В августе мы вернулись из Крыма. За полгода до этого, в самом начале марта, стали выбирать вариант летнего отдыха, который позволил бы и попутешествовать, и комфортно отдохнуть. Притом бюджетно. Выбрали Крым. А потом и южный его берег, потому что там есть горы, а мы их очень любим. Остановились на Мисхоре, как оптимальном варианте по климату, несуетности, обилию достопримечательностей вокруг.
И, наконец, перелопачивая интернет, выбирали жилье, в котором удалось бы отдохнуть и от трудовых будней, и от многочисленных экскурсий, которые собирались посещать. Остановились на Вилле Михаила. И ни разу за 10 дней не пожалели об этом.
Приехали в поселок затемно, а утром, выйдя на балкон, я чуть не расплакалась от восторга – такой был вид с него! И на море, и на горы, если оглянуться (балкон угловой). У нас был 17-й номер, предпоследний этаж. Подозреваю, что и под нами тоже ничего не мешало наблюдать эту райскую панораму. Но на первом этаже, возможно, моря уже не видно. Напомню, что номер мы бронировали еще в марте, а поехали в конце августа, потому что и людей меньше, и солнце не такое лютое, и номер стоит с 27-го августа дешевле.
Если пройтись по быту, то многое видно на фотографиях. Что немаловажно – в реальности все именно такое красивое и есть. Просторно, комфортно, чайник-холодильник-телевизор-кондиционер-фен-сейф – все в наличии. Белые глянцевые полы демонстрируют идеальную чистоту (уборка каждый день). Постель меняют раз в 5 дней, полотенца – раз в три дня. Где-то прочитала: дескать, за такие деньги могли бы и каждый день менять. Но существует же здравый смысл и экологическая культура – на стирку уходит много воды. Зачем менять чистые полотенца на еще более чистые? На пляж мы ходили со своими.
На кухне можно приготовить еду, а в столовой ее съесть. Многие так и делали. На кухне полно посуды и всяческих приспособлений, при необходимости можно взять в номер чашку-ложку-тарелку. Но мы на кухне почти не готовили – жалко тратить там драгоценные часы. Утром запаривали кипятком каши, которые для этого предназначены, пили чай с бутербродами на нашем шедевральном балконе. Обедали в кафе (рекомендую так называемую «Столовую» на пляже рядом с Русалкой – дешево и вкусно). Вечером то покупали что-нибудь готовое типа курицы гриль или самсы, то брали что-нибудь быстрое типа пельменей. И это притом, что со мной были муж и сын-подросток. И ничего нет страшного в том, что у мужчин неделю-полторы в году не было кулинарных изысков. Зато мы наслаждались общением, морем, впечатлениями – а уж этого на южном берегу Крыма хоть отбавляй.
Расположение у Виллы Михаила идеальное: 100 метров до гастронома, столько же до автостанции, 10 минут ходьбы до моря. В пяти автобусных остановках Ласточкино гнездо, в двух – подъемник на Ай-Петри, в нескольких – роскошный Воронцовский парк: только не ленись, путешествуй. Что мы и делали через день. Пару часов на пляже, потом едем куда-нибудь (автобусы неприлично дешевые, хоть комфортными их, конечно, не назовешь). Потом вечером снова на пляж – и уже до темна. А через день всю обеденную жару просто балдели в номере. Кстати, в столовой виллы горы журналов – можно их почитать. Мальчики зачитывались нестареющими номерами «Вокруг света». Можно и в интернете посидеть – Wi-Fi не подводил.
Огромное спасибо хозяевам и милым дамам – феям виллы, которые помогли сделать наш отпуск незабываемым!
W sierpniu wró ciliś my z Krymu. Sześ ć miesię cy wcześ niej, już na począ tku marca, zaczę li wybierać opcję letnich wakacji, któ ra pozwolił aby im wygodnie podró ż ować i wypoczywać . Ponadto ma charakter budż etowy. Wybraliś my Krym. A potem jego poł udniowe wybrzeż e, bo są gó ry i bardzo je kochamy. Zdecydowaliś my się na Miskhor, jako najlepszą opcję pod wzglę dem klimatu, braku wybrykó w, mnó stwa zabytkó w.
I wreszcie, szuflują c Internet, wybrali mieszkania, w któ rych bę dą mogli odpoczą ć zaró wno od codziennej pracy, jak i od licznych wycieczek, któ re zamierzali odwiedzić . Zatrzymaliś my się w Willi Michael. I ani razu na 10 dni nie ż ał ował em.
Do wioski dotarliś my po ciemku, a rano wychodzą c na balkon omal nie rozpł akał am się z zachwytu - taki był z niej widok! I morze i gó ry, jeś li spojrzysz wstecz (naroż ny balkon). Mieliś my 17 pokó j, przedostatnie pię tro. Podejrzewam, ż e ró wnież pod nami nic nie przeszkodził o nam w obserwowaniu tej niebiań skiej panoramy. Ale być moż e na parterze nie widać już morza. Przypomnę , ż e rezerwowaliś my pokó j jeszcze w marcu, a pojechaliś my pod koniec sierpnia, bo ludzi jest mniej, a sł oń ce nie grzał o, a od 27 sierpnia pokó j jest tań szy.
Jeś li przejdziesz przez codziennoś ć , moż esz wiele zobaczyć na zdję ciach. Co waż ne – w rzeczywistoś ci wszystko jest po prostu takie pię kne. Przestronny, wygodny, czajnik-lodó wka-telewizor-klimatyzacja-suszarka do wł osó w-sejf - wszystko jest dostę pne. Biał e bł yszczą ce podł ogi wykazują idealną czystoś ć (sprzą tanie codziennie). Poś ciel zmieniana jest co 5 dni, rę czniki - co 3 dni. Gdzieś czytał em: mó wią , ż e za takie pienią dze mogliby się codziennie zmieniać . Ale jest zdrowy rozsą dek i kultura ekologiczna - do prania zuż ywa się duż o wody. Po co zmieniać czyste rę czniki na jeszcze czystsze? Poszliś my z naszymi na plaż ę .
Moż esz przygotować jedzenie w kuchni i zjeś ć w jadalni. Wielu wł aś nie to zrobił o. Kuchnia jest peł na naczyń i wszelkiego rodzaju sprzę tó w, w razie potrzeby moż na zabrać do pokoju filiż ankę , ł yż kę , talerz. Ale prawie nie gotowaliś my w kuchni - szkoda spę dzać tam cenne godziny. Rano gotowaliś my na parze owsiankę z wrzą cą wodą , któ re są do tego przeznaczone, piliś my herbatę z kanapkami na naszym arcydzieł owym balkonie. Obiad zjedliś my w kawiarni (polecam tzw. "jadalnię " na plaż y obok Syrenki - tanio i smacznie). Wieczorem albo kupili coś gotowego, jak grillowany kurczak lub samsa, albo wzię li coś na szybko, jak pierogi. I to pomimo tego, ż e był ze mną mó j mą ż i nastoletni syn. I nie ma nic zł ego w tym, ż e przez pó ł tora tygodnia panowie nie mieli kulinarnych rozkoszy. Ale podobał a nam się komunikacja, morze, wraż enia - a na poł udniowym wybrzeż u Krymu jest tego aż nadto.
Lokalizacja Willi Michał jest idealna: 100 metró w do sklepu spoż ywczego, tyle samo do dworca autobusowego, 10 minut spacerkiem do morza. Przy Jaskó ł czym Gnieź dzie jest pię ć przystankó w autobusowych, dwa - winda do Ai-Petri, kilka - luksusowy Park Woroncowskiego: po prostu nie bą dź leniwy, podró ż uj. Tak wł aś nie robiliś my co drugi dzień . Kilka godzin na plaż y, potem gdzieś jedziemy (autobusy są nieprzyzwoicie tanie, choć oczywiś cie nie moż na ich nazwać wygodnymi). Potem wieczorem znowu na plaż ę - i to już przed zmrokiem. A dzień pó ź niej, cał y obiad upał po prostu baldeli w pokoju. Nawiasem mó wią c, w jadalni willi są gó ry czasopism - moż na je przeczytać . Chł opcy przeczytali ponadczasowe wydania „Dookoł a Ś wiata”. Moż esz też surfować po Internecie – Wi-Fi Cię nie zawiodł o.
Wielkie podzię kowania dla gospodarzy i uroczych pań - wró ż ek z willi, któ re pomogł y uczynić nasze wakacje niezapomnianymi!