Ездили в Одессу на три дня, на праздники (день Конституции Украины). В этот наш приезд в Одессе было как-то туго с местами в гостиницах. Мы приехали в город около 5-ти часов утра, квартирное бюро на вокзале еще не работало, и мы, вооружившись картой, бодро двинулись на поиски гостиниц… К гостинице «Октябрьская» мы добрели часам к 9-ти, измученные и почти потерявшие надежду на заселение. Так как во всех гостиницах, куда мы заходили не было мест… Исключение составлял, разве что, «Пассаж», который предлагал на выбор номера «с умывальником но без горячей воды» или «без умывальника и без горячей воды» . Мы были с ребенком (семнадцати лет). Поэтому наличие горячей воды для нас было критичным. В «Октябрьской» на момент нашего прихода, тоже не было мест, однако, нам повезло. Потому что в 11 часов номера освобождались. Нам любезно предложили сдать вещи в камеру хранения при гостинице (бесплатно) и погулять «пару часиков», что мы, конечно же, и сделали.
«Отель «Октябрьская» находится на ул. Канатной, 31, в 10-15 минутах ходьбы от парка Шевченко, через этот парк можно выйти на пляж «Ланжерон». В ожидании освобождения номера мы, конечно же, пошли на пляж. Скажу честно, что до этой поездки я никогда не посещала одесские пляжи, более того, я была наслышана о низком их «качестве». Поэтому «Ланжерон» приятно удивил белым мелким песком и простором; море чистое, без водорослей, водичка прозрачная, на пляже много раздевалок. Умеренно чисто как для бесплатного пляжа, кроме того, постоянно ходят уборщики и опорожняют мусорные бачки. Искупнулись, обсохли—обратно в отель; к нашему приходу подготовили номер.
В «Октябрьской» нет трехместных номеров, поэтому нам предложили «люкс» с раскладным диванчиком. «Люкс» – это большая просторная комната, метров 30, не меньше, высокие потолки, большое окно, формально присутствует балкон (нельзя на него выйти), есть «прихожая» (то есть в комнату не сразу попадаешь, а через коридорчик). В номере, в «прихожей»: холодильник-«мини-бар» (цены в «мини-баре» приемлемые, на 1-2 грн выше магазинных ), вместительный платяной шкаф, вешалка для верхней одежды. В комнате: две кровати, две тумбочки, раскладной диванчик (предусмотрительно расстеленный к нашему приходу), мягкое кресло, журнальный столик, трюмо-секретер, вешалка для одежды, кондиционер, ну и, конечно же, телевизор — 75 кабельных каналов (ребенок был счастлив ). Еще в номере был то ли «комод», то ли «буфет» – в нем набор тарелок, чашек, стаканов, стопок, ложек и вилок на две персоны. Рекламный проспект отеля утверждал, что в номере имеется бесплатный вай-фай, но мы не проверяли . Ванная комната тоже довольно просторная, кроме обычного «джентльменского набора» (унитаз – душ/ванна - умывальник) в ванной присутствовало биде (как по мне, лучше бы обзавелись феном; )). В общем, все очень достойно и все понравилось . Хотя были и минусы… Точнее один минус — окно номера выходило на улицу. А улица Канатная, днем кажущаяся тихой, ночью превращается в скоростную трассу, по которой проезжают груженые фуры с интервалом в три минуты, так что ночью приходилось просыпаться из-за шума. В номерах убирали каждый день, на каждом этаже присутствует дежурная горничная, рядом со столиком горничной находится электрочайник и баллон с питьевой водой—любой постоялец может заварить себе кофе или чай вечерком. Есть место для глажения с аккуратной гладильной доской и исправным утюгом.
Вообще в «Октябрьской» царит особая атмосфера: аккуратные приветливые горничные, улыбающийся ресепшен, приветливый, но строгий охранник на входе, лестница и колонны а-ля мрамор и красные ковровые дорожки — наверное, так выглядели первоклассные гостиницы «эпохи недоразвитого социализма»…
Вот, что мне меньше всего понравилось в гостинице, так это кафе. Я имею в виду не питание, а декоративное оформление — «совок»-«совком», и, к тому же, довольно обветшалый. Небольшой косметический ремонт этой точке «общепита» точно не помешает .
Завтраки — шведский стол. Конечно, все не так красиво, как за рубежом, но, в принципе, нормально. Совсем несъедобными мне показались салаты, но зато понравилось горячее – его можно заказать на выбор три варианта: омлет с грибами, омлет с беконом или сардельки с гарниром. Готовят непосредственно для вас, то, что заказали .
В общем, гостиница понравилась, хотя дешевой ее назвать никак нельзя, но уровень сервиса в ней достаточно высок. Хотелось бы остановиться там еще раз, если финансы позволят; ).
Do Odessy pojechaliś my na trzy dni, na ś wię ta (dzień Konstytucji Ukrainy). Podczas tej naszej wizyty w Odessie był o jakoś ciasno z miejscami w hotelach. Do miasta przyjechaliś my okoł o godziny 5 rano, biuro apartamentowe na dworcu jeszcze nie dział ał o, a uzbrojeni w mapę radoś nie wyruszyliś my w poszukiwaniu hoteli...Do hotelu Oktyabrskaya dotarliś my o 9 godzina, wyczerpana i prawie tracą ca nadzieję na ugodę . Ponieważ we wszystkich hotelach, w któ rych poszliś my, nie był o miejsc. . . Jedynym wyją tkiem był chyba „Pasaż ”, któ ry oferował do wyboru pokoje „z umywalką , ale bez ciepł ej wody” lub „bez umywalki i bez ciepł ej wody”. ”. Byliś my z dzieckiem (siedemnaś cie lat). Dlatego dostę pnoś ć ciepł ej wody był a dla nas kluczowa. W momencie naszego przyjazdu w Oktiabrskiej ró wnież nie był o miejsc, jednak mieliś my szczę ś cie. Ponieważ o godzinie 11 pokoje został y zwolnione. Uprzejmie zaproponowano nam pozostawienie bagaż u w hotelu (bezpł atnie) i spacer na „kilka godzin”, co oczywiś cie zrobiliś my.
