Cichy horror

Pisemny: 3 sierpień 2012
Czas podróży: 22 — 29 lipiec 2012
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 2.0
Usługa: 1.0
Czystość: 1.0
Odżywianie: 2.0
Infrastruktura: 7.0
Udaliś my się tam z rodziną i dziewczyną na tydzień . Wynajmę dwa pokoje dwuosobowe! ! ! jeden! ! ! kategorie. 520 UAH za pokó j. W dobrym nastroju, w oczekiwaniu na czysty pokó j i pyszny lunch, o godzinie 12 dotarliś my do bazy. Administrator to ropucha. Podczas gdy nie widzieliś my ani jednego uś miechu, nalotó w typu „dlaczego przyjechaliś my tak pó ź no”, gł upich pytań i oczywistego niezadowolenia, jakbyś my byli nieproszonymi goś ć mi (zadzwonił em dwa tygodnie wcześ niej, aby zarezerwować pokoje). No dobrze, moż e ta kobieta po prostu ma zł y dzień , komu się nie zdarza. Otrzymaliś my klucze i weszliś my do pokoju. Zaszokować ! Przeraż enie! Gdzie jesteś my? ! Zamiast pokoi z podwó jnymi szybami, nowoczesnymi meblami i czystymi podł ogami dostaliś my martwy pokó j, z nieodpartym smrodem z lodó wki, dywanami, któ rych nikt nie mył ani nie sprzą tał przez 10 lat, ciekną cą muszlą klozetową i podejrzanie zawodnym prysznicem. + do cał ego szoku w ł azience nie był o mydł a ani papieru toaletowego. Instalacja wodocią gowa jest okropna, zardzewiał a i pokryta pię cioletnią pł ytą nazę bną.
Nowa tania szafka z pł yty wió rowej nie podobał a się nawet z jednym wieszakiem, dwa krzesł a w czymś podejrzanie biał ym stał y samotnie przy stole z wypalonym „obrusem”. Ś ciany są zielone jak w szpitalu. Sł up kurzu. Ł ó ż ka są stare. Cienka deska, a na niej „materac”. Staroż ytne okna w sieci i to samo wyjś cie na balkon. Rolety w oknach pró bował y zamaskować wady. ale gdy pró bował em go usuną ć , dostał em upadek tej "ż aluzji". Lodó wka jest zamontowana tak, aby nie dochodził a do ż adnego gniazdka. Musiał em się ruszyć . Klimatyzator Saturn brzę czał chł odniej niż najstarsza lokomotywa parowa, có ż , przynajmniej dawał zimno.


Cał a nadzieja był a na jadalnię i pyszny lunch. Po szoku kulturowym poszliś my zjeś ć . Zepsute naczynia, popę kane kubki i to, co nazywają jedzeniem. Najczę ś ciej był a to gotowana kasza gryczana lub ryż , strasznie solona, ​ ​ jakby gotowana na morzu, kotlet z ż ył ek mię snych i okropny smak herbaty lub kawy. O zupach milczę , baliś my się je po prostu zjeś ć.
I co z tego, ale spodziewał em się lepszego jedzenia w bazie od zakł adu mię snego.

Jedynym plusem jest to, ż e z okna widać morze. 5 metró w i jesteś my na plaż y, otoczonej ż elazną siatką.

Podsumowują c - nigdy nie idź do Caravel.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał