zrujnowane wakacje

Pisemny: 27 sierpień 2013
Czas podróży: 1 — 7 sierpień 2013
Ocena hotelu:
3.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Do hotelu dotarliś my 19.08 o 22.30 czasu lokalnego (nocleg od 14.00, cał y dzień pł atny, zwiedzanie zaczyna się od 19.08). Dostaliś my jeden klucz do pokoju i kazano iś ć , bez pomocy w transporcie bagaż u, bez odprawy, nic. Kiedy poprosiliś my o klucz do drugiego pokoju, bardzo niegrzecznie odmó wiono nam bez wyjaś nienia, musieliś my zadzwonić do kierownika. Bę dą c w pokoju (o 00.30) byliś my zachwyceni, jest ogromny, szykowny, 2-pokojowy (jak powinien być na trzy), z 3 ł ó ż kami, ale zachwyt momentalnie ustą pił miejsca oburzeniu. Przy zamawianiu wycieczki biuro podró ż y (Olga Moiseenko) wielokrotnie mó wił o się , ż e pokó j powinien być z balkonem, ponieważ palimy, a ten pokó j jest nie tylko bez balkonu, ale takż e dla niepalą cych. Kiedy poproszono nas o przeniesienie do pokoju z balkonem, jeszcze bardziej nieuprzejmie odpowiedziano - Nie ma pokoi. W odpowiedzi na wezwanie do dyrektora kazano nam przyjś ć o 9-10 rano. Ale nie był o pokoi o 9.10, 11, zadzwonili do kierownika recepcji, powiedział , ż e po godzinie moż e nas zameldować w innym budynku, zgodziliś my się poczekać . O 13.40 zaprowadzono nas do pokoju, a moi starsi koledzy postanowili się na to zgodzić mimo moich protestó w, bo pokó j jest na 2 – czyli 2 ł ó ż ka do któ rych należ y doczepić trzecią , ale po prostu nie ma gdzie go postawić , z balkonem, ale na tę tnią cej ż yciem ulicy i jest cią gł y hał as. Zgodziliś my się , ale znó w musieliś my walczyć o drugi klucz, trzeci komplet bielizny (ani wanny, ani poś cieli) nie został nam oddany do samego koń ca pobytu, nie mó wią c już o trzecim ł ó ż ku, bo mó j senior koledzy musieli spać razem. Jeś li chodzi o plaż ę i teren hotelu, to bzdura. W zasadzie nie ma terytorium, tj. 1.5 basenó w i 2 budynki po drugiej stronie promenady (po któ rej jeż dż ą rowery i motocykle) od plaż y (hotel deklarowany jest na pierwszej linii). Plaż a jest prawie czysta, strefa przybrzeż na nie do koń ca, ale strawna. Nie chcę myś leć o jedzeniu. Ogó lnie jedzenie nie był o zł e, nawet trochę ró ż nych sał atek (nie jedliś my ich). Ale w wię kszoś ci brakuje owocó w morza, steki z kurczaka są przesuszone, ryba jest niedogotowana lub rozgotowana. . Ale poza tym moż na był o znaleź ć coś do jedzenia, wł aś ciciele restauracji na ulicy zawsze chę tnie nakarmią Cię smacznym jedzeniem i napoją nie tylko herbatą czy kawą . Nie powiem nic o napojach w hotelu. Przewodnik po hotelu widzieliś my tylko raz, 15 minut rano po przyjeź dzie. Nie otrzymał od niego ż adnych prawdziwych, niezbę dnych informacji, nie był zainteresowany stanem naszych spraw. Zbliż ał a się godzina odlotu, dzień wcześ niej otrzymaliś my fax z wyjazdem z hotelu i wyjazdem, godzina odlotu to 16.40, godzina odlotu to 21.30, samolot na trasie lotnisko Dalaman - min. Woda (! ), Rostó w nad Donem jest wskazana w umowie, bilet został odebrany i opł acony. Piszę SMS-a z pytaniem o biuro podró ż y w Rostowie, nawiasem mó wią c, nie otrzymał em jeszcze odpowiedzi (27.08). Schodzę do recepcji, proszę o przewodnika, odpowiadają mi - Wyjdź na zewną trz. - Ponawiam proś bę , nadal są wobec mnie niegrzeczni, domagam się , aby zadzwonić do kierownika lub do przewodnika, na co odpowiada recepcjonista - Przestań mó wić do mnie tym tonem, inaczej pó jdziesz zadzwonić na ulicę i bę dziesz nie moż na już wejś ć do hotelu? . Zaczą ł em domagać się , aby wszyscy wezwali mnie i kierownika i dyrektora i wł aś ciciela, kró tko mó wią c ten typ zadzwonił do mojego przewodnika, powiedział mu coś , zadzwonił do nas na pokó j, wyjaś nił , ż e wszystko jest w porzą dku, to był a awaria komputera i lecimy do Rostowa. W dniu wyjazdu o 9 rano pod naszymi drzwiami rzuca się karteczkę mó wią cą , ż e musimy opuś cić pokó j przed 12:00, nie ma co do tego pytań , poza jednym - gdzie moż emy być z bagaż ami od 12.00 do 16.30 ? - od 11 zaczynają dzwonić do nas z recepcji co 20 minut i przypominają , ż e do 12 musimy opuś cić pokó j i oddać klucz do recepcji, a przy okazji po 2 rozmowie nie odł oż yliś my telefonu. Po popoł udniowym zejś ciu na recepcję w strojach ką pielowych i pareo, bagaż e umieszczamy w przechowalni, gdzie nie ma pudeł ani innych zabezpieczeń . Resztę dnia spę dziliś my w hotelowym lobby, na skó rzanej sofie. Ponieważ hotel nie ś wiadczy usł ugi „Lanch BOX”, musieliś my sami zbierać buł eczki lub owoce w jadalni na ś niadanie. Gdy nadszedł czas odjazdu, przebraliś my się w publicznej toalecie hotelu i zabierają c swoje rzeczy wyszliś my na ganek czekać na autobus. . Nie polecam nikomu korzystania z tego hotelu.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał