Отель. Место сказочное – мыс между двумя бухтами (Мармарис и Ичмелер). Все утопает в соснах и пальмах. Вот, решили второй раз посетить.
Заселение. Сэкономили и взяли бунгало. Переселились с доплатой в главный корпус в тот же день. Страшилка в виде номеров 3668 и соседних сработала. Вход от жуткой стены, подпирающей проезжую часть в самой дальней точке отеля, две мрачные комнатенки с окошком без вида. Отсутствие террасы, места для сушки. Позорный номер для 5*. В корпусе отлично. См. фото.
Пляж. Одну из теневых террас отдали под платную кальянную, т. е. места в тени стало на 50 топчанов меньше. Зато весь день оттуда играет негромкая релакс-музыка. Один из пляжных баров теперь платный со скучающим барменом. Зато построили нормальный , пардон, сортир. Айран в пляжном снек-баре опять из-под полы. В остальном все прекрасно: ласковое море, удобный спуск, чистота, цикады еще не в голосе))), вечером приплывает черепаха…
Ресторан. Чуток слабее, чем в 2018. Оценили в этот раз роскошный мед (3 вида). Который можно купить (есть витрина с образцами и ценами). Кондитерка улучшилась. Хлеба разнообразные и вкусные. Появились тематические дни. В японский день стоит небольшая очередь за роллами. Баранина была редко, а дораду не давали вообще.
Персонал. Выше всяких похвал. Все стараются, улыбаются. Приятно.
Развлечения. Бар Султан расширили. Сцену вынесли, стало просторно и удобно. Практически каждый вечер там зависали: караоке, живая музыка, ди-джей, турецкая ночь и т. д. Мероприятия в закрытых залах не посещали. Сходили в последний вечер на «акробатов из Кении». Забавно и напомнило фильм «Цирк» 1938 года.
Контингент. Вот пишут люди: «ищите тагил в себе». Может, для кого то и я тагил. Но, извините, появляться на ресепшн в плавках, в ресторане вечером в парео и занимать 3 топчана на одно тело – это, без сомнения, высокий уровень культуры.
Променад. Это незабываемо. По пути в Ичмелер все в цветущих кустах. С каждой точки отличные виды. В Ситилер тоже ходили ради сувенирных магазинчиков.
Отъезд. Вылет в 7-00, печаль. Ночь пропала. Зато пообщались с соседями по трансферу и поняли, что Лабранда Марес – не худший вариант.
Hotel. Miejsce jest bajeczne - przylą dek mię dzy dwiema zatokami (Marmaris i Icmeler). Wszystko jest pochowane w sosnach i palmach. Wię c zdecydowaliś my się odwiedzić po raz drugi.
Osada. Zaoszczę dziliś my pienią dze i wzię liś my domek. Przeniesiony za dopł atą do gł ó wnego budynku tego samego dnia. Opowieś ć grozy w postaci numeró w 3668 i są siednich zadział ał a. Wejś cie od okropnej ś ciany, któ ra podpiera jezdnię w najdalszym punkcie hotelu, dwa ponure mał e pokoje z oknem bez widoku. Brak tarasu, miejsc do suszenia. Wstydliwa liczba na 5 *. Doskonał a w ciele. Zobacz zdję cie.
Plaż a. Jeden z zacienionych tarasó w oddano na pł atną fajkę wodną , czyli tzw. miejsc w cieniu zmniejszył o się o 50 kozł ó w. Ale stamtą d przez cał y dzień rozbrzmiewa cicha muzyka relaksacyjna. Jeden z baró w na plaż y jest teraz opł acany przez znudzonego barmana. Ale zbudowali normalną , przepraszam, toaletę . Airan w barze z przeką skami na plaż y ponownie spod podł ogi. W przeciwnym razie wszystko jest w porzą dku: ł agodne morze, wygodne zejś cie, czystoś ć , cykady jeszcze nie są w gł osie))), wieczorem pł ynie ż ó ł w...
Restauracja. Nieco sł abszy niż w 2018 roku. Tym razem doceniliś my luksusowe miody (3 rodzaje). Któ re moż na kupić (jest tam gablota z pró bkami i cenami). Piekarnia się poprawił a. Pieczywo jest urozmaicone i pyszne. Są dni tematyczne. W japoń ski dzień jest mał a kolejka po buł ki. Jagnię cina był a rzadka, a dorady w ogó le nie podawano.
Personel. Przede wszystkim pochwał y. Wszyscy pró bują się uś miechną ć . Mił y.
Rozrywka. Bar Sultan został rozbudowany. Scena został a zdję ta, stał a się przestronna i wygodna. Prawie każ dego wieczoru spę dzali tam czas: karaoke, muzyka na ż ywo, DJ, noc turecka itp. Imprezy w zamknię tych salach nie był y brane pod uwagę . Ostatniego wieczoru wybraliś my się do „akrobató w z Kenii”. To zabawne i przypominał o mi film „Cyrk” z 1938 roku.
Kontyngent. Tutaj ludzie piszą : „szukaj w sobie tagil”. Moż e dla kogoś mi tagil. Ale przepraszam, ż eby pojawić się na przyję ciu w ką pieló wkach, wieczorem w restauracji w pareo i zają ć.3 kozł y dla jednego ciał a - to bez wą tpienia wysoki poziom kultury.
Promenada. To niezapomniane. W drodze do Icmeler wszystko jest w kwitną cych krzewach. Wspaniał e widoki z każ dego punktu. Poszliś my też do Cityler po sklepy z pamią tkami.
Wyjazd. Wyjazd o 7-00, smutek. Noc minę ł a. Ale rozmawialiś my z są siadami transferowymi i zdaliś my sobie sprawę , ż e Labranda Mares nie jest najgorszą opcją .