Osobno o jedzeniu: jadalnia sanatorium „Perł yna Prykarpattya” jest zamknię ta z powodu remontu, wię c nakarmiono nas w jadalni sanatorium „Lavanda” - pyszne posił ki dietetyczne. Osobiś cie miał em doś ć .
Powietrze jest czyste, spacer do pijalni przez park zajmuje 5-7 minut. Woda ze ź ró deł jest lekko sł ona, ale nie paskudna.
Ogó lnie dobra opcja za odpowiednią cenę , ż eby odpoczą ć od miejskiego zgieł ku i trochę wyleczyć .
Zacznę od sanatorium – oczywiś cie wersja sowiecka, ale to sanatorium jest jednym z tych, któ re istnieją i niewiele o nich sł yszał em dietetyczne – dla amatora. Jedno jest niepokoją ce, ż e samo miasto i infrastruktura, jeś li moż na to nazwać obecną , trą ci Sowdepowską , widocznie burmistrz dba o swoją kieszeń , a nie o miasto. Nie w poró wnaniu z miastem Truskawiec. Chociaż woda do leczenia przewodu pokarmowego jest najlepsza w Morszynie.
Był am zadowolona: tania cena (nawet bardzo tania) obejmują ca leczenie (wiele dobrych zabiegó w plus konsultacje lekarzy), zakwaterowanie i wyż ywienie na tak dł ugi czas (choć radzieckie). Wszę dzie na ś wiecie medycyna (konsultacje i leczenie) jest bardzo drogie, ale tutaj… Chociaż jak idziesz do lekarza to lepiej z gó ry podzię kować mu za 50-100 hrywien i bę dziesz miał zupeł nie inne nastawienie. Oczywiś cie 100 hrywien jest lepsze (podał em to sposó b), ale nie mniej niż.50 hrywien. w przeciwnym razie po prostu nie zostaniesz zauważ ony i nikt nie bę dzie cię traktował tak, jak powinien. Ponieważ mieszkamy na Ukrainie, aw naszym kraju ci bohaterscy ludzie otrzymują bardzo upokarzają cą pensję . Sami ludzie, personel, lekarze są bardzo dobrzy i sympatyczni. Martyn. Niech jej Bó g bł ogosł awi. Zdenerwował em oś rodek medyczno-diagnostyczny, w któ rym leczono straż nikó w przy wejś ciu, był o wraż enie, ż e to obiekt tajny, a nie oś rodek leczniczy. Był y też dł ugie kolejki i irytują ca gł owa lekarki, któ ra narzuca wszystkim w swoim (jak się pó ź niej dowiedział am) gabinecie numer 100 badanie USG. Gdzie miał am zaszczyt odwiedzić z wielką przyjemnoś cią , ponieważ nie widzieli tego, co mam od lat i wymyś lili coś , czego nigdy nie miał em i nikt tego nie potwierdził w przyszł oś ci (sprawdzał em u innych lekarzy, m. in. domu) nastroju, a spę dził em duż o czasu i pienię dzy na ponowne sprawdzenie. Wię c uważ aj...Swoją drogą wię kszoś ć lekarzy oś rodka to bardzo wykwalifikowani specjaliś ci. Radzę zrobić USG w gabinecie w pobliż u karetki (strona centrum diagnostyczno-leczniczego), gdzie patrzą mł odzi i bardzo mą drzy faceci (spojrzał em na naczynia, moja ż ona jest ginekologiem), jest duż o dobre opinie o nich w oś rodku.
Reasumują c, mogę polecić resort Morszyn, dla osó b szukają cych spokoju i dobrego traktowania. Tak, prawie zapomniał am, radzę zwró cić uwagę na wycieczki krajoznawcze, któ re są bardzo ciekawe i ekscytują ce.
Kilka lat wcześ niej w lipcu byliś my z mę ż em na wakacjach w Morszynie (nad Dniestrem). I tak samo był o z deszczem:
jeś li pada deszcz, zalewa szamba wodą , a woda nie jest dostarczana do kranó w w mieś cie. Stoł ó wki są przygotowywane na importowanej ż ywnoś ci. Naczynia są ró wnież myte. Ale nie ma gdzie umyć rą k. Umyj się - ile jest odpoczynku. Jeś li padał o, to nie ma wody przez pó ł dnia lub dzień . Ale w 2007 roku wpadliś my w katastrofę . Wtedy cał y czas padał o, domy zalewał y, rzeki wylewał y ich brzegi. I taka jest sytuacja: w naszym budynku napisano: „W zwią zku z katastrofą woda w budynku bę dzie dostarczana od 7 do 8, od 13 do 14 i od 19 do 20”. Ale w droż szym budynku napisano „W zwią zku z katastrofą w budynku od 11 do 14 i od 16 do 19 nie bę dzie wody”. Nie pamię tam dokł adnie zegara, ale znaczenie jest jasne.
Wię c. Jeś li chcesz się leczyć i zrelaksować w Morszynie, radzę Ci Marmurowy Pał ac (drogi) i Prolisok (matka i dziecko). Tylko w tych sanatoriach są zabiegi i pijalnia w budynku. Nie trzeba w ulewie (a w Karpatach to prysznice, ś ciana, wiadro z wiadra - tam nie pada) biegać do pijalni i nieś ć dziecko, wię ź nia izby, wodę.3 razy dziennie. Nie wiem, jak był o z wodą w Proliskach, ale w Marble zdarzał y się czasem przerwy na godzinę (cał e miasto był o bez wody).
Nie zapominaj, ż e zabiegi obejmują ró ż ne lewatywy i pł ukania. A gdy w toalecie nie ma co spł ukiwać …. . Procedury (jeś li przyniosł y wodę ) znikają . Nie weź miesz też ką pieli.
Jeś li chodzi o budynek hydropatyczny, to koszmar. Zrobiono tam kilka napraw, ale wszę dzie są spore kolejki (choć to trochę napię te na czas), podczas gdy przechodzisz przez procedury, ż artujesz. W przypadku dzieci, któ rych nie moż na pozostawić samych na ulicy, nie moż na ł ą czyć procedur. Kolejki, dusznoś ć , zapachy (z toalet na pię trach, gdzie biegają po lewatywach) tak ogł upiają , ż e stają się nieadekwatne.
Po kolejce i ką pieli trzeba się ochł odzić , ale już trzeba biec do wodopoju, bo. nie moż esz zdą ż yć na lunch.
Ką pielisko był o na kartach magnetycznych. kolejki są dzikie. Z powodu deszczu brakował o wody. Z czwartego ź ró dł a (tylko Morshinsky, a nie supermineral) nie moż esz pić po deszczach - zagroż enie infekcją (wszystko dostaje się do wody z gleby).
Osobną kwestią są psy na terenie sanatorium. O godzinie 5 rano, pod oknami, burzliwe psie wesele z walkami aż do kwiku o pannę mł odą.....Paczki psó w otaczają ce dziecko....Przeciwwskazane dla tych, któ rych dzieci boją się psó w.
Kelnerki w jadalni był y dobre. mał e dodatkowe porcje podawano z są siednich stoł ó w. Ale tutaj jedzenie nie jest cał kiem na zamó wienie. Puree ziemniaczane, choć zamawiane, to straszny deficyt. Kiedy prowadzili nas do naszego stolika, wszystko pyszne został o zabrane z poprzednich stolikó w. Przynieś li już wszystko zimne. Ale wszystko jest smaczne i dietetyczne (sardelki z makaronem w gastro-sanatorium - to był amator) Owocó w i warzyw prawie nie ma, ale ich rodzaju nie moż na ł ą czyć z wodą mineralną .
Strona jest fajna i darmowa w pobliż u Marble. Jest też mini zoo.
W pobliż u Prolisk znajduje się leś ne jezioro z ł odziami i katamaranami. Moż na pł ywać , ale woda jest bardzo mę tna. W samej Proliskach, z peronem, był gł uchy.
Radzę wycieczki do Skał Dowbusza, do Klasztoru Goszewskiego (cudownej ikony). Pojechaliś my też do Bukowela (dł uga wycieczka, dł uga jazda, dali nam moż liwoś ć zjedzenia obiadu wieczorem. Dobrze, ż e wzią ł em ze sobą butrika z serem, dziecko). Nie podaje się suchych racji ż ywnoś ciowych.
Jeś li dostaniesz fajny przewodnik, bę dzie fajnie. Przeważ nie wszystko dobre, z humorem. Ale jedna z przewodniczek zapomniał a o mnie i moim synu w autobusie. Wysiedli i poszli do lasu (do skał ), a my wł oż yliś my spodnie do autobusu, wysiedliś my i znaleź liś my się sami w lesie. Uwierz mi, to naprawdę zaję ł o 5 minut: kiedy ostatni ludzie wysiadali z autobusu, syn już wkł adał drugą nogę . Nie mogł am nawet pomyś leć , ż e przewodnik nie dba o to, ile osó b przywió zł , czy wszyscy wyszli…. Kierowca radził nadrobić zaległ oś ci, ale nie odważ ył am się iś ć do lasu sama z dzieckiem. Natychmiast zniknę li w zaroś lach, a ja nie chciał em wę drować leś nymi ś cież kami. Usiedliś my obok autobusu. Wię c wtedy cał y autobus do mnie (zobaczyli, ż e ubieram dziecko - mogli krzyczeć do przewodnika, ż eby poczekał.5 minut) powiedział , ż e chcę coś od przewodnika. Dobrze, ż e jej szef okazał się mił ym czł owiekiem. Przeprosił i innego dnia pojechaliś my za darmo.