Bardzo nie polecam tego hotelu.
Zacznijmy od konserwacji:
Zostaliś my przywitani wyrazem cał kowitej oboję tnoś ci. Odnosi się wraż enie, ż e ludzie byli po prostu zmuszani do pracy.
Na pytania odpowiadano sucho.
Mieszkaliś my w junior suite. Sam pokó j nie jest zł y. Z wyją tkiem wanny (nie przemyś lanej i niewygodnej). Zaskoczony oszczę dnoś ciami. Na przykł ad nie był o zestawu kosmetykó w, a był tylko jeden zestaw szamponó w, chociaż byliś my 2 osobami dorosł ymi. Poproszona o dodanie do nas kolejnego kompletu, sł uż ą ca powiedział a: „dlaczego w każ dym razie nie zuż yjesz cał ej tuby”. : )))
Klimatyzator był , ale wł ą czany i wył ą czany do woli, on sam. Dziwnie był o w nocy, kiedy nie pracował , potem wł ą czał się z hał asem (jeś li nagle udał o nam się zasną ć , starał się nam uniemoż liwić takie swobody) !! ! ! Ale i tak nie da się zasną ć (jeś li nadal zdecydujesz się przyjechać do tego, notabene, najdroż szego hotelu w Ał uszcie)! Ponieważ klub nocny ze zł ą muzyką jest otwarty do 6 rano obok hotelu, nawet przy zamknię tych oknach i balkonie sł ychać jak w klubie.
Internet dział a tylko przewodowo, wię c zostaniesz poproszony o zejś cie po przewó d (sami nie mogą iś ć w gó rę , musisz zrozumieć , jakie to kł opotliwe dla personelu) nie mieliś my szczę ś cia - dostaliś my przewó d bez zatrzaskó w, wię c poł ą czenie został o przerwane przy jakimkolwiek ruchu komputera. Wi Fi dział a tylko na parterze, wył ą cznie przy recepcji (podobno dla wygody personelu)
W dalszej czę ś ci pokoju znajdują się kinkiety nocne, ale są one w jakiś cudowny sposó b poł ą czone ze ś wiatł em ogó lnym, wię c nie da się odczytać bezsennej nocy pod jedną ż aró wką bez zapalenia wszystkich ś wiateł ! Po przeprowadzce do apartamentu zrobił o się nieco ciszej (ze wzglę du na poł oż enie), ale poza tym to samo.
Plaż a! Mał y ł adny kamyk. Mał y, ale wystarczają co wygodny. Ale nie oczekuj, ż e bę dziesz miał obiecane rę czniki, karty ! ! któ re zostaną Ci przekazane osobno po przyjeź dzie. Rę czniki są ś ciś le limitowane! A przyjeż dż ają c trochę pó ź niej niż sprytni wczasowicze, ryzykujesz, ż e zostaniesz bez rę cznikó w, ale z kartami !! !
Chociaż na plaż y pracują doś ć grzeczni chł opcy, któ rzy zawsze bezpł atnie zapewnią Wam leż ak. Ale nie polecam chodzić pod parasolami! są luź ne i mogą spaś ć na ciebie! U nas poleciał y kilka razy i na szczę ś cie obok wczasowiczó w, szczę ś liwym trafem nie był o ofiar ! !
Koszt jest taki sam jak wszę dzie w Radissonie! Obsł uga - jak wszę dzie w nieturystycznych prowincjonalnych hotelach! Szkoda wyrzuconych pienię dzy i odpocznij! nie przychodź do tego hotelu !! !
Z korzyś ci - wł asne terytorium, wł asna plaż a, a wieczorem przyjemna muzyka w restauracji na werandzie, do godziny 21.