Приехали в Одессу рано утром и таксист нас с дочкой (8лет)доставил на "межрейсовую базу моряков". Т. к. час был ранний (около6) все было закрыто и внутрь помещения никак попасть не удалось и пришлось нам сидеть до открытия, аж до 8-ми часов утра, на скамейке. Кое-как дождались когда откроет дверь невыспавшаяся дежурная. А потом началось заселение. Нам предложили сначала номер в котором не закрывалась вода в кране и не было лейки на душе, а вся мебель была в ужасном состоянии. Когда я покупала путевку меня предупредили что удобства будут "совковые", но и цена была соответствующая. В общем через полдня мытарств нам выделили более-менее приличный номер, в котором все работало( краны, холодильник, свет, розетки и закрывался балкон). Столовая находится рядом и вот это была самая настоящая столовая Советского периода. Хорошо что моя дочь любит гречневую кашу, так что мы , в принципе, хоть что-то ели, а другие отдыхающие ходили есть в другие места. А еще выяснился на второй день прибывания большой плюс о котором в турагенстве и при заселении никто не обмолвился. Оказывается в стоимость путевки уже входит санаторное лечение, чем мы, естественно, не приминули воспользоваться. Ну не ахти какое лечение, но все же массаж, ванны, кислородные коктейли и физиопроцедуры мы с дочкой прошли. Хотелось бы сказать отдельное спасибо детскому врачу и медсестрам корпуса. Они оказались на высоте когда дочка заболелела жуткой ангиной. Отнеслись очень доброжелательно и отзывчиво, даже прописанные лекарства выдавались и врач все время заходила.
Сама "база моряков" расположена в центре Одессы, рядом с Аркадией. На территории есть небольшой старый парк, детская площадка. До пляжа можно было дойти пешком или прооехать 2 остановки на трамвае. До центра города тоже недалеко, но я специально выбирала такое место, откуда можно беспрепятственно выйти в город погулять и посмотреть достопримечательности. Рядом велось огромное строительство и сейчас, наверное, в Одессе стало намного больше отелей и есть, где остановиться.
Do Odessy przybyliś my wcześ nie rano, a taksó wkarz zabrał mnie i moją có rkę (8 lat) do "bazy mię dzylotowej marynarzy". Dlatego był a wczesna godzina (okoł o 6), wszystko był o zamknię te i nie mogliś my wejś ć do pokoju i musieliś my siedzieć na ł awce do 8 rano. I wtedy rozpoczę ł o się rozliczenie. Najpierw zaproponowano nam pokó j, w któ rym woda w kranie się nie zamykał a, a pod prysznicem nie był o konewki, a wszystkie meble był y w fatalnym stanie. Kiedy kupił em bilet, ostrzeż ono mnie, ż e udogodnienia bę dą „sowieckie”, ale cena był a odpowiednia. W ogó le po pó ł dnia trudó w dostaliś my mniej lub bardziej przyzwoity pokó j, w któ rym wszystko dział ał o (krany, lodó wka, ś wiatł o, gniazdka i balkon zamknię ty). Jadalnia jest w pobliż u i był a to prawdziwa jadalnia okresu sowieckiego. Dobrze, ż e moja có rka uwielbia kaszę gryczaną , wię c w zasadzie zjedliś my przynajmniej coś , a inni wczasowicze poszli jeś ć w inne miejsca. I okazał o się na drugi dzień pobytu duż y plus, o któ rym nikt nie wspomniał w biurze podró ż y i podczas odprawy. Okazuje się , ż e koszt bonu zawiera już leczenie sanatoryjne, z któ rego oczywiś cie nie wahaliś my się skorzystać . Có ż , nie tak gorą co, jakie zabiegi, ale jeszcze masaż e, ką piele, koktajle tlenowe i fizjoterapię , przeszliś my z có rką . Specjalne podzię kowania dla pediatry i pielę gniarek budynku. moja có rka zachorował a na straszny bó l gardł a. Byli bardzo przyjaź ni i reagowali, nawet przepisane lekarstwa był y wydawane, a lekarz przychodził cał y czas.
Sama „baza marynarzy” znajduje się w centrum Odessy, obok Arkadii. Na terenie znajduje się mał y stary park, plac zabaw. Do plaż y moż na dojś ć pieszo lub 2 przystanki tramwajowe. Jest też blisko do centrum miasta, ale specjalnie wybrał em miejsce, w któ rym moż na swobodnie wybrać się na spacer po mieś cie i zobaczyć zabytki. W pobliż u prowadzono ogromne prace budowlane, a teraz prawdopodobnie w Odessie jest o wiele wię cej hoteli i są miejsca, w któ rych moż na się zatrzymać .