Jak pierwsza podróż może być ostatnim, czyli niespełnianymi marzeniami

Pisemny: 12 sierpień 2019
Czas podróży: 29 lipiec — 9 sierpień 2019
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 2.0
Usługa: 1.0
Czystość: 4.0
Odżywianie: 2.0
Infrastruktura: 3.0
Byliś my w Turcji z dwó jką dzieci w wieku 15 i 5 lat. Począ tkowo dł ugo wą tpili, czy warto jechać do Turcji. Ale najstarszy syn, zainspirowany bohaterem narodowym Ataturkiem, staroż ytną historią tego kraju, zabytkami architektury i pię kną przyrodą , pomó gł nam w wyborze. Od dawna wybraliś my hotel i miejsce, w któ rym moglibyś my spę dzić tanie wakacje z dzieć mi. Wybraliś my Side i Melissa Garden Apart Hotel, przeczytaliś my recenzje, prawie wszystkie był y dobre. Uważ ają c się za ludzi bezpretensjonalnych, tolerancyjnych, mimo ż e był to hotel trzygwiazdkowy, postanowili kupić bilet na 11 nocy za poś rednictwem touroperatora TEZ Tour. Na miejsce dotarliś my okoł o 20.30, w recepcji powitał nas rosyjskoję zyczny pracownik hotelu Georgiy, narodowoś ci Gruzin, bardzo dobry czł owiek, pomó gł wnieś ć rzeczy do pokoju, zaprosił nas na obiad.

Szybko spakowaliś my się i pobiegliś my po coś do jedzenia, gdy obiad zbliż ał się do koń ca.

Wyobraź cie sobie nasze zdumienie, gdy w strefie gastronomicznej zobaczyliś my trzy zupeł nie puste pojemniki na jedzenie, kilka do poł owy pustych naczyń z posiekanymi warzywami i talerz z gó rą wypeł nioną gorą cą papryką ! To był o nasze pierwsze rozczarowanie. Zdaliś my sobie sprawę , ż e tutaj najprawdopodobniej bę dziemy gł odni…

Wracają c do naszego pokoju, zbadaliś my go: pokó j jest doś ć duż y - salon z dwiema sofami, poł ą czony z kuchnią z lodó wką , elektryczny szalik! czajnik elektryczny! komplet zastawy stoł owej, patelni i rondla! (moż na gotować i jeś ć ! - uwaga - rozpoczę ł y się wakacje ALL INCLUSIVE! ) oraz sypialnia z jednym podwó jnym ł ó ż kiem i ł ó ż eczkiem dziecię cym. Klimatyzator jest bardzo stary i gł oś ny, ale dział a! Ale to był tylko mał y plus tego pokoju.
Jako ludzie, któ rzy rozumieją sł uż bę tureckich trojek z licznych recenzji, byliś my nastawieni tylko na relaks i odbieranie pozytywnych emocji, cieszyliś my się z wszelkich pozytywnych chwil. Pierwszą noc, mimo lotu i zmę czenia, spę dziliś my po prostu okropnie: okna naszego pokoju wychodził y na hał aś liwą ulicę - szczelnie zamknię te okna i drzwi balkonowe nie oszczę dził y: do rana hał as jadą cych samochodó w i z jakiegoś powodu dł ugo- przecią gł e trą bienie i pijackie krzyki wczasowiczó w w tawernie pod oknami...Po kilku dniach przyzwyczailiś my się do hał asu za oknem iz baru naszego hotelu...i zaczę liś my ż yć dalej.

Klimatyzator nie był zbyt dobrze umieszczony na ś cianie i chł odził tylko jeden pokó j, w sypialni był o bardzo duszno. Do tego kapał a, a rano na betonowej podł odze był a ogromna kał uż a. Byliś my gotowi poprosić o kolejny numer...Ale z nadzieją , przez cał y czas zostawialiś my "pienią dze" dla personelu w nadziei, ż e problem zostanie rozwią zany.

Mieszkaliś my wię c z umywalką pod klimatyzatorem przez cał y czas reszty, chociaż kilka razy nadal pró bowali naprawić problem, widzieliś my to po obfitoś ci brudnych ś ladó w w pokoju. W pokoju nie był o ś wiatł a, był y bardzo brudne zasł ony, stare meble, nie był o nawet suszarki do wł osó w, nie mó wię o obecnoś ci WI-FI...

Schodzą c na ś niadanie z opadają cym nastrojem, ż e chyba nie zobaczymy tu nic dobrego...

Czekał o na nas „szykowne” ś niadanie: jajka na twardo, jajecznica, jajka sadzone z pomidorami i kilka dań z warzywami: pomidory, ogó rki, oliwki. Wś ró d takiego "obfitoś ci i ró ż norodnoś ci" jedzenia znaleź liś my co jeś ć i poszliś my zapoznać się z naszym przewodnikiem.

Nasz przewodnik nazywał się Said. Przewodnik okazał się przyzwoitym Turkiem meschetyń skim, któ ry mó wi dobrze po rosyjsku, wyjaś nił , ż e nie warto wynajmować samochodu w tych okolicach, bo mandaty są bardzo wysokie, a miejscowi bardzo ł amią przepisy ruchu drogowego i w sytuacjach spornych turysta , z reguł y pozostaje winny ...
oraz podstawowe zasady postę powania w hotelu; zmienił walutę na lokalną lirę i zaproponował wycieczkę z wizytą do meczetu i sklepó w ze skó rą i tekstyliami; podał swó j numer telefonu i przez cał y nasz pobyt na wakacjach był dostę pny i odbierał nasze telefony.

