Нам тоже "посчастливилось" отдохнуть в этом пансионате и отдых был испорчен с первого дня. Но обо всем по-порядку.
Началось все с разговора с менеджером Екатериной и изучением информации на сайте пансионата и других источниках - СВОЙ СОБСТВЕННЫЙ ПЛЯЖ, кинотеатр, бильярд, пиццерия, новая мебель и достаточно низкие цены, как для августа месяца (600 грн за сутки), но не все было так радужно, как было сказано.
Также, с Екатериной мы оговорили момент раннего поселения, т.к. должны были приехать в 6-7 утра, на что девушка ответила, - мол, не переживайте, поселят сразу, когда приедете.
И вот мы в Прибое. Зайдя на эту зеленую территорию (единственный плюс - это то, что много деревьев) мы увидели совершенно неухоженный газон, неприветливые помещения, кинотеатр 3D походил больше на туалет. Год строительства данного пансионата, 1982, мы увидели на главном корпусе, в котором должны были прожить неделю и сразу поняли - мы попали...
Около 7-и утра, пройдя в ресепшен на заселение, после долгой дороги, мы увидели девушку, которая походила больше на сонную муху, была некомпетентна по всем вопросам и не могла ничем помочь. На вопрос "ваш менеджер Екатерина сказала, что нас поселят в любое время", девушка парировала "а наша Катя всем все обещает и ничего не выполняет". Ни извините за неудобства, ни простите, что так вышло, ничего подобного мы не услышали. И после всех проблем, которые на нас сыпались, обслуживающий персонал не извинился ни за что. Пришлось гулять до 9-и утра по набережной.
Поселили нас после 9-и часов, когда администратор Ярослав соизволил прийти на работу и то, пребывая в какой-то меланхолии. И сложилось такое ощущение, что весь этот меланхоличный персонал сидит на каком-то успокоительном, все ведут себя как сонные мухи.
Но когда приходилось сидеть в холле (т.к. wi-fі в номерах нет, только в холле и возле корпуса), частенько обслуживающий персонал сидел и обсуждал все проблемы, перемывал друг другу косточки и нагнетал обстановку своими вечными проблемами. Девушка Анна (вроде так ее зовут), тоже некомпетентна. Призываю директоров этого пансионата - пересмотрите свой кадровый состав, настоятельно рекомендую.
Так вот...Когда мы зашли в свой номер Комфорт (страшно представить какой там Стандарт), мы увидели совершенно не новую мебель, как было на фото. Ни красивых одеял на постели, ни радужных занавесок.
Повсюду была пыль, стояли две односпальные кровати, далеко друг от друга (хотя нам нужна была одна двухспальная кровать), на стене между кроватями висело старое бра, которое еле держалось и я была уверена, что ночью оно точно на нас свалится; одеяла и наволочки белые и дешевые, как в больнице; в шкафу, такое ощущение, что кто-то перед нашим приходом умер, а также, в нем нас ждали два старых бабушкиных кусающихся одеяла...пришлось спать под простынями. Балкон, хоть с видом на море, но печаль полная - очень грязный, висит веревка (потом мы поняли, что она для сушки белья), стоит полуразваленный стул, кондиционеры грязнющие и в углу - большой черный паук.
Холодильник вонял, в ванной ржавчина, полотенец не было, мыла тоже, тряпки для пола (хотя-бы самой старенькой, чтобы можно было вытереть воду), я так и не дождалась. Полотенца мы попросили с утра и придя в номер вечером, так их и не увидели. Пришлось спускаться и опять просить - в ответ, типа забыли (и то дали два махровых больших полотенца, свежестью они не пахли((().
Отдохнуть в этом ПРЕКРАСНЕЙШЕМ номере нам так и не удалось, в этой вечной пыли. Приходилось рано утром уходить и приходить вечером.
К слову, пансионат находиться далековато от центра и придется размять ножки, прежде чем вы придете к нормальным кафешкам и к приличному пляжу, ну так минут 15.
За дискотеку, бильярд, столовую, собственную пиццерию - вообще умолчу после всего ужаса. мы не решились туда сходить.
Пляж...Свой собственный...Так вот, он ничем не огорожен, людей на нем особо нет, т.к. камни вперемешку с окурками не особо привлекают, а возле пиццерии я совершенно никого не видела.
Эти розовые браслеты, ходишь, как помеченный! (браслет нужно предъявлять каждый раз, когда заходишь на территорию).
Но самым большим разочарованием и последней каплей стала вода, которая билась током, когда в один из вечеров мы вернулись в номер! Первый раз такое видела! Пришлось подождать, пока придет сантехник (вроде адекватный мужчина) и устранит проблему. И вода, к тому же, не всегда была горячая. Был случай, когда я около часа стояла в ванной, т.к. вода становилась то холодной, то горячей.
Хорошего, к сожалению, добавить не могу. Ждала с нетерпением, когда мы наконец выселимся с злосчастного 628-го номера и переселимся в нормальный отель (к счастью, такой мы нашли!).
Также, забыла сказать о дырках в дверях (жаль, не сфотографировали), коридорах, как с фильма ужасов, совершенно неосвещенных, выбитой двери в номере, старых окнах, вечной пыли, не заизолированных торчащих повсюду проводах и не всегда работающем лифте.
Не порекомендовала бы этот пансионат никому!
Кстати, единственным кто нас дружелюбно встретил после приезда, был милый песик, больше никто и никаких извинений, ни одного слова!
Уважаемая администрация, я надеюсь кто-то ответит мне на данные комментарии и все неисправности и проблемы будут устранены.
И надеюсь, все-таки проверяющие органы доберутся к вашему пансионату и устроят глобальную проверку.
Всего доброго!
Mieliś my też szczę ś cie odpoczywać w tym pensjonacie, a reszta był a zepsuta od pierwszego dnia. Ale wszystko jest w porzą dku.
Wszystko zaczę ł o się od rozmowy z menadż erką Kateriną i przestudiowania informacji na stronie internetowej pensjonatu i innych ź ró dł ach - WŁ ASNA PLAŻ A, kino, bilard, pizzeria, nowe meble i doś ć niskie ceny, jak na sierpień (600 UAH za dzień ), ale nie wszystko był o tak opalizują ce, jak został o powiedziane.
Ró wnież Kateryna i ja ustaliliś my moment wcześ niejszego zasiedlenia, bo mieliś my przyjechać na 6-7 rano, na co dziewczyna odpowiedział a - mó wią , nie martw się , zał atwią się zaraz po przyjeź dzie.
I oto jesteś my w Surf. Wchodzą c w ten zielony teren (jedyny plus to to, ż e jest duż o drzew), zobaczyliś my zupeł nie zaniedbany trawnik, nieprzyjazne pokoje, kino 3D był o jak toaleta. Rok budowy tego pensjonatu, 1982, widzieliś my na gł ó wnym budynku, w któ rym musieliś my mieszkać tydzień i od razu zdaliś my sobie sprawę - dostaliś my ...
Okoł o 7 rano, po przejś ciu do recepcji, po dł ugiej podró ż y, zobaczyliś my dziewczynę , któ ra wyglą dał a bardziej jak ś pią ca mucha, był a niekompetentna we wszystkich sprawach i nie mogł a pomó c. Na pytanie „Twoja menadż erka Kateryna powiedział a, ż e lada chwila się zał atwimy”, dziewczyna odpowiedział a „a nasza Katia obiecuje wszystkim wszystko i nic nie robi”. Nie przepraszamy za niedogodnoś ci, ani nie przepraszamy za to, co się stał o, nie sł yszeliś my czegoś takiego. I po wszystkich problemach, któ re nas spotkał y, obsł uga za nic nie przepraszał a. Musiał em iś ć do 9 rano na nabrzeż u.
Osiedliliś my się po godzinie 9, kiedy administrator Jarosł aw postanowił przyjś ć do pracy i bę dą c w swego rodzaju melancholii. I był o wraż enie, ż e cał y ten melancholijny personel siedzi na jakimś ukojeniu, wszyscy zachowują się jak zaspane muchy.
Ale kiedy musiał em siedzieć w holu (bo.
w pokojach nie ma wi-fi, tylko w holu i przy budynku), czę sto pracownicy siedzieli i dyskutowali o wszystkich problemach, myli sobie nawzajem koś ci i zawyż ali sytuację swoimi odwiecznymi problemami. Dziewczyna Anna (jak się wydaje) jest ró wnież niekompetentna. Apeluję do dyrektoró w tego pensjonatu - przejrzeć personel, gorą co polecam.
