Moje wakacje

01 Sierpień 2010 Czas podróży: z 10 Lipiec 2010 na 23 Lipiec 2010
Reputacja: +6.5
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Witam wszystkich, chcę ró wnież zostawić swoją recenzję o Partenicie. Zacznę od samego począ tku: My (ja, moja siostra i dziewczyna) postanowiliś my odpoczą ć we trzech i wybraliś my do tego Krym. Nasza wycieczka rozpoczę ł a się.07. 10.2010 i zakoń czył a się.23. 07.2010. Postanowiliś my zaszaleć . Przybywają c do Symferopola, począ tkowo zdecydowaliś my, ż e chcemy Ał uszty, powiedział /zrobił . Przybywszy na dworzec autobusowy, zostaliś my po prostu otoczeni ze wszystkich stron przez poś rednikó w i zaczę liś my, przekrzykują c się nawzajem, oferować nam hotele. Dobra, zgodziliś my się na namowy niektó rych, poszliś my szukać . Pamię taj, jeś li wybierasz się na poł udniowe wybrzeż e, przygotuj się na cią gł e zjazdy i podjazdy. Pierwsza opcja nam się nie podobał a, ale druga okazał a się duż o lepsza, był to mał y hotel z letnią kuchnią na parterze, na nas we tró jkę zabierali 3500 hrywien na 10 dni (350 hrywien dziennie (1400 rubli), zresztą od razu. Pokó j czysty "nasyp". Byliś my w szoku!!! !

Moim zdaniem nasyp jest wtedy, gdy z jednej strony widzę morze, az drugiej moż e być wszystko, sklepy, kawiarnie, atrakcje. W Ał uszcie tak nie jest, idzie się od strony morza do kawiarni, po drugiej stronie są sklepy, jest tak duż o ludzi, ż e szczerze mó wią c, baliby się zgubić . Myś limy dobrze, niech tak bę dzie, ale kiedy doszliś my na plaż ę , szok był jeszcze wię kszy. Nie mogę nazwać tego plaż ą , kawał kiem ziemi, nie wiadomo co, czy to piasek, czy to kamyki, bardziej jak jakiś brud, na plaż y nie ma miejsc. Sama plaż a ma pię ć set metró w dł ugoś ci. To samo na pł atnych, ż adnych leż akó w, nic. . . Szliś my dalej wzdł uż nasypu, morze wreszcie otworzył o się na oko, ale wszyscy psuli się betonowymi pł ytami, któ re wchodzą do niego co 300 metró w. Gdy szliś my z nami przez 10 minut, pijani faceci pró bowali się spotkać.6 razy, w dodatku zaró wno Ukraiń cy, jak i Rosjanie. Nie myś l, ż e jestem taką habalką , mam dopiero 21 lat, ale kiedy pojechał am nad morze, chciał am odpoczą ć , a nie nę kać . Generalnie wynik był jeden, zebraliś my rzeczy i na szlaku. rano wyjechaliś my do Partenit. Co wię cej, naliczyli nam 700 hrywien za noc, argumentują c, ż e to plus sprzą tanie i prowizja dla poś rednikó w (choć zgodnie z prawem nie mieli do tego prawa).


Dobra, teraz o dobrym, o Partenicie. Przybywają c tam czekał a nas pierwsza niespodzianka, to był o powietrze, był o niesamowicie, w koń cu poczuliś my zapach morza, a nie zagazowanego miasta jak w Ał uszcie. Znowu znaleź liś my mieszkanie przez poś rednikó w, jest tam znacznie mniej hoteli, wię c zaoferowano nam mieszkanie za te same 350 hrywien dziennie. To był o dwupokojowe mieszkanie, choć z dywanami na ś cianach, był a klimatyzacja, lodó wka, telewizja kablowa, w ogó le nie był o już sił y iś ć wybrać coś innego.

Sam Partenit jest osadą typu miejskiego, mieś ci 2 duż e sanatoria / pensjonaty „Krym” i „Aiwazowskie”. Mieszkaliś my niedaleko Krymu, wię c pojechaliś my tam nad morze, zejś cie w dó ł zaję ł o okoł o 20 minut, ale bardziej na gó rę , bo to jeszcze wspinaczka. Wejś cie kosztuje 20 hrywien (80 rubli), ogromny park, niesamowita roś linnoś ć , czysta plaż a i morze, to był a druga mił a niespodzianka, kiedy wchodzisz do morza, moż esz zobaczyć swó j cień na dnie, jak czyste był o.

Obiady jedliś my w kawiarniach na terenie sanatorium. Pod wzglę dem ceny mogę powiedzieć , ż e ceny w Partenicie są nieco droż sze niż w Ał uszcie i droż sze niż tutaj w Rosji. W Partenicie odpoczywają gł ó wnie rodziny, duż o dzieci i osoby starsze. Dlatego jeś li chcesz spokojnego wypoczynku, wybierz go, nie poż ał ujesz.

W przypadku pytań napisz, gdzie lepiej wymienić pienią dze i mogę się podzielić niektó rymi telefonami, któ re tam zebraliś my.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (1) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara