Cudowne miasto, fantastycznie pię kne. Architektura jest jak w Paryż u, ale wszyscy mó wią po rosyjsku. Jeś li nie jesteś niegrzeczny, jesteś traktowany z peł nym szacunkiem. Ogromna iloś ć kawiarni i restauracji. Menu jest bardzo ró ż norodne - od ryb faszerowanych po angielskie piwo.
Ale ż eby to wszystko zrozumieć , musisz zatrzymać się we wł aś ciwym miejscu. „Komfort” jest dokł adnie tym, czego potrzebujesz. Ciche centrum, nawet super delikatne koty rano nie krzyczą . Transport w ogó le nie jest sł yszalny. Do Deribasowskiej - 10 minut na piechotę , do Moldovanki z jej pchlim targiem (w weekendy) ró wnież.5-10 minut, do Privoz - 15-20 minut. Z Privoz moż na wró cić taksó wką za symboliczne -20-30 hrywien (ż eby nie przecią gać toreb).
Comfortel to nawet nie hotel, ale apartamenty. W pokoju jest wszystko - kuchenka, lodó wka i zlew. Dodatkowo: komplet naczyń , garnkó w i patelni. Moja ż ona i ja kupiliś my ś wież e ryby w Privoz - flą drę czarnomorską , pł aszczkę , ż ywe raki, krewetki i ugotowaliś my je w pokoju. Dla poró wnania zamó wił em w restauracji flą drę czarnomorską - za 100 hrywien i przynieś li mi mał y kawał ek. Nastę pnego dnia na Privoz wzię liś my cał ą rybę za te same 100 hrywien, ale za kilogram. Po obiedzie moż na wybrać się na spacer po centrum. Najsmaczniejsze sł odycze na Lanzheronovskaya - w Moskwie nie ma takich. Naprzeciw knajpy - wybó r whisky jest bardzo przyzwoity. Wszystkie odmiany moich ulubionych irlandzkich są w cał oś ci przedstawione. To prawda, ż e ceny są w Moskwie.
Wię cej o ż ywieniu - na Privoz moż na kupić pyszne domowe kieł baski, aw cał odobowym sklepie przy hotelu mleko - twaroż ek, ś mietanę , kefir itp. - i zapewnione pyszne ś niadanie.
Szczegó lnie chciał bym powiedzieć o wł aś cicielu hotelu - Wł odzimierzu. Gdyby nie mó wił po rosyjsku, uznał bym, ż e pochodzi z Niemiec lub Szwajcarii. Taki porzą dek na przestrzeni postsowieckiej jest prawie nie do wyobraż enia. Wszystko w hotelu dział a jak w zegarku i szwajcarskim. Poś ciel i rę czniki zmieniane są co trzy dni, ł ó ż ka są wygodne, materace się nie zapadają , klimatyzacja dział a jak szalona, internet jest szybki, hydraulika jest nowa, pł ytki nigdy nie odpadają itp. itp. Ogó lnie wszystko jest super!
Zalety „Komfortu”:
1) lokalizacja: niedaleko centrum, ale na cichym dziedziń cu Odessy;
2) komfort: mieliś my mniejsze apartamenty. Pokó j ma wszystko, czego potrzebujesz do ż ycia:
- w celu zapewnienia przeką ski, - czajnik, kuchenka mikrofalowa, komplet naczyń , lodó wka (z karafką zimnej wody);
- w ł azience - suszarka do wł osó w, szampon, ż el pod prysznic, mydł o, komplet 3 rę cznikó w dla jednej osoby;
- w pokoju - szafa, komoda, 2 szafki nocne, TV, klimatyzacja;
- do komunikacji ze ś wiatem zewnę trznym - dobre Wi-Fi.
Zdję cia na stronie są prawdziwe.
3) czystoś ć : pokoje są nowe, są bardzo czyste;
4) warunki bytowe są jasno okreś lone: moż na przyprowadzić goś ci zgodnie z umową , moż na ich nawet zostawić .
Wady (wzglę dne):
biorą c pod uwagę , ż e jest to hotel prywatny, nie ma kuchni. Na miejscu nie bę dzie moż na jeś ć . Ale dla Odessy to nie problem: jest wiele kawiarni, w któ rych moż na coś przeką sić , w tym w pobliż u (trzyminutowy spacer) - sieć „Zharyu-paryu” (moż na zjeś ć obfite peł ne ś niadanie za 200-250 rubli z pierwszym, drugim i trzecim).
Jeś li chodzi o sposó b porozumiewania się wł aś ciciela: był z nami lakoniczny (komunikacja był a tylko merytoryczna: transfer do innego hotelu, nasz pokó j w Comfortel, powitanie na spotkaniu). Snobizm, czyli arogancja i arogancja w komunikacji, nie zauważ ył em.
Obsesja też nie był a osobliwa.
Powiem ci dlaczego, ale w porzą dku.
Zamó wiliś my rezerwację przez Internet, to był o przeraż ają ce, ale nagle to był a mistyfikacja. (zwł aszcza, ż e nie trzeba daleko się gać po przykł ady - jest ich pod dostatkiem w tym samym Internecie). Na wł asne ryzyko i ryzyko wpł acił em zaliczkę na konto bankowe. Od razu powiem - NIE BÓ J SIĘ , WSZYSTKO JEST UCZCIWE.
Przywitał nas dobroduszny wł aś ciciel Dumy Pań stwowej – Wł odzimierz. Pokazał mi mieszkanie. Apartamenty są jak na zdję ciu - meble są nowe, jest wanna, lodó wka, czajnik, TV. Wszystko jest czyste i wygodne.
A najlepsze jest cena! Uważ am, ż e takie wakacje są niedrogie i „na poziomie” zaró wno dla mł odego mał ż eń stwa z niewielkim budż etem, jak i kapryś nych klientó w.
Jedyną rzeczą jest to, ż e nie ma restauracji, ale są pokoje z kuchnią , w któ rej moż na samemu gotować . W każ dym razie, jeś li przyjdziesz odpoczą ć , nie moż esz siedzieć cał y dzień w swoim pokoju, moż esz jeś ć i iś ć do kawiarni.
Odpocznij z KOMFORTEM!
Recenzja miał a być pisana przez cał y rok, ale dopiero teraz się okazał o. Wcześ niej nie był o wcześ niej, a począ tek nowego lata przywoł ał mił e wspomnienia. . .
Chciał bym szczegó lnie podzię kować wł aś cicielowi tych mieszkań Wł odzimierzowi. Jest duż ym facetem. Marina i Andrey z Niż nego Nowogrodu.
Jednak najpierw o dobru. W uczciwoś ci trzeba powiedzieć , ż e hotel jest w dobrej lokalizacji, niedawno odnowiony, dział a hydraulika. Z punktu widzenia warunkó w ż ycia nie ma poważ nych skarg, ale nie bę dziemy czepiać się drobiazgó w. Jednak bezgraniczne zawadiactwo wł aś ciciela cał kowicie zabija wszelkie inwestycje w „ś ciany”. Osoba od pierwszej znajomoś ci zaczyna demonstrować , ż e jesteś mu coś winna od dawna i mocno. Nigdy nie sł yszał takich sł ó w jak „cześ ć ”, „do widzenia”, „dzię kuję ”, „proszę ”. Oczywiś cie Vladimir ma cię ż ką depresję , a radoś ć z komunikacji i goś cinnoś ci nie są dla niego. Nie bę dę wymieniał sytuacji, w któ rych demonstrował szczerą grubiań stwo i snobizm – są one cią gł e. Có ż , kto mu doradził , ż e musi zają ć się hotelarstwem?!...
Od wizyty w hotelu pozostawił nieprzyjemny posmak. W dniu wyjazdu chciał em doradzić wł aś cicielowi, aby zatrudnił sympatyczną dziewczynę , ale zdał em sobie sprawę , ż e nie sł ychać ż ał osnych rad ludzi z niż szej rasy.
Osobno chcę powiedzieć o wł aś cicielu, któ ry nazywa się Wł adimir. Z każ dym (! ) naszym turystą jest naszym wspó lnym ję zykiem i tematem do rozmó w, a wszyscy chodzili i uś miechali się do niego, a on do nich.
Dlatego jeś li do Odessy, to tylko do „Komfortu”!