A wię c...Kiedy poszliś my do naszego pokoju Comfort (aż strach wyobrazić sobie, jaki jest Standard), nie widzieliś my nowych mebli, jak na zdję ciu. Ż adnych pię knych kocó w na ł ó ż ku, ż adnych opalizują cych zasł on.
Wszę dzie był kurz, był y dwa pojedyncze ł ó ż ka, daleko od siebie (chociaż potrzebowaliś my jedno podwó jne), na ś cianie mię dzy ł ó ż kami wisiał stary kinkiet, ledwo trzymają cy i był am pewna, ż e spadnie na nas w nocy; koce i poszewki na poduszki są biał e i tanie, jak w szpitalu; w szafie wraż enie, ż e ktoś umarł przed naszym przyjazdem, a w niej czekał y na nas dwie stare babcie gryzą ce koce… musieliś my spać pod prześ cieradł ami. Balkon choć z widokiem na morze, ale peł en smutku - bardzo brudna, wiszą ca lina (wtedy zorientowaliś my się , ż e sł uż y do suszenia ubrań ), jest zniszczone krzesł o, brudna klimatyzacja, aw ką cie wielki czarny pają k.
Lodó wka pachniał a, ł azienka był a zardzewiał a, nie był o rę cznikó w, mydł a też , szmat na podł ogę (przynajmniej najstarszych, ż eby moż na był o wytrzeć wodę ), nie czekał am. Rano poprosiliś my o rę czniki i wieczorem przyszliś my do pokoju, wię c ich nie widzieliś my.
Musiał em zejś ć i zapytać ponownie - w odpowiedzi zapomniano o rodzaju (a potem dał em dwa duż e rę czniki frotte, nie pachniał y ś wież o) (()).
Nie zdą ż yliś my odpoczą ć w tej cudownej liczbie, w tym wiecznym pyle. Musiał em wyjś ć wcześ nie rano i przyjś ć wieczorem.
Swoją drogą , pensjonat jest daleko od centrum i trzeba rozprostować nogi zanim dojdziecie do normalnych kawiarenek i na porzą dną plaż ę , no có ż , 15 minut.
Na dyskotekę , bilard, jadalnię , wł asną pizzerię - przemilczę po cał ym horrorze. nie odważ yliś my się tam pojechać.
Plaż a...Moja wł asna...Có ż , nie jest ogrodzona, nie ma na niej ludzi, bo kamienie zmieszane z niedopał kami nie są zbyt atrakcyjne, a koł o pizzerii nikogo nie widział em.
Te ró ż owe bransoletki, chodzisz tak, jak zauważ ył eś ! (Bransoletka musi być okazywana za każ dym razem, gdy wjeż dż asz na terytorium).
Ale najwię kszym rozczarowaniem i ostatnią kroplą był a woda, któ ra został a poraż ona prą dem, gdy pewnego wieczoru wró ciliś my do pokoju! Widział em to po raz pierwszy! Musiał em poczekać , aż przyjdzie hydraulik (jak odpowiedni czł owiek) i rozwią ż e problem. A woda nie zawsze był a gorą ca. Zdarzył o się , ż e stał em w ł azience przez okoł o godzinę , wię c woda stał a się zimna lub gorą ca.
Niestety nic dobrego nie mogę dodać . Nie mogł em się doczekać , kiedy w koń cu wyprowadziliś my się z nieszczę snego 628. pokoju i przenieś liś my się do normalnego hotelu (na szczę ś cie znaleź liś my jeden! ).
Zapomniał em też wspomnieć o dziurach w drzwiach (niestety nie sfotografowanych), korytarzach jak w horrorze, kompletnie nieoś wietlonych, wył amanych drzwiach w pokoju, starych oknach, wiecznym kurzu, wszę dzie wystają ce nieizolowane przewody i winda nie zawsze dział a.
Nie polecił bym tego pensjonatu nikomu!
Nawiasem mó wią c, jedynym, któ ry przywitał nas uprzejmie po przyjeź dzie, był uroczy piesek, nikt inny i bez przeprosin, bez sł ó w!
Szanowna Administracja, mam nadzieję , ż e ktoś odpowie na te uwagi i wszystkie usterki i problemy zostaną wyeliminowane.
I mam nadzieję , ż e inspekcja dotrze do Pań stwa pensjonatu i zorganizuje globalną inspekcję.
Wszystkiego najlepszego!