przepraszam, zmarnowałem pieniądze

Pisemny: 16 listopad 2009
Czas podróży: 9 — 22 wrzesień 2009
Absolutnie zgadzam się z poprzednią recenzją . O wszystko w porzą dku. Zarezerwowaliś my apartament A 2 miesią ce przed naszą podró ż ą . Po przeczytaniu pozytywnych recenzji pojechaliś my w oczekiwaniu na cud (bo dobre wakacje na Krymie to moim zdaniem cud). Nawiasem mó wią c, pojechaliś my na Krym tylko dlatego, ż e dziecko jest jeszcze doś ć mał e, ale już nigdy nie pojedziemy na Krym i za nic. Tak wię c przyjechaliś my, spotkaliś my bardzo mił ego mł odego mę ż czyznę Siergieja na zupeł nie nowym minibusie Mercedesa (Sergey i Mercedes był y jedynymi, któ re odpowiadał y zadeklarowanemu poziomowi). Byliś my jeszcze bardziej podekscytowani. Ale. . . Kiedy przyjechaliś my na miejsce, dostaliś my pokó j JUNIOR SUITE A (cena jest 2 razy niż sza, a pokó j 2 razy mniejszy). Odmó wiliś my. Nastę pnie zaoferowano nam apartament B. Ponownie odmó wiliś my. I dopiero gdy zadzwonił am do gospodyni i wyraził am niezadowolenie, zamieszkaliś my w tak zwanym „apartamencie A”. Uwaga: w pokoju nie ma telefonu. Jednocześ nie znajduje się na 4 pię trze i za każ dym razem, gdy potrzebujesz czegoś od administratora, musisz albo wydać pienią dze na komunikację mobilną (drobiazg, ale nieprzyjemny), albo biegać w gó rę iw dó ł na dwó ch nogach .
Pokó j nie wyglą da tak szykownie jak na zdję ciu. Naprawa był a dawno temu, na podł odze jakaś tania wykł adzina, a jednocześ nie bardzo brudna (lepiej by był a cał kowicie usunię ta), drzwi szafy skrzypią , w korytarzu nie ma ś wiatł a, a mydelniczka i szklanka na szczoteczki do zę bó w wiszą po jednej stronie w ł azience. W pokoju nie był o suszarki do wł osó w. Był y 2 zestawy rę cznikó w, mimo ż e byliś my 3 osobami dorosł ymi. Na balkonie jest brud od naszych poprzednikó w (ktoś zjadł coś smacznego). Zbiegam na dó ł , proszę o komplet rę cznikó w, suszarkę do wł osó w, ł ó ż eczko i sprzą tam na balkonie. Jednocześ nie uprzedziliś my z wyprzedzeniem o ł ó ż eczku dziecię cym, poprosiliś my o umieszczenie go w pokoju na nasz przyjazd, bo. dziecko mę czy się z drogi). Ł ó ż eczko przyszł o po 3 godzinach, rę czniki po 3.5, suszarka do wł osó w po okoł o 4, a na balkonie musiał am sama posprzą tać , bo. czekał do wieczora i nie czekał .
Odż ywianie w ogó le to osobna kwestia: takie gó wno (przepraszam), jak nam dali na ś niadanie, nigdzie indziej nie jadł em, chociaż nie, w szpitalach dają o tym samym. Ś niadanie naprzemiennie: 1 dzień - jajecznica, 1 dzień - naleś niki z twarogiem (straszne), 1 dzień - zapiekanka, 1 dzień - UWAGA makaron klejony na zimno i pó ł kieł basy : -) Orzeszki ! ! ! za pienią dze, któ re zapł aciliś my za ten apartament, moż na by mieszkać w Turcji w 5 gwiazdkach z all inclusive. Jednocześ nie, jeś li nie chcecie jeś ć tego, co wam podano, ale chcecie banalną jajecznicę , prosimy o 4 UAH. za każ de jajko sadzone (kilkanaś cie kosztuje 5 UAH). O tak, zapomniał am, na każ de ś niadanie przynoszono 2 za mał e kawał ki kieł basy i czasem 2 kawał ki sera na osobę . Czasami po prostu ser. Ogó lnie rzecz biorą c, bardzo szybko zaczę liś my przynosić na ś niadanie kieł basę , ser itp. To znaczy, ż e ś niadanie, moż na powiedzieć , nie jest wliczone w cenę .

Obiad i kolację należ y zamó wić rano. W menu jest bardzo mał o dań , a szef kuchni nie chce duż o gotować . Grill tylko wieczorem, pierwsze danie to tylko 1 rodzaj na obiad (ktoś zamó wił barszcz, wię c barszcz albo bierzesz, albo nic). Wł aś ciwie nic dziwnego: kiedy przyjechaliś my, hotel miał : 1 administratora, 2 pokojó wki, ochroniarza, kierowcó w, 1 kucharza i 1 kelnerkę . W tym samym czasie sam kucharz i kelnerka poszli do sklepu spoż ywczego, sam kucharz wszystko gotował , a pomię dzy obiadami i kolacjami mył też podł ogi w kuchni. A w poł owie naszego pobytu pokojó wki i kelnerka został y zwolnione. Administrator został pokojó wką i praczką na pó ł etatu, a kucharz został kelnerem na pó ł etatu. Dlatego chyba nie dziwi fakt, ż e szef kuchni nie ma poję cia o takich daniach jak sał atka Cezar, Julienne czy sandacz pieczony w folii. Bo ż aden szanują cy się szef kuchni nie bę dzie kucharzem-polerem-kelnerem-dostawcą . Ceny są jak w dobrej restauracji, ale ró ż norodnoś ć dań skł adają cych się z 3 skł adnikó w - mię sa, grzybó w i majonezu sprawił a, ż e ​ ​ już trzeciego dnia zrobił o mi się niedobrze. Przez wię kszoś ć czasu nie ma napojó w. A wino jest tylko wytrawne, bo jak wyjaś nił mi szef kuchni, dyrekcja hotelu pije tylko wytrawne wino. Bardzo się z tego cieszę .
Kiedy kierownictwo hotelu przyjechał o na kilka dni (poinformowano nas o tym wcześ niej), kucharz-kelner obsł ugiwał ich tylko przez cał y wieczó r, a naszą kawę przyniesiono po speł nieniu wszystkich ż yczeń . To był o tak, jakby przybył nasz przewodnik i powinniś my się zamkną ć i cierpliwie czekać . Z jakiegoś powodu na Zachodzie jest odwrotnie: kierownictwo sprawdza, czy klienci są w peł ni zadowoleni z usł ugi. A w Bon Maison dyrekcja musi być zadowolona z obsł ugi, az czego niezadowoleni są goś cie - brak sł odkich win i wó dki w barze, jakoś ć dań , 3-godzinne oczekiwanie na rachunek od kelnerki czy dł ugie oczekiwanie na kawę - co to obchodzi kierownictwo?
Plaż a jest tam. Ale moż emy zał oż yć , ż e nie istnieje. Jest to kawał ek ziemi o szerokoś ci 10 metró w i dł ugoś ci 15 metró w, otoczony z trzech stron wysokimi betonowymi murami iz jednej strony wodą . Czujesz się jak wię zień na spacerze. Dlatego poszliś my na plaż ę do ką cika roboczego, tam jest znacznie lepiej, za plaż ę pł aciliś my z wł asnej kieszeni (15 UAH za osobę ). Podró ż na plaż ę jest pł atna, 5 UAH. na osobę w dzień .
Ze wzglę du na brak personelu w hotelu popielniczki przy basenie wymieniane są mniej wię cej raz dziennie. Teren hotelu jest naprawdę pię kny, ale brudne materace na leż akach i huś tawki i liś cie unoszą ce się w basenie psują wraż enia.
Podsumowują c, mogę powiedzieć jedno: po raz pierwszy bardzo przepraszam za wydane pienią dze.
STRASZNY!! ! !
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał