Zawiedziony!

Pisemny: 6 sierpień 2011
Czas podróży: 23 czerwiec — 5 lipiec 2011
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 6.0
Czystość: 7.0
Odżywianie: 2.0
Infrastruktura: 2.0
Wybó r miejsca na pobyt tego lata zaję ł o duż o czasu, ponieważ . dwoje mał ych dzieci, a ja chciał em komfortu, ś wież ej morskiej bryzy i spokoju. Co mogę powiedzieć . Mamy spokó j w Timorze : )
Moim pierwszym szokiem był o to, ż e pokó j na drugim pię trze nie ma balkonu. To, co ze zdję ć wyglą da jak loggia, to tak naprawdę wyjś cie na korytarz. Tak! Z pokoju na korytarz prowadzą drzwi "balkonowe". Jest jedynym ź ró dł em ś wiatł a w pomieszczeniu. Nie ma już okien. W ł azience jest też mał e okienko pod sufitem, któ re otwiera się lekko jak naś wietle - i to cał e ś wież e powietrze, tak. Nic nie wysycha cał kowicie. Suszarki, któ re znajdują się na trzecim pię trze, nie wystarczą dla wszystkich. Przypomnę , ż e byliś my z dwó jką mał ych dzieci, nie trzeba tł umaczyć , ż e codziennie robimy pranie.
Drugi szok to zejś cie do morza. Cztery ogromne ż elazne schody. Kiedy wspinaliś my się na nie po raz pierwszy, mó j mą ż był zdecydowany opuś cić ten „raj” w tej chwili. Powstrzymał o nas tylko to, ż e przyjechaliś my samochodem, byliś my zmę czeni, nie bardzo chcieliś my z dzieć mi szukać czegoś innego. Potem oczywiś cie przyzwyczaili się do tego, ale droga nad morze osobiś cie zaję ł a nam sporo czasu.

Ż ywnoś ć . Nie wiem oczywiś cie, jak ludzie jedzą w domu. Moż e każ dy jest tak smaż ony w niezrozumiał ym tł uszczu, wszystko co nadaje smak wszystkim potrawom, ale na pewno nie jesteś my do tego przyzwyczajeni. Przez cał y czas "dieta warzywna" skł adał a się z kilku plastró w ogó rkó w i kilku plastró w pomidoró w na porcje dla dorosł ych i po jednym kawał ku obu dla dzieci. Nigdy nie był o owocó w. Muszę powiedzieć , ż e porcje są mał e. Porcja dla dzieci jest dokł adnie o poł owę mniejsza niż w przypadku osoby dorosł ej. Mię so nigdy nie został o podane. Parę razy był kupiec, ale w najlepszych „sowieckich” tradycjach – najpierw na nim gotowano bulion, potem smaż ono i ó sma pierś z kurczaka trafił a na nasze talerze : ) Osł awione kebaby z „ menu niestandardowe” okazał o się być smaż one z zamroż onego (!! ! ) mię sa rozmroż onego w kuchence mikrofalowej. Kró tko mó wią c, nie ma fontanny z jedzeniem. Jak już wspomniano, nie ma alternatyw. Kolację jedliś my niezwykle rzadko, bo po obiedzie gdzieś wyjechaliś my, bo nasz samochó d był pod rę ką . Bez wł asnego transportu nie ma tam w ogó le nic do roboty. Tak, moje też : )
Terytorium hotelu. Powiedzieć , ż e nie ma miejsca, nie znaczy nic. Wszystko jest wypeł nione betonem, a poza dwiema altanami i stoł em do tenisa nie ma nic. W samym budynku nie ma też pokoi dziecię cych. Kiedy zaczę ł y padać deszcze, był kompletny wybuch. Dzieciaki ze wszystkich pokoi nie wiedział y, co ze sobą zrobić , wbiegł y po schodach i odwiedził y się nawzajem. No i zabraliś my ze sobą zabawki i laptopa z bajkami. Ale generalnie z jakiegoś powodu był em pewien, ż e w „hotelu”, pozycjonowanym jako „dla dzieci”, jest dla nich jakaś rozrywka.
ALE! Jadalnia. Jeś li z jakiegoś powodu nie dostał aś się do pawilonó w, albo pada deszcz, to jedzenie zostanie Ci zaoferowane w jadalni, któ ra znajduje się w piwnicy : ) Znowu bez okien. W ogó le mnie to niesamowicie denerwował o - brak okien, balkonó w, ś wież ego powietrza. W koń cu przyjechali nad morze, aby odpoczą ć , odetchną ć i tak dalej.
O samych pokojach nic zł ego nie mogę powiedzieć - wszystko nowe, czyste, jest klimatyzacja. Brak czajnikó w, talerzy, kubkó w. Nie ma też chł odnicy. Jeś li zamierzasz jeś ć w pokoju, bę dziesz musiał się tym zają ć z wyprzedzeniem.
Woda. Wszę dzie jest napisane, ż e przez cał ą dobę . Nieeee, tak jakby. Ale w rzeczywistoś ci jest ró wnież wył ą czany zgodnie z harmonogramem. Podobno jest beczka magazynowa, z któ rej woda jest dostarczana do pomieszczeń , ale nie ma ciś nienia. Chociaż przez wię kszoś ć czasu nie był o problemó w z wodą .

Morze. Tak, jest mał o osó b. Z czystoś cią - tyle szczę ś cia. Czasem jest krystalicznie czysty, czasem wszystko w gobie i butelkach. Sam pas wybrzeż a nie jest sprzą tany przez nikogo poza samymi wczasowiczami. Nie ma też koszy na ś mieci.
Przepraszam za wiele listó w. Mam nadzieję , ż e komuś się to przyda. Na pewno już tam nie pojedziemy, absolutnie nie nasz format wypoczynku.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał