Хоть и с опозданием, но я обязана написать отзыв, чтобы защитить других таких же наивных как мы. И еще одна причина есть, несколько лет назад, сразу после того как мы уехали с "Мрии", мы оставляли гневный отзыв, НО его нет! ! ! Отдыхали с мужем в этом аду в 2015 г. в августе. Номер забронировали заранее через интернет. 2-х местный, душ, туалет в номере. Когда нас привели в этот номер, первое что нас встретило - это дикая вонь в номере как как буд-то в общественный туалет попали и такая же дикая грязь. Страх, что в разгар сезона мы не найдем где остановиться, сыграл злую шутку и мы покорно остались "отдыхать" тут. Я тут же попросила ведро, тряпку и хлорку, надеясь отмыть все и убрать эту вонь. И о-оо дура наивная, я как-то немного надеялась, что после моей просьбы, им станет стыдно и они придут поубирают. Но нет, я замученная после дороги, еще час с лишним надраивала этот номер, кроме хлорки, вылила еще кучу нашего шампуня, геля и дезика, в надежде перебить этот запах. Вроде немного получилось.
Но я еще не все описала, мебель в номере была с 80-х годов, шкаф с отломанной повисшей дверцей, посередине с потолка висела клейкая липучка вся в мухах. И туалет и душ в номере - это было помещение 1м х 1м, где душ находился прямо над старым унитазом, откуда и несло общественным туалетом. После утомительной уборки в этом гадюшнике, мы отправились на море. Когда мы вернулись с моря, в номере снова стояла такая же дичайшая туалетная вонь. У мужа хоть бы обоняние плохое, последствия его профессии и ему еще терпимо было здесь "отдыхать", а я думала сойду с ума от этого общественного туалета под благим названием номер для отдыха. В общем - это мое самое ужасное воспоминание из всей моей жизни за 45 лет. Даже пишу спустя 5 лет и все равно тошнота к горлу подбирается только об одной мысли об этом дичайшем гадюшнике с названием "Мрия".
Chociaż pó ź no, muszę napisać recenzję , aby chronić innych tak naiwnych jak my. I jest jeszcze jeden powó d, kilka lat temu, zaraz po tym, jak opuś ciliś my Mriya, zostawiliś my wś ciekł ą recenzję , ALE jej tam nie ma! ! ! Odpoczywał em z mę ż em w tym piekle w 2015 roku w sierpniu. Pokó j był wcześ niej zarezerwowany przez internet. 2-osobowa, prysznic, wc w pokoju. Kiedy przyprowadzono nas do tego pokoju, pierwszą rzeczą , któ ra nas przywitał a, był dziki smró d w pokoju, jakby ten sam dziki brud dostał się do publicznej toalety. Strach, ż e nie znajdziemy miejsca na nocleg w szczycie sezonu, odegrał okrutny ż art i posł usznie zostaliś my tutaj, aby „odpoczą ć ”. Natychmiast poprosił em o wiadro, szmatkę i wybielacz, mają c nadzieję , ż e wszystko umyję i usuniemy ten smró d. I och, och, naiwny gł upcze, jakoś miał em trochę nadziei, ż e po mojej proś bie się wstydzą i przyjdą posprzą tać . Ale nie, torturowano mnie po drodze, szorował am ten pokó j ponad godzinę , poza wybielaczem, wylał am garś ć naszego szamponu, ż elu i deziki, mają c nadzieję , ż e zabiją ten zapach. Wydaje się , ż e trochę się udał o.
Ale jeszcze nie opisał em wszystkiego, meble w pokoju był y z lat 80-tych, szafa z wył amanymi wiszą cymi drzwiami, na ś rodku był lepki rzep cał y pokryty muchami zwisają cymi z sufitu. A toaleta i prysznic w pokoju - to był pokó j 1m x 1m, gdzie prysznic znajdował się bezpoś rednio nad starą toaletą , ską d prowadził a toaleta publiczna. Po mę czą cym sprzą taniu w tej ż mii pojechaliś my nad morze. Kiedy wró ciliś my z morza, ten sam najdzikszy smró d toaletowy znó w był w pokoju. Przynajmniej mó j mą ż ma zł y wę ch, konsekwencje swojego zawodu i nadal tolerował „odpoczynek” tutaj, a myś lał am, ż e zwariuję z tej publicznej toalety pod dobrym imieniem toalety. W sumie to jest moje najstraszniejsze wspomnienie w cał ym moim ż yciu od 45 lat. Nawet piszę po 5 latach i wcią ż mdł oś ci dochodzą mi do gardł a od jednej myś li o tej najdzikszej ż mii o imieniu "Mriya".