Deszczowa wycieczka na Krym 2016

13 Czerwiec 2016 Czas podróży: z 01 Czerwiec 2016 na 06 Czerwiec 2016
Reputacja: +37
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

Tak wię c z woli losu trafiliś my na Krym na począ tku czerwca. Mó j mą ż został niespodziewanie wysł any na konferencję , wię c zdecydował am się doł ą czyć do wyjazdu, ponieważ nigdy nie był am na Krymie, a i tak planował am wyjazd.

Nawet w domu spojrzał em na prognozę pogody i przewidywano, ż e w dniach naszej podró ż y bę dzie padać . Po namyś le zdecydował em, ż e latem na poł udniu nie powinno być niekoń czą cych się deszczó w, raz dziennie bę dzie chlapać sł oń ce. I tak nie zamierzał em pł ywać , bo morze jest oczywiś cie zimne. Planował em chodzić , chodzić na wycieczki. . .

Nie miał em czasu na przygotowanie planu dział ania, kierował em się terenem. Za dnia opiszę , jaki rodzaj wycieczki dostaliś my:

1 czerwca:


Podró ż owaliś my samolotem. Mimo groź by terroryzmu w Domodiedowie prawie nas nie sprawdzano, nie waż ono bagaż u podrę cznego, przepuszczano noż yce, fiolek nie wkł adano do plastikowej torby, jak opisano na ich stronie internetowej. . . Nie powinienem był zawracać sobie gł owy okoł o 100 ml. Przybył do Symferopola o 12 w poł udnie. A konferencja odbył a się w Ał uszcie. Taksó wkarze natychmiast zaczę li atakować , ale mó j mą ż bardzo chciał przejechać się mię dzymiastowym trolejbusem. Rzadko kursuje z lotniska do Ał uszty, wię c najpierw pojechaliś my na stację kolejową (10 rubli), gdzie przesiedliś my się do innego trolejbusu (72 ruble). Nawiasem mó wią c, dworzec autobusowy jest w tym samym miejscu, wygodny. Widoki oczywiś cie są pię kne, ale trolejbus jest gorą cy i jest duż o ludzi. Obiecali, ż e pojedziemy 1.5 godziny, ale jechaliś my ponad 2 godziny. od linii kolejowej do koń cowej Ał uszty. Jest blisko nabrzeż a, gdzie szybko znaleź liś my nasz hotel na ulicy Lenina 2 (Riviera Sunrise Resort & Spa).

Pogoda był a czysta, sł oń ce był o gorą ce, wię c wrzuciliś my nasze rzeczy do pokoju i natychmiast pobiegliś my popł ywać . Na dworze był o 25 st. , aw wodzie 20 st. Mą ż pł ywał , ale wydawał o mi się , ż e jest zimno, pł ywał am w odkrytym basenie, jest cieplej. Na plaż y jest duż o mew, a co za tym idzie, wiele produktó w ich ż yciowej aktywnoś ci. Prawdopodobnie nie sprzą tane, chociaż plaż a jest prywatna. Potem przybił też falę wszelkich ś mieci ((.

Wieczorem poszliś my do kawiarni i spacerowaliś my po okolicy. Nawiasem mó wią c, podobał a mi się kawiarnia Vstrecha.

2 czerwca:

Mó j mą ż jest na konferencji. Poszł am do stoisk, aby dowiedzieć się , gdzie dzisiaj pojechać . Wycieczki poza sezonem sprzedawane są za bilety dla dzieci. Poszedł em do Nikitskiego Ogrodu Botanicznego (700r). Kwitną tam ró ż ne roś liny o ró ż nych porach roku. Zł apał em okres kwitnienia ró ż , jest ich duż o, aromat nie do opisania.

Tutaj zł apał nas deszcz, chodził em w pł aszczu przeciwdeszczowym. Swoją drogą radzę zabrać go zamiast parasola, ż eby rę ce był y wolne do aparatu. A takż e chroni przed wiatrem. Drzewa ró wnież dobrze chronił y przed deszczem, wię c jeś li obiecują.3 krople deszczu, to moż na spokojnie iś ć i nie odkł adać spaceru po parku. Zaletą deszczu jest to, ż e aromaty drzew stają się bardziej intensywne, pojawia się ś wież oś ć .

Bilety wstę pu został y wyrzucone osobno za 300 rubli, ale kiedy został y rozdane, napisano na nich 200 rubli. Nie wiem, na czym polega sztuczka, ale poczucie, ż e został em oszukany, nie opuś cił o mnie. Ogó lnie rzecz biorą c, do tego ogrodu trzeba był o iś ć samemu, bez wycieczki. Z dworca autobusowego oraz z centrum miasta kursują minibusy. Przewodniczka oczywiś cie coś mi powiedział a, ale nie pozwolił a mi przejś ć przez cał y ogró d, nie pozwolił a przejś ć przez labirynt, obejrzeć wystawę motyli. Ogó lnie ogró d nie był zbyt dobrze utrzymany, mó wią , ż e najlepszy park w Aiwazowskim.


W drodze powrotnej mocno padał o. . .

Wieczorem poszedł em do parku Ał uszta „Krym w miniaturze”, gdzie prezentowane są kompozycje sł ynnych pał acó w i twierdz. Był też pokaz fontann.

3 czerwca

Rano wybrał em się na wycieczkę do Doliny Duchó w i wodospadu Dzhur-Dzhur (1200r). Przewodnik miał pecha, nawet nie wiedział , co ma nam pokazać i zapytał o to)). Mimo to mieliś my niezł y spacer w dolinie, chmury przepł ywał y obok. Radzę zabrać kapelusz i buty z wytrzymał ą podeszwą .

Nastę pnie poszliś my do wodospadu. Tam zaproponowano nam spacer po rozmokł ej glinianej ś cież ce lub UAZ. My wybraliś my to drugie. Zabrali nam 250 rubli, bo był o mał o ludzi i pojechaliś my. Tutaj zaczę ł o padać . Jazda po ś liskich klifach był a oczywiś cie przeraż ają ca. Przyjechaliś my na miejsce, zapł aciliś my za wstę p 100 rubli. i zaczą ł schodzić do wodospadu. Deszcz zamienił się już w ulewny deszcz. Schody był y gliniane. W ogó le byliś my brudni po kolana, z mokrymi stopami i dł ugo nie chcieliś my podziwiać wodospadu (do ł aź ni też nie chodziliś my, wró ciliś my. Poszliś my do kawiarni, któ ra znajduje się w pię knym miejscu, pojechaliś my do domu i wró ciliś my duż o wcześ niej.

Wieczorem odwiedził em kompleks Spa w moim hotelu, a nastę pnie spacerował em z mę ż em wzdł uż nasypu.

4 czerwca:


Konferencja się skoń czył a i postanowiliś my pojechać do Jał ty. Dojechaliś my na dworzec autobusowy, ale minibus odjechał dopiero godzinę pó ź niej. Zbliż yli się taksó wkarze, zadzwonili na kwotę.1500r. dla dwojga. Wydawał o nam się to drogie i poszliś my na stoisko wycieczkowe, ponieważ . wiedział , ż e wł aś nie wyrusza wycieczka do Jał ty. Ale ci handlarze zgodzili się nas odebrać tylko za 2600 rubli, mimo ż e autobus był w poł owie pusty. Ogó lnie czekaliś my na prosty minibus i pojechaliś my do Jał ty w 45 minut (96 rubli za dwie). Zatrzymaliś my się w mieszkaniach w Jał cie na pasie Czernomorskim, 3. To jest niedaleko portu, wię c od razu popł ynę liś my ł odzią do Jaskó ł czego Gniazda (bilet 400r). Z doś wiadczenia ostatnich dni wiedzieliś my, ż e o godzinie 14 zaczyna padać i trwa 2-3 godziny, wię c nawet nie jedliś my)). Spojrzeliś my na wybrzeż e Jał ty, podziwialiś my otwarte morze.

Nie poszliś my do samego zamku, bo, jak mó wią , nie ma tam nic do zobaczenia. Ale gdyby pogoda był a stabilna, chciał bym pospacerować po okolicy. W drodze powrotnej zaczę ł o padać i wł aś nie dotarliś my do domu. Po deszczu niebo jest czyste, ale sł oń ce jest już za gó rami, wię c pł ywanie jest zimne, co bardzo zasmucił o mojego mę ż a.

Wieczorem przeszliś my się wzdł uż nasypu, poszliś my do Krokodylerium (400r). Jest mał y, ale nadal interesują cy. Są ż ó ł wie, ryby, mał py, a wł aś ciwie krokodyle, któ re moż na nakarmić (100r). Bardzo nie podobał mi się napis o treś ci: „Jeś li podobał o Ci się u nas, napiwki nie są wymagane, ale mile widziane”. Có ż , wł aś ciwie!

5 czerwca:

Dzisiaj postanowiliś my odwiedzić gó rę Ai-Petri. Pojechaliś my sami, bo wszystkie wycieczki są dł ugie, z przystankami w kilku miejscach, ale wiemy, ż e bę dzie padać )). Dotarliś my na dworzec autobusowy, gdzie prywatni handlarze oferują Ai-Petri w cenie kolejki linowej (300r), zgodziliś my się , choć poczekaliś my, aż minibus się zapeł ni. Wiedz, ż e jeś li przewoź nik mó wi: „już teraz jedziemy”, a salon nie jest peł ny, nigdzie nie pó jdziesz, dopó ki nie zrekrutujesz ludzi)))

Jechaliś my pó ł torej godziny malowniczą gó rską drogą , czas pł yną ł niezauważ enie. Po drodze udaliś my się do wodospadu Wuchang-Su (60r), ale dano nam tylko 15 minut ((. Na samej gó rze jest wiele kawiarni i targu. Każ dy mijany Tatar natrę tnie wzywa do jedzenia lub jazdy konnej .

Z gó ry otwiera się oszał amiają ca panorama:

Wspię liś my się na sam szczyt (100 rubli), na tzw. Zę by Ai-Petri.

Moż esz też przejś ć po wiszą cej drabinie nad przepaś cią (500r), a jeś li jesteś zbyt leniwy, aby wró cić pieszo z klifu, moż esz zejś ć na bungee. Po podziwianiu widokó w poszliś my na rynek, już zaczę ł o padać i poszliś my do kawiarni. Zjedliś my pyszny kebab, a oni sami wybrali szaszł yki, któ re usmaż yli.


Nie poszliś my do jaskiń , wró ciliś my do domu kolejką linową . Na dole znajduje się ró wnież targ, a minibus czeka na Ciebie do Jał ty.

Przybyliś my do hotelu, czekaliś my na deszcz i spacerowaliś my po okolicy. Wieczorami na skarpie krę cą się przeró ż ni muzycy i tancerze. . . Warto jednak zaznaczyć , ż e kawiarni jest niewiele, za to są przeró ż ne sklepy z ubraniami. W Ał uszcie był o inaczej.

Pamię taj, ż e karty nadal nie są akceptowane nigdzie na Krymie. Rzadko zdarza się też znaleź ć wi-fi w kawiarni. W Jał cie ten cud znaleź liś my w kawiarni Foyer, ul. Ignatenko, 5. Akceptują ró wnież karty.

6 czerwca

Obudziliś my się i poszliś my do domu). Dla zabawy dowiedzieliś my się na nasypie o cenie transferu na lotnisko - 3000 rubli - i pojechaliś my minibusem (153 ruble za osobę ). Podró ż uje bez przerwy przez 2 godziny, odjeż dż ają c dosł ownie co 15 minut.

Có ż , to wszystko! Ż yczę wszystkim dobrej podró ż y!

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią
Podobne historie
Uwagi (13) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
awatara