Номера в отеле явно не соответствуют их стоимости. Остановились здесь на 2 дня, основываясь на отзывах и по принципу "чем дороже, тем лучше". Но выбор не оправдал ожидания. Кровать в номере настолько скрипучая, что даже во время сна от поворота с бока на бок просыпаешься от скрипа, другие же удовольствия на таком ложе получить просто невозможно. Умывальная раковина в ванной комнате крохотных размеров: для того, чтобы почистить зубы или смыть макияж нужно втиснуть свою голову в проём между полкой под зеркалом и самой, собственно, раковиной. Если же вам такая манипуляция не под силу, то море воды на полу гарантировано. Отдельный пункт - шумоизоляция. ЕЁ НЕТ! ! ! Это самое неприятное из всего. После долгой дороги, мы рассчитывали на спокойный отдых. Хотя бы ночью! Но... На втором этаже отеля расположен банкетный зал. Именно в день нашего приезда кто-то заказал банкет по случаю дня рождения. Музыка, грохот, караоке и прочее, более, чем до полуночи. Какой уж тут отдых! Ад! И ещё одно: нас чуть не съели комары. Опасаясь простудиться под кондиционером, на ночь мы открывали окна. Жадные собственники отеля, видимо, решили сэкономить на антимоскитной сетке. В результате получилось, как в анекдоте: комары пели - мы хлопали. Из приятного: душевая комната в номере очень просторная - единственное место, где можно получить удовольствие.
P. S. И два слова о ресторане: приятная атмосфера, хорошее обслуживание, а вот еда - так себе. Заказывали бограч, салат "Цезарь" и зажарку "По-селянски". Бограч оказался обычным томатным супом, без намёка на венгерскую кухню, равно, как и зажарка, слабо напоминала нам Польшу. Вкусным оказался Цезарь. Да и на том спасибо. В целом, отель неплохой, но как было написано выше, не за такие деньги!
Pokoje hotelowe wyraź nie nie odpowiadają ich wartoś ci. Zatrzymaliś my się tutaj na 2 dni na podstawie recenzji, a im droż sze, tym lepiej. Ale wybó r nie speł nił oczekiwań . Ł ó ż ko w pokoju jest tak skrzypią ce, ż e nawet podczas snu budzisz się ze skrzypienia od obracania się na boki, podczas gdy na takim ł ó ż ku po prostu nie da się uzyskać innych przyjemnoś ci. Umywalka w ł azience jest malutka: aby umyć zę by lub zmyć makijaż , trzeba wcisną ć gł owę w otwó r mię dzy pó ł ką pod lustrem a samą umywalką . Jeś li taka manipulacja jest poza twoją mocą , wtedy morze wody na podł odze jest gwarantowane. Osobną pozycją jest wygł uszenie. NIE JEST! ! ! To najbardziej irytują ce ze wszystkich. Po dł ugiej podró ż y czekaliś my na relaksują ce wakacje. Przynajmniej w nocy! Ale. . . Na drugim pię trze hotelu znajduje się sala bankietowa. W dniu naszego przyjazdu ktoś zamó wił bankiet urodzinowy. Muzyka, huk, karaoke itp. wię cej niż do pó ł nocy. Co za wakacje! Piekł o! I jeszcze jedno: prawie zjadł y nas komary. Obawiają c się przezię bienia pod klimatyzatorem, w nocy otwieraliś my okna. Chciwi wł aś ciciele hotelu najwyraź niej postanowili zaoszczę dzić na moskitierach. W rezultacie okazał o się , jak w ż artie: ś piewał y komary - klaskaliś my. Z drugiej strony ł azienka z prysznicem w pokoju jest bardzo przestronna - jedyne miejsce, w któ rym moż na czerpać przyjemnoś ć .
PS I dwa sł owa o restauracji: mił a atmosfera, dobra obsł uga, ale jedzenie takie sobie. Zamó wiliś my bograch, sał atkę Cezar i smaż alnię rustykalną . Bograch okazał się zwyczajną zupą pomidorową , bez ś ladu kuchni wę gierskiej, podobnie jak smaż enie, trochę przypominał nam Polskę . Cezar był pyszny. Tak i dzię ki za to. Ogó lnie hotel nie jest zł y, ale jak napisano powyż ej, nie za takie pienią dze!