Пансионат-ни о чем. С вокзала в час пик уехать практически невозможно, только на больших автобусах. Когда впервые добирались до отеля-чуть не попали в детский лагерь, никаких указателей по пути не было. Заселили в номер, а разложить все вещи некуда! Пошли на пляж, ну хоть он не разочаровал, хотя, когда в море заходишь-под ногами очень мелкие камни, по которым сложно идти. Вернулись с моря, а горячей воды нет! Обмылись холодной, пошли кушать. Еда вся не соленая или не сладкая, специально для диабетиков. На стол нередко что-то проливали, клали обглоданные куски печенья... Вечерами делать нечего, только гулять по набережной туда-сюда каждый вечер. В город после ужина не поехать: последняя маршрутка уезжает в 21.00, а то и раньше. Тем, кто чутко спит: пансионат находится вблизи лагеря, так что о сне до 23.00 по местному времени можете не мечтать. Вообщем, сплошные разочарования, туда ни ногой больше! Лучше сидеть дома.
Pensjonat to nic. Wyjazd z dworca w godzinach szczytu jest prawie niemoż liwy, tylko duż ymi autobusami. Kiedy po raz pierwszy dotarliś my do hotelu, prawie dotarliś my do obozu dla dzieci, po drodze nie był o ż adnych znakó w. Osiedlił się w pokoju, ale nie ma gdzie schować wszystkich rzeczy! Poszliś my na plaż ę , có ż , przynajmniej nie zawiodł yś my, chociaż kiedy wchodzi się do morza, pod stopami są bardzo mał e kamienie, po któ rych trudno chodzić . Wró ciliś my z morza, a ciepł ej wody nie ma! Umył em się na zimno, poszedł em do jedzenia. Jedzenie nie jest sł one ani sł odkie, zwł aszcza dla diabetykó w. Czę sto wylewali coś na stó ł , wkł adali nadgryzione kawał ki ciasteczek… Wieczorami nie był o nic do roboty, tylko co wieczó r spacerowali po nasypie tam i z powrotem. Nie idź do miasta po obiedzie: ostatni minibus odjeż dż a o 21.00, a nawet wcześ niej. Dla tych, któ rzy mają lekki sen: pensjonat znajduje się w pobliż u obozu, wię c nie moż na marzyć o spaniu do godziny 23.00 czasu lokalnego. Ogó lnie czyste rozczarowanie, nie ma już stopy! Lepiej zostać w domu.