Захотелось нам как-то в Крым. Долго искали в интернете место, чтоб немноголюдно, но "красивенько". Наткнулись на роскошные фото "Коттедж "Седьмое небо" в Севастополе, возле Фиолента. Цена не сильно скромная, но мы рассудили, что если ТАКИЕ номера и территория (тоже очень впечатляли фотки), то, наверное, это стоит запрашиваемой цены. По телефону договорились о приезде, проплатили через банк аванс. Приехали...
Скажу так -задумка была, конечно, талантливая, у каждого номера свой стиль и пр. , но вот исполнение... из самого дешевого материала и мебели ... Фото, к несчастью, это не отобразили.
Полное отсутствие кондиционирования и сырость даже в начале лета сделало ночевку в номере тяжким испытанием -душно. Горячая вода -тоненькой струечкой. Завтраки (входили в стоимость) ела только жена, которая нашла в них единственный плюс -способствовал похудению (кашки на воде да овощи). Однажды заказали обед... если куриные кусочки с рисом, это плов, то...
Готовить можно и самим, но кухня душная опять таки и какая-то неухоженная, жена отказалась.
Короче, ели у татар, там только ночевали, к морю спускаться каждый день по 2 раза здоровья не хватило, в основном ездили в город на пляжи (были на машине). Бассейн на территории крошечный, детский. Маленькая беседка да общая веревка для сушки вещей.
Досуг хозяева организовывали в стиле то ли хиппи, то ли фен-шуя, то ли еще чего, я не понял. Играла заунывная музычка и под неё как-то плавно махали руками.
Коттедж "седьмое небо", как в процессе выяснилось, что это -просто дача хозяев и формально мы -"дикари". даже въезд на территорию этого садового кооператива нам разрешали как вроде бы родственникам хозяев. При нас были какие-то разборки по поводу неуплаты налогов или сборов с кем-то из админорганов.
Я бы не писал этот отзыв через более чем 1.5 года после поездки, но вот случайно опять наткнулся на рекламу этого места и решил оставить отзыв, может кому пригодится. А то на сайте сплошь хвальба. Это, видать, от таких же хиппи, им нравилось.
Chcieliś my jakoś pojechać na Krym. Dł ugo szukaliś my w Internecie miejsca, któ re nie jest zatł oczone, ale „ł adne”. Natknę liś my się na luksusowe zdję cia Chał upy Sió dmego Nieba w Sewastopolu, niedaleko Fiolent. Cena nie jest zbyt skromna, ale uznaliś my, ż e skoro TAK pokoje i teren (zdję cia też bardzo imponują ce), to chyba warto był o zapł acić . Umó wiliś my się telefonicznie o przyjeź dzie, wpł aciliś my zaliczkę przez bank.
Powiem tak - pomysł był oczywiś cie utalentowany, każ dy pokó j ma swó j styl itd. , ale oto wykonanie. . . z najtań szego materiał u i mebli. . . Niestety tego na zdję ciu nie pokazano .
Cał kowity brak klimatyzacji i wilgoć , nawet na począ tku lata, sprawiał y, ż e nocowanie w pokoju był o trudną mę ką - był o duszno. Ciepł a woda - cienki strumień . Ś niadania (wliczone w cenę ) jadł a tylko ż ona, któ ra znalazł a w nich jedyny plus - pomogł o schudną ć (pł atki na wodzie i warzywa). Raz zamó wiliś my obiad. . . jeś li kawał ki kurczaka z ryż em to pilaw, to. . .
Moż na samemu gotować , ale w kuchni znowu jest duszno i trochę zaniedbana, ż ona odmó wił a.
Kró tko mó wią c, jedliś my u Tataró w, tam tylko nocowaliś my, nie starczał o nam zdrowia, ż eby codziennie 2 razy schodzić nad morze, najczę ś ciej jeź dziliś my na miasto na plaż e (był y autem). Basen jest mał y dla dzieci. Mał a altana i wspó lna lina do suszenia rzeczy.
Wł aś ciciele organizowali wypoczynek albo w stylu hippisó w, albo Feng Shui, albo czegoś innego, czego nie rozumiał em. Grał a ż ał obna muzyka, a pod nią jakoś pł ynnie machali rę kami.
Domek „sió dme niebo”, jak się w trakcie okazał o, ż e to tylko dacza wł aś cicieli i formalnie jesteś my „dzikusami”. pozwolono nam nawet wejś ć na teren tej spó ł dzielni ogrodowej, jakby byli krewnymi wł aś cicieli. Mieliś my jaką ś rozgrywkę o niepł acenie podatkó w lub opł at z jednym z organó w administracyjnych.
Nie napisał bym tej recenzji ponad 1.5 roku po podró ż y, ale przypadkiem natkną ł em się ponownie na reklamę tego miejsca i postanowił em zostawić recenzję , moż e się komuś przyda. A potem strona jest peł na pochwał . To, widzicie, podobał o im się od tych samych hippisó w.