Natalya Aleksandrovna (reżyserka "Ałuszty") - nieodpowiedzialna kobieta

Pisemny: 28 sierpień 2006
Czas podróży: 30 sierpień — 6 wrzesień 2006
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Usługa: 1.0
Infrastruktura: 2.0
Hotel „Ał uszta” (ul. Oktiabrskaja 50) w Ał uszcie. Chciał abym się podzielić z wszystkimi, któ rzy wypoczywają w Ał uszcie. Wyjeż dż ają c na wakacje po raz pierwszy od 3 lat, naturalnie zrozumiał em, ż e trzeba wszystko zaplanować z wyprzedzeniem, aby zapewnić sobie komfortowy i dobry odpoczynek. Dlatego po przestudiowaniu ofert touroperatoró w i wszystkiego, co był o oferowane w Internecie, zdecydował em się na Hotel Ał uszta. Był em pod wraż eniem zdję cia samego hotelu, opisu obsł ugi i przyzwoitego widoku pokoi. Ponieważ planowaliś my wyjazd w poł owie sierpnia, zadzwonił em do hotelu na począ tku lipca, aby zarezerwować pokó j z wyprzedzeniem. Reż yserka, niejaka Natalia Aleksandrowna, bardzo ł adnie ze mną rozmawiał a: „Jeś li chcesz pokó j dwuosobowy z klimatyzacją , proszę , nie ma problemu. Czy ś niadanie jest wliczone. Na 17 sierpnia? Oczywiscie oczywiscie. Przyjdź , Twó j pokó j znajduje się na parterze i posiada wszystkie udogodnienia. Weź bilety i oddzwoń , ż e już je wzią ł eś . Omó wiliś my ł ą czną kwotę za 10 dni pobytu plus posił ki. Był em zachwycony - fajnie, gdy wszystko jest proste, zaoferował em tej Natalii Aleksandrownej zaliczkę . Na co mi kategorycznie powiedziano - o co się martwisz, nie musisz przedpł acać , przyjedź - chę tnie Cię zakwaterujemy. I generalnie oddzwonię , gdy zbliż a się.17 sierpnia, ż eby ostatecznie potwierdzić przybycie. Nastę pnego dnia bilety był y już pod rę ką , o czym od razu poinformował em dyrektora tak wspaniał ego hotelu. Reakcja - dobrze, czekam na Ciebie.
Mijał y dni, „palił em się ” w pracy, czekają c na dł ugo wyczekiwane wakacje. Gdzieś okoł o 10 sierpnia zadzwonił em ponownie do Natalii Aleksandrownej, ponieważ jeszcze do mnie nie wykrę cił a, a naprawdę chciał em mieć pewnoś ć , ż e nasza umowa obowią zuje - w koń cu pozostał tydzień . Z pewnym trudem dodzwonił em się - faks wł ą czony w biurze, chociaż administrator powiedział - dzwoń , jest w biurze. Ale miał em też numer telefonu komó rkowego, wię c dodzwonił em się i usł yszał em coś w stylu: „Nie martw się , pamię tam cię , zadzwonimy 15-go, wszystko obowią zuje”. Uspokoił em się . Ale tylko do 15 sierpnia. Kiedy rano wykrę cił em numer hotelu, Natalia Aleksandrowna zareagował a ospale: „O tak, to ty. Pamię tam naszą rozmowę . Och, ale teraz mamy taką sytuację...Sympozjum. . . Co mam z tobą zrobić ? i zaproponował , ż e oddzwonię po pierwszej po poł udniu. Kiedy zadzwonił em o pierwszej i od razu przypomniał em jej o naszej umowie, ż e dzwonił em wię cej niż raz, zarezerwował em pokó j z ponad miesię cznym wyprzedzeniem i zaoferował em zaliczkę , Natalia odpowiedział a - „tak, tak. Zgadzamy się . Pamię tam. Ale generalnie za takie pienią dze idealnie wynajmiesz mieszkanie. W odpowiedzi sł usznie zauważ ył em, ż e gdybyś my chcieli mieszkać w mieszkaniu, dzielić toaletę , kuchnię i telewizor z jaką ś gospodynią , to od razu zaczę libyś my szukać mieszkania, a nie pokoju. Na co Natalia, najwyraź niej wyczuwają c nerwowe nuty w moim gł osie, odpowiedział a: „w skró cie, chodź . Nie odmawiam ci”. Przez resztę czasu przed wyjazdem czuł em się nieswojo. W koń cu 17 sierpnia dotarliś my do Ał uszty i dotarliś my do hotelu.
Nawiasem mó wią c, na zdję ciu wyglą da bardziej reprezentacyjnie, ale có ż . Lobby hotelu wyglą dał o wow, choć uderzał o pod nieobecnoś ć administratora (czyli nikt nie pytał , kim jesteś , doką d idziesz, a przy obecnej liczbie oszustó w przydał oby się to) i imponują ca kolejka ludzi ustawił o się w kolejce do windy, chcą c dostać się do swoich pokoi. Poszliś my szukać Natalii Aleksandrownej, a przynajmniej administratora. W koń cu ciotka w ś rednim wieku, któ ra okazał a się tą Natalią , wytoczył a się z księ gowoś ci. Wyjaś niliś my, kim jesteś my, do czego usł yszeliś my: „Tak? Nie wiem co z tobą zrobić . I ogó lnie powiedział em, ż e teraz nie ma liczb. Na jej twarzy wyraź nie widniał o: „a co oni wymyś lili? ” Oszoł omieni po raz kolejny przypomnieliś my, ż e pokó j był wcześ niej zarezerwowany, a jeś li miał a się zmienić , to w koń cu moż na był o oddzwonić i ostrzec, a nie zaproponować , ż e pó jdzie: „Nie odmawiam ci, chodź , zagoś cimy cię . Ponadto wielokrotnie proponowano jej zaliczkę . Na to Natalia Aleksandrowna skinę ł a gł ową i stwierdził a „tak, zgadzam się , ale...” To znaczy w nastę pnej minucie ciszy przeczytano: tak, zadzwonił eś wię cej niż raz, zgodził eś się , ale poł oż ył em to na tobie...nie obchodzi mnie to.... , ż e wzią ł eś bilety z wyprzedzeniem, przyjechał eś teraz, a na zewną trz jest szalenie gorą co i wcią ż musisz cią gną ć się po mieś cie z torbami i szukać mieszkania...”Aby w koń cu dostać pozbyć się nas, zadzwonił a leniwie pod jakiś numer, rozmawiał a z jaką ś ciocią , podobno o mieszkaniu dla nas, któ re oczywiś cie nie był o dostę pne. Po rozmowie odł oż ył a sł uchawkę i spojrzał a na nas, mó wią c: „jak się tu jeszcze masz? Co za wstyd...”i hojnie zaproponował , ż e zostawi jej torby przed udaniem się na dworzec autobusowy, aby poszukać babć , któ re wynajmują mieszkania. Naprawdę chciał em dać jej solidnego klapsa w twarz, a jeszcze lepiej kopniaka pod masywną dupę . Ale najwyraź niej z dusznoś ci nie był o sił y nawet na przyzwoity skandal. A co by to zmienił o? Poszliś my do wyjś cia. . .

Ogó lnie rzecz biorą c, wniosek jest taki, ż e ludzie - dziewczyny, chł opcy i wszystko, wszystko, wszystko, jeś li pojedziesz do miasta Ał uszta, nie zadzieraj z hotelem Ał uszta, któ ry znajduje się wzdł uż ulicy Oktiabrskiej 50 (nawiasem mó wią c, jest poł oż ony niewygodnie, dookoł a asfalt, masowe samochody, a w pobliż u prawie nie ma sklepó w). Z takim „reż yserem” nie jest jasne, jakie nieporozumienie, któ re zajmuje to stanowisko, zamieni twoje wakacje w piekł o. Nie przejmuje się ludź mi, delikatnie mó wią c, dla niej jesteś my przybyszami mię snymi, gorszymi od bydł a, wczasowiczami, któ rzy w sezonie zasł ugują tylko na napeł nienie jej kieszeni. A to, ż e nikt nie jest za nic odpowiedzialny, to bzdura - niektó rzy zostali wyrzuceni - mimo to przyjdą inne worki z pienię dzmi, ona dostanie wł asny zysk, a wię c nie od jednego, ale od innych. Swoją drogą dobrze, ż e nie wpł aciliś my zaliczki - myś lę , ż e dł ugo nie odzyskalibyś my pienię dzy, albo niczego nie udowodnilibyś my, gdybyś my uwierzyli na zwolnieniu warunkowym, nie wypeł niają c wszystkich dokumenty z „mokrymi” pieczę ciami.
Jeś li wię c chcesz odwiedzić Hotel Ał uszta, pamię taj o nas. Dobrze też , ż e był o nas tylko dwoje, jesteś my mł odzi i stosunkowo nie narzekamy na nasze zdrowie. A jeś li ktoś znalazł się w naszej sytuacji, przyjeż dż ają c z mał ym dzieckiem lub kilkorgiem dzieci? Lub z rodzicami o niezbyt eleganckim zdrowiu? Piekielny upał , duż o workó w, a ci mó wią : „tak, tak… ale nie ma miejsc”. Nawiasem mó wią c, nie sł yszeliś my ż adnych przeprosin…
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał