14 июня вернулись из куротного. докладываю- людей нет ваабще. абсолютно пустые кафе, на пляже 20 человек. Отлично! т. к. местность сами знаете какая - бетон да камни, тоя не представляю как тут будут отдыхать люди в июле-августе, когда по рассказам продавцов температура достигнет 50-60 градусов. а в коктебеле и в новом свете люди уже есть. остановились в "Доме у причала" (он есть в инете). отель не плохой, ближе к морю жить уже не бывет + вид с терассы! но не дешево (хотя для россиян может и нормально), и убирать в номере могли бы почаще. важное достоинство ( для крыма) вода и горяч и хол круглосуточно и таким напором, что кран нам сорвало! и еще у них прикольный кот! ест только мотыльков и кузнечиков! кафе - все лабуда, готовили сами, благо базилик, помидоры продаются, а фету мы привезли. татарские кафе, в прошлые годы предлагавшие з а разумные деньги качественную, хоть и жирную пищу, к сожалению обленились и гонят то же, что и русские - мивину. особенно жадное кафе у речки (не помню названия - там дешевый "султанский" блеск) удивило желанием заработать даже на хлебе - таких маленьких кусочков нет ну нигде! в кафе у причала просто не вкусно (там бильярд на втором этаже), а лаваш из негодной муки (выдает запах спирта от лаваша). нормальное по кухне кафе сразу за этим - рандеву - там очень симпатичные девочки, даже не думал что буду есть такую вкусную окрошку в крыму! но интерьер конечно, ужас, кафе в аренде- это понятно. еще нормальная точка, но это не кафе, а фаст-фуд- столовая - при выходе на мощеную на бережную от мостика сразу слева, татарское.
ну, о том как во всех кафе на побережье моют посуду, я умолчу...
но главное в курорт
14 czerwca wró cił z Kurotnego. Donoszę , ż e w ogó le nie ma ludzi. absolutnie puste kawiarnie, 20 osó b na plaż y. W porzą dku! ponieważ wiecie jaki jest teren - beton i kamienie, nie wyobraż am sobie jak ludzie bę dą tu odpoczywać w lipcu-sierpniu, kiedy wedł ug opowiadań sprzedawcó w temperatura osią gnie 50-60 stopni. ale w Koktebel iw nowym ś wiecie są już ludzie. zatrzymał em się w „Domku na molo” (jest w internecie). hotel nie jest zł y, nie moż na już mieszkać bliż ej morza + widok z tarasu! ale nie tanio (choć dla Rosjan moż e to być normalne), a mogliby czę ś ciej sprzą tać pokó j. waż ną zaletą (dla Krymu) woda jest gorą ca i zimna przez cał ą dobę i pod takim ciś nieniem, ż e kran nam oderwał ! I mają też uroczego kota! zjada tylko ć my i koniki polne! kawiarnia - wszystko jest do dupy, sami ugotowali, bo bazylia, pomidory są sprzedawane, a my przywieź liś my fetę . Kawiarnie tatarskie, któ re w ostatnich latach oferował y wysokiej jakoś ci, choć tł uste jedzenie za rozsą dne pienią dze, niestety stał y się leniwe i jeż dż ą tak samo, jak Rosjanie - mivina. szczegó lnie chciwa kawiarnia nad rzeką (nie pamię tam nazwy - jest tani blask „suł tana”) zaskoczył a mnie chę cią zarobienia nawet na chlebie - nigdzie nie ma takich mał ych kawał kó w! w kawiarni przy molo jest po prostu niesmaczne (na pię trze jest bilard), a pita zrobiona jest z mą ki bezuż ytecznej (wydaje zapach alkoholu z pity). normalna kawiarnia w kuchni zaraz po tym - spotkanie - są bardzo ł adne dziewczyny, nawet nie myś lał em, ż e zjem tak pyszną okroshkę na Krymie! ale wnę trze to oczywiś cie horror, kawiarnia jest do wynaję cia, to zrozumiał e. nadal normalny punkt, ale to już nie kawiarnia, tylko kantyna typu fast food – przy wyjś ciu na brukowany na nasyp z mostu zaraz w lewo, Tatar.
có ż , nie powiem nic o tym, jak myją naczynia we wszystkich kawiarniach na wybrzeż u...
ale najważ niejsze w oś rodku?