Jak spędziłem to lato
Przepraszam tych, któ rych prawa autorskie naruszył em tytuł em opowiadania, ale za dwa tygodnie, któ re spę dził em z rodziną na Krymie, wraż eń wystarczy na cał e lato!
Wraż eń i szczegó ł ó w był o tak wiele, ż e nawet 100 stron nie wystarczył oby do opisania. Dlatego bę dę niezwykle zwię zł y w moich adnotacjach dotyczą cych reszty.
Na począ tek moja rodzina, któ ra wysł ał a mnie w podró ż , to ja, moja ż ona, mó j 3-letni psotny syn, 7-miesię czna có rka i niezapomniana (18-letnia oczywiś cie) matka -prawo! Mieszkamy we Wł odzimierzu, któ ry jest 170 km na zachó d od Moskwy. I pojechali samochodem na Krym. Samochó d nawiasem mó wią c to chiń ska Chery Fora (jest klimatyzacja), sedan na 5 miejsc: za 2 dzieci w fotelikach i teś ciową (w koń cu wnę trze jest przestronne), jestem jazdy, a moja ż ona Vika jest nawigatorem po prawej stronie.
u stó p dzieci i w bagaż niku o pojemnoś ci 480 litró w udał o nam się umieś cić.2 wó zki dziecię ce (Valco Baby Snap i Maclaren), skł adane ł ó ż eczko dla mojej có rki (rozkł adane 120x70x100 cm, skł adane 100x20x30 cm), 30-litrowe podró ż na lodó wka i garś ć ś mieci na 5 zapakowanych w dż em torebek ikea. Kiedy zabrał em to wszystko z domu do samochodu, był em gotó w wyrywać sobie wł osy we wszystkich miejscach, nie wierzą c w moż liwoś ć wł oż enia tego wszystkiego do samochodu. Ale po pó ł godzinie krzykó w i popychania okazał o się , ż e moż na nawet pozwolić teś ciowej grać na harmonijce na drodze)))
Wyjechaliś my o 1 w nocy, zdecydowaliś my, ż e musimy jechać do Rostowa, 1200 km autostradą Moskwa-Don M4, a nocą moż na był o przejechać co najmniej jedną trzecią drogi, gdy dzieci spał y. W przyszł oś ci ten plan cał kowicie się sprawdził . Do 10 rano bez wię kszego wysił ku i z mał ą prę dkoś cią pokonaliś my już.380 km drogi.
Jako cał oś ć podobał a mi się autostrada M4 Moskwa-Don. Był y tylko 2 punkty zwrotne: pł atne odcinki drogi i przed dotarciem do Rostowa jednopasmowy odcinek w pobliż u wsi.
Losevo z korkiem na 16 km.
Pł atna autostrada. Asfalt mi się podobał , w Europie moż na go ocenić na 4 plus, bo czasem pojawiają się nieró wnoś ci. na odcinku od poł udnia regionu Tula do prawie samego Woroneż a znajdował o się.5 pł atnych punktó w kontrolnych. Jednocześ nie nie znalazł em ż adnej logiki w dł ugoś ci drogi i cenie: pierwszy odcinek miał.150 kilometró w za 50 rubli, drugi odcinek 30-40 km kosztował ...100 rubli. Na ostatnim punkcie kontrolnym niespodziewanie nie wzię li pienię dzy, tylko zaż ą dali biletu z poprzedniego punktu kontrolnego. Ł ą cznie za 4 punkty kontrolne w cią gu dnia trzeba zapł acić.260 rubli (50 + 100 + 50 + 60), w nocy dają zniż kę do 185 rubli (30 + 85 + 30 + 40). Na tym odcinku był y 2-3 pasy dobrej drogi, dopuszczalna prę dkoś ć do 110 km/h (jeź dził em 120-130), wszę dzie kamery, miejsca na postoje z toaletami. Przez dł ugi czas nie był o stacji benzynowych, wię c w regionie Woroneż a pierwszy Ł ukoil był wypeł niony po brzegi. Chociaż pojawił o się wiele stacji benzynowych (ta sama Rosnieft itp. ) z niż szymi cenami.
Tankowanie na tej trasie odbywa się z reguł y jedno po drugim, potem nie na 200-300 km.
Lunch był w regionie Woroneż a, bardzo zielonym i przyjemnym mieś cie, z domowych produktó w. Ale miał am okazję zjeś ć obiad już w Rostowie. Po drodze oczy cieszył y się pię knymi przestrzeniami, któ re otwierał y się ze zboczy drogi. Dzieci zachowywał y się doskonale, okresowe postoje na 150-200 km idealnie im odpowiadał y.
Do Rostowa pojechaliś my już po ciemku, okoł o godziny 22:00. Okazał o się , ż e na wjeź dzie są już duż e korki, wię c 15 km odcinek kosztował nas godzinę . Drugim problemem okazał o się to, ż e począ tkowo nie wiedzieliś my, czy jednym „miejscem” dojedziemy do Rostowa i nie zarezerwowaliś my noclegu. Dlatego po przybyciu do Rostowa i szybkim obiedzie w niedrogiej, ale smacznej kawiarni, o pó ł nocy nagle jakoś nagle i niespodziewanie okazał o się , ż e wszystkie pokoje i opcje noclegu nie dział ają : wszystko był o zaję te.
Musiał em wię c ruszyć z Rostowa, zatrzymują c się we wszystkich hotelach na autostradzie i widzą c goś cinny znak na pustych drzwiach: „BRAK MIEJSC! ”. W rezultacie podję to strategiczną decyzję : jechać do Krasnodaru, ale kiedy koł ował em 140 na dobrej drodze, moja ż ona znalazł a dobrą opcję zatrzymania przez telefon przed dotarciem do miasta we wsi Dinskaya. Wedł ug moich wyliczeń miał em tam przyjechać okoł o 2.10 rano, ale niespodziewanie 45 kilometró w do Krasnodaru rozpoczą ł się remont cał ej drogi (wł aś ciwie cał e 45 km do Krasnodaru, czyli jak sł usznie nazwał em to miejsce „z tył u ś wiata”) i dotarliś my na miejsce o wpó ł do trzeciej nad ranem. Konkluzja: za jednym posiedzeniem o 26.5 godziny przejechaliś my prawie 1500 km. Nawiasem mó wią c, okazał o się , ż e jest to absolutnie ten sam przeł om, ale już za 19.5 godziny.
Rano (w poł udnie) wstaliś my, zjedliś my ś niadanie i pojechaliś my do Krasnodaru. Wymagane był o podł ą czenie MTS tylko do Internetu.
Tutaj bę dę miał czelnoś ć reklamować MTS: zaró wno pracownicy salonu, jak i przedstawiciele ogó lnorosyjskiego call center MTS twierdzili, ż e na Krymie Internet (a takż e w moim telefonie usł uga „Wszę dzie w domu”) jest taka sama jak w cał ej Rosji. Kł amstwa, MTS nigdy nie zł apał , ż e internet skoń czył się za tydzień (5 GB miesię cznie, 450 rubli), ż e mó j telefon zjadł duż o pienię dzy nawet na poł ą czenia przychodzą ce (jakaś sieć roamingowa WIN). Znowu nai… oszukał em, pomyś lał em, jeszcze raz o MTS.
Nastę pnie ruszyliś my nawigatorem w kierunku portu Kavkaz. Tutaj już popeł nił em bł ą d nie sprawdzają c ś cież ki. W rezultacie nawigator sprawił nam mił ą niespodziankę - Anapa i objazd 80 kilometró w po niezbyt szybkiej autostradzie, a nawet w korkach. Dodają c tutaj lunch, postoje i kolację , prawie o 21 podjechaliś my do portu Kavkaz.
Z gó ry wiedzieliś my, jakie są szalone kolejki na promy na Krym. Już na promie rozmawialiś my z ludź mi, któ rzy stanę li prawie 40 godzin (!!! ), aby dostać się na prom.
Muszę od razu powiedzieć , ż e byliś my beneficjentami, a ł ą czny czas przeprawy wynió sł.2 godziny i 45 minut. Z dzieć mi poniż ej 1 roku ż ycia moż na był o przejś ć bez kolejki. W rezultacie jechaliś my z mał ą prę dkoś cią na przeciwległ ym pasie z wł ą czonym „gajem awaryjnym”. Policjanci absolutnie spokojnie nas przepuszczają , nie zapominają c o sprawdzeniu metryki urodzenia. Opró cz nich 5 razy oddział y ludzi robił y to samo. Parę razy zdarzał y się nawet drobne problemy: na począ tku jeden na wpó ł pijany mę ż czyzna przez przednią szybę zobaczył w mojej ż onie panią z dzieckiem, któ ra jechał a rano, musiał em udowodnić coś przeciwnego. Pó ź niej w ogó le nie chcieli nas wpuszczać , dopó ki nie zagroziliś my, ż e wezwiemy policję . W efekcie dotarliś my do koń cowej „sumpa”, gdzie staliś my w ogó lnej kolejce do promu.
Ceny biletó w: samochó d osobowy (4.5 m) - 1680 rubli, bilet dla dorosł ych - 160 rubli, bilety dla dzieci zero, za darmo. Razem 2160 rubli.
Noc spę dziliś my w Kerczu i rano wyruszyliś my. Kercz pozostawił wraż enie rosyjskiego prowincjonalnego miasta z najbardziej obrzydliwymi drogami. Miasto jest trochę ł yse, podobnie jak przedmieś cia, jak step. Nastę pnie przenieś liś my się do Teodozji. Jest tu tylko jedna droga, ale wtedy nawigator zaproponował dwie opcje: 150 km wzdł uż nadmorskich serpentyn lub 210 km przez Symferopol. Pierwszy sposó b 5.5 godziny, drugi 5 godzin. Oczywiś cie zdecydowaliś my się wybrać pierwszą ś cież kę : chcieliś my zobaczyć cał e wybrzeż e i kurorty. Nie ż ał owaliś my, choć droga był a mę czą ca i dł uga.
TEODOZJA. Nie zatrzymywaliś my się przy samym mieś cie, droga prowadził a przez przedmieś cia. Miasto jest „ł yse”, mał o roś linnoś ci, nad brzegiem morza są wyschnię te jeziora. Wzdł uż drogi cią gną się niektó re budynki przemysł owe, magazyny i duż e kontenery z produktami naftowymi. Droga biegł a wzdł uż morza, a plaż e przypominał y nieco dzikie plaż e naszego poł udnia. Chociaż moja ż ona zapewnił a mnie, ż e w zeszł ym roku odpoczę li, a w samym mieś cie są lepsze plaż e.
Ogó lnie rzecz biorą c, Teodozja mnie nie zaczepił a)))
KOKTEBEL. Mił ą niespodzianką był o kilkutysię czne miasteczko na 20-25 osó b. Droga przebiegał a przez cał e miasto i udał o się zobaczyć ten kurort. Wszystko cywilizowane, przyjemna centralna droga, ciekawa, nawet nieco europejska architektura, taka jak Czarnogó ra czy Sł owenia. Coś jak park wodny lub delfinarium (och, pamię ć mi zanika…). Hotele po drodze cał kowicie opuś cił y chę ć pozostania w nich, kawiarnie - aby coś przeką sić , a plaż e - pł ywać . Solidna czwó rka w moim rankingu Bazhenova. Moż esz spokojnie spę dzić tu dzień lub dwa, jeś li masz czas.
SANDACZ. Miasto jest wię ksze, prawdopodobnie poniż ej 50 tys. Lubię to. Jedna czę ś ć miasta znajduje się u podnó ż a i jest poł oż ona pionowo, druga, bliż ej morza, jest poł oż ona poziomo. Pierwsza czę ś ć pozostawia poczucie, ż e jesteś na Kaukazie lub w pagó rkowatej Turcji. Znajdują się tu winnice, leś nictwo gó rskie i architektura poł udniowa.
Czę ś ć nadmorska nie był a szczegó lnie widoczna, ale wizualnie ró ż nił a się od podgó rza na rzecz nadmorskiego kurortu: wyż sze hotele, nasyp, wię cej dró g.
MORSKI. Dziura, jak wyraził em swoją opinię moim paniom od razu po wejś ciu. Nie, przepraszam, sł owo był o inne: kloaka. Tak, poczucie, ż e trafił em do mał ej wersji naszego Adlera sprzed 10 lat: nę dzne, brudne miasteczko z tł umami dzikich turystó w szukają cych taniego morza i noclegu. Plaż e pę kał y od „fok”, któ re pod sł oń cem zajmował y każ dy metr kwadratowy. Niektó rzy z nich prawie dotarli nogami do jezdni. Brudne, zatł oczone, obrzydliwe. Najgorsze doś wiadczenie podczas podró ż y.
RYBOŁ Ó WSTWO, MALORECHENSKOE, SOLNECHNOGORSKOE. Mał e wioski, któ re nie pozostawił y wiele z mojej opinii. Zwykł e niedrogie opcje na spokojne i relaksują ce wakacje nad morzem dla emerytó w.
Ale droga do nich i pó ź niejszy dł ugi odcinek prawie do samej Ał uszty zrobił y na mnie bardzo przyjemne wraż enie: przepię kne gó ry, zatopione w zieleni, osobno wystają ce tereny skaliste, wysokoś ć i morze na dole po lewej. Niejednokrotnie zatrzymywaliś my się , aby uchwycić to pię kno na pamią tkę.
AŁ USZTA. Droga przez cał e 40-tysię czne miasto, któ re też sprawiał o wraż enie cywilizowanego miasta z trolejbusami i autobusami, dobrego zasobu mieszkaniowego. Plaż y niestety nie był o widać , wię c nic bardziej szczegó ł owego nie powiem. Mimo to miasto mi się podobał o, drogi i infrastruktura są na poziomie.
Znowu kolejne wzniesienia. Potem MAŁ A LATARNIA. Miasto przeszł o styczną . Z jakiegoś powodu pamię tam, ż e natura zmienił a się dramatycznie. Jest wię cej cyprysó w. Szczegó lnie imponują ca był a kolejna wioska, KIPARISNOE. Nazwa punktu mó wi sama za siebie: był o ich duż o. Drodze po obu stronach towarzyszył y smukł e pnie prostych „antenek”.
Czujesz się , jakbyś przechodził przez tunel. Znowu duż o przyjemnych wraż eń i emocji.
Wreszcie o godzinie 17:00 docieramy do ostatecznego celu naszej podró ż y: GURZUF. Szczerze mó wią c, nie wiedział em, ż e tam jedziemy. Ponieważ nie zadał em sobie trudu, aby wcześ niej zapytać ż onę ! Bo nigdy nie sł yszał em o takim kurorcie! Bo ja, nawet mają c pią tkę z geografii i dociekliwą osobę , nigdy nie sł yszał em o takim mieś cie! W koń cu, ze wstydem, nie wiedział em, ż e znajduje się tam sł ynny na cał ym ś wiecie obó z pionieró w Artek! )))
Mieszkaliś my tam przez 5 dni. Nie bę dę się wdawał w szczegó ł y, był o ich już sporo, powiem też kró tko. Miasto liczy ł ą cznie 9000 mieszkań có w miejscowej ludnoś ci. Jest też bardzo cywilizowany (wydaje się , ż e jest cywilizowany wszę dzie na Krymie na wybrzeż ach! ), zatrzymaliś my się ró wnież w apartamentach kompleksu mieszkalnego Familia. Muszę od razu powiedzieć , ż e jest nastawiony na osoby zamoż ne, mieszkanie 80 metró w kosztuje 4800 dziennie.
Basen, parking podziemny, klimatyzacja, ś ciana widokowa na morze. Gurzuf znajduje się w pł aszczyź nie pionowej, aby dostać się na plaż ę lub na nabrzeż e, trzeba poważ nie zejś ć , a nastę pnie wró cić na strome podejś cie. Wał jest dobry, dł ugi, zawsze jest duż o ludzi, ludzie w ogó le mają ś redni dochó d, dzikusó w nie widział em zbyt wiele. Był o wielu Ukraiń có w. Wiele kawiarni, ceny są takie same jak ś rednia dla Rosji, ś rednia cena to 500 rubli za osobę za obiad. Dowiedział em się , ż e Artek to kompleks 10 obozó w ró ż nego typu (cyprys, morze, skał a itp. ). Do samego obozu nie moż na był o dostać się.
Po 5 dniach ż ycia zdaliś my sobie sprawę , ż e w Gurzuf jest dobrze, ale musimy przenieś ć się gdzieś z wię kszym budż etem, ale bliż ej Jał ty. W rezultacie przenieś li się … do Jał ty.
JAŁ TA. Wspaniał e miasto! Wszystko, co mó wi wszystko, nie moż esz kontynuować ! ))) Teś ciowa zasugerował a, ż e mieszka tam 500 tys. osó b, ż ona - 200 tys. Wzią ł em z buldoż era 70 tysię cy, znają c ogó lne dane demograficzne dla Krymu.
Miasto jest bardzo pię kne, zwł aszcza w okolicy nabrzeż a. Powiedzmy tylko, ż e to tutaj krę ci się cał e ż ycie miasta. Oto gł ó wne ulice, sklepy, butiki, restauracje, atrakcje. Nie, jest też wiele ciekawych rzeczy w innych czę ś ciach miasta: dom-muzeum Czechowa, koś ció ł ormiań ski, koś ció ł katolicki (ten jednak znajduje się na skarpie), parki, muzea, unikalne zoo i podmiejskie miejsca historyczne takie jak Jaskó ł cze Gniazdo czy Pał ac-Rezydencja Mikoł aja Liwadii II. Bezpoś rednio z nasypu jest kolejka linowa na mał ą gó rę , ską d otwiera się przepię kny widok na cał e miasto. Jak się pó ź niej okazał o, jest jeszcze jeden - niedaleko hotelu Jał ta-Intourist, ale nie widział em go z daleka, czy zadział ał , czy nie. Pó ź niej moja ż ona opowiedział a mi o zupeł nie innej kolejce linowej, na gó rę Ai-Petri, o dł ugoś ci ponad 2 km. Niestety, nie był o wystarczają co duż o czasu, aby się tam dostać.
Ale pewnego dnia udał o nam się „zabić ” w aquaparku: w Simeiz był dobry aquapark (na Krymie jest ich 5 lub 6), jedyny z wodą morską . Bilet dla dorosł ych 1000 rubli, dzieci (powyż ej 90 cm wzrostu) 650 rubli. Muszę od razu powiedzieć , ż e pionowoś ć parku jest duż a, jest duż o podjazdó w, sam park nie jest zł y dla dzieci, dorosł y (chyba jestem ekstremalny) nie ma się z czego szczegó lnie cieszyć poza 1-2 slajdy. Każ da zjeż dż alnia jest profesjonalnie obsł ugiwana, ale ze wzglę du na ich kontrolę wszę dzie są dł ugie kolejki. Ogó lnie nieź le, podobał o mi się . Jedliś my wł aś nie tam.
Szczegó lnie chciał bym opowiedzieć o nabrzeż u w Jał cie. To osobny ś wiat, zwł aszcza wieczorami. To był kiedyś Arbat. Co 50 metró w wystę pują tu ś piewacy, muzycy, magicy, peruwiań scy Indianie, ruch ludzi jest niesamowity! Tł umy ludzi spacerują , tań czą , robią zdję cia, ż ycie toczy się peł ną parą . Mnó stwo rozrywki.
Moż na tu pojeź dzić na ł ó dce i na siedzą cych rowerach, a takż e na ró ż nych strzelnicach, konkursach umieję tnoś ci, niemal mini-dyskotekach, gdzie chł opaki ł ą czą naukę tań ca z zarabianiem na ż ycie. W jednym miejscu nasyp opiera się na miejskiej plaż y i wzdł uż kanał u skrę ca w gł ą b miasta. Cią gnie się przez kolejny kilometr. Artyś ci już tu dominują . Dziesią tki mistrzó w oł ó wka i pę dzla wystawiają setki obrazó w w ró ż nych stylach i kolorach. Ktoś jest gotowy narysować kreskó wkę za 100 rubli, ktoś portret za 500 lub 1000. Na Arbacie ceny są oczywiś cie wielokrotnie wyż sze. Jest też duż o kawiarni i stoł ó wek cywilnych, ceny są ró ż ne, obiady od 300 do 1000 na osobę . Każ dego wieczoru spacerowaliś my po promenadzie, wszyscy byli bardzo zadowoleni, szczegó lnie dzieci.
Plaż e w Jał cie moż na podzielić na 2 czę ś ci: granice miasta (wzdł uż nabrzeż a i plaż y miejskiej) oraz miasto, ale strefę zwaną plaż ami Massandra.
W rzeczywistoś ci to samo, w pobliż u, tylko na plaż ach Massandra jest wię cej pł atnych usł ug, ceny są wyż sze, chociaż kawiarnia jest tu tań sza. Plaż e są kamieniste, ale kamyki są bardzo duż e, nogi nie bolą . Woda jest czysta, nawet na gł ę bokoś ci 5-8 metró w widać dno. Był o duż o ludzi, był o duż o Ukraiń có w. Pochodzili z Odessy w Chersoniu. Dlaczego ich morze im nie odpowiadał o? Tajemnica )))
Pewnego deszczowego dnia postanowiono go nie stracić (i począ tkowo chciał em) jechać do Sewastopola. Od razu zauważ ę , ż e to wł aś nie droga z Jał ty do Sewastopola zrobił a na mnie najbardziej niezatarte wraż enie. Nigdy nigdzie nie widział em tak pię knej przyrody! Oczywiś cie wielu zacznie się kł ó cić , ale to bezuż yteczne))) Wspaniał e podgó rze po prawej i morze po lewej, skał y z kamienia, zaczynają ce się od gó r toną cych w zieleni i schodzą cych wprost do powierzchni morza. Najpię kniejszym punktem jest zatoka Laspi. Nie potrafię tego opisać sł owami, to nie do opisania. Po prostu trzeba podziwiać.
SEWASTOPOL. Gł ó wne miasto portowe.
Miasto moż na warunkowo podzielić na skarł owaciał ą czę ś ć centralną (gł ó wnie 3-pię trowe budynki typu „Stalinok”) i ś pią cą dzielnicę Gagarinsky z duż ą liczbą drapaczy chmur. Miasto jest nieco ł yse, choć w centrum znajduje się wiele parkó w i skweró w. Wszystko jest bardzo uprzejme. Bardzo przypomina Piotra. Przepraszam, panowie, Petersburg. To wraż enie podobień stwa jest szczegó lnie wzmocnione na nabrzeż u: wraż enie, ż e wylą dował eś na nabrzeż u pó ł nocnej stolicy: dalekie wybrzeż e przypomina Wyspę Wasiljewskiego, ogrodzona zatoka przypomina Mojkę . Sam nasyp wykonany jest w podobnym zespole architektonicznym. Są nawet tramwaje. Ceny na poziomie Jał ty. W ogó le mi się też podobał o, szkoda, ż e jeden dzień to za mał o, ż eby lepiej zrozumieć to miasto.
Wreszcie nasze dni dobiegają koń ca. Ta podró ż był aby kompletnie niekompletna, gdybyś my nie zatrzymali się w innym mieś cie - Symferopolu. Stolica Krymu, centrum biznesowe.
Potwierdzał to ró wnież fakt, ż e kategorycznie nie chciał em jeź dzić po gó rskich serpentynach, rozumieją c nudę i czas trwania podró ż y. Jak pokazał czas, miał em rację : pł aski charakter dró g zaoszczę dził co najmniej 1 godzinę podró ż y.
SYMFEROPOL. Niestety droga ominę ł a miasto. Jednak nawet obrzeż a miasta cieszył y poczuciem duż ego, poważ nego miasta. Po raz pierwszy plakaty polityczne przywoł ywał y myś l, ż e na Krymie też jest polityka))) Duż o samochodó w, szerokie ulice, przemyś lana infrastruktura. Ogó lnie rzecz biorą c, drugie co do wielkoś ci miasto-stolica Krymu w niczym nie ustę pował o Sewastopolu. Droga kilkakrotnie wychodził a poza granice i ponownie wjeż dż ał a do miasta. Ruch był duż y, biorą c pod uwagę , ż e był a to sobota.
Dalej ś cież ka wiodł a do Teodozji wzdł uż ró wnin. Tutaj w ogó le nie pamię tał em osiedli, uczucia ł ysego stepu i mał ych wiosek, takich jak wioski na Terytorium Krasnodarskim.
Przyroda jest tu inna niż na wybrzeż u: duż o otwartych ró wnin, topoli, mał o roś linnoś ci. Na Krymie jest niewiele rzek i jezior, a takż e wszę dzie.
Przeprawa powrotna miał a zają ć.1 godzinę , ale ł aską jakiegoś ł ą cznika....kurwa, któ ry zostawił paczkę na promie, staliś my 2 godziny i ostatecznie weszliś my na kolejny prom. Ludzie w ogó lnej kolejce, jak mó wią , czekają już od 7 godzin. Jak się okazał o, zlikwidowano przejazdy autobusó w i pocią gó w pasaż erskich, a ostatecznie ustanowiono logistykę przewozó w z ró ż nych stron Cieś niny Kerczeń skiej. Chwalebny.
Nastę pnie najkró tszą drogą dotarliś my do Krasnodaru o pó ł nocy, noc w hotelu-apartamentach Latoczkino Gnezdo za jedyne pó ł tora tysią ca (burzasty stró ż pró bował bezkompromisowo wywią zać się z teś ciowej, ale odmó wiliś my w zasadzie, zwł aszcza, ż e w pokoju był y prawie 2 dodatkowe zestawy). Nastę pnie o godz. 8-30 wyjazd z Krasnodaru.
POMOCNA INFORMACJA. Duż o kamer po drodze, nie pę dź za bardzo. Stacje benzynowe jeż dż ą w miejscach, jest ich wię cej w regionie Woroneż a, ś rednia cena 92 benzyny to 32 ruble. Tak, nagroda Driver's Choice Award - stacja benzynowa RUSOIL, 29.20, doskonał a benzyna! W Kerczu najdroż sza jest benzyna, 37-38 rubli, Jał ta i Sewastopol 36, przedmieś cia 35. Wybierz sieciowe stacje benzynowe: Lukoil (kolory ich stylu), TNK, Sovremennik (wydaje się ) itp. Radzę się obejś ć . Losevo w obwodzie rostowskim, poszukaj schematu objazdó w, osobiś cie korzystaliś my z korkó w Yandex, natychmiast pokazali obwodnicę , 15 km objazd zaoszczę dził ponad godzinę w tym wiecznym korku. Jeś li znajdziesz objazd Krasnodaru - przejedź przez ten „dupę ś wiata”! Zapisz swoje bilety w punktach kontroli opł at na autostradzie M4 - przynajmniej raz pozwoli to zaoszczę dzić opł atę . Vkontakte ma grupę „Port Kavkaz Port Krym 2014”, jest wiele przydatnych i ś wież ych informacji o aktualnym stanie na drodze na Krym i sam Krym.
Nie kontaktuj się z poś rednikami mieszkaniowymi, jedź prosto na wał y swoich miast, przejdź przez sektor mieszkaniowy w pobliż u bulwaru i wybierz nocleg, któ ry Ci się podoba - bę dzie znacznie taniej. Poł ą cz karty sim nie w Rosji, ale na samym Krymie, rosyjscy operatorzy nie mają tam wł asnych aktywó w, a obecni operatorzy komó rkowi to w wię kszoś ci ukraiń cy. Jeś li chcesz zaoszczę dzić na jedzeniu - idź na targowiska, tam jest taniej. Osobno bę dę reklamować kwaś ną ś mietanę Jał ta lub Kercz! To bardziej jak masł o! ))) Pyszne! Arbuzy krymskie są takie sobie, 20-22 rubli / kg, brzoskwinie w tym roku nie lś nią uprawami, a zatem są drogie. Odwiedź park wodny, jeś li jesteś z dzieć mi, na Krymie jest ich wiele. Ceny od 800 do 1200 za osobę dorosł ą i pó ł za dzieci. Nie bą dź cie zbyt leniwi, aby iś ć do kawiarni i spojrzeć na ceny - moż na znaleź ć bardzo dobre ceny i kuchnię . W przeciwnym razie moż esz duż o przepł acić . Oddzielna proś ba o napiwek na nabrzeż u! Ludzie pró bują.
Bardzo boli, ż e nasi turyś ci robią sobie zdję cia z mimami, ale nie zostawiają im niczego! To już bestia! W przeciwnym razie, panowie, mił ego pobytu i wielu wraż eń ! Krym to nie tylko morze, to takż e… nie, nie „ł atwostrawne mię so”! To przyroda, architektura, kultura ludzi, historia! Powodzenia!