Огромная просьба ко всем: товарищи, не рассказывайте , какое это удивительное место - Новый Свет! Народу становится все больше и больше! Давайте ездить без новичков. Когда-то любимым местом отдыха была Алушта, рассказывала об её красотах и уюте всем подряд и что получилось: в прошлом году поехали в Алушту из Нового Света погулять, прошли от Рабочего уголка до городского парка, в июне месяце и уже так грязно... народу очень много, постоянное ощущение нескончаемого рынка...Может Новый Свет спасут от нашествия цены, или люди станут меньше сорить в такой красоте. Мы успели здорово отдохнуть. Катались на тарзанке в гроте Шаляпина, прямо протрезвели. Гуляли по тропам, даже в" Ад и Рай "попали. Рано утром видели косулю на дороге-как молния пролетела. Местные рассказывали, что под Капчиком около сквозного грота есть подземная пещера с озером и сталактитами, но с моря подныривать надо. Хочу рискнуть в этом году-все неймется. А, кстати, жили в Японском саду. Двухэтажный котедж , кухня на улице вся в плюще, все в зелени даже пруд есть. Дети черепаху поймали, чуть не затаскали, а я рыб кормила, так чавкают...Условия хорошие, радует что есть двор, не все застроили и вид с балкона завораживает, но цены тоже не дешевые. Питались недалеко в кафе, по времени и на заказ готовили. Мы только обедали, а вечером шашлык на мангале, рыбу запекали. Не хотела рекламировать Новый Свет, но понесло, уж очень его люблю.
Ogromna proś ba do wszystkich: towarzysze, nie mó wcie mi, jakie to niesamowite miejsce - Nowy Ś wiat! Ludzie stają się coraz wię ksi! Jedź my bez począ tkują cych. Ał uszta był a kiedyś jej ulubionym miejscem wypoczynku, opowiedział a wszystkim o jej pię knie i wygodzie oraz o tym, co się wydarzył o: w zeszł ym roku pojechaliś my do Ał uszty z Nowego Ś wiata na spacer, przeszliś my z Work Corner do parku miejskiego, w czerwcu był o już tak brudny. . . jest wielu ludzi, cią gł e poczucie niekoń czą cego się rynku. . . Moż e Nowy Ś wiat zostanie uratowany przed inwazją cen, albo ludzie bę dą mniej zaś miecani w takim pię knie. Ś wietnie się bawiliś my na relaks. Jechaliś my na bungee w grocie Chaliapina, po prostu wytrzeź wialiś my. Szliś my ś cież kami, nawet trafiliś my do „Piekł a i raju”. Wczesnym rankiem zobaczyliś my na drodze sarnę - jak bł yskawica przeleciał a obok. Miejscowi mó wili, ż e pod Kapczikiem, w pobliż u groty przelotowej, znajduje się podziemna jaskinia z jeziorem i stalaktytami, ale trzeba nurkować z morza. W tym roku chcę zaryzykować , wszystko swę dzi. A tak przy okazji, mieszkał w ogrodzie japoń skim. Dwupię trowy domek, kuchnia na ulicy poroś nię ta bluszczem, wszystko zielone, jest nawet staw. Dzieci zł apał y ż ó ł wia, prawie go zacią gnę ł y, a ja karmił em ryby, tak chrupają...Warunki są dobre, cieszę się , ż e jest podwó rko, nie wszystko jest zabudowane i widok z balkonu hipnotyzuje, ale ceny też nie są tanie. Jedliś my w pobliż u w kawiarni, gotowane na czas i na zamó wienie. Zjedliś my tylko obiad, a wieczorem mieliś my grilla na grillu, pieczoną rybę . Nie chciał em reklamować Nowego Ś wiata, ale dał em się ponieś ć emocjom, bardzo go kocham.