Даже не верится, что мы побывали на земле Древней Греции, так называемой Анатолии, а нынче Турции. Видели гробницы-саркофаги, древний акрополь, амфитеатр, древнегреческий затонувший от землетрясения город Кекова, купались в Эгейском море, в Олюденизе, в Дальянском заповеднике ловили крабов на куриные шкурки, ели приготовленных крабов, видели гигантских черепах "Каретта-каретт", правда, под взбаламученной яхтами водой. Вот это мне не понравилось - почему бы не делать интервалы между судами, чтобы подкрадываться к ним тихо. А так они, бедные, бросались к берегу в заросли тростника. Ещё принимали грязевые ванны в термальных источниках. Очень понравилась дегустация турецких вин. Это нечто изысканное, особенно из шелковицы, граната, вишни. Вкусней ничего на свете не пила. Купили лукум, так разве его сравнишь с нашим, похожим на жвачную резинку?
А что касается питания, то я никогда не ела такой вкусной курятины, как там. Сразу вспомнила рябчиков (брат-охотник добывал). Айран такого вкуса, что я могла выпить чуть ли не литр. Прилетев домой, купила в магазине литровую бутылку и вылила в раковину эту кислую водицу, даже не напоминающую турецкий напиток. Должна же я напоследок покритиковать что-нибудь. Очень-очень обидно, что наш рубль там ничегошеньки не стоит, а турецкая лира всего в три раза дешевле евро. Доставило удовольствие общение с Анжеликой, организующей экскурсии, а что касается отеля - никаких нареканий, хотя мы большие свиньи. Ах да, вспомнила, что плохо - то, что нет своего пляжа, общегородской, платный. Но мы во время экскурсий где только не купались! особенно замечательные двухдневная обзорная экскурсия по Турции, а также в Дальян. Особенно нас восхитил экскурсовод Mesut Peksen. Мы не прощаемся, а мечтаем снова приехать туда.
Nie mogę nawet uwierzyć , ż e odwiedziliś my krainę staroż ytnej Grecji, tzw. Anatolię , a teraz Turcję . Widzieliś my grobowce-sarkofagi, staroż ytny akropol, amfiteatr, staroż ytne greckie miasto Kekova zatopione przez trzę sienie ziemi, pł ywaliś my w Morzu Egejskim, w Oludeniz, w rezerwacie Dalyan, ł owiliś my kraby na skó rkach kurczakó w, jedliś my kraby gotowane, widzieliś my olbrzyma ż ó ł wie „Caretta-caretta”, jednak pod wodą wzburzoną przez jachty. To mi się nie podobał o - dlaczego nie rozmieś cić statkó w, aby mó c się do nich cicho podkraś ć . I tak biedni rzucili się na brzeg w zaroś lach trzcin. Brali też ką piele bł otne w ź ró dł ach termalnych. Uwielbiał em degustację tureckiego wina. To coś wykwintnego, zwł aszcza z morwy, granatu, wiś ni. Nigdy nie pił em nic lepszego na ś wiecie. Kupiliś my lokum, wię c jak poró wnać go z naszym, któ ry wyglą da jak guma do ż ucia?
Jeś li chodzi o jedzenie, nigdy nie jadł am tak pysznego kurczaka jak tam. Od razu przypomniał em sobie cietrzew leszczyny (wydobyty brat-myś liwy). Ayran smakuje tak dobrze, ż e mó gł bym wypić prawie litr. Wracają c do domu, kupił em w sklepie litrową butelkę i nalał em do zlewu tę kwaś ną wodę , któ ra nawet nie przypominał a tureckiego drinka. Muszę wreszcie coś skrytykować . To bardzo, bardzo rozczarowują ce, ż e nasz rubel nie jest tam nic wart, a turecka lira jest tylko trzy razy tań sza od euro. Mił o był o porozumieć się z Angeliką , któ ra organizuje wycieczki, a jeś li chodzi o hotel, ż adnych skarg, chociaż jesteś my wielkimi ś winiami. O tak, przypomniał em sobie, ż e jest ź le – ż e nie ma plaż y, ogó lnomiejskiej, pł atnej. Ale podczas wycieczek nigdzie nie pł ywaliś my! szczegó lnie wspaniał a dwudniowa wycieczka krajoznawcza po Turcji, a takż e Dalyan. Szczegó lne wraż enie zrobił na nas przewodnik turystyczny Mesut Peksen. Nie ż egnamy się , ale marzymy, ż eby znó w tam przyjechać .