Nie daj się zwieś ć ! Po pierwsze, w hotelu deklarowanym na stronach internetowych nie ma otwartych i zamknię tych restauracji, fryzjeró w, saun, rzutek, opieki nad dzieć mi, klubó w dziecię cych, dyskotek. Hotel poł oż ony jest na drugim (nie na pierwszym) wybrzeż u, teren hotelu jest ciasny, zaroś nię ty trzciną , drzewa i roś liny wyschnię te, ś mieci i resztki jedzenia są wszę dzie.
… Już ▾
Nie daj się zwieś ć !
Po pierwsze, w hotelu deklarowanym na stronach internetowych nie ma otwartych i zamknię tych restauracji, fryzjeró w, saun, rzutek, opieki nad dzieć mi, klubó w dziecię cych, dyskotek.
Hotel poł oż ony jest na drugim (nie na pierwszym) wybrzeż u, teren hotelu jest ciasny, zaroś nię ty trzciną , drzewa i roś liny wyschnię te, ś mieci i resztki jedzenia są wszę dzie. Ponadto jest stał y zapach, albo z rzadko wylewanych, albo z pomyj wylewanych na podwó rko. Liny są ró wnież rozcią gnię te na terenie, gdzie suszone są umyte rę czniki. Wszystko to razem robi doś ć przygnę biają ce wraż enie.
Osobno zatrzymam się przy basenie. Woda jest mę tna i nigdy się nie zmienia podczas naszego pobytu. Basen dla dorosł ych i dzieci odgrodzony jest kratką z tworzywa sztucznego, tj. dzieci ką pią się w tej samej wodzie co doroś li. Jedną z rozrywek odpoczywają cych pijanych Turkó w był o wrzucanie się nawzajem do wody w ubraniach i butach wraz z krzesł ami. Wynika to czę ś ciowo z faktu, ż e w hotelu nie ma animacji (animator został zwolniony za bicie nogami wypoczywają cej dziewczyny! ), a ludzie po prostu nie mieli nic do roboty. Na terenie hotelu nie ma parasoli, przy basenie znajdują się trzy stare zardzewiał e parasole.
Obsł uga jest niegrzeczna i niegrzeczna. Codzienny obraz to skargi, skandal i demontaż wczasowiczó w w recepcji pod oboję tnym nieobecnym spojrzeniem personelu, wszyscy pracownicy są do tego po prostu przyzwyczajeni. Sprzą tanie to sprzą tanie podł ó g na ż ą danie. Pł ytki przy prysznicu i ł azience są brudne i spleś niał e. Sami wynieś li ś mieci. Poś ciel i rę czniki są szare i bardzo zuż yte. Wszę dzie panuje poczucie zaniedbania i nieprzebytego brudu.
Szczegó lnie „szczę ś liwi” byli ci wczasowicze, któ rych okna wychodził y na teren są siedniego hotelu. Potę ż ny sprzę t nagł aś niają cy jest zainstalowany tuż pod oknami, a dyskoteki organizowane są do wpó ł do pó ł nocy. Nawet przy zamknię tych oknach wieczorem, ż eby się sł yszeć , trzeba był o krzyczeć , a o tym, ż e nie moż na zasną ć , nie ma mowy! Nawiasem mó wią c, animacja są siedniego hotelu jest cał kiem dobra, a przy braku wł asnej sł uż ył a wielu jako rozrywka.
Plaż a nie znajduje się.100 metró w od hotelu, ale ponad 400 metró w. wokó ł niego znajdował a się dział ka o szerokoś ci okoł o dziesię ciu metró w, ogrodzona po bokach linami od publicznej plaż y. Nie był o wystarczają cej liczby leż akó w i parasoli dla wszystkich wczasowiczó w. Wszelkie sporty wodne na plaż y (katamaran, materace, sporty motorowe, siatkó wka plaż owa itp. ) nie był y organizowane i w ogó le nie istniał y - brak baru, toalety, prania i szatni na plaż y - teren plaż y strasznie zanieczyszczone, torby, niedopał ki papierosó w, butelki itp. , brak bojek i ratownikó w. Czę sto musiał odpł ywać od zbliż ają cych się ł odzi i skuteró w wodnych
Pasek charakteryzuje się cał kowitym brakiem wszystkiego. Zawsze. Nawet napoje takie jak cola i fanta brakował o i szybko się skoń czył y. W cią gu dnia dostę pna był a sł odkawa czerwona woda zwana „mors”, w miarę jej spadku personel po prostu wlewał wodę z wiadra z gó ry do agregatu chł odniczego. Prawie nie widzieliś my barmana. Urlopowicze udali się do baru i gdy był y dostę pne napoje, sami nalewali. Szkł o też czę sto musiał em myć dla siebie. Typowy obrazek: brak barmana i kilka brudnych szklanek. Ló d w barze był przez pierwsze dwie godziny po otwarciu, a obsł uga rę kami wł oż ył a go do szklanek.
Jedzenie był o kiepskiej jakoś ci, wszystko był o nieś wież e lub niejadalne. To, co nie został o zjedzone rano, podawano na obiad, a potem na kolację . Na przykł ad owsianka ryż owa ze ś niadania był a doprawiana majonezem, wymieszana z makaronem z wczorajszego obiadu i podawana na obiad pod przykrywką sał atki. Wiele potraw był o szczerze zepsutych. W ogó le nie był o mię sa ani ryb. Z warzyw - sł abo umyte sfermentowane pomidory, z owocó w - niesł odzony arbuz. Szczegó lnie ucierpiał y dzieci, któ re musiał y jeś ć w lokalnych kawiarniach. Wielokrotnie namawialiś my administrację hotelu, aby traktował a nas z należ ytym szacunkiem, a nie karmił a nas „pomyjami”. Na co z kolei powiedziano nam, ż e nowy najemca hotelu nie przeznacza odpowiednio pienię dzy na jedzenie, wię c musimy postawić na stole naczynia z poprzednich dni.
Po pierwsze, w hotelu deklarowanym na stronach internetowych nie ma otwartych i zamknię tych restauracji, fryzjeró w, saun, rzutek, opieki nad dzieć mi, klubó w dziecię cych, dyskotek.
Hotel poł oż ony jest na drugim (nie na pierwszym) wybrzeż u, teren hotelu jest ciasny, zaroś nię ty trzciną , drzewa i roś liny wyschnię te, ś mieci i resztki jedzenia są wszę dzie. Ponadto jest stał y zapach, albo z rzadko wylewanych, albo z pomyj wylewanych na podwó rko. Liny są ró wnież rozcią gnię te na terenie, gdzie suszone są umyte rę czniki. Wszystko to razem robi doś ć przygnę biają ce wraż enie.
Osobno zatrzymam się przy basenie. Woda jest mę tna i nigdy się nie zmienia podczas naszego pobytu. Basen dla dorosł ych i dzieci odgrodzony jest kratką z tworzywa sztucznego, tj. dzieci ką pią się w tej samej wodzie co doroś li. Jedną z rozrywek odpoczywają cych pijanych Turkó w był o wrzucanie się nawzajem do wody w ubraniach i butach wraz z krzesł ami. Wynika to czę ś ciowo z faktu, ż e w hotelu nie ma animacji (animator został zwolniony za bicie nogami wypoczywają cej dziewczyny! ), a ludzie po prostu nie mieli nic do roboty. Na terenie hotelu nie ma parasoli, przy basenie znajdują się trzy stare zardzewiał e parasole.
Obsł uga jest niegrzeczna i niegrzeczna. Codzienny obraz to skargi, skandal i demontaż wczasowiczó w w recepcji pod oboję tnym nieobecnym spojrzeniem personelu, wszyscy pracownicy są do tego po prostu przyzwyczajeni. Sprzą tanie to sprzą tanie podł ó g na ż ą danie. Pł ytki przy prysznicu i ł azience są brudne i spleś niał e. Sami wynieś li ś mieci. Poś ciel i rę czniki są szare i bardzo zuż yte. Wszę dzie panuje poczucie zaniedbania i nieprzebytego brudu.
Szczegó lnie „szczę ś liwi” byli ci wczasowicze, któ rych okna wychodził y na teren są siedniego hotelu. Potę ż ny sprzę t nagł aś niają cy jest zainstalowany tuż pod oknami, a dyskoteki organizowane są do wpó ł do pó ł nocy. Nawet przy zamknię tych oknach wieczorem, ż eby się sł yszeć , trzeba był o krzyczeć , a o tym, ż e nie moż na zasną ć , nie ma mowy! Nawiasem mó wią c, animacja są siedniego hotelu jest cał kiem dobra, a przy braku wł asnej sł uż ył a wielu jako rozrywka.
Plaż a nie znajduje się.100 metró w od hotelu, ale ponad 400 metró w. wokó ł niego znajdował a się dział ka o szerokoś ci okoł o dziesię ciu metró w, ogrodzona po bokach linami od publicznej plaż y. Nie był o wystarczają cej liczby leż akó w i parasoli dla wszystkich wczasowiczó w. Wszelkie sporty wodne na plaż y (katamaran, materace, sporty motorowe, siatkó wka plaż owa itp. ) nie był y organizowane i w ogó le nie istniał y - brak baru, toalety, prania i szatni na plaż y - teren plaż y strasznie zanieczyszczone, torby, niedopał ki papierosó w, butelki itp. , brak bojek i ratownikó w. Czę sto musiał odpł ywać od zbliż ają cych się ł odzi i skuteró w wodnych
Pasek charakteryzuje się cał kowitym brakiem wszystkiego. Zawsze. Nawet napoje takie jak cola i fanta brakował o i szybko się skoń czył y. W cią gu dnia dostę pna był a sł odkawa czerwona woda zwana „mors”, w miarę jej spadku personel po prostu wlewał wodę z wiadra z gó ry do agregatu chł odniczego. Prawie nie widzieliś my barmana. Urlopowicze udali się do baru i gdy był y dostę pne napoje, sami nalewali. Szkł o też czę sto musiał em myć dla siebie. Typowy obrazek: brak barmana i kilka brudnych szklanek. Ló d w barze był przez pierwsze dwie godziny po otwarciu, a obsł uga rę kami wł oż ył a go do szklanek.
Jedzenie był o kiepskiej jakoś ci, wszystko był o nieś wież e lub niejadalne. To, co nie został o zjedzone rano, podawano na obiad, a potem na kolację . Na przykł ad owsianka ryż owa ze ś niadania był a doprawiana majonezem, wymieszana z makaronem z wczorajszego obiadu i podawana na obiad pod przykrywką sał atki. Wiele potraw był o szczerze zepsutych. W ogó le nie był o mię sa ani ryb. Z warzyw - sł abo umyte sfermentowane pomidory, z owocó w - niesł odzony arbuz. Szczegó lnie ucierpiał y dzieci, któ re musiał y jeś ć w lokalnych kawiarniach. Wielokrotnie namawialiś my administrację hotelu, aby traktował a nas z należ ytym szacunkiem, a nie karmił a nas „pomyjami”. Na co z kolei powiedziano nam, ż e nowy najemca hotelu nie przeznacza odpowiednio pienię dzy na jedzenie, wię c musimy postawić na stole naczynia z poprzednich dni.
Tak jak
Lubisz
Pokaż inne komentarze …
5. Plaż a. Plaż a nie znajduje się.100m, jak podano w opisie, ale 400m od hotelu. Jest to teren o szerokoś ci okoł o 10 metró w, odgrodzony linami od publicznej plaż y. 10 leż akó w i cztery parasole dla wszystkich goś ci hotelowych. Terytorium nie jest sprzą tane, w wodzie unoszą się gazety i plastikowe torby.
… Już ▾
5. Plaż a. Plaż a nie znajduje się.100m, jak podano w opisie, ale 400m od hotelu. Jest to teren o szerokoś ci okoł o 10 metró w, odgrodzony linami od publicznej plaż y. 10 leż akó w i cztery parasole dla wszystkich goś ci hotelowych. Terytorium nie jest sprzą tane, w wodzie unoszą się gazety i plastikowe torby. Brak baru i toalety, z tego powodu odwiedzanie plaż y, zwł aszcza z dzieć mi, staje się problematyczne. Plaż a jest kamienista, na leż akach nie da się leż eć , wię c pierwsi „szczę ś ciarze”, któ rzy zdą ż yli skorzystać z leż akó w, odpoczywają na morzu.
6. Bar. Jedyny bar znajdują cy się na terenie hotelu należ y odnotować osobno. Po pierwsze to brak asortymentu odpowiadają cego hotelowi 3*. Z napojó w bezalkoholowych był a zwykł a woda i woda rozcień czona koncentratem z gospodarki w takim stę ż eniu, ż e nie był o smaku. Był tylko kolor. W samym barze nie był o lodó wek na colę i fantę . Przywieziono je z pobliskiego sklepu, w któ rym prawdopodobnie ró wnież brakował o lodó wki. Dlatego w 40-stopniowym upale musieliś my po prostu pić ciepł ą colę . Ló d był tylko przez pierwsze 1.5-2 godziny od momentu otwarcia. Ale po 22 godzinach pojawił się nagle. Ale to nie wystarczył o wł aś cicielom hotelu. Najwyraź niej, aby przetestować nas na przeż ycie, napoje ró wnież się skoń czył y wystarczają co szybko. Barman co jakiś czas chodził do pobliskiego sklepu, aby uzupeł nić zapasy. I tak kilka razy w cią gu dnia.
Najciekawszy moment: lunch barmań ski zbiegł się z począ tkiem obiadu w hotelu. Dlatego jeś li chciał eś dostać szklankę piwa lub drinka, biorą c swó j lunch, musiał eś na to czekać.20 minut. Obsł uga barmana był a przesadzona. Wydawał o się , ż e cię nie sł yszy lub nie chce sł yszeć . Po otrzymaniu od Ciebie zamó wienia mó gł nagle przenieś ć się do innych klientó w i im obsł uż yć . Potem wró cił do ciebie z takim spojrzeniem, jakby widział cię po raz pierwszy. Mó gł zajmować się wł asnymi sprawami bez zwracania uwagi na turystó w, czytać gazetę lub rozmawiać z kolegami i licznymi przyjació ł mi. Mó gł rozpoczą ć dł ugi dialog z dziewczyną , któ rą lubił , cał kowicie ignorują c klientó w stoją cych przy ladzie.
Jeś li podszedł eś o 21.45, bą dź przygotowany na ignorowanie przez 15 minut, dokł adnie o godzinie 22 pokaż ą zegar i poinformują , ż e teraz bę dziesz musiał zapł acić za napoje. Już pierwszego dnia ich przybycia powiedziano im, ż e nie wypuś ci w jednej rę ce wię cej niż.2 szklanek jakiegokolwiek napoju. Dopiero interwencja administratora pozwolił a naprawić sytuację . Szczegó lnie ucierpiał y dzieci. Nie nalał im wię cej niż pó ł szklanki, powoł ują c się na fakt, ż e są jeszcze mał e. Szczegó lnie fajnie był o podczas popoł udniowej przeką ski, kiedy na wpó ł wygł odzeni turyś ci (o czym przeczytacie w dziale z jedzeniem) pró bowali wzią ć na talerz niezbyt wysokiej jakoś ci ciasteczka (to jedyna rzecz, jaka został a podana w popoł udniowej przeką sce). Barman bacznie przyglą dał się , kto ile wzią ł , a jeś li wedł ug jego kryterió w ktoś wzią ł wię cej niż oczekiwał , po prostu wyją ł tacę , mó wią c, ż e resztę też należ y zostawić .
Zmywanie naczyń wprawił o nas w kompletny szok. Zrobił to ten sam barman i mó gł to zrobić , gdy przy kasie był a kolejka czekają ca na drinki. Umył naczynia w brudnym zlewie brudną szmatką , a nie każ dą szklankę z osobna, ale jedną na drugiej. Po obejrzeniu tego obrazu chę ć picia cał kowicie zniknę ł a.
7. Restauracja. Zwykle nawet w hotelach 3* jest otwarta przestrzeń do jedzenia na ulicy. Ale przedsię biorczy nowy wł aś ciciel hotelu postawił na miejscu dawnego obiektu sklep z baldachimem, któ ry zajmuje znaczną czę ś ć i tak już niewielkiej powierzchni.
Stoliki są jednak na ulicy, ale nie ma nad nimi parasoli, wię c nie ma ludzi, któ rzy chcą siedzieć pod gorą cym sł oń cem w nieznoś nym upale. Musisz zjeś ć obiad w restauracji, w któ rej nie ma klimatyzacji.
Aby przynieś ć drinki na kolację , trzeba wyjś ć z hotelu, iś ć do baru, a potem wró cić z napojami do restauracji, jeś li ma się szczę ś cie znaleź ć barmana na miejscu lub bez, jeś li nagle też chciał iś ć na lunch . Trzy dni przed naszym wyjazdem do hotelu czę ś ć stoł ó w z jadalni został a przeniesiona na ulicę . Tak wię c podczas sprzą tania naczyń ze stoł ó w przez personel koty wdrapał y się na stó ł i zjadł y resztę jedzenia, udał o nam się nawet jednego sfotografować . (Zobacz zdję cie)
8. Usł ugi. Kiedy zwró ciliś my się do administratora z proś bą o odebranie nam prania na bardzo dł ugi czas, szukał w gazetach cennika za te usł ugi. Nie znajdują c ich, poradził nam znaleź ć jedyną sł uż ą cą w hotelu, poprosić ją o wypranie i wyprasowanie rzeczy, ustalenie ceny i poinformowanie go o wynikach negocjacji.
9. Odż ywianie. Na brak akceptowalnego odż ywiania chciał bym szczegó lnie zwró cić uwagę .
System all inclusive w hotelu ł ą czył nieś wież e, monotonne jedzenie, kiepskiej jakoś ci. Na ś niadanie np. przez 14 dni widzieliś my tylko gotowane jajka, kieł baski sojowe, sł abo umyte, sfermentowane pomidory, czasem 6 rodzajó w dż emu i pł atki kukurydziane z mlekiem.
Ale to nie był o najgorsze. Wybó r all inclusive (bufet) oferował nam: stale niedogotowany ryż , makaron i lekko obrane, pokrojone i pieczone w piekarniku ziemniaki. To jest gorą ce jedzenie. Co wię cej, pozostawał y gorą ce przez bardzo kró tki czas, ponieważ system ogrzewania tych tac nie został wł ą czony ani razu. Jeś li przyszedł eś na obiad godzinę po starcie, moż esz zapomnieć o gorą cym.
Dalej był y tzw. sał atki, niewyobraż alny bał agan cał kowicie niekompatybilnych produktó w, np. ryż z kapustą , ryż z zielonym groszkiem, ryż zmieszany z pastą pomidorową , makaron z fasolą , doprawiony majonezem. Ale najgorsze jest to, ż e te dania był y nam podawane na obiad i kolację przez kilka dni. Nie moż na był o podejś ć do stoł u od „smaku”, jakim emanował y te potrawy.
W ogó le nie był o mię sa ani ryb! Z warzyw, ź le umytych, sfermentowanych pomidoró w i zwietrzał ych ogó rkó w. Ponieważ nikt nie chciał ich jeś ć , personel nie wyrzucał ich, ale codziennie kł adł na stole. O owocach moż na był o zapomnieć . Podawany tylko jako niezbyt ś wież y arbuz.
Sos i majonez wynoszono tylko wtedy, gdy nalegali na to turyś ci. W cał ym hotelu podawano mał ą miskę majonezu i ten sam keczup. Co wię cej, od razu padł a uwaga, ż e nie trzeba duż o brać , był o duż o ludzi i trzeba był o, ż eby wszyscy mieli doś ć .
Szkoda szczegó lnie mał ych dzieci, któ re nie miał y absolutnie nic do jedzenia. I nie ma gdzie kupić jedzenia, nie ma jedzenia w sklepach. Matki dzieci po prostu szlochał y z beznadziei. Czyli jedzenie był o takie, ż e musiał em zjeś ć w pobliskiej kawiarni, gdzie ceny był y doś ć wysokie. Wielu nie miał o tam okazji zjeś ć . Był wybó r: albo zjedz zepsute jedzenie, albo pozostań gł odny. Przez 2 tygodnie był y 2 zatrucia, zaostrzenie zapalenia ż oł ą dka. Nawet wizualnie był o zauważ alne, ż e wielu stracił o na wadze. Kiedy zadzwoniliś my do administratora i zaproponowaliś my mu spró bowanie potrawy, oczywiś cie kwaś nej, z któ rej pachniał o obrzydliwie, po prostu ją wzią ł i zabrał . Nie raz pró bowaliś my nakł onić administrację hotelu, aby traktował a nas z należ ytym szacunkiem i nie karmił a nas pomyjami. Na co nam powiedziano, ż e nowa gospodyni nie przeznacza pienię dzy na zakup produktó w, wię c musimy postawić to, co był o w poprzednich dniach. Nigdy nie widzieliś my jedzenia przynoszonego do hotelu. I nigdy też nie czuliś my zapachu pysznego jedzenia, tak znajomego w tureckich hotelach. Nawet ulica pachniał a zepsutym jedzeniem i zgnił ymi jajkami.
6. Bar. Jedyny bar znajdują cy się na terenie hotelu należ y odnotować osobno. Po pierwsze to brak asortymentu odpowiadają cego hotelowi 3*. Z napojó w bezalkoholowych był a zwykł a woda i woda rozcień czona koncentratem z gospodarki w takim stę ż eniu, ż e nie był o smaku. Był tylko kolor. W samym barze nie był o lodó wek na colę i fantę . Przywieziono je z pobliskiego sklepu, w któ rym prawdopodobnie ró wnież brakował o lodó wki. Dlatego w 40-stopniowym upale musieliś my po prostu pić ciepł ą colę . Ló d był tylko przez pierwsze 1.5-2 godziny od momentu otwarcia. Ale po 22 godzinach pojawił się nagle. Ale to nie wystarczył o wł aś cicielom hotelu. Najwyraź niej, aby przetestować nas na przeż ycie, napoje ró wnież się skoń czył y wystarczają co szybko. Barman co jakiś czas chodził do pobliskiego sklepu, aby uzupeł nić zapasy. I tak kilka razy w cią gu dnia.
Najciekawszy moment: lunch barmań ski zbiegł się z począ tkiem obiadu w hotelu. Dlatego jeś li chciał eś dostać szklankę piwa lub drinka, biorą c swó j lunch, musiał eś na to czekać.20 minut. Obsł uga barmana był a przesadzona. Wydawał o się , ż e cię nie sł yszy lub nie chce sł yszeć . Po otrzymaniu od Ciebie zamó wienia mó gł nagle przenieś ć się do innych klientó w i im obsł uż yć . Potem wró cił do ciebie z takim spojrzeniem, jakby widział cię po raz pierwszy. Mó gł zajmować się wł asnymi sprawami bez zwracania uwagi na turystó w, czytać gazetę lub rozmawiać z kolegami i licznymi przyjació ł mi. Mó gł rozpoczą ć dł ugi dialog z dziewczyną , któ rą lubił , cał kowicie ignorują c klientó w stoją cych przy ladzie.
Jeś li podszedł eś o 21.45, bą dź przygotowany na ignorowanie przez 15 minut, dokł adnie o godzinie 22 pokaż ą zegar i poinformują , ż e teraz bę dziesz musiał zapł acić za napoje. Już pierwszego dnia ich przybycia powiedziano im, ż e nie wypuś ci w jednej rę ce wię cej niż.2 szklanek jakiegokolwiek napoju. Dopiero interwencja administratora pozwolił a naprawić sytuację . Szczegó lnie ucierpiał y dzieci. Nie nalał im wię cej niż pó ł szklanki, powoł ują c się na fakt, ż e są jeszcze mał e. Szczegó lnie fajnie był o podczas popoł udniowej przeką ski, kiedy na wpó ł wygł odzeni turyś ci (o czym przeczytacie w dziale z jedzeniem) pró bowali wzią ć na talerz niezbyt wysokiej jakoś ci ciasteczka (to jedyna rzecz, jaka został a podana w popoł udniowej przeką sce). Barman bacznie przyglą dał się , kto ile wzią ł , a jeś li wedł ug jego kryterió w ktoś wzią ł wię cej niż oczekiwał , po prostu wyją ł tacę , mó wią c, ż e resztę też należ y zostawić .
Zmywanie naczyń wprawił o nas w kompletny szok. Zrobił to ten sam barman i mó gł to zrobić , gdy przy kasie był a kolejka czekają ca na drinki. Umył naczynia w brudnym zlewie brudną szmatką , a nie każ dą szklankę z osobna, ale jedną na drugiej. Po obejrzeniu tego obrazu chę ć picia cał kowicie zniknę ł a.
7. Restauracja. Zwykle nawet w hotelach 3* jest otwarta przestrzeń do jedzenia na ulicy. Ale przedsię biorczy nowy wł aś ciciel hotelu postawił na miejscu dawnego obiektu sklep z baldachimem, któ ry zajmuje znaczną czę ś ć i tak już niewielkiej powierzchni.
Stoliki są jednak na ulicy, ale nie ma nad nimi parasoli, wię c nie ma ludzi, któ rzy chcą siedzieć pod gorą cym sł oń cem w nieznoś nym upale. Musisz zjeś ć obiad w restauracji, w któ rej nie ma klimatyzacji.
Aby przynieś ć drinki na kolację , trzeba wyjś ć z hotelu, iś ć do baru, a potem wró cić z napojami do restauracji, jeś li ma się szczę ś cie znaleź ć barmana na miejscu lub bez, jeś li nagle też chciał iś ć na lunch . Trzy dni przed naszym wyjazdem do hotelu czę ś ć stoł ó w z jadalni został a przeniesiona na ulicę . Tak wię c podczas sprzą tania naczyń ze stoł ó w przez personel koty wdrapał y się na stó ł i zjadł y resztę jedzenia, udał o nam się nawet jednego sfotografować . (Zobacz zdję cie)
8. Usł ugi. Kiedy zwró ciliś my się do administratora z proś bą o odebranie nam prania na bardzo dł ugi czas, szukał w gazetach cennika za te usł ugi. Nie znajdują c ich, poradził nam znaleź ć jedyną sł uż ą cą w hotelu, poprosić ją o wypranie i wyprasowanie rzeczy, ustalenie ceny i poinformowanie go o wynikach negocjacji.
9. Odż ywianie. Na brak akceptowalnego odż ywiania chciał bym szczegó lnie zwró cić uwagę .
System all inclusive w hotelu ł ą czył nieś wież e, monotonne jedzenie, kiepskiej jakoś ci. Na ś niadanie np. przez 14 dni widzieliś my tylko gotowane jajka, kieł baski sojowe, sł abo umyte, sfermentowane pomidory, czasem 6 rodzajó w dż emu i pł atki kukurydziane z mlekiem.
Ale to nie był o najgorsze. Wybó r all inclusive (bufet) oferował nam: stale niedogotowany ryż , makaron i lekko obrane, pokrojone i pieczone w piekarniku ziemniaki. To jest gorą ce jedzenie. Co wię cej, pozostawał y gorą ce przez bardzo kró tki czas, ponieważ system ogrzewania tych tac nie został wł ą czony ani razu. Jeś li przyszedł eś na obiad godzinę po starcie, moż esz zapomnieć o gorą cym.
Dalej był y tzw. sał atki, niewyobraż alny bał agan cał kowicie niekompatybilnych produktó w, np. ryż z kapustą , ryż z zielonym groszkiem, ryż zmieszany z pastą pomidorową , makaron z fasolą , doprawiony majonezem. Ale najgorsze jest to, ż e te dania był y nam podawane na obiad i kolację przez kilka dni. Nie moż na był o podejś ć do stoł u od „smaku”, jakim emanował y te potrawy.
W ogó le nie był o mię sa ani ryb! Z warzyw, ź le umytych, sfermentowanych pomidoró w i zwietrzał ych ogó rkó w. Ponieważ nikt nie chciał ich jeś ć , personel nie wyrzucał ich, ale codziennie kł adł na stole. O owocach moż na był o zapomnieć . Podawany tylko jako niezbyt ś wież y arbuz.
Sos i majonez wynoszono tylko wtedy, gdy nalegali na to turyś ci. W cał ym hotelu podawano mał ą miskę majonezu i ten sam keczup. Co wię cej, od razu padł a uwaga, ż e nie trzeba duż o brać , był o duż o ludzi i trzeba był o, ż eby wszyscy mieli doś ć .
Szkoda szczegó lnie mał ych dzieci, któ re nie miał y absolutnie nic do jedzenia. I nie ma gdzie kupić jedzenia, nie ma jedzenia w sklepach. Matki dzieci po prostu szlochał y z beznadziei. Czyli jedzenie był o takie, ż e musiał em zjeś ć w pobliskiej kawiarni, gdzie ceny był y doś ć wysokie. Wielu nie miał o tam okazji zjeś ć . Był wybó r: albo zjedz zepsute jedzenie, albo pozostań gł odny. Przez 2 tygodnie był y 2 zatrucia, zaostrzenie zapalenia ż oł ą dka. Nawet wizualnie był o zauważ alne, ż e wielu stracił o na wadze. Kiedy zadzwoniliś my do administratora i zaproponowaliś my mu spró bowanie potrawy, oczywiś cie kwaś nej, z któ rej pachniał o obrzydliwie, po prostu ją wzią ł i zabrał . Nie raz pró bowaliś my nakł onić administrację hotelu, aby traktował a nas z należ ytym szacunkiem i nie karmił a nas pomyjami. Na co nam powiedziano, ż e nowa gospodyni nie przeznacza pienię dzy na zakup produktó w, wię c musimy postawić to, co był o w poprzednich dniach. Nigdy nie widzieliś my jedzenia przynoszonego do hotelu. I nigdy też nie czuliś my zapachu pysznego jedzenia, tak znajomego w tureckich hotelach. Nawet ulica pachniał a zepsutym jedzeniem i zgnił ymi jajkami.
Tak jak
Lubisz
• 1
Odpoczywaliś my w hotelu San Marino 3 * Kemer (Beldibi) i jesteś my bardzo oburzeni tym, co dzieje się w tym hotelu. Byliś my gotowi na to, co moż na dostać w hotelu 3* i nie udawaliś my super obsł ugi. Ale bezprawie panują ce w hotelu San Marino nie pozwala przemilczeć upokorzeń , jakich doś wiadczyliś my podczas tzw.
… Już ▾
Odpoczywaliś my w hotelu San Marino 3 * Kemer (Beldibi) i jesteś my bardzo oburzeni tym, co dzieje się w tym hotelu. Byliś my gotowi na to, co moż na dostać w hotelu 3* i nie udawaliś my super obsł ugi. Ale bezprawie panują ce w hotelu San Marino nie pozwala przemilczeć upokorzeń , jakich doś wiadczyliś my podczas tzw. wakacji.
Po pierwsze, na stronach wszystkich touroperatoró w wysył ają cych klientó w do tego hotelu nie ma tego opisu. Moż na go znaleź ć online w innych witrynach kampanii, ale zdję cia towarzyszą ce temu opisowi nie są zdję ciami hotelu San Marino.
Na stronie www. wycieczki. 1000turov. ru, jak zresztą na wszystkich innych stronach, istnieje cał kowita rozbież noś ć mię dzy opisem hotelu a rzeczywistoś cią . Mianowicie:
- hotel ma powierzchnię okoł o 1500 mkw. m, a nie 6000, jak wskazano w opisie.
- plaż a nie znajduje się.100 m w poprzek drogi, ale okoł o 350-400 metró w. I to jest druga linia brzegowa, a nie pierwsza, jak podano w opisie.
- skutery wodne, rowery wodne, kajaki, siatkó wka plaż owa nie są wliczone w cenę hotelu i są dostę pne za opł atą.
- aerobik, bez rzutek.
- w hotelu nie ma sauny i ł aź ni tureckiej.
- z 2 proponowanych w opisie baró w jest tylko jeden przy basenie.
- „Dzień i wieczorne programy animacyjne, muzyka na ż ywo (raz w tygodniu), dyskoteka”. Tak jest napisane w opisie. Poza ż ał osnymi pró bami animatora, któ ry praktycznie nie mó wi po rosyjsku (pomimo tego, ż e w hotelu spoczywa tylko rosyjskoję zyczny kontyngent), aby kilka razy zorganizować jaką ś imprezę na nieoś wietlonej scenie w cał kowitej ciemnoś ci, po czym po prostu nie był o chę tnych do udział u w takim programie, nic wię cej nie był o oferowane.
- „Dla dzieci: klub (od 3 do 12 lat) i plac zabaw. Moż esz skorzystać z usł ug opiekunki do dzieci. » Nie był o placu zabaw, a tym bardziej klubu dla dzieci. Dzieci był y tam po prostu ignorowane, a ich jedyną rozrywką był basen.
A animator chodził w cią gu dnia, pró bują c nawią zać znajomoś ci z nowo przybył ymi rosyjskimi dziewczynami.
Teraz chciał bym bardziej szczegó ł owo omó wić to, co tam widzieliś my.
1. Zakwaterowanie. Pierwszego dnia przyjazdu zdziwił em się , ż e w hotelu byli gł ó wnie turyś ci, któ rzy zostali przeniesieni z innych hoteli, gł ó wnie z hoteli Larissa, do któ rych wycieczki był y znacznie droż sze. Przewodnicy tł umaczyli, ż e w tych hotelach wszystkie miejsca są zaję te iw zamian zapewniają najlepszy hotel. Po pewnym czasie, gdy ludzie zrozumieli, gdzie się znajdują , zaczę li domagać się przeniesienia ich zgodnie z zakupionymi biletami. Skandale na ten temat mogliś my obserwować na recepcji każ dego dnia.
2. Terytorium. Nie jest dobrze utrzymany, przez cał y nasz pobyt nigdy nie widzieliś my, aby ktoś sprzą tał teren. Nie ma tu zwykł ych klombó w, nieskoszonych trawnikó w, rosną trzciny. Teren wokó ł basenu jest brudny i ś liski.
Podczas naszego pobytu z tego powodu doszł o do 2 wypadkó w: jedna dziewczyna poś lizgnę ł a się przy basenie i zł amał a nogę , druga upadł a uderzają c się w gł owę . Na prawo od wejś cia do hotelu rozpię te są liny, na któ rych suszy się wyprane pranie.
3. Basen. Basen hotelowy nigdy nie był sprzą tany podczas naszego pobytu. Jest mał o prawdopodobne, aby przeprowadzono dezynfekcję wody, ponieważ nie był o ograniczeń czasowych na pł ywanie w basenie. W nocy wielokrotnie obserwowaliś my, jak hał aś liwe towarzystwa mł odych Turkó w ką pał y się w hotelu, wrzucał y się nawzajem do basenu w ubraniach. Nie ma gdzie się schować przed sł oń cem przy temperaturze +42, przy basenie są tylko trzy parasole w strasznym stanie, brudne.
4. Liczby. Na cał y hotel jest tylko jedna pokojó wka, któ ra oczywiś cie nie ma czasu na sprzą tanie wszystkich pokoi. Nie ma detergentó w do mycia kanalizacji, tylko wiadro i mop to przedmioty do czyszczenia. (Zdję cie w zał ą czeniu.
) Ł azienki w pokojach są brudne, z powodu braku stosowania detergentó w panuje nieprzyjemny zapach. Pokoje był y sprzą tane tylko dla tych, któ rzy mieli szczę ś cie znaleź ć pokojó wkę . Poś ciel i rę czniki wyprane, z dziurami. Nie są zmieniane przez cał y okres spoczynku. Bezpoś rednio pod oknami znajduje się strefa dyskotekowa są siedniego hotelu, gdzie w przeciwień stwie do San Marino codziennie odbywał a się cał kiem przyzwoita wieczorna animacja i dyskoteka. A ż e okna w hotelu nie są plastikowe, jak powinno być w takich przypadkach, tylko drewniane, to do wpó ł do drugiej w nocy nie dał o się nie tylko spać i oglą dać telewizji, ale też ze sobą rozmawiać . Potę ż ny sprzę t stł umił wszystkie inne dź wię ki. Te z oknami wychodzą cymi na podest naszego hotelu nie był y w najlepszej pozycji.
Dyskoteki nie był o, ale rozrywkowe towarzystwa podchmielonych Turkó w wł ą czył y muzykę na cał y regulator, a wieczorem zabawiał y wczasowiczó w dzikim ś miechem i nocnymi ką pielami. Tak wię c przy cał onocnym odpoczynku pojawił y się duż e problemy.
Kontynuuj......... .
Po pierwsze, na stronach wszystkich touroperatoró w wysył ają cych klientó w do tego hotelu nie ma tego opisu. Moż na go znaleź ć online w innych witrynach kampanii, ale zdję cia towarzyszą ce temu opisowi nie są zdję ciami hotelu San Marino.
Na stronie www. wycieczki. 1000turov. ru, jak zresztą na wszystkich innych stronach, istnieje cał kowita rozbież noś ć mię dzy opisem hotelu a rzeczywistoś cią . Mianowicie:
- hotel ma powierzchnię okoł o 1500 mkw. m, a nie 6000, jak wskazano w opisie.
- plaż a nie znajduje się.100 m w poprzek drogi, ale okoł o 350-400 metró w. I to jest druga linia brzegowa, a nie pierwsza, jak podano w opisie.
- skutery wodne, rowery wodne, kajaki, siatkó wka plaż owa nie są wliczone w cenę hotelu i są dostę pne za opł atą.
- aerobik, bez rzutek.
- w hotelu nie ma sauny i ł aź ni tureckiej.
- z 2 proponowanych w opisie baró w jest tylko jeden przy basenie.
- „Dzień i wieczorne programy animacyjne, muzyka na ż ywo (raz w tygodniu), dyskoteka”. Tak jest napisane w opisie. Poza ż ał osnymi pró bami animatora, któ ry praktycznie nie mó wi po rosyjsku (pomimo tego, ż e w hotelu spoczywa tylko rosyjskoję zyczny kontyngent), aby kilka razy zorganizować jaką ś imprezę na nieoś wietlonej scenie w cał kowitej ciemnoś ci, po czym po prostu nie był o chę tnych do udział u w takim programie, nic wię cej nie był o oferowane.
- „Dla dzieci: klub (od 3 do 12 lat) i plac zabaw. Moż esz skorzystać z usł ug opiekunki do dzieci. » Nie był o placu zabaw, a tym bardziej klubu dla dzieci. Dzieci był y tam po prostu ignorowane, a ich jedyną rozrywką był basen.
A animator chodził w cią gu dnia, pró bują c nawią zać znajomoś ci z nowo przybył ymi rosyjskimi dziewczynami.
Teraz chciał bym bardziej szczegó ł owo omó wić to, co tam widzieliś my.
1. Zakwaterowanie. Pierwszego dnia przyjazdu zdziwił em się , ż e w hotelu byli gł ó wnie turyś ci, któ rzy zostali przeniesieni z innych hoteli, gł ó wnie z hoteli Larissa, do któ rych wycieczki był y znacznie droż sze. Przewodnicy tł umaczyli, ż e w tych hotelach wszystkie miejsca są zaję te iw zamian zapewniają najlepszy hotel. Po pewnym czasie, gdy ludzie zrozumieli, gdzie się znajdują , zaczę li domagać się przeniesienia ich zgodnie z zakupionymi biletami. Skandale na ten temat mogliś my obserwować na recepcji każ dego dnia.
2. Terytorium. Nie jest dobrze utrzymany, przez cał y nasz pobyt nigdy nie widzieliś my, aby ktoś sprzą tał teren. Nie ma tu zwykł ych klombó w, nieskoszonych trawnikó w, rosną trzciny. Teren wokó ł basenu jest brudny i ś liski.
Podczas naszego pobytu z tego powodu doszł o do 2 wypadkó w: jedna dziewczyna poś lizgnę ł a się przy basenie i zł amał a nogę , druga upadł a uderzają c się w gł owę . Na prawo od wejś cia do hotelu rozpię te są liny, na któ rych suszy się wyprane pranie.
3. Basen. Basen hotelowy nigdy nie był sprzą tany podczas naszego pobytu. Jest mał o prawdopodobne, aby przeprowadzono dezynfekcję wody, ponieważ nie był o ograniczeń czasowych na pł ywanie w basenie. W nocy wielokrotnie obserwowaliś my, jak hał aś liwe towarzystwa mł odych Turkó w ką pał y się w hotelu, wrzucał y się nawzajem do basenu w ubraniach. Nie ma gdzie się schować przed sł oń cem przy temperaturze +42, przy basenie są tylko trzy parasole w strasznym stanie, brudne.
4. Liczby. Na cał y hotel jest tylko jedna pokojó wka, któ ra oczywiś cie nie ma czasu na sprzą tanie wszystkich pokoi. Nie ma detergentó w do mycia kanalizacji, tylko wiadro i mop to przedmioty do czyszczenia. (Zdję cie w zał ą czeniu.
) Ł azienki w pokojach są brudne, z powodu braku stosowania detergentó w panuje nieprzyjemny zapach. Pokoje był y sprzą tane tylko dla tych, któ rzy mieli szczę ś cie znaleź ć pokojó wkę . Poś ciel i rę czniki wyprane, z dziurami. Nie są zmieniane przez cał y okres spoczynku. Bezpoś rednio pod oknami znajduje się strefa dyskotekowa są siedniego hotelu, gdzie w przeciwień stwie do San Marino codziennie odbywał a się cał kiem przyzwoita wieczorna animacja i dyskoteka. A ż e okna w hotelu nie są plastikowe, jak powinno być w takich przypadkach, tylko drewniane, to do wpó ł do drugiej w nocy nie dał o się nie tylko spać i oglą dać telewizji, ale też ze sobą rozmawiać . Potę ż ny sprzę t stł umił wszystkie inne dź wię ki. Te z oknami wychodzą cymi na podest naszego hotelu nie był y w najlepszej pozycji.
Dyskoteki nie był o, ale rozrywkowe towarzystwa podchmielonych Turkó w wł ą czył y muzykę na cał y regulator, a wieczorem zabawiał y wczasowiczó w dzikim ś miechem i nocnymi ką pielami. Tak wię c przy cał onocnym odpoczynku pojawił y się duż e problemy.
Kontynuuj......... .
Tak jak
Lubisz
• 4.5
Przedstawiamy fragmenty skargi zbiorowej przesł anej do wszystkich moż liwych instancji. Wł aś cicielem hotelu jest Ukrainiec z Charkowa, któ ry oszczę dza na wszystkim, od elektrycznoś ci i detergentó w do sprzą tania po artykuł y spoż ywcze. „Byliś my gotowi na to, co moż na dostać w hotelu 3* i nie udawaliś my, ż e jesteś my super usł ugą .
… Już ▾
Przedstawiamy fragmenty skargi zbiorowej przesł anej do wszystkich moż liwych instancji. Wł aś cicielem hotelu jest Ukrainiec z Charkowa, któ ry oszczę dza na wszystkim, od elektrycznoś ci i detergentó w do sprzą tania po artykuł y spoż ywcze.
„Byliś my gotowi na to, co moż na dostać w hotelu 3* i nie udawaliś my, ż e jesteś my super usł ugą . Ale bezprawie, z jakim mamy do czynienia, wykracza poza to, co jest dozwolone.
Hotel przypominał bazę tranzytową dla tych, któ rzy wpadli w tę nieprzyjemną sytuację i uporczywie starali się przenieś ć do hotelu, co pierwotnie widniał o na voucherze, skł adają c skargę do biur podró ż y, w któ rych kupili vouchery.
Na przykł ad rodzina Tyuleneva E. A. i Kozarsky B. K. kupił a kupon na zakwaterowanie w DBL, ale został a osiedlona w pokoju 1-osobowym, przerobionym z pokoju usł ugowego, w któ rym był o jedno ł ó ż ko pojedyncze. Okna prowadził y na plac budowy.
Lub administrator Timur zwró cił się do turysty Michajł owej M. A.
z proś bą o oddanie numeru temu mał ż eń stwu i przeprowadzkę do pokoju 2-osobowego ze wspó lnym pokojem, chociaż Mgr Michajł owa kupił a bilet z zakwaterowaniem SNGL.
Terytorium. Nie jest dobrze utrzymany, przez cał y pobyt nigdy nie widzieliś my, aby ktoś sprzą tał teren. Nie ma tu zwykł ych klombó w, nieskoszonych trawnikó w, rosną trzciny. Teren wokó ł basenu jest brudny i ś liski. Podczas naszego pobytu z tego powodu doszł o do 2 wypadkó w: jedna dziewczyna poś lizgnę ł a się przy basenie i zł amał a nogę , druga upadł a uderzają c się w gł owę.
Basen. Basen hotelowy nigdy nie był sprzą tany podczas naszego pobytu. Basen ma tylko trzy parasole w fatalnym stanie, brudny.
Pokoje. Na cał y hotel przypada tylko jedna pokojó wka. Nie ma detergentó w do mycia kanalizacji, tylko wiadro i mop to przedmioty do czyszczenia. Poś ciel i rę czniki nie są zmieniane podczas cał ego pobytu.
Bezpoś rednio pod oknami znajduje się strefa dyskotekowa są siedniego hotelu, do wpó ł do drugiej w nocy nie moż na był o nie tylko spać i oglą dać telewizji, ale takż e rozmawiać ze sobą.
Plaż a. Plaż a znajduje się.400 metró w od hotelu. Jest to teren o szerokoś ci okoł o 10 metró w, odgrodzony linami od publicznej plaż y.
Bar. Jedyny bar znajdują cy się na terenie hotelu należ y odnotować osobno. W samym barze nie był o lodó wek na colę i fantę . Przywieziono je z pobliskiego sklepu, w któ rym prawdopodobnie ró wnież brakował o lodó wki. Dlatego w 40-stopniowym upale musieliś my po prostu pić ciepł ą colę . Ló d był tylko przez pierwsze 1.5-2 godziny od momentu otwarcia. Ale po 22 godzinach pojawił się nagle. Ale to nie wystarczył o wł aś cicielom hotelu. Najwyraź niej, aby przetestować nas na przeż ycie, napoje ró wnież się skoń czył y wystarczają co szybko.
Barman co jakiś czas chodził do pobliskiego sklepu, aby uzupeł nić zapasy.
Najciekawszy moment: lunch barmań ski zbiegł się z począ tkiem obiadu w hotelu. Po otrzymaniu od Ciebie zamó wienia barman mó gł nagle przenieś ć się do innych klientó w i im obsł uż yć . Potem wró cił do ciebie z takim spojrzeniem, jakby widział cię po raz pierwszy. Mó gł zajmować się wł asnymi sprawami bez zwracania uwagi na turystó w, czytać gazetę lub rozmawiać z kolegami i licznymi przyjació ł mi. Jeś li podszedł eś o 21.45, bą dź przygotowany na ignorowanie przez 15 minut, dokł adnie o godzinie 22 pokaż ą zegar i poinformują , ż e teraz bę dziesz musiał zapł acić za napoje. Już pierwszego dnia ich przybycia powiedziano im, ż e nie wypuś ci w jednej rę ce wię cej niż.2 szklanek jakiegokolwiek napoju. Szczegó lnie ucierpiał y dzieci. Nie nalał im wię cej niż pó ł szklanki, powoł ują c się na fakt, ż e są jeszcze mał e.
Szczegó lnie fajnie był o podczas popoł udniowej przeką ski, kiedy na wpó ł wygł odzeni turyś ci (o czym przeczytacie w dziale z jedzeniem) pró bowali wzią ć na talerz niezbyt wysokiej jakoś ci ciasteczka (to jedyna rzecz, jaka został a podana w popoł udniowej przeką sce). Barman bacznie przyglą dał się , kto ile wzią ł , a jeś li wedł ug jego kryterió w ktoś wzią ł wię cej niż oczekiwał , po prostu wyją ł tacę , mó wią c, ż e resztę też należ y zostawić . Naczynia zmywał ten sam barman pod brudną szmatką w brudnym zlewie bez detergentu.
Restauracja Kolacja serwowana jest wewną trz restauracji, w któ rej nie ma klimatyzacji. Aby przynieś ć drinki na obiad, trzeba wyjś ć z hotelu, iś ć do baru, a potem wró cić z napojami do restauracji, jeś li ma się szczę ś cie zł apać barmana na miejscu lub bez, jeś li nagle też chciał iś ć na obiad .
Odż ywianie.
Na ś niadanie np. przez 14 dni widzieliś my tylko gotowane jajka, kieł baski sojowe, ź le umyte, sfermentowane pomidory, czasem 6 rodzajó w dż emu i pł atki kukurydziane z mlekiem. Wybó r all inclusive (bufet) oferował nam: stale niedogotowany ryż , makaron i lekko obrane, pokrojone i pieczone w piekarniku ziemniaki. To jest gorą ce jedzenie. Co wię cej, pozostawał y gorą ce przez bardzo kró tki czas, ponieważ system ogrzewania tych tac nie został wł ą czony ani razu. Jeś li przyszedł eś na obiad godzinę po starcie, moż esz zapomnieć o gorą cym.
Dalej był y tzw. sał atki, niewyobraż alny bał agan cał kowicie niekompatybilnych produktó w, np. ryż z kapustą , ryż z zielonym groszkiem, ryż zmieszany z pastą pomidorową , makaron z fasolą , doprawiony majonezem.
Ale najgorsze jest to, ż e te dania był y nam podawane na obiad i kolację przez kilka dni. Nie moż na był o podejś ć do stoł u od „smaku”, jakim emanował y te potrawy. W ogó le nie był o mię sa ani ryb! Z warzyw, ź le umytych, sfermentowanych pomidoró w i zwietrzał ych ogó rkó w. Ponieważ nikt nie chciał ich jeś ć , personel nie wyrzucał ich, ale codziennie kł adł na stole. O owocach moż na był o zapomnieć . Podawany tylko jako niezbyt ś wież y arbuz.
Sos i majonez wynoszono tylko wtedy, gdy nalegali na to turyś ci. W cał ym hotelu podawano mał ą miskę majonezu i ten sam keczup. Co wię cej, od razu padł a uwaga, ż e nie trzeba duż o brać , był o duż o ludzi i trzeba był o, ż eby wszyscy mieli doś ć.
Nie raz pró bowaliś my nakł onić administrację hotelu, aby traktował a nas z należ ytym szacunkiem i nie karmił a nas pomyjami.
Na co nam powiedziano, ż e nowa gospodyni nie przeznacza pienię dzy na zakup produktó w, wię c musimy postawić to, co był o w poprzednich dniach. Nigdy nie widzieliś my jedzenia przynoszonego do hotelu.
Wielokrotnie pró bowaliś my wysuwać roszczenia do wł aś cicielki hotelu, któ ra pojawił a się na terenie tylko w towarzystwie jej, podobno ochroniarza, ale po prostu wysł uchał a bez argumentó w i wyszł a. I tylko raz odpowiedział a na kolejną skargę : „Kto teraz jest ł atwe? »
To nie jest peł na lista wszystkich faktó w. Jeś li nie chcesz zrujnować wakacji i marnować pienię dzy, nie wybieraj tego hotelu.
„Byliś my gotowi na to, co moż na dostać w hotelu 3* i nie udawaliś my, ż e jesteś my super usł ugą . Ale bezprawie, z jakim mamy do czynienia, wykracza poza to, co jest dozwolone.
Hotel przypominał bazę tranzytową dla tych, któ rzy wpadli w tę nieprzyjemną sytuację i uporczywie starali się przenieś ć do hotelu, co pierwotnie widniał o na voucherze, skł adają c skargę do biur podró ż y, w któ rych kupili vouchery.
Na przykł ad rodzina Tyuleneva E. A. i Kozarsky B. K. kupił a kupon na zakwaterowanie w DBL, ale został a osiedlona w pokoju 1-osobowym, przerobionym z pokoju usł ugowego, w któ rym był o jedno ł ó ż ko pojedyncze. Okna prowadził y na plac budowy.
Lub administrator Timur zwró cił się do turysty Michajł owej M. A.
z proś bą o oddanie numeru temu mał ż eń stwu i przeprowadzkę do pokoju 2-osobowego ze wspó lnym pokojem, chociaż Mgr Michajł owa kupił a bilet z zakwaterowaniem SNGL.
Terytorium. Nie jest dobrze utrzymany, przez cał y pobyt nigdy nie widzieliś my, aby ktoś sprzą tał teren. Nie ma tu zwykł ych klombó w, nieskoszonych trawnikó w, rosną trzciny. Teren wokó ł basenu jest brudny i ś liski. Podczas naszego pobytu z tego powodu doszł o do 2 wypadkó w: jedna dziewczyna poś lizgnę ł a się przy basenie i zł amał a nogę , druga upadł a uderzają c się w gł owę.
Basen. Basen hotelowy nigdy nie był sprzą tany podczas naszego pobytu. Basen ma tylko trzy parasole w fatalnym stanie, brudny.
Pokoje. Na cał y hotel przypada tylko jedna pokojó wka. Nie ma detergentó w do mycia kanalizacji, tylko wiadro i mop to przedmioty do czyszczenia. Poś ciel i rę czniki nie są zmieniane podczas cał ego pobytu.
Bezpoś rednio pod oknami znajduje się strefa dyskotekowa są siedniego hotelu, do wpó ł do drugiej w nocy nie moż na był o nie tylko spać i oglą dać telewizji, ale takż e rozmawiać ze sobą.
Plaż a. Plaż a znajduje się.400 metró w od hotelu. Jest to teren o szerokoś ci okoł o 10 metró w, odgrodzony linami od publicznej plaż y.
Bar. Jedyny bar znajdują cy się na terenie hotelu należ y odnotować osobno. W samym barze nie był o lodó wek na colę i fantę . Przywieziono je z pobliskiego sklepu, w któ rym prawdopodobnie ró wnież brakował o lodó wki. Dlatego w 40-stopniowym upale musieliś my po prostu pić ciepł ą colę . Ló d był tylko przez pierwsze 1.5-2 godziny od momentu otwarcia. Ale po 22 godzinach pojawił się nagle. Ale to nie wystarczył o wł aś cicielom hotelu. Najwyraź niej, aby przetestować nas na przeż ycie, napoje ró wnież się skoń czył y wystarczają co szybko.
Barman co jakiś czas chodził do pobliskiego sklepu, aby uzupeł nić zapasy.
Najciekawszy moment: lunch barmań ski zbiegł się z począ tkiem obiadu w hotelu. Po otrzymaniu od Ciebie zamó wienia barman mó gł nagle przenieś ć się do innych klientó w i im obsł uż yć . Potem wró cił do ciebie z takim spojrzeniem, jakby widział cię po raz pierwszy. Mó gł zajmować się wł asnymi sprawami bez zwracania uwagi na turystó w, czytać gazetę lub rozmawiać z kolegami i licznymi przyjació ł mi. Jeś li podszedł eś o 21.45, bą dź przygotowany na ignorowanie przez 15 minut, dokł adnie o godzinie 22 pokaż ą zegar i poinformują , ż e teraz bę dziesz musiał zapł acić za napoje. Już pierwszego dnia ich przybycia powiedziano im, ż e nie wypuś ci w jednej rę ce wię cej niż.2 szklanek jakiegokolwiek napoju. Szczegó lnie ucierpiał y dzieci. Nie nalał im wię cej niż pó ł szklanki, powoł ują c się na fakt, ż e są jeszcze mał e.
Szczegó lnie fajnie był o podczas popoł udniowej przeką ski, kiedy na wpó ł wygł odzeni turyś ci (o czym przeczytacie w dziale z jedzeniem) pró bowali wzią ć na talerz niezbyt wysokiej jakoś ci ciasteczka (to jedyna rzecz, jaka został a podana w popoł udniowej przeką sce). Barman bacznie przyglą dał się , kto ile wzią ł , a jeś li wedł ug jego kryterió w ktoś wzią ł wię cej niż oczekiwał , po prostu wyją ł tacę , mó wią c, ż e resztę też należ y zostawić . Naczynia zmywał ten sam barman pod brudną szmatką w brudnym zlewie bez detergentu.
Restauracja Kolacja serwowana jest wewną trz restauracji, w któ rej nie ma klimatyzacji. Aby przynieś ć drinki na obiad, trzeba wyjś ć z hotelu, iś ć do baru, a potem wró cić z napojami do restauracji, jeś li ma się szczę ś cie zł apać barmana na miejscu lub bez, jeś li nagle też chciał iś ć na obiad .
Odż ywianie.
Na ś niadanie np. przez 14 dni widzieliś my tylko gotowane jajka, kieł baski sojowe, ź le umyte, sfermentowane pomidory, czasem 6 rodzajó w dż emu i pł atki kukurydziane z mlekiem. Wybó r all inclusive (bufet) oferował nam: stale niedogotowany ryż , makaron i lekko obrane, pokrojone i pieczone w piekarniku ziemniaki. To jest gorą ce jedzenie. Co wię cej, pozostawał y gorą ce przez bardzo kró tki czas, ponieważ system ogrzewania tych tac nie został wł ą czony ani razu. Jeś li przyszedł eś na obiad godzinę po starcie, moż esz zapomnieć o gorą cym.
Dalej był y tzw. sał atki, niewyobraż alny bał agan cał kowicie niekompatybilnych produktó w, np. ryż z kapustą , ryż z zielonym groszkiem, ryż zmieszany z pastą pomidorową , makaron z fasolą , doprawiony majonezem.
Ale najgorsze jest to, ż e te dania był y nam podawane na obiad i kolację przez kilka dni. Nie moż na był o podejś ć do stoł u od „smaku”, jakim emanował y te potrawy. W ogó le nie był o mię sa ani ryb! Z warzyw, ź le umytych, sfermentowanych pomidoró w i zwietrzał ych ogó rkó w. Ponieważ nikt nie chciał ich jeś ć , personel nie wyrzucał ich, ale codziennie kł adł na stole. O owocach moż na był o zapomnieć . Podawany tylko jako niezbyt ś wież y arbuz.
Sos i majonez wynoszono tylko wtedy, gdy nalegali na to turyś ci. W cał ym hotelu podawano mał ą miskę majonezu i ten sam keczup. Co wię cej, od razu padł a uwaga, ż e nie trzeba duż o brać , był o duż o ludzi i trzeba był o, ż eby wszyscy mieli doś ć.
Nie raz pró bowaliś my nakł onić administrację hotelu, aby traktował a nas z należ ytym szacunkiem i nie karmił a nas pomyjami.
Na co nam powiedziano, ż e nowa gospodyni nie przeznacza pienię dzy na zakup produktó w, wię c musimy postawić to, co był o w poprzednich dniach. Nigdy nie widzieliś my jedzenia