Артеком и не пахнет! ! ! Просто дороги своей в отеле нет. Добраться можно только по верхней дороге, что проходит по краю территории Артека, под горой.
Попали в этот отель 29-го июля.
Заплатили за два дня (про деньги самое интересное, но это немного ниже). Но с первых минут пребывания, а точнее после полутора часов ожидания у ворот, стало ясно какой сервис нас ожидает.
Слово ресторан для зоны общепита не подходит. Да и сами хозяева называют это столовой. Но даже в столовой приборов должно хватать всем посетителям. Притом что в отеле 10 номеров. А ещё если вы попросите вытереть пыль со стола и принести салфетки, то вам ответят, что салфетки сдувает ветром. Хотя сидеть вы будете внутри помещения. В общем, Ваня, сын хозяев, так салфетки и не принёс. Но зато ложек мы дождались. Правда суп к тому времени уже остыл.
Пляж, как оказалось, совершенно не такой, как анонсируют на сайте отеля. Они, владельцы, говорят о доступе на оборудованный пляж Артека. Но это абсолютно не так! Доступ у вас будет на ужасный гадюшник между пляжами Артека и непроходимыми валунами. Этот кусок пляжа, вероятно, необходим что хотя бы имелась видимость соблюдения ст. 6 Водного кодекса РФ. На этом "пляже" можно снимать кино об отдыхе в Крыму в 70-80-х годах. Когда цивилизацией и не пахло. А охранник, который находится на границе этого "пляжа" и пляжей Артека, просто смеётся вам в лицо от вашего наивного вопроса о том, что ваш отель анонсировал доступ на территорию Артека.
Идти до пляжа около 25 минут, а назад, в гору, и того больше.
Полотенца для пляжа, которые якобы предоставляются, как вы поняли, тоже отсутствовали. Мы попросили их предоставить. Ваня, сын хозяев Валерия и Светланы, сказал, что принесет через минуту. Естественно не принёс. После того как мы вернулись с "пляжа", вновь попросили полотенца. Так он возмущённо заявил, что отдал распоряжение. И что теперь какие к нему вопросы. На вид парню около двадцати лет, а он не знает, что у полотенец нет ног и сами они не приходят даже если дать им распоряжение.
Вот теперь интересное. Семья, что держит отель, оказались патологическими лгунами.
Вечером первого (и единственного) дня мы подошли на рецепшн и сообщили Светлане и Валерию, что не будем оставаться в их отеле и уедем утром. Попросили вернуть деньги, оплаченные за второй день (день проживания 1.500). Они сказали, что без проблем. Так сходу обычно соглашаются аферисты, которые знают, что твой отпуск заканчивается и ты не станешь тратить его на чтобы сидеть рядом с ними и убеждать (по-хорошему) вернуть тебе твои деньги.
Пришлось написать им заявление. Валерий наложил резолюцию "выплатить". Светлана сообщила, что утром сделает перевод на счёт, так как мы заплатили в отель на счёт. И всё бы ничего, но утром когда в 11 часов хозяева отеля приехали с пляжа (они же тоже устают), то нам сообщили, что сейчас им некогда сделать платёж. Хотя известно, что в сегодняшних условиях платежи можно совершать в течение 5 минут. Более того, сказала Светлана, что по закону имеет 10 дней на возврат. Хотя не сказала по какому именно закону. Мы уточнили, когда же истекают 10 дней. Уточнила, что имеет в виду рабочие дни и возврат произведёт до 12-го августа.
С нас еще высчитали 2400 за обед без ложек и салфеток зато с супом из пакетика Галина Бланка))
И вот когда миновал срок и деньги не возвращены, мы позвонили в отель. Трубку снимает сын хозяев Иван, который старается быть нарочито вежливым, но остаётся на своей позиции. С деньгами, даже с чужими, расставаться очень не хочет. Как все аферисты просит подождать и уверяет, что все деньги нам вернут. Вот только на вопрос "когда" он ответить не может.
Вот вам уважаемые путешественники, которые, как и мы можете повестись на весёлые картинки и сладкие рассказы, история о том как можно подставиться под ушат с помоями. Дело не в деньгах, а в том как ты за свои деньги себя чувствуешь использованным.
Это чисто крымский расклад. Сразу хочу оговориться, не все крымчане такие. Теперь мы точно уверены, что 8100 никто не вернёт (да и не собирались). ИП оформлено на дочку. Жаль девочку. В тёмную используют.
Artek nie pachnie! ! ! W hotelu po prostu nie ma drogi. Moż na się tam dostać tylko gó rną drogą , któ ra biegnie skrajem terytorium Artka, pod gó rą .
Do hotelu dotarliś my 29 lipca.
Zapł aciliś my za dwa dni (najciekawsze w pienią dzach, ale trochę mniej). Ale już od pierwszych minut naszego pobytu, a wł aś ciwie po pó ł toragodzinnym oczekiwaniu pod bramą , stał o się jasne, jaka usł uga nas czeka.
Sł owo restauracja nie nadaje się do strefy gastronomicznej. A sami wł aś ciciele nazywają to jadalnią . Ale nawet w sztuć cach powinno wystarczyć dla wszystkich odwiedzają cych. Ponadto hotel posiada 10 pokoi. A jeś li poprosisz o wytarcie kurzu ze stoł u i przyniesienie serwetek, odpowiedzą ci, ż e serwetki rozwiewa wiatr. Chociaż bę dziesz siedzieć w pomieszczeniu. Ogó lnie rzecz biorą c, Wania, syn wł aś cicieli, nie przynió sł serwetek. Ale czekaliś my na ł yż ki. Zupa już ostygł a.
Plaż a, jak się okazał o, jest zupeł nie inna od tego, co ogł asza się na stronie hotelu. Oni, wł aś ciciele, mó wią o dostę pie do wyposaż onej plaż y Artek. Ale to absolutnie nieprawda! Bę dziesz miał dostę p do straszliwej ż mii mię dzy plaż ami Artek i nieprzeniknionymi gł azami. Ten kawał ek plaż y jest chyba konieczny, ż eby przynajmniej istniał y pozory zgodnoś ci z art. 6 Kodeksu Wodnego Federacji Rosyjskiej. Na tej „plaż y” moż na nakrę cić film o reszcie Krymu w latach 70-80. Kiedy nie był o zapachu cywilizacji. A straż nik, któ ry znajduje się na granicy tej „plaż y” i plaż Artka, ś mieje się ci tylko w twarz z twojego naiwnego pytania, ż e twó j hotel ogł osił wjazd na terytorium Artka.
Spacer na plaż ę okoł o 25 minut iz powrotem, pod gó rę , a nawet wię cej.
Rę cznikó w na plaż ę , któ re podobno są zapewnione, jak rozumiesz, ró wnież zabrakł o. Poprosiliś my ich o dostarczenie. Wania, syn wł aś cicieli Walerego i Swietł any, powiedział , ż e przyniesie go za minutę . Oczywiś cie nie. Po powrocie z "plaż y" ponownie poprosiliś my o rę czniki. Wię c z oburzeniem oś wiadczył , ż e wydał rozkaz. A teraz jakie pytania do niego. Facet wyglą da na okoł o dwadzieś cia lat, ale nie wie, ż e rę czniki nie mają nó ż ek i same nie przychodzą , nawet jeś li dasz im zamó wienie.
A teraz coś ciekawego. Rodzina prowadzą ca hotel okazał a się patologicznymi kł amcami.
Wieczorem pierwszego (i jedynego) dnia poszliś my na przyję cie i powiedzieliś my Swietł anie i Waleremu, ż e nie zatrzymamy się w ich hotelu i wyjedziemy rano. Poprosili o zwrot wpł aconych pienię dzy za drugi dzień pobytu (dzień pobytu 10.500). Powiedzieli, ż e nie ma problemu. Tak zwykle od razu zgadzają się oszuś ci, któ rzy wiedzą , ż e Twoje wakacje dobiegają koń ca i nie wydasz ich na siedzenie obok nich i przekonanie (w dobry sposó b) do zwrotu pienię dzy.
Musiał em napisać do nich list. Valery narzucił postanowienie o „pł acie”. Swietł ana powiedział a, ż e rano zrobi przelew na konto, ponieważ na konto wpł aciliś my do hotelu. I wszystko bę dzie dobrze, ale rano, kiedy wł aś ciciele hotelu przybyli z plaż y o godzinie 11 (też się mę czą ), powiedziano nam, ż e teraz nie mają czasu na dokonanie pł atnoś ci. Choć wiadomo, ż e w dzisiejszych warunkach pł atnoś ci moż na dokonać w cią gu 5 minut. Co wię cej, Swietł ana powiedział a, ż e zgodnie z prawem ma 10 dni na powró t. Nie powiedział a jednak, jakie prawo. Wyjaś niliś my, kiedy upł ynie 10 dni. Wyjaś nił a, ż e ma na myś li dni robocze, a zwrot nastą pi przed 12 sierpnia.
Za obiad bez ł yż ek i serwetek, ale z zupą z paczki Galiny Blanca) dostaliś my też.2400zł .
A kiedy miną ł termin i pienią dze nie został y zwró cone, zadzwoniliś my do hotelu. Telefon odbiera syn wł aś cicieli, Ivan, któ ry stara się być celowo uprzejmy, ale pozostaje na swoim miejscu. Z pienię dzmi, nawet z nieznajomymi, naprawdę nie chce się rozstać . Jak wszyscy oszuś ci prosi o czekanie i zapewnia, ż e wszystkie pienią dze zostaną nam zwró cone. To tylko pytanie „kiedy” nie moż e odpowiedzieć .
Oto jesteś cie drodzy podró ż nicy, któ rzy tak jak my, potrafią zakochać się w zabawnych obrazkach i sł odkich opowieś ciach, opowieś ci o tym, jak moż na wł oż yć się pod wiadro pomyj. Nie chodzi o pienią dze, chodzi o to, jak czujesz się wykorzystany do swoich pienię dzy.
To jest ukł ad czysto krymski. Chcę od razu zrobić rezerwację , nie wszyscy Krymcy tacy są . Teraz mamy pewnoś ć , ż e nikt nie zwró ci 8100 (a my nie zamierzaliś my). Adres IP jest zarejestrowany na có rkę . Przepraszam dziewczyno. Uż ywają go w ciemnoś ci.