Приехали с семьей. В номере сразу был порван дущевой шланг. Потому душ принять сразу по приезду не получилось. По просьбе на рецепции, душевой шланг заменили где-то через час. Ну хоть с этим проблем небыло. Дальше в номере был минихолодильник... жил да был, но не работал. На рецепции сказала жевушка, что не будет меня обнадеживать - он и не заработает. В номере каждый день только моют пол в комнате (в душе и на балконе ниразу не мыли) и заправляют кровать, по необходимости. Одно из полотенец сразу лежало в номере с пятнами какого-то бурого цвета, похожими на невыстиранную кровь. Полотенца не заменили ни разу. Постель за 10 дней не поменяли ни разу! В номер для троих поставили 3 микропузыря геля для душа, 3 шампуня и 3 маленьких порционных мыла и все, больше не дают. В ванной комнате воняет сыростью, из-за чего постоянно приходится оставлять включенным свет, так как только тогда работает вытяжка. В номере есть кондиционер - это наверное единственное, почему не поставил за размещение единицу. Есть еще в номере телевизор, но на два пульта (кондиционер, телевизор), которые требуют по две батарейки. было всего ТРИ батарейки. Каждый раз пришлось бы перекидывать одну батарейку. Это поначалу улыбнуло, но и разстроило. Мы телевизор не смотрели, потому нам это не очень помешало, но осадочек неприятный остался. Сушка отсутствует - все полотенца сушатся прямо на перилах балкона. Ночь... Наступает ночь и в соседних барах начинает кипеть жизнь. Притом не просто кипеть, а прямо бурлить - каждое кафе старается сделать музыку погромче + свои песни, пляски, оплодисменты. И все это продолжается примерно до часу ночи, а дальше до двух-трьох ночи просто стоит гул от разговоров людей в этих заведениях. Звукоизоляция в номере отсутствует напрочь, как со стороны улицы, так и корридора. Такое чувство, что работники бара танцуют и подпевают тебе прямо в ухо. При этом, в укор тому же Айриш Бару скажу, что репертуар у них от вечера к вечеру практически не меняется : )) . Смешно, но не очень. Ребенок заснуть до окончания "движения" не мог. В корридоре слышно каждого, кто шурует тапочками по полу. В самом отеле никаких развлечений нет. На территорию отеля могут легко заходить посторонние, питатся там и бить морды посетителям. Что и случилось, когда один парень поговорил с девушкой с рецепции, с которой за столом сидела другая девушка, как оказалось позже - девушка одного из местных, который сначала он самостоятельно устроил шумиху, а после удалился на некоторое время и вернулся с другим хамоватым типом, который без разбирательства врезал по лицу постояльцу. Пришлось вызывать полицию. К бару претензий нет. Питание самое что ни есть обычное - картошка, макароны, рис, какое-то непонятное мясо, испорченные булочки, один раз была жаренная рыба, нормальные салаты, арбузы и дыни рандомно - как повезет, два раза были персики. Вай-фай есть только на первом этаже, но и там интернет постоянно пропадает и скорость очень маленькая. Отель расположен в поселке Ичьмелер за 8 км от Мармариса. Недалеко от Средиземного моря. До Эгейского моря отдельные платные поездки покупатся на часок. До берега идти всего пару минут. Природа там шикарная - это да, но к отелю этот факт никакного отношения не имеет. Своего пляжа у отеля нету. Советую к этому отелю даже не приближатся. Отель не стоит даже половины своих денег и прилепленных звезд.
Przyjechał z rodziną . Wą ż prysznicowy został natychmiast rozdarty w pokoju. Dlatego nie był o moż liwoś ci wzię cia prysznica od razu po przyjeź dzie. Na ż yczenie recepcji wą ż prysznicowy został wymieniony po okoł o godzinie. Có ż , przynajmniej nie był o z tym ż adnych problemó w. W pokoju był a też mini lodó wka. . . ż ył i ż ył , ale nie pracował . W recepcji Zhevushka powiedział a, ż e nie uspokoi mnie - nie bę dzie pracował . W pokoju codziennie myją tylko podł ogę w pokoju (nie myli pod prysznicem i na balkonie) i ś cielą ł ó ż ko, jeś li to konieczne. Jeden z rę cznikó w natychmiast leż ał w pokoju z plamami brą zowego koloru, podobnymi do nieumytej krwi. Rę czniki nigdy nie był y zmieniane. Ł ó ż ko nie był o zmieniane nawet raz na 10 dni! W pokoju trzyosobowym wkł adają.3 mikrobą belki ż elu pod prysznic, 3 szampony i 3 mał e porcje mydł a i tyle, już nie dają . Ł azienka ś mierdzi wilgocią , dlatego cią gle trzeba zostawiać wł ą czone ś wiatł o, bo tylko wtedy dział a wentylator. W pokoju jest klimatyzacja - to chyba jedyny powó d, dla któ rego nie postawił am jednostki na nocleg. W pokoju jest też telewizor, ale na dwa piloty (klimatyzacja, telewizor), któ re wymagają dwó ch baterii każ dy. Był y tylko TRZY baterie. Za każ dym razem musiał bym wyrzucić jedną baterię . Na począ tku się uś miechną ł em, ale też mnie zdenerwował . Nie oglą daliś my telewizji, wię c nam to nie przeszkadzał o, ale pozostał nieprzyjemny posmak. Nie ma suszenia - wszystkie rę czniki są suszone bezpoś rednio na balustradzie balkonu. Noc. . . Zapada noc, a w okolicznych barach zaczyna się gotować ż ycie. Co wię cej, nie tylko gotować , ale po prostu wś ciekać się - każ da kawiarnia stara się , aby muzyka był a gł oś niejsza + ich piosenki, tań ce, brawa. I to wszystko trwa do okoł o pierwszej w nocy, a potem do drugiej lub trzeciej nad ranem ludzie rozmawiają w tych lokalach. W pokoju w ogó le nie ma izolacji akustycznej, zaró wno od strony ulicy, jak i korytarza. Wydaje się , ż e pracownicy baru tań czą i ś piewają prosto do ucha. Jednocześ nie z wyrzutem dla tego samego Irish Baru powiem, ż e ich repertuar praktycznie nie zmienia się z wieczora na wieczó r : )) . Zabawne, ale nie do koń ca. Dziecko nie mogł o zasną ć przed koń cem „ruchu”. Na korytarzu sł ychać wszystkich, któ rzy szurają kapciami po podł odze. W samym hotelu nie ma rozrywki. . Osoby postronne mogą ł atwo wejś ć na teren hotelu, zjeś ć tam i bić w twarze goś ci. Co się stał o, gdy jeden facet rozmawiał z dziewczyną z recepcji, z któ rą przy stole siedział a inna dziewczyna, jak się pó ź niej okazał o - dziewczyna jednego z miejscowych, któ ra najpierw narobił a zamieszania na wł asną rę kę , a potem wyszedł na chwilę i wró cił z innym chamskim typem, któ ry bez procesu uderzył goś cia w twarz. Musiał em zadzwonić na policję . Ż adnych skarg na bar. Jedzenie jest najczę stsze - ziemniaki, makaron, ryż , jakieś dziwne mię so, zepsute buł eczki, raz smaż ona ryba, zwykł e sał atki, arbuzy i melony na chybił trafił - brzoskwinie był y dwa razy. Wi-fi jest tylko na pierwszym pię trze, ale i tam internet cią gle znika, a prę dkoś ć jest bardzo niska. Hotel poł oż ony jest w miejscowoś ci Ichmeler, 8 km od Marmaris. Niedaleko od Morza Ś ró dziemnego. Na Morze Egejskie wykupuje się osobne pł atne wycieczki na godzinę . Zaledwie kilka minut spacerem do plaż y. Przyroda jest tam przepię kna - tak, ale fakt ten nie ma nic wspó lnego z hotelem. Hotel nie posiada wł asnej plaż y. . Radzę nawet nie podchodzić do tego hotelu. Hotel nie jest wart nawet poł owy swoich pienię dzy i lepkich gwiazdek.