Niech żyje rabunek!
„Ropa, dziewczyny! Ropa, kobiety! Prawdziwa solanka! „Przedstawiciele silniejszego seksu w Morszynie moż na ś miał o zaliczyć do mniejszoś ci seksualnych – wokalna sprzedawczyni nawet nie spę dza na nich czasu antenowego. Handel zielonymi plastikowymi butelkami z „prawdziwą solanką ” – eliksirem wszelkich choró b przewodu pokarmowego i ś rodkiem do tajemniczego „podwodnego pł ukania” – jest ocię ż ał y. Dziewczyny i kobiety pę dzą do centralnej pijalni. Istnieją specjalne maszyny (wszystkie cywilne, bez czynnika ludzkiego), w odpowiedzi na delikatny dotyk plastikowej karty odpisz 9 hrywien i wlej 200 ml ciepł ego, ś wież o rozcień czonego roztworu naprawdę „prawdziwego” rzepaku.
Ci, któ rzy chcą kontynuować kurs majsterkowania i poprawić zdrowie bliskich, któ rzy nie dotarli do Morszyna, oferują rzepy w butelkach, któ re nie ró ż nią się wizualnie od tych sprzedawanych przez sł ynną panią w miejskim parku .
Na każ dym kroku - ostrzeż enie.
„- przestarzał a konfrontacja mię dzy oficjalnymi i „pirackimi” sprzedawcami.
Czas w Morszynie ujawnia wł aś ciwoś ci fali: począ tek pierwszego napł ywu do ź ró deł mineralnych od 7 rano, godzina pó ź niej – wszystko na zasł uż one ś niadanie, potem kilka takich fal, po w któ rym pozostał obszar przed Pijalnią Foka-podobny do drzemki kundel Morshyna. To raj dla bezpań skich psó w - wspó ł czują cy urlopowicze nie ską pią resztek ze stoł ó w sanatoryjnych.
Nikt tu nie bę dzie gł odny - lokale gastronomiczne na każ dy gust i każ dą kieszeń : od prostych, ale doś ć jadalnych i doś ć obfitych kompleksowych obiadó w „U Boris” (50 UAH za pierwszy, drugi i kompot) czy w „Dietary jedzenie” (90 UAH), do kawiarni Park-Lux z doś ć kijowskimi cenami na obiad na otwartej werandzie, gdzie Was i swoje kulinarne upodobania bę dą mogli podziwiać wczasowicze, któ rzy paradują wzdł uż centralnej promenady (wszystkie powyż sze instytucje znajdują się na ulica. Franco).
Niewielki, ale zadbany park miejski z czarnymi „karpackimi” wiewió rkami. Stą d zaczynają się.4 trasy dla „skandynawskiego” spaceru. Są dzą c po ich niedeptaniu - przyzwoici urlopowicze nie są skł onni do takich kł amstw - po prostu nie mają wystarczają co duż o czasu mię dzy wodą a jedzeniem. Z wyją tkiem niedzieli, aby odpoczą ć przy grillu nad jeziorem, gdzie „kupowanie i ł owienie ryb jest zabronione”.
Dla najbardziej niespokojnych jest wypoż yczalnia roweró w i kilka miejsc na ś wież ym powietrzu z maszynami do ć wiczeń .
Dobra alternatywa dla ż ycia w sanatoriach i hotelach w centrum miasta - malownicze wille z trawnikami, ogrodami, altanami, grillami i fontannami. Tak zaprezentowaliś my nasz mini-hotel, rezerwują c przez Booking jedną z topowych (są dzą c po opiniach) willi. W rzeczywistoś ci był to doś ć stary drewniany budynek ze skrzypią cymi podł ogami, niewygodnymi wą skimi schodami, mnó stwem zakurzonych domowych dywanó w, koszy, bukietó w, wień có w i innych „nostalgicznych” rekwizytó w z lat 70-tych. Tak, i pachniał o jak koty - spę dziliś my tam tylko jedną noc, ale ostry zapach prześ ladował nas przez dł ugi czas.
Nic dziwnego, po nostalgicznym teś cie mieszkań w „Villi Maria” - nowoczesnych, gustownie urzą dzonych, przemyś lanie wyposaż onych (m. in.
lodó wka w pokoju, moż liwoś ć skorzystania z oddzielnej kuchni, "salonu" z pralką , letnia kuchnia z grillem) i leż akó w na sł onecznym trawniku nad rzeką na skraju lasu - wydawał o nam się to po prostu rajem. Do Pijalni - 10-15 minut spokojnego spaceru wzdł uż opustoszał ego Dworca PKP ul.
Na jedynym torze kolejowym, któ rego przerazili nas znajomi, któ rzy odwiedzili już Morszyn, faktycznie przejeż dż ają pó ł tora pocią gó w dziennie, a stukot kó ł prawie nie dociera na ulicę . Strzelcy. Ale cisza, spokó j i nieopisane zapachy kwitną cego zadbanego ogrodu, któ rego przyjazną atmosferę otaczają wł aś ciciele willi - niewą tpliwie wzmocnią lecznicze dział anie cudownego morszynskiego gwał tu!
Cał e zdrowie i dobry wypoczynek!