Ну что тут сказать... С Европой Турции явно не по пути. Сервис отвратительный. В первую ночь в номер постучался уборщик в 3 часа ночи, который начал рассказывать о том, как пользоваться мылом (! ). Еле-еле выгнали. Заснули. Через час он вернулся. На этот раз ворвался в комнату сам, без стука. Послали " господина" на три буквы. Ушел... Так как слышимость в отеле Kartanesi невероятная, то слышали, как он продолжил свое грязное дело по " напряжению" других отдыхающих. Встретили его днем - но добиться ответа, что он хотел не смогли. К слову, по английский и по русский сотрудники отеля в большинстве своем говорят отвратительно (понимают лишь самые стандартные, простейшие фразы на уровне нашего 2-го класса средней школы).
Но это, конечно, как вы, наверняка, уже успели догадаться далеко не все. На следующее утро нам объявили, что нам следует переселиться на другой этаж по причине не заселенности отеля в целях экономии электричества (два раза! ). Вот оно как. Поругались, но переехали. Лишь для того, чтобы на следующий день выяснить, что на нашем бывшем этаже спокойно живут и селятся люди. Вы удивитесь, но вторую ночь нам снова не дали спокойно спать. Некий " мистер сосед" смотрел до 5 утра телевизор на всю громкость, а так как стены отеля картонные, то ощущение было, что тамошние турчанки завывают свои песни не дальше, чем под кроватью. Гневные вопли, удары по стене не помогли. Позвонили на " ресепшн". Пообещали выслать охрану. Но не выслали. Звонок повторили. И снова не " попали". Еще один вывод (ну и совет, если вы вдруг окажетесь в этом месте) - сотрудники отеля на просьбы не реагируют, постоянно врут и плохо соображают. Объяснить свое поведение не в состоянии (и кроме себя, местные горно-снежные турки никого не слышат, да).
То еще развлечение. Глухой сосед, к счастью, на следующий день переехал и на смену ему пришел товарищ, проблемы со слухом которого были не столь трагичны для нас. Однако, слышимость, в любом случае, не позволяла спокойно проводить отдых, так как по ночам персонал зачем-то начинал двигать мебель по отелю и весело смеяться.
Кормежка (едой ЭТО назвать язык не поворачивается). Безвкусный корм в большом количестве. Однако, иногда попадались съедобные блюда. Но лишь иногда. А так - поедаешь то, что дают, лишь с той целью, чтобы организм просто продолжал функционировать. К слову, хороший ресторан в Улудаге найти трудно. Точнее невозможно. Поэтому, нужно быть осторожным и обладать стальным желудком. И нервами, чтобы не откусить уху официанту, пытающемуся вытянуть тарелку с которой вы в данный момент кушаете (правда, есть тут и такое).
Что касается природы, горок, елок и снега - то с этим все более, чем хорошо. Понравилось. Только, когда берете что-либо напрокат, никогда не подписывайте никакие бумаги (или подписывайте их неправильно; как вариант, держите при себе паспорта; " ложь и провокация" здесь вполне уместны), иначе, в случае порчи инвентаря, вас заставят платить (сумасшедшие деньги). Если же последовать вышеназванным советам, то таковой проблемы у вас не будет. А несчастные случаи с экипировкой или, например, со снегоходом (а едет он очень даже неплохо) вовсе не исключаются.
Недовольство я слышал и от наших " коллег" из " Карины", расположенной неподалеку. Неплохие отзывы оставили лишь посетители Agaoglu и Grand Yazici. К слову, в первый мы не попали по той причине, что наше доблестное турагенство наплело, что 7 дней (с 28 декабря по 4 января) там стоят почти 10 тысяч евро (видимо, господину артисту Баскову тоже наплели что-то о ценах, и он почему-то останвоился в Kartanesi). О втором просто не знали. В общем, будьте осторожны, товарищи. Но снег и елки/сосны хорошие ; -)
Có ż mogę powiedzieć … Turcja wyraź nie nie jest w drodze z Europą . Obsł uga jest obrzydliwa. Pierwszej nocy woź ny zapukał do pokoju o 3 nad ranem i zaczą ł mó wić o tym, jak uż ywać mydł a (! ). Ledwo wyrzucony. Poszliś my spać . Po godzinie wró cił . Tym razem sam wpadł do pokoju, nie pukają c. Wysł ali "Pan" z trzema literami. Wyjechał...Ponieważ sł yszalnoś ć w hotelu Kartanesi jest niesamowita, sł yszeli, jak kontynuował swoją brudną robotę „stresowania” innych wczasowiczó w. Spotkaliś my go po poł udniu - ale nie mogli uzyskać odpowiedzi, któ rej chciał . Nawiasem mó wią c, wię kszoś ć personelu hotelowego mó wi obrzydliwie po angielsku i rosyjsku (rozumieją tylko najbardziej standardowe, najprostsze zwroty na poziomie naszej drugiej klasy liceum).
Ale to oczywiś cie, jak zapewne już zgadł eś , jest dalekie od wszystkiego. Nastę pnego ranka powiedziano nam, ż e powinniś my przenieś ć się na inne pię tro, ponieważ hotel nie jest zaję ty, aby zaoszczę dzić energię elektryczną (dwa razy! ).
Oto jest. Walczyli, ale szli dalej. Tylko po to, by nastę pnego dnia dowiedzieć się , ż e ludzie mieszkają i osiedlają się spokojnie na naszym dawnym pię trze. Bę dziesz zaskoczony, ale drugiej nocy znowu nie mogliś my spać spokojnie. Pewien „pan są siad” oglą dał telewizję na cał y regulator do 5 rano, a ponieważ ś ciany hotelu był y kartonowe, wydawał o się , ż e tamtejsze Turczynki wył y nie dalej niż pod ł ó ż kiem. Gniewne krzyki, ciosy w ś cianę nie pomogł y. Zadzwoniliś my do recepcjonisty. Obiecali wysł ać straż nikó w. Ale tego nie wysł ali. Wezwanie został o powtó rzone. I znowu nie trafili. Kolejny wniosek (no có ż , rada, jeś li nagle znajdziecie się w tym miejscu) - obsł uga hotelu nie odpowiada na proś by, cią gle kł amie i ź le myś li. Nie potrafią wytł umaczyć swojego zachowania (a poza sobą miejscowi gó rsko-ś nież ni Turcy nikogo nie sł yszą , tak).
To wcią ż rozrywka.
Gł uchy są siad na szczę ś cie przenió sł się nastę pnego dnia i został zastą piony przez koleż ankę , któ rej problemy ze sł uchem nie był y dla nas tak tragiczne. Jednak sł yszalnoś ć w ż adnym wypadku nie pozwalał a na spokojne spę dzenie reszty, bo w nocy obsł uga z jakiegoś powodu zaczę ł a przesuwać meble po hotelu i wesoł o się ś miać.
Karmienie (nie odważ ę się nazwać TEGO jedzenia). Jedzenie bez smaku w duż ych iloś ciach. Jednak od czasu do czasu pojawiał y się dania jadalne. Ale tylko czasami. I tak – jesz to, co dają , tylko po to, by organizm po prostu dalej funkcjonował . Swoją drogą , w Uludag trudno znaleź ć dobrą restaurację . Dokł adniej, jest to niemoż liwe. Dlatego musisz uważ ać i mieć stalowy ż oł ą dek. I nerwy, ż eby nie odgryź ć kelnerowi ucha, któ ry pró buje wycią gną ć talerz, z któ rego aktualnie jesz (choć tu jest coś takiego).
Jeś li chodzi o przyrodę , zjeż dż alnie, choinki i ś nieg, wszystko jest w tym wię cej niż dobre. Lubię.
Dopiero gdy coś wynajmujesz, nigdy nie podpisuj ż adnych dokumentó w (lub podpisz je nieprawidł owo; alternatywnie miej przy sobie paszporty; „kł amstwo i prowokacja” są tutaj cał kiem odpowiednie), w przeciwnym razie w przypadku uszkodzenia ekwipunku bę dziesz zmuszony do zapł acić (szalone pienią dze). Jeś li zastosujesz się do powyż szych wskazó wek, nie bę dziesz mieć takiego problemu. A wypadki ze sprzę tem lub np. skuterem ś nież nym (a jeź dzi bardzo dobrze) wcale nie są wykluczone.
Sł yszał em też niezadowolenie naszych "kolegó w" z pobliskiej "Kariny". Dobre recenzje pozostawili tylko odwiedzają cy Agaoglu i Grand Yazici. Nawiasem mó wią c, nie weszliś my do pierwszego z tego powodu, ż e nasze dzielne biuro podró ż y podał o, ż e 7 dni (od 28 grudnia do 4 stycznia) kosztował o prawie 10 tysię cy euro (podobno panu artyś cie Baskovowi też coś powiedziano o cenach iz jakiegoś powodu zatrzymał się w Kartanesi). Po prostu nie wiedzieli o drugim. Ogó lnie rzecz biorą c, bą dź cie ostroż ni, towarzysze. Ale ś nieg i jodł y/sosny są dobre; -)