Ездили вчетвером с двумя детьми - 5 лет и полгодика. Нашли этот гостевой дом в интернете, почитали отзывы, посмотрели фотографии - вроде все понравилось. Созвонились с хозяевами, забронировали себе комнату на первом этаже (это было нашим обязательным условием), с удобствами на территории по цене 35 долл. Договорились про трансфер с вокзала Симферополя.
На вокзале нас не встретили, хозяева перепутали время. Ладно, не страшно - взяли такси, доехали сами. Хозяева извинились, вроде пока все нормально.
Дальше наша комната оказалась еще занята, нам предложили пожить в другом номере на втором этаже с кондером и санузлом. В качестве компенсации. Хорошо, один день - не страшно.
В комнате: кровать, диван (не очень чистый), МП окна - балконная дверь не открывается полностью - просела, окно не открывается в режиме проветривания. Ржавые крючки для одежды. Санузел имеет весьма жалкое зрелище - душ закрепить негде, горячая вода подведена только к душу - в кране умывальника ее нет. Вид из окна на стену соседнего здания. Всего уже и не вспомню. Учитывая стоимость этой комнаты 80 долларов, ее внешний вид удручает... Была бы ее стоимость баксов 50 - на эти вещи можно было бы закрыть глаза.
Отдельно про кухню. Спичек возле плиты нет, т. к. хозяева устали их туда класть, их все время утаскивают курящие отдыхающие. Посуда ооооочень старая, с трещинами и в очень ограниченном количестве. То есть нам поесть всем втроем удавалось не всегда - иногда ели по очереди. Чайных ложек нет в принципе по той же причине, что и спичек. Все тарелки и чашки грязные, хотя, чему удивляться, если на кухне нет ни тряпки ни жидкости для мытья посуды - эти вещи мы срочно покупали сами.
Дальше. Переехать мы смогли только на третий день. И первые два дня нам показались раем.
Наша комнатка на первом этаже была оборудована явно в помещении сарая. Она была очень темной и душной с махонькими окошками под потолком. Мебель была покосившаяся от старости и липкая от грязи. Со стен, обшитых деревом, прямо на простынь сыпался лак. Под потолком - обрывок не заизолированного кабеля. Летняя кухня на улице была бы почти нормальной, не смотря на старость и перекошенность, если б не одно "но". Массажистка. Которая снимала угол в метре от нашего обеденного стола, была отгорожена шторочкой и к ней могли приходить клиенты на массаж в любое время. Это было последней каплей. Как-то мы там переночевали, а утром побежали искать новое жилье.
А, забыла про стоимость сказать отдельно. Как выяснилось на месте, кроме 35 долларов нам надо было доплачивать еще 50 грн в день коммунальных за грудничка, электрочайник был платный - 10 грн в день. И для тех, кто приживал не в номер, а в... "сарае", надо было еще брать электроплиту - 15 грн/день. Кухня была только для "белых людей".
Podró ż owaliś my z czwó rką dzieci - 5 lat i pó ł roku. Znaleź liś my ten pensjonat w internecie, czytaliś my recenzje, oglą daliś my zdję cia - wszystko wydawał o się przyjemne. Zadzwoniliś my do wł aś cicieli, zarezerwowaliś my pokó j na pierwszym pię trze (to był nasz warunek), z udogodnieniami na miejscu w cenie 35 USD. Umó wiliś my się na transfer z dworca kolejowego w Symferopolu.
Nie spotkaliś my się na stacji, wł aś ciciele pomylili czas. Dobra, to nie jest straszne - wzię liś my taksó wkę i pojechaliś my sami. Wł aś ciciele przeprosili, do tej pory wszystko wydaje się być w porzą dku.
Ponadto nasz pokó j był nadal zaję ty, zaproponowano nam zamieszkanie w innym pokoju na drugim pię trze z klimatyzacją i ł azienką . W ramach rekompensaty. Có ż , jeden dzień nie jest straszny.
W pokoju: ł ó ż ko, kanapa (niezbyt czysta), okna MP - drzwi balkonowe nie otwierają się cał kowicie - opadł y, okno nie otwiera się w trybie wentylacji. Zardzewiał e wieszaki na pł aszcze. Ł azienka ma bardzo ż ał osny widok - nie ma miejsca na naprawę prysznica, ciepł a woda jest podł ą czona tylko do prysznica - nie ma jej w baterii umywalkowej. Widok z okna na ś cianę są siedniego budynku. Nawet nie pamię tam wszystkiego. Biorą c pod uwagę koszt tego pokoju to 80 dolaró w, jego wyglą d jest przygnę biają cy. . . Gdyby kosztował.50 dolcó w - moż na by na takie rzeczy przymkną ć oko.
Osobno o kuchni. W pobliż u pieca nie ma zapał ek, ponieważ wł aś ciciele są zmę czeni umieszczaniem ich tam, zawsze są odcią gani przez palą cych urlopowiczó w. Naczynia są baaardzo stare, popę kane iw bardzo ograniczonych iloś ciach. Oznacza to, ż e nie zawsze we tró jkę udawał o nam się jeś ć – czasami jedliś my po kolei. W zasadzie nie ma ł yż eczek, z tego samego powodu, co zapał ki. Wszystkie talerze i kubki są brudne, chociaż po co się dziwić , jeś li w kuchni nie ma szmaty ani pł ynu do mycia naczyń - sami pilnie kupiliś my te rzeczy.
Dalej. Dopiero trzeciego dnia mogliś my ruszyć . A pierwsze dwa dni wydawał y nam się rajem.
Nasz pokoik na pierwszym pię trze był oczywiś cie umeblowany w szopie. Był o bardzo ciemno i duszno, z mał ymi okienkami pod sufitem. Meble był y rozklekotane ze staroś ci i lepkie od brudu. Lakier spadał ze ś cian wył oż onych boazerią prosto na prześ cieradł a. Pod sufitem kawał ek nieizolowanego kabla. Letnia kuchnia na ulicy był aby prawie normalna, pomimo staroś ci i przekrzywień , gdyby nie jedno „ale”. Masaż ystka. Któ ry filmował ró g metr od naszego stoł u jadalnego, był odgrodzony kotarą i klienci mogli przyjś ć do niego na masaż o każ dej porze. To był a ostatnia kropla. Raz spę dziliś my tam noc, a rano pobiegliś my szukać nowego mieszkania.
Och, zapomniał em wspomnieć o kosztach. Jak się okazał o na miejscu opró cz 35 dolaró w trzeba był o pł acić jeszcze 50 UAH dziennie za media dla dziecka, czajnik elektryczny był pł atny - 10 UAH dziennie. A dla tych, któ rzy zakorzenili się nie w pokoju, ale w..."stodole", trzeba był o ró wnież wzią ć kuchenkę elektryczną - 15 UAH / dzień . Kuchnia był a tylko dla „biał ych”.