Więcej zdjęć hotelu + opowieść o Manavgacie i Side

Pisemny: 25 czerwiec 2010
Czas podróży: 15 — 21 czerwiec 2010
Ocena hotelu:
6.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Kontynuacja mojej historii nie bę dzie już dotyczył a hotelu.
Opró cz hotelu byliś my gdzie indziej. Mianowicie: w Manavgat, w Side i na bazarze „za rogiem”. Byliś my tam już.2 lata temu na oficjalnych wycieczkach, a teraz postanowiliś my pojechać na wł asną rę kę .
Czwartek. Trzeci dzień . 17 czerwca.

Po 17:00 wybraliś my się do Manavgat. Gdzie są minibusy: wychodzisz z hotelu i tupiesz prosto na autostradę (by jechać - no, jak z hotelu nad morze, tylko droga jest lepsza), a zaraz po lewej jest przystanek. Są minibusy do Manavgat, są do Side (moż e są jeszcze miejsca - nie potrzebowaliś my tego). Przejazd w nich – 3 liry (czyli 2 dolary) od osoby, dziecko gratis. Jedź.15-20 minut. Byliś my kiedyś przy wodospadzie, wię c ewidentnie poszliś my na bazar. Był o niewielu kupują cych, wielu sprzedają cych. Ogó lnie wszę dzie jest prawie tak samo. Był y ciekawe rzeczy, któ re pojawił y się tylko w 1-2 miejscach. Podobał a mi się bluza. Zadawanie 35 dolaró w. Mó wimy, ż e jest drogo, wyjeż dż amy. Krzyczą za nami: 25 dolaró w. Gdzie indziej to samo. Mó wię : „Twoja ostatnia cena? ” Powiedział mi: dam za 25. Mą ż : nie, czegoś nie jestem pewien (to prawda, jakoś ć to coś , co zaalarmował o) i wyjeż dż amy. Już krzyczą za nami: 15 USD. To już jednak nie był o nawet w cenie, nie wzię li tego. To są Turcy. Przywoł ali nas tam bluzami za 10 USD za jednego, 15 USD za dwoje. . . , dż insowe spó dnice za 1 USD. Cyrk na lotce. . . ))) Nastę pnie, wracają c na przystanek, przypadkiem trafiliś my do sklepu „dla miejscowych”. Był am zdumiona, ż e ​ ​ takich butelek szamponu DOVE po 700 ml nie widział am w naszych stał ych sklepach, czy JONSON`S BABY - 1 litr, moż e tylko w METRO i nawet wtedy nie jestem pewna, czy takie był y. Kupiliś my bieliznę produkcji tureckiej: T-shirt mę ski - 4.5 lir, body damskie - od 4 do 6 lir za sztukę , komplet majtek-koszulka - 10 lir.
Lody „tureckie” - 2 liry.
W oficjalnych gieł dach (czę sto spotykanych) stawka wynosi:
1.54 lira = 1 $, okoł o 2 liry = 1 euro.
Pią tek. 4 dzień . 18 czerwca.

Po godzinie 17:00 udaliś my się do Side. Autobusy kursują ś ciś le wedł ug rozkł adu, odstę p jest kró tki, do 10 minut. Chodź my do amfiteatru, bo. Został zamknię ty z powodu renowacji 2 lata temu. Wejś cie do amfiteatru kosztuje 10 liró w (6.5 USD) od osoby, dziecko jest bezpł atne. Amfiteatr jest wcią ż odnawiany i nie wszę dzie moż na był o się wspią ć . Potem spacerowaliś my po mieś cie. Miasto zamienił o się w wielki rynek. Na wszystkich pierwszych pię trach znajdują się sklepy, rzadziej restauracje, czę ś ciej na 2 pię trze. Wszę dzie sprzedawcy przy wejś ciu, zapraszam, kiwam. To jest nudne. Weszliś my w jedną spokojną ulicę , na prawo od centralnej, po lewej jest mał a plaż a, molo, a po lewej restauracja. Wejdź . Mó wi się nam: za 50 liró w nakarmimy was troje. Weszliś my, bo byliś my już gł odni, a cena był a do zniesienia. Jedli potkebab: bakł aż an, pomidory, paprykę , kurczaka, pieczarki, cebulę , czosnek duszony w glinianym dzbanku. To jest smaczne. Przed podaniem szyjkę dzbanka pię knie ubija się mł otkiem. Podano mu dwa przystawki: gotowany ryż i frytki. Podali pokrojony bochenek i talerz jogurtu z posiekanym mł odym czosnkiem. Zamó wił em jeszcze 3 soki pomarań czowe. Za 50 liró w obiecano nam jeś ć i kawę z lodami. Mą ż poprosił o rachunek. Okazał o się , ż e: 50 lir potkebab, 12 lir - 3 soki, 8 lir - obsł uga. Mą ż nazwał „szczekacz”: „Jak, co to jest? Obiecał wszystko za 50 lir, ale tutaj jest 70. Bez kawy i lodó w, skoro już jedliś my i piliś my (to prawda, potkebab jest bardzo satysfakcjonują cy! ) - 35 lir i rozstaliś my się ? Turek był niezadowolony i obiecał natychmiast podać lody i kawę . Ledwo odmó wił em. W efekcie targowaliś my się o 40 liró w i wyjechaliś my.
Na ulicy „tureckie” lody 3 liry (Manavgat - 2). Ś wią tynia Apolla, nasyp z korkarzami. Wszystko jak zwykle. W cią gu 2 lat zauważ alnie wyrosł y tylko palmy.
Wieczorem, gdzieś po 22:30, poszliś my popł ywać w morzu. Ponieważ na plaż y prawie nikogo nie był o, a był o ciemno - pł ywali nago. Morze jest bardzo ciepł e.
Sobota. Pią ty dzień . 19 czerwca.

Wieczorem poszliś my na targ w Kyumkö y. Na prawo od hotelu moż na przejś ć okoł o 7 minut Bazar, doś ć duż y, rozcią ga się wzdł uż ulic we wszystkich kierunkach. Bluzy damskie (Turcy nazywają to „kurtką ”) należ y brać nie wię cej niż.25 dolaró w, trzeba się targować . Mą ż został nazwany ceną za bluzę począ tkowo 50. Targowali się za 23 dolary i 2 liry (dolaró w już ze mną nie był o). W każ dym razie nam, Ukraiń com, bardziej opł aca się kupować wszystko w euro. Wię kszoś ć zakupó w pł aciliś my w euro, w euro kupiliś my też wizę (ró wnież bardziej opł acalna). Handlujemy w dolarach, a potem mó j mą ż przeliczał je na euro po ich kursie (okoł o 1.29 USD - 1 euro). Porada: za bluzy droż sze niż.25$ - nie zgadzaj się , wyjdź , uwierz mi, zamiast 50 zadzwonią do ciebie 40, potem 35, a potem sam zadzwoń do 25 - nigdzie nie pó jdą , sprzedają , uwierz mi (kupiliś my je dla mnie i mojego mę ż a - w ró ż nych miejscach). Nie pamię tam cen za koszulki, ale też staram się podzielić ich cenę przez okoł o dwa - i dzwonić bez rumień có w i bez reagowania na ich okrzyki: "to jest jakoś ć ! Taniej nie mogę , kupił em to droż sze. ” A w trakcie rozmowy osią gają już odpowiednią cenę , a szkoda za to zapł acić .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał