dużo pijanej rosyjskiej młodzieży

Pisemny: 6 listopad 2013
Czas podróży: 17 — 30 październik 2013
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
7.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 4.0
Usługa: 7.0
Czystość: 7.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 4.0
Po raz pierwszy zamieszkaliś my w hotelu, w któ rym był o tak duż o pijanej rosyjskiej mł odzież y.

Po przybyciu na lotnisko Dalaman kupili alkohol w dyż urce, bardzo się przydał.

Już spotkaliś my dwó ch przewodnikó w z Anex w minibusie Mercedesa, poza nami nie mieli już turystó w.
Droga z Dalaman do Marmaris zachwycił a mnie, nigdy w ż yciu nie widział em tak pię knych krajobrazó w, nie ma takiego pię kna ani na Krymie, ani na poł udniowym wybrzeż u Turcji.

Z widoku za oknem wpadł a w nirwanę.
Droga zaję ł a okoł o 2 godzin, w wię kszoś ci był a to stroma serpentyna, wię c moja ż ona i có rka był y bardzo chore, miał y biał e twarze, bał o się na nich patrzeć , moja ż ona wymiotował a, na szczę ś cie zabrał y paczki z samolotu.


W hotelu Julian Club animator spotkał się jako pierwszy, zł apał torbę i zaczą ł wymawiać ł amane ję zyki w ł amanym rosyjskim.
W recepcji wydanej szybko Turcy odebrali nasze torby i zanieś li do pokoju.
Drzwi w Julian Club Hotel są otwierane nie kluczem, ale kartą magnetyczną , wię c nie mó gł otworzyć drzwi naszą kartą i biegał przez okoł o pię tnaś cie minut mię dzy recepcją a pokojem, pró bują c otworzyć drzwi, potem wygrzebał korek w zamku i otworzył go zwykł ym kluczem. W cią gu pó ł godziny przyszedł ś lusarz i naprawił drzwi. Jak się pó ź niej dowiedział em, problemy z kartami są powszechne.

Obsł uga Julian Club Hotel zrobił a bardzo dobre wraż enie, uprzejma, starają ca się zadowolić goś cia.

Temperatura w porze lunchu w Marmaris to ponad 40 stopni, ale zdecydowaliś my się na spacer nad morze.

Szli w linii prostej wzdł uż ś mierdzą cego kanał u. Duż ym problemem był o przechodzenie przez ulice na przejś ciach dla pieszych, bo auta W OGÓ LE NAM NIE WPUSZCZAŁ Y, jadą w gę sty mur i pró bują c przejś ć przez jezdnię zaż arcie trą bią , przeklinają i pró bują nas zmiaż dż yć . Tak był o przez dwa tygodnie. Ponieważ jestem wielkim turystą , to naprawdę zepsuł o wakacje.
Po dotarciu do morza odkryli, ż e morze bardziej przypomina duż e, brudne sł one jezioro z bardzo zimną wodą , ponieważ jest zamknię te od morza przez wyspy.

W rzeczywistoś ci otwarte morze nie jest nawet widoczne, wszystkie wyspy są zamknię te.

Pas plaż y jest wą ski, zawalony pł atnymi leż akami z restauracji i hoteli, piasek bardzo zaś miecony, niedopał ki papierosó w, wejś cie do wody pokryte ostrymi fragmentami kamieni, któ re wyglą dają jak poł amane czerwone cegł y, woda jest bł otnista, na wodzie unoszą się ś mieci, zaolejone plamy, cał e morze zaroś nię te glonami (turyś ci nazywają je „wł ochatym morzem”), woda jest bardzo zimna, bo woda z gó rskich ź ró deł ł ą czy się licznymi kanał ami. Rozpieszczają nas oszał amiają ce czyste plaż e Avsallar i Incekum, wię c nie lubiliś my pł ywać w tym morzu.
Empirycznie ustalono, ż e najbrudniejsza woda znajduje się w centrum miasta, a godzina spaceru od niej jest stosunkowo czystsza, jednak ochroniarze odjeż dż ają z wielu plaż , uniemoż liwiają c im wejś cie do morza.
Zapisał em się nastę pnego dnia na bezpł atny autobus do baru na plaż y Nirvana (plaż a Nirvana).

Nastę pnego popoł udnia tł um rosyjskich turystó w zebrał się przed hotelem Julian Club na wycieczkę na plaż ę Nirvana. Czekanie był o bardzo mę czą ce: był o bardzo gorą co, nie był o autobusu. Ale wtedy autobus zatrzymał się i oczekują cy rzucili się do drzwi. Rozpoczę ł o się straszne ś ciskanie, ludzie zaciekle pracowali ł okciami.
Ponieważ mamy có reczkę , przegraliś my tę walkę i nie wsiedliś my do autobusu, jak kilkudziesię ciu innych urlopowiczó w. Autobus odjechał , zostawiają c nas w upale. Straż nik powiedział po angielsku, ż e bę dzie nastę pny autobus. Po pię tnastu minutach stania w czterdziestostopniowym upale podjechał minibus i wł ą czyliś my wszystkie nasze sowieckie umieję tnoś ci w szturmowaniu transportu publicznego. Udał o nam się dostać , ale kilkunastu urlopowiczó w Julian Club Hotel pozostał o na ulicy - dziś morze jest dla nich odwoł ane.
Podró ż trwał a okoł o 40 minut.
Kierowca wył adował nas prosto na wysokogó rską serpentynę . Po przejś ciu przez ulicę zaczę liś my schodzić po stromych schodach w dó ł do morza. Schodziliś my okoł o pię ciu do dziesię ciu minut, dziecku był o cię ż ko - schody był y wysokie, upał.


Plaż a jest doś ć brudna, nie ma zbyt wielu darmowych leż akó w, należ ą one do baru Nirvana, a na plaż y absolutnie nie moż na pić ani jeś ć - monitorują to kelnerzy, któ rzy chodzą po plaż y. Ceny wody i innych rzeczy u kelneró w zaszokował y nas i nic nie zamawialiś my.
Woda na plaż y jest czysta, ale niezwykle zimna, jest duż o glonó w, wejś cie do morza też jest z ostrymi kamieniami. Jednemu z turystó w skradziono kapcie plaż owe, wró cił boso.
O szó stej miał podjechać autobus pod hotel i po staniu w dziesię ciominutowej kolejce po prysznic, wspię liś my się na gó rę , co był o trudne - trzeba się wspinać wysoko!

Wychodzą c na drogę , staliś my okoł o dwudziestu minut w upale - nasz autobus nie przyjechał.
Potem przyjechał autobus do innego hotelu, ale nie był o chę tnych, ż eby nim wyjechać i zaczę liś my go szturmować , ś cisk był nierealny, pijana rosyjska mł odzież prawie zmiaż dż ył a moje dziecko.
Udał o nam się wsią ś ć do autobusu z cał ą rodziną (sowieckie twardnienie! ), ale kilkudziesię ciu turystó w miał o pecha i zostali w upale na serpentynowej drodze czekają c na autobus.
Rozpieszczani niedrogimi hotelami plaż owymi w Avsallar i Incekum, nie znaleź liś my w sobie sił y moralnej, aby udać się na plaż ę Nirvana.

Nastę pne dni odpoczywaliś my w Julian Club Hotel.
Zapomnieliś my iś ć na spotkanie z hotelowym przewodnikiem Aneksem. Zadzwonił pod numer i bardzo zjadliwie zbeształ mnie za to ł amanym rosyjskim. Odł oż ył em sł uchawkę ze wstydu, aw przyszł oś ci szybko poruszaliś my się po lobby i spuszczaliś my oczy – czę sto siadał w lobby barze i uważ nie przyglą dał się przejeż dż ają cym turystom.

Muszę powiedzieć , ż e rano po ś niadaniu wszystkie leż aki na terenie hotelu Julian Club są zaję te, a ludzie wspinają się do basenó w, aby opalać się na materacach. W basenach gromadzi się tak wiele osó b, ż e pł ywanie nie wchodzi w rachubę . Nawet jeś li tylko stoisz, ktoś cią gle cię popycha i oblewa wodą . Woda w basenach jest bardzo zimna, a po pię tnastu minutach „pł ywania” organizm sł abnie z zimna.
Có rka codziennie pł ywał a w basenie, codziennie dostawał a nowe siniaki i otarcia.
Drugiego dnia odpoczynku ż ona przyszł a do pokoju z pł aczem - jakiś Anglik wbił jej w oko tł okiem wodnym. Oko zrobił o się czerwone, bó l był taki, ż e pł akał a do wieczora. Nie moż na był o znaleź ć rodzicó w chł opca, prawdopodobnie był wś ró d pijanych mę ż czyzn, któ rzy siedzieli ciasno przy barze i krzyczeli coś po angielsku.
Muszę powiedzieć , ż e angielski skł adnik wczasowiczó w w wię kszoś ci bardzo ró ż ni się od obcokrajowcó w, któ rych widzieliś my na poł udniowym wybrzeż u Turcji - nie ma tej uprzejmoś ci nieodł ą cznej od Niemcó w. Powiedziano nam, ż e hotel został wybrany przez angielskie „tagil” - dysfunkcyjne rodziny z Anglii.
W hotelu odpoczywał o kilkunastu Murzynó w, któ rzy zachwycali nas swoim urokiem i dobrą hodowlą oraz jakie mają cudowne dzieci! Ludzie odpł ynę li od nich!
W hotelu jest bardzo duż o rosyjskiej mł odzież y, jest ich BARDZO duż o, są ich setki. Obudzili się gdzieś na obiad - ich gł oś ne przekleń stwa sł ychać był o w jadalni.

Ale szczegó lnie czuli się w nocy - gdzieś od drugiej w nocy do czwartej rano kilkudziesię ciu mł odych Rosjan zebrał o się w barze z przeką skami i urzą dził o sobie imponują cą gorzał ę z krzykiem, gł oś nym rż eniem. Był y tak gł oś ne, ż e zamknię te drzwi balkonó w nie pomagał y, wszystko był o sł yszalne w pokoju.

Zadzwonili na recepcję , poprosili o interwencję , obiecali pomoc, ale hał as nie ucichł . Ż yli wię c dwa tygodnie - drzemali w nocy, spali w dzień . Przy zamknię tych drzwiach balkonowych ciepł o w pokoju był o silne nawet w nocy, klimatyzator był wł ą czony. Zachorował em od klimatyzatora, potem przez miesią c był em chory, kaszlał em.
Tuż obok hotelu znajduje się meczet, ao wpó ł do pią tej w nocy rozpoczyna się dziesię ciominutowa modlitwa, któ ra jest tak gł oś na, ż e ​ ​ przy zamknię tych drzwiach balkonowych moż na rozró ż nić każ de sł owo.
Pod wzglę dem zakupó w Marmaris jest znacznie gorszy od poł udniowego wybrzeż a Turcji. Na sprzedaż jest taki sam jak na bazarze w moim rodzinnym mieś cie, ale dwa lub trzy razy droż ej.

Polecam sklep Waikiki w centrum i rosyjskoję zyczny sklep z pamią tkami Outlet na tej samej ulicy co hotel: wyjdź z hotelu, skrę ć w prawo i idź pó ł godziny bez skrę cania, Outlet zaraz za supermarketem Migros.
Jedzenie był o bardzo urozmaicone i obfite, od 7 rano do pó ł nocy. Przytył em 8 kg, moja ż ona 5 kg.
Przez dwa tygodnie.

Kelnerzy są bardzo uprzejmi i inteligentni. Brudne naczynia był y rzadkoś cią w gł ó wnej jadalni. W barze z przeką skami wycią gał eś sześ ć talerzy, aż uzyskał eś czysty - na zewną trz jest czysta, a mię dzy talerzami są resztki. Linia na naleś niki w bufecie stanę ł a nawet na sto osó b!

Spró bowali cał ego alkoholu - okazał o się , ż e jest taki podł y i kacowy, wię c pili tylko wł asny, kupiony w Dalaman (alkohol dyż urny okazał się prawdziwy! ).
Obję ł o cał e miasto. Bardzo mi się podobał o!


Bar Street był rozczarowują cy. To jest jak bazar, tylko tam, gdzie pró bują sprzedać wygó rowane ceny za bzdury, a dyskoteki to tania przynę ta! Turcy rozumieją w myś lach czego się od nich oczekuje, bawią turystó w, ale w gł ę bi serca NIE ROZUMIEJĄ kultury zachodniej i dlatego wszelkie dział ania Turkó w-artystó w wydają się mechaniczne i bardzo monotonne. Te same piosenki, te same sł owa, te same tań ce.

Animacja w hotelu był a ró wnież niesamowita.
Jest w ję zyku angielskim i opiera się na ż artach erotycznych typu homoseksualnego. W cią gu dnia animatorzy rozmawiają z turystami, czę sto wspinają się z kobietami na leż aki, ocierają się o nie, naś ladują seks (i to z dzieć mi! ). Czę sto animatorzy przytulają turystó w pł ci mę skiej i ich ż ony. Brytyjczycy się ś mieją , naprawdę lubią ten rodzaj animacji. Nigdy nie widział em czegoś takiego na poł udniowym wybrzeż u Turcji.

Toaleta ma duż y otwó r wentylacyjny na dachu, do któ rego moż na się ł atwo wspią ć , wię c za sejf zapł acił em. Sejf kosztował.32 dolary. Został wykonany w warsztacie rę kodzielniczym, aby go otworzyć trzeba był o wyczarować klucz przez okoł o dwie minuty, przy drzwiach nie był o wewnę trznej ś ciany, mechanizm zamka był widoczny, bardzo bezpretensjonalny.

W recepcji dwie Rosjanki pracują na zmiany.
Najtań szym sposobem poruszania się jest dolmusz (minibusy). Zwykle mają.11 miejsc i jeż dż ą po gł ó wnych drogach Marmaris i są siedniego kurortu Turcji Icmeler (Icmeler).
Opł ata za przejazd wynosi 1.50 lira w Marmaris i 2.00 lira mię dzy Icmeler i Marmaris. W dzień jednak bardzo trudno jest stać na przystanku w czterdziestostopniowym upale i czekać na minibusa. Szliś my wcześ nie rano (muł ł a obudził się o czwartej rano) iw nocy. O godzinie 12 w nocy termometr wskazywał temperaturę.30 stopni.


Animacja dla dzieci okazał a się fikcją - czę sto nikogo tam nie był o, a czę sto chodził o o to, ż e przyprowadzasz dziecko - a smutny gruziń ski animator ł amanym rosyjskim tł umaczy, ż e teraz rysuje się na piasku i kosztuje dwadzieś cia dolaró w. Pierwszy raz się z tym spotkał em. Generalnie w hotelu jest duż o pł atnych animacji - codziennie odbywa się pł atna loteria, pł atne są też imprezy piankowe. Przywió zł dziecko na plac zabaw, ż eby się pobawił o - i wł aś nie tam z nami jej chł opak był wkurzony. Dziecko odmó wił o zabawy na tej stronie.
Reszta ogó lnie mi się podobał a. Droga powrotna był a niesamowita, bardzo podobał a nam się przewodniczka Anexa, któ ra nam towarzyszył a, uprzejma i mą dra.
Gdyby Pegasus też miał takich normalnych przewodnikó w, a nie tych zuchwał ych i niegrzecznych, z któ rymi się spotkaliś my! W drodze powrotnej był przystanek na toaletę w bardzo pię knej kawiarni, wykonanej w stylu tureckim. Ceny pamią tek okazał y się tam bardzo niskie, znacznie tań sze niż w mieś cie, a my kupiliś my tam pię kny zegarek ze zdję ciem Marmarisa, rzucił nam trzy liry. W prezencie dziecko otrzymał o wiele koralikó w. Bardzo mili sprzedawcy, uprzejmi, niczego nie narzucali. Przewodnik Aneksa dział ał jako tł umacz.
Ogó lnie Anex podobał mi się bardziej niż Pegasus.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Uwagi (4) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар