Предисловие: Если что-то не получается с первого раза, нечего и пробовать дальше...
Почитав отзывы, посмотрев фото отеля решила - нужно съездить. Пыталась попасть в этот отель три года подряд, все время появлялись какие-то препятствия: то ребенок заболеет, то работа, то с финансами трудности. Но вот наконец-то свершилось - мы едем! Как искали подъезд к отелю это вообще целая история, как сказал наш водитель - «вторая Санта-Барбара», мы сначала не поняли о чем это он. Оказывается, в Крыму есть курорт небольшой, где одни отели, натыканы друг около друга и называется курорт Санта-Барбара, ну да ладно нашли. Приехали очень рано, до заселения еще часов 6, спасло нас то, что было забронировано два номера, в один мы и скучковались. Спасибо, что не оставили наши чемоданы на улице))).
Ну а теперь про отель. Сразу скажу, удивляло три вещи: уборка, кофе и время ожидания. И так начнем. Про номера писать не буду, про них и так много сказано - все отлично. Вообще отель очень хороший и персонал тоже. Видно что люди стараются. Удивила уборка номера. В коридорах отеля убирались каждый день, даже видела как стены мыли, а вот про номера забыли. Захотелось мне на четвертый день пребывания в отеле, чтобы у меня выбросили мусор и поменяли полотенца, те которые разрешают с собой на пляж брать. Здесь никто не пишет, а может быть это мне просто в диковинку))), но в номере 4 вида полотенца: для лица, для ног, полотенце после душа и те которые можно с собой брать на пляж (или в бассейн). Ну так вот, бросив полотенца на пол и повесив соответствующую табличку на ручку двери, мы ушли на пару-тройку часиков покушать и погулять. Приходим табличка на месте, соответственно никто не убрался. Звоню на ресепшен и прошу убраться. Сотрудница прибежал сразу, уборщицей называть не буду, не нравится мне это слово, заменила полотенца и вынесла мусор. Администратор же попросила звонить им, если понадобиться уборка! Для меня это было странно. Далее – завтрак. О том какая еда, распространяться тоже не буду, голодными не были. Но вот кофе! ! ! Я не могу без кофе по утрам. А тут сложилось такое впечатление, что выдавалась одна банка растворимого кофе на два дня, и на весь отель. Если на первый день все успевали попить, то на второй как говорится «кто не успел, тот опоздал». Не увидев кофе, тут же возник вопрос «а где? », ответ - «к сожалению закончился». Вот ведь удивление у меня было. А когда тот же «фокус» повторился, то было уже раздражение – я когда не выпью кофе «становлюсь буйной». Далее - время ожидания еды. Сделав заказ на определенное время, и придя соответственно к этому времени, мы его ждали еще минут 20, а иногда и 30! ! ! Не очень приятно находится в голодном состоянии, не спасали даже рыбки на столах))) (на каждом столике находился маленький аквариум с рыбкой- очень мило, скажу я вам).
Повторюсь - я очень хотела попасть в этот отель. Но вот эти маленькие «неприятности» как-то подпортили впечатление, да и сам отель находится не в «тихой парковой зоне Профессорского уголка Алушты». До уголка еще добраться надо, причем по пути вам предстанет не очень «живописный» пейзаж в виде мусора, грязи и кучи камней после схода оползней, но это уже вопрос не к отелю.
P. S. кого не смущают те мелочи, что я написала, а это действительно мелочи по сравнению с природой Крыма, то вам обязательно там понравится.
Przedmowa: Jeś li coś nie dział a za pierwszym razem, nie ma co dalej pró bować …
Po przeczytaniu recenzji, obejrzeniu zdję ć hotelu, zdecydował em - muszę jechać . Pró bował em dostać się do tego hotelu przez trzy lata z rzę du, cał y czas pojawiał y się jakieś przeszkody: albo dziecko zachoruje, potem praca, potem kł opoty finansowe. Ale w koń cu to się stał o - jedziemy! Jak szukali wejś cia do hotelu, to cał a historia, jak powiedział nasz kierowca – „druga Santa Barbara”, z począ tku nie rozumieliś my, o czym mó wi. Okazuje się , ż e na Krymie jest mał y kurort, w któ rym niektó re hotele tkwią obok siebie i nazywają się kurortem Santa Barbara, ale có ż , znaleź li go. Przyjechaliś my bardzo wcześ nie, przed rozliczeniem kolejnych 6 godzin uratował nas fakt, ż e dwa pokoje był y zarezerwowane i tł oczyliś my się w jednym. Dzię kujemy za nie zostawianie naszych walizek na ulicy))).
Có ż , teraz o hotelu. Muszę od razu powiedzieć , ż e zaskoczył y mnie trzy rzeczy: sprzą tanie, kawa i czas oczekiwania. Wię c zacznijmy. O liczbach nie bę dę się rozpisywał , tyle o nich powiedziano – wszystko jest w porzą dku. Ogó lnie hotel jest bardzo dobry, podobnie jak personel. Widać , ż e ludzie pró bują . Zaskoczony czystoś cią pokoju. Korytarze hotelu był y codziennie sprzą tane, widział am nawet jak myto ś ciany, ale zapomniano o pokojach. Czwartego dnia pobytu w hotelu chciał am wyrzucić ś mieci i zmienić rę czniki, któ re pozwalają mi zabrać ze sobą na plaż ę . Nikt tu nie pisze, a moż e to dla mnie tylko ciekawostka))), ale w pokoju są.4 rodzaje rę cznikó w: na twarz, na nogi, rę cznik po prysznicu i te, któ re moż na zabrać ze sobą na plaż ę (lub na basen). Otó ż po rzuceniu rę cznikó w na podł ogę i zawieszeniu odpowiedniego napisu na klamce, poszliś my na kilka godzin zjeś ć i pospacerować . Dojeż dż amy do znaku na miejscu, wię c nikt nie wyszedł . Dzwonię do recepcji i proszę , ż eby wyszli. Od razu przybiegł a pracownica, nie nazywam jej sprzą taczką , nie lubię tego sł owa, wymienił a rę czniki i wyję ł a ś mieci. Administrator poprosił mnie, abym do nich zadzwonił , jeś li potrzebujesz sprzą tania! Dla mnie to był o dziwne. Dalej jest ś niadanie. O jakim jedzeniu też nie bę dę się rozpisywał , nie byliś my gł odni. Ale oto kawa! Nie mogę ż yć bez porannej kawy. A potem odniosł o się wraż enie, ż e jedna puszka kawy rozpuszczalnej jest wydawana na dwa dni i na cał y hotel. Jeś li pierwszego dnia wszyscy mieli czas na picie, to drugiego dnia, jak mó wią , „kto nie miał czasu, spó ź nił się ”. Nie widzą c kawy, od razu pojawił o się pytanie „gdzie? ”, odpowiedź „niestety się skoń czył a”. Có ż , miał em niespodziankę . A kiedy powtó rzył a się ta sama „sztuczka”, to już był a irytacja – kiedy nie piję kawy, „staję się agresywny”. Dalej jest czas oczekiwania na jedzenie. Po zł oż eniu zamó wienia na okreś lony czas i przybyciu odpowiednio do tego czasu czekaliś my kolejne 20 minut, a czasem 30! ! ! Nie jest przyjemnie być w stanie gł odu, nawet ryby na stoł ach nie uratował y))) (na każ dym stole był o mał e akwarium z rybą - bardzo fajnie, mó wię ci).
Powtarzam - bardzo chciał em dostać się do tego hotelu. Ale te mał e „kł opoty” jakoś zepsuł y wraż enie, a sam hotel nie znajduje się w „cichej czę ś ci parkowej Zaką tka Profesora w Ał uszcie”. Trzeba jeszcze dojechać do rogu, a po drodze zobaczycie niezbyt „malowniczy” krajobraz w postaci ś mieci, brudu i stosó w kamieni po osuwiskach, ale to nie jest pytanie do hotelu.
PS któ rzy nie są zawstydzeni drobiazgami, któ re napisał em, a są to naprawdę drobiazgi w poró wnaniu z naturą Krymu, to na pewno wam się tam spodoba.