"Hotel" Oktyabrskaya "znajduje się na ulicy. Kanatnaya, 31.10-15 minut spacerem od Parku Szewczenki, przez ten park moż na przejś ć na plaż ę Lanzheron. W oczekiwaniu na zwolnienie pokoju poszliś my oczywiś cie na plaż ę . Szczerze mó wią c, przed tą podró ż ą nigdy nie był em na plaż ach Odessy, ponadto sł yszał em o ich niskiej „jakoś ci”. Dlatego „Langeron” mile zaskoczył biał ym drobnym piaskiem i przestronnoś cią ; morze jest czyste, bez glonó w, woda czysta, na plaż y jest wiele przebieralni. Umiarkowanie czysta jak na darmową plaż ę , dodatkowo sprzą taczki cią gle chodzą i opró ż niają kosze na ś mieci. Wyką paliś my się , osuszyliś my - powró t do hotelu; Pokó j był przygotowany na nasz przyjazd.
W Oktiabrskiej nie ma pokoi trzyosobowych, wię c zaoferowano nam apartament z rozkł adaną sofą . „Lux” to duż y przestronny pokó j, 30 metró w, nie mniej, wysokie sufity, duż e okno, formalnie jest balkon (nie moż na do niego wejś ć ), jest „przedpokó j” (czyli nie do pokoju od razu, ale przez korytarz). W pokoju, w przedpokoju: lodó wka - "mini-barek" (ceny w "minibarku" dopuszczalne, 1-2 hrywny wyż sze niż w sklepach ), pojemna szafa, wieszak na odzież wierzchnia. W pokoju: dwa ł ó ż ka, dwie szafki nocne, rozkł adana kanapa (ostroż nie rozł oż ona na nasz przyjazd), fotel, stolik kawowy, toaletka sekretarka, wieszak na ubrania, klimatyzacja i oczywiś cie telewizor - 75 kanał ó w kablowych (dziecko był o zadowolone ). Nawet w pokoju znajdował a się albo „komoda” albo „bufet” - mieś cił zestaw talerzy, filiż anek, szklanek, stosó w, ł yż ek i widelcó w dla dwó ch osó b. Ulotka dla hotelu twierdził a, ż e w pokoju jest bezpł atne WiFi, ale tego nie sprawdziliś my? Ł azienka też jest doś ć przestronna, opró cz zwykł ego „zestawu dż entelmeń skiego” (toaleta – prysznic/wanna – umywalka) w ł azience był bidet (jak dla mnie lepiej zaopatrzyć się w suszarkę ; )). Ogó lnie wszystko jest bardzo godne i wszystkim się podobał o . Chociaż był y też wady. . . Dokł adniej jedna wada - okno pokoju wychodził o na ulicę . A ulica Kanatnaya, któ ra w cią gu dnia wydaje się cicha, w nocy zamienia się w szybką autostradę , po któ rej w odstę pach trzyminutowych przejeż dż ają zał adowane cię ż aró wki, tak ż e w nocy trzeba był o budzić się z powodu hał asu. Pokoje był y codziennie sprzą tane, na każ dym pię trze dyż uruje pokojó wka, obok pokojó wki stoi czajnik elektryczny i butelka wody pitnej – każ dy goś ć moż e wieczorem zaparzyć kawę lub herbatę . Jest miejsce do prasowania ze schludną deską do prasowania i sprawnym ż elazkiem.
Ogó lnie rzecz biorą c, w Oktiabrskiej panuje wyją tkowa atmosfera: zadbane, przyjazne pokojó wki, uś miechnię ta recepcja, przyjazna, ale surowa ochrona przy wejś ciu, schody i kolumny a la marmur i czerwone dywany - tak prawdopodobnie mają pierwszorzę dne hotele „ epoka sł abo rozwinię tego socjalizmu” wyglą dał a jak. . .
To wł aś nie najmniej podobał o mi się w hotelu, wię c jest to kawiarnia. Nie mam na myś li jedzenia, ale projekt dekoracyjny - „szufelka” - „szufelka”, a ponadto doś ć zniszczona. Mał a kosmetyczna naprawa do tego punktu „publicznego cateringu” na pewno nie zaszkodzi .
Ś niadania - bufet. Oczywiś cie nie wszystko jest tak pię kne jak za granicą , ale w zasadzie wszystko jest w porzą dku. Sał atki wydawał y mi się kompletnie niejadalne, ale smakował y mi na gorą co – moż na je zamó wić w trzech wariantach: omlet z grzybami, omlet z boczkiem lub kieł baski z przystawką . Przygotuj bezpoś rednio dla siebie to, co zamó wił eś .
Ogó lnie hotel mi się podobał , choć nie moż na go nazwać tanim, ale poziom usł ug w nim jest doś ć wysoki. Chciał bym zostać tam ponownie, jeś li pozwalają na to finanse; ).