Cudowne wakacje

Pisemny: 19 wrzesień 2012
Czas podróży: 26 sierpień — 2 wrzesień 2012
Komu autor poleca hotel?: W przypadku podróży służbowych; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 8.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 9.0
Odpoczywaliś my z rodziną : mama tata i dorosł y 19-letni syn. Pierwszy raz w Marmaris. Samo Marmaris to bardzo pię kne miasto. Zadowolone. I oto oni się nie pomylili. w ogó le nie czuć , ż e za szklanymi drzwiami jest miasto (raczej miasto spokojnie i wygodnie poł oż one u podnó ż a gó r)
Hotel bardzo mnie ucieszył , w recepcji przywitano nas z uś miechem, obsł uga mó wi po angielsku, wię c bez znajomoś ci ję zyka bę dzie ciasno. Przyjechaliś my do hotelu o 11 rano, ao 12 byliś my już w pokó j duż y, ale przytulny i ma wszystko co potrzebne do wypoczynku codziennie sprzą tany, bez reklamacji (napiwek stawiany tylko raz), rę czniki zmieniane codziennie, ł ó ż ko 1 raz w tygodniu (wystarczy)
Plaż a też nie jest duż a, ale zawsze był o wystarczają co duż o miejsca dla wszystkich. Wejś cie do morza z duż ymi kamykami, ale wejś cie jest oczyszczone z kamieni i nie był o z tym problemó w. Woda był a zawsze czysta i ciepł a.

Bardzo wygodne leż aki, na któ rych przyjemnie był o wygrzewać się na sł oń cu.
Jedzenie nie do pochwał y. Szef kuchni 12 punktó w. Hotel w kuchni wszedł do pierwszej pią tki w Marmaris. Wszystko bardzo smaczne i urozmaicone. Ró ż nego rodzaju mię sa, owoce morza, owoce pod dostatkiem, sł odycze jednym sł owem uczta dla brzucha .
Każ dego wieczoru chodziliś my na spacer po mieś cie i wzdł uż nabrzeż a.
Minusem hotelu jest animacja, nie istnieje jako taka, baw się sama.
Myś lę , ż e w przyszł ym sezonie hotel bę dzie w zupeł nie innej kategorii cenowej.
Specjalne podzię kowania dla Gulyi (pracownicy hotelu), bardzo mił ej kobiety, któ ra zawsze stara się rozwią zywać pojawiają ce się problemy.
Urlop był bardzo przyjemny.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał