отдыхали втроем с женой и ребенком, в Бельдиби это у меня уже третий раз. Начну с того, что утром второго дняпроснулся от того, что жена в истерике трясла меня и просила отправить ее домой за любые деньги... отель больше подходит под описание "отель без категории" чем 3***, там считается нормальным на 1-2 дня при заезде селить в другой корпус, про который (которые... т. к. по неточным данным корпусов от 3 до 5) нигде в информации об отеле ничего не сказано, когда нас туда отправили, мы долго не могли открыть ключом дверь, а потом щелкнул замок изнутри и оттуда выпорхнула не то горничная, не то еще кто из обслуги (сидела там на горшке, как оказалось) сказала: " окей" и куда-то испарилась... мы вошли и тут по глазам жены я понял, что сейчас будет первая критическая ситуация, сбежал на рецепшн... комната представляла из себя помесь ночлежки и склада, с устойчивым запахом плесени и чего колоритно-местного, грязная раковина в ванной, ведро было обмазано дерьмом, отсутствовала горячая вода, унитаз качался. турецкий дядька под окном, который чем-то торговал, сказал: "прывет соседи)))" в это самое окно. в общем после многих подкатов мадам с рецепшна снизошла за 30$ поменять нам номер на нормальный в главном корпусе. Новый номер нам казался сказкой после пережитого и уже было почти незаметно всех косяков: убогая мебель, вид с балкона на стену соседнего отеля (буквально в метре от нашего), кухня под нашими окнами и неимоверная духота и вонь на балконе, рваное постельное белье, сломаный кондиционер, вместо вилок в розетки всунуты оголенные провода, отсутствие холодильника, телефона, телевизор показывает только 5 каналов из которых один только на русском языке Россия 24, не разгорожены душ и унитаз (точнее унитаз стоит почти под душем). Еда в отеле вызвала ужас: либо приторно сладкое, либо жутко острое, отсутствие мяса, обычных каш. Еды очень мало: завтрак начинался в 7.30 , а мы приходили в 8.10 так уже половина блюд отсутствовало, оставались яйца вареные, приторно сладкая каша (овес или рис), мюсли, помидоры нарезанные кусками, зелень и сыры ( тоже не весьма съедобные). На обед КАЖДЫЙ ДЕНЬ РИС, и разные вариации тушеных овощей, соевые колбаски и котлетки ( которые мясом вообще назвать нельзя), 3 раза за 11 дней была рыба, и 1 раз оладушки ( это был праздник), правда выдавали их только по 2 штучки. Два дня ходили голодные, потом понемногу начали привыкать, жена полюбила траву( хотя она мясоед): салат, петрушку, укроп, листы капусты в основном ими и питалась. При заселении на рецепшене мы оплатили сейф за 10 дней 20 $, на 5 день нам сказали , что у нас оплачено только 5 дней и надо бы доплатить. Когда мы начали возмущаться и разбираться оказалась, что милая дама с рецепшена, которая за 30$ переселила нас в другой номер еще нагрела нас на сейфе - взяла 20$, а в журнал записала 10. К слову сказать эту мадам уволили, видимо это происходило неоднократно. Постельное перестелили и номер прибрали только на 10 сутки - не понятно зачем ..... один день мы бы и так доспали. Из приятных моментов - близость к морю (минут 5), улыбчивые официанты, они всегда с милой улыбкой говорили что того-то нет, закончилось или сломалось... очень милые отказы). То что в описании названо громко - СПОРТЗАЛ представляет собой скамью без снарядов, тренажер крутить талией и еще один тренажер для спины, но в нем осы устроили гнездо. Все это добро стоит где-то в глубине дворика за сараем. Бассейн ни разу не чистили и вода там была не очень сказачной и бирюзовой. Да, в кулере вода была похоже просто из под крана, т. к. привкус был солоноватый. Алкоголь в баре мы практически не брали, но по слухам и с этим там была постоянно беда. К бесплатному вай-фаю на рецепшн нетбук так и не смогли подключить а смартфоны через два раза на третий что-то ловили. В холле нет кондиционера. Туалетную бумагу сколько не просили когда закончилась, пришлось все равно самим на охоту выходить. То, что называют там феном вовсе не фен. Горничные практически не уловимые. Дядя "манагер" по- русски не в зуб ногой. Пляж не очищается, много людей занимают отельные лежаки не из этого отеля. ВЫВОД: Отель тех денег, что мы потратили - НЕ СТОИТ.
Odpoczywaliś my we tró jkę z ż oną i dzieckiem, to mó j trzeci raz w Beldibi. Przede wszystkim rankiem drugiego dnia obudził em się z faktu, ż e moja ż ona histerycznie potrzą sał a mną i prosił a, abym odesł ał ją do domu za jakiekolwiek pienią dze. . . hotel bardziej pasuje do opisu „hotel bez kategorii” niż.3***, uważ a się za normalne przez 1-2 dni po przyjeź dzie zamieszkanie w innym budynku, o któ rym (co… bo wedł ug nieś cisł ych danych budynkó w od 3 do 5 ) nigdzie w informacji o hotelu nic nie mó wi, jak nas tam wysł ano, przez dł ugi czas nie mogliś my otworzyć drzwi kluczem, a potem zamek klikną ł od ś rodka i albo Wyleciał a stamtą d sł uż ą ca lub jakiś inny sł uż ą cy (siedział a tam na nocniku, jak się okazał o) Powiedział a „OK” i gdzieś zniknę ł a. . . weszliś my i wtedy w oczach ż ony zdał em sobie sprawę , ż e teraz bę dzie pierwsza sytuacja krytyczna, uciekł em na przyję cie. . . pokó j był mieszanką pokojó wki i magazynu, z uporczywym zapachem pleś ni i czymś kolorowym i lokalnym, brudna umywalka w ł azience, wiadro umazane gó wnem, nie był o ciepł ej wody, toaleta się koł ysał a. Turecki wujek pod oknem, któ ry coś sprzedawał , powiedział : "są siedzi się wł amią )))" w to samo okno. generalnie po wielu bojach pani z recepcji zeszł a za 30$, ż eby zmienić nasz pokó j na normalny w gł ó wnym budynku. Nowy pokó j po doś wiadczeniu wydawał nam się bajką i już prawie niezauważ alny dla wszystkich oś cież y: kiepskie meble, widok z balkonu na ś cianę są siedniego hotelu (dosł ownie metr od naszego), kuchnia pod nasze okna i niesamowita dusznoś ć i smró d na balkonie, podarta poś ciel, zepsuta klimatyzacja, zamiast wtyczek, goł e przewody są wł oż one do gniazdek, brak lodó wki, telefonu, programó w telewizyjnych tylko 5 kanał ó w, z któ rych tylko jeden jest w rosyjskiej Rosji 24, prysznic i toaleta nie są oddzielone (a dokł adniej, toaleta jest prawie pod prysznicem). Jedzenie w hotelu budził o grozę : albo chorobliwie sł odkie, albo strasznie pikantne, bez mię sa, bez zwykł ych pł atkó w ś niadaniowych. Jedzenia jest bardzo mał o: ś niadanie zaczę ł o się o 7.30, a my przyjechaliś my o 8.10, wię c już poł owy dań brakował o, był y jajka na twardo, sł odka owsianka na sł odko (owsianka lub ryż ), musli, krojone pomidory, zielenina i sery (ró wnież niezbyt jadalne). Na obiad KAŻ DEGO DNIA RYŻ i ró ż ne wariacje duszonych warzyw, kieł basek sojowych i kotletó w (któ re w ogó le nie moż na nazwać mię sem), 3 razy w cią gu 11 dni był a ryba i 1 raz naleś niki (był o to ś wię to), choć rozdano tylko po 2 rzeczy. Byliś my gł odni przez dwa dni, potem stopniowo zaczę liś my się do tego przyzwyczajać , moja ż ona zakochał a się w trawie (choć jest mię soż ercą ): sał acie, pietruszce, koperku, kapuś cie i najczę ś ciej je jadał a. Przy odprawie w recepcji za sejf za 10 dni zapł aciliś my 20 USD, 5 dnia powiedziano nam, ż e zapł aciliś my tylko 5 dni i powinniś my dopł acić . Kiedy zaczę liś my się oburzać i rozgryź ć , okazał o się , ż e mił a pani z recepcji, któ ra przeniosł a nas do innego pokoju za 30 $, wcią ż nas rozgrzewał a na sejfie - wzię ł a 20 $, a 10 zapisał a w kasie dziennik Nawiasem mó wią c, ta pani został a zwolniona, podobno zdarzył o się to wię cej niż raz . Poś ciel był a zmieniana, a pokó j sprzą tany tylko przez 10 dni - nie wiadomo dlaczego..... pewnego dnia byś my tak spali. Z mił ych chwil - bliskoś ć morza (5 minut), uś miechnię ci kelnerzy, zawsze ze sł odkim uś miechem mó wili, ż e czegoś tam nie ma, ż e się skoń czył o lub zepsuł o. . . bardzo ł adne odrzucenie). To, co nazywa się gł oś no w opisie - GYM to ł awka bez muszli, symulator do skrę cania talii i inny symulator plecó w, ale osy zrobił y w niej gniazdo. Wszystko to jest gdzieś w gł ę bi dziedziń ca za stodoł ą . Basen nigdy nie był czyszczony, a woda nie był a zbyt bajeczna i turkusowa. Tak, woda w lodó wce wyglą dał a jakby był a prosto z kranu, bo smak był sł ony. W barze praktycznie nie braliś my alkoholu, ale wedł ug plotek zawsze był y z tym kł opoty. Netbooka nie udał o się podł ą czyć do darmowego Wi-Fi w recepcji, a smartfony zł apał y coś dwa razy na trzecim. W holu nie ma klimatyzacji. Bez wzglę du na to, ile prosili o papier toaletowy, kiedy to się skoń czył o, nadal musieliś my sami polować . To, co nazywają suszarką do wł osó w, wcale nie jest suszarką do wł osó w. Pokojó wki są prawie niewidoczne. Wujek „menedż er” po rosyjsku nie jest w zę bie stopą . Plaż a nie jest sprzą tana, wiele osó b nie bierze leż akó w hotelowych z tego hotelu. WNIOSEK: hotel nie jest wart wydanych pienię dzy.