Obiad okazał się dla nas bardzo dziwny. Zbliż ają c się do trzech pojemnikó w, w któ rych resztki po ś niadaniu był y kwaś ne, uznaliś my, ż e na obiad jest za wcześ nie, usiedliś my na krzesł ach i zaczę liś my studiować menu. Kilku kelneró w podbiegł o do nas, niecierpliwie rozkł adają c sztuć ce i po turecku po angielsku, pytają c, czy coś wybraliś my, czy nie. Pokazaliś my nasze bransoletki i zapytaliś my, czy bę dzie obiad? Przyniesiono nam obiad dla czterech osó b, oczywiś cie bez wyboru.

Potem ż aden z kelneró w już się nami nie interesował , delikatnie mó wią c, pogardliwie: w barze, na terenie hotelu, systematycznie pytano nas z jakiego pokoju jesteś my (choć nie zdejmowaliś my bransoletek przez cał y pobyt), coś się potem dowiedział o, zawieszają c usł ugę.

Przy barze czekanie na napoje musiał o miną ć nawet dziesię ć minut, choć nigdy nie był o kolejek. Osobna linia zasł uguje na to, co był o oferowane jako napoje:
- był aparat z "soku" pomarań czowym, ananasowym, wiś niowym, z któ rego nie moż na był o pić , bo ten aparat był podobno uzupeł niany zawartoś cią po wypł ukaniu szklanek goś ci, któ rzy kupili napoje za pienią dze...
- w barze moż na był o wzią ć Colę i lemoniadę (smak niezrozumiał y). Z alkoholi był o tylko biał e wino, czerwone zawsze jest gorą ce, piwo.
Piwo, muszę przyznać , w zdecydowanej wię kszoś ci był o obrzydliwej jakoś ci. Wylewany był z pomię tych plastikowych butelek z oderwanymi etykietami, jak ten napó j dostał się do tych butelek, wiedzą tylko przedstawiciele tego hotelu. Z tymi goś ć mi, z któ rymi mieliś my rozmawiać , ustaliliś my, ż e oferowane nam piwo przeterminował o się : wskazywał y na to kolor, zapach i opady.

W ogó le nie był o animacji dla dzieci, z wyją tkiem doł ą czonego slajdu, czasami wię cej niż czas wskazany na tabliczce.

NADZIEJA na odpoczynek nas nie opuś cił a! Zadowolony z pogody, ciepł ego morza i moż liwoś ci spę dzenia dwutygodniowego urlopu w cieple. Tak wię c przez cał e wakacje staraliś my się znaleź ć kilka pozytywnych chwil wakacji, ale niestety czekał o nas kompletne rozczarowanie ...

Apogeum cał ego naszego „odpoczynku” stanowił a sytuacja konfliktowa, tuż przed wyjazdem.

09 sierpnia okoł o godziny 11:00.50m. zgodnie z oczekiwaniami oddaliś my klucze do pokoju w recepcji i udaliś my się na odpoczynek na leż akach znajdują cych się w hotelu, ponieważ wyjazd z hotelu był zaplanowany na 18h. 25m. , a wcześ niej Pan Said wyjaś nił nam, ż e mamy prawo do korzystania z usł ug hotelowych (jedzenie, napoje, basen) do momentu wyjazdu. Okoł o godziny 17.30m. mą ż poprosił najstarszego syna, aby przed wyjazdem zabrał nam cztery drinki (COLA). Co wię cej, jego sł owami odmó wiono mu zamó wienia, motywują c to faktem, ż e moż na zamó wić tylko jeden kieliszek na raz. Powiedział dobrze i zaczą ł zamawiać szklanki jeden po drugim i przynosić je do stoł u.

Po trzeciej szklance zza kontuaru wyszedł mę ż czyzna, któ ry pó ź niej nazwał się „Szefem” (chyba ma na imię Mahmoud), zaczą ł krzyczeć , machają c rę kami i domagają c się , abyś my wyszli z hotelu (najmł odszy syn ma 5 lat, temperatura na zewną trz 36°C).
Powiedzieliś my mu, ż e bę dziemy zmuszeni zgł osić sytuację firmie TEZ TOUR, po czym zaczą ł krzyczeć , ż e mu to nie zależ y, moż na nawet napisać do Putina, ż e ​ ​ nie obchodzi go TEZ TOUR (aktywnie towarzyszył cał ej swojej tyradzie machaniem rą k, wyzwiskami w tureckim angielskim i groź bami pod adresem nas, otaczają c się hotelarzami). Oczywiś cie ze wzglę dó w bezpieczeń stwa musieliś my opuś cić teren hotelu i udać się do recepcji po nasze walizki, ską d zadzwoniliś my do hotelowego przewodnika Saida i wyjaś niliś my sytuację . Ponieważ zbliż ał się czas wyjazdu, radził nie kontaktować się z tymi osobami, ale napisać list do firmy TEZ TOUR. Nastę pnie przedstawiciel hotelu zaatakował najstarszego syna noż yczkami, zaczą ł chwytać go za rę ce i pró bował odcią ć mu bransoletkę z rę ki, po czym zostaliś my zmuszeni do wyjś cia na zewną trz i czekania na nasz autobus w upale i bez picia.

ZAKWATEROWANIE: 2
SERWIS: 1
MOC: 2
HOTEL NIE JEST WYSOCE ZALECANY.
Mamy nadzieję , ż e nasz apel do firmy TEZ TOUR zostanie rozpatrzony jako reklamacja i zostanie sprawdzona pod ką tem zgodnoś ci z jakoś cią ś wiadczonych usł ug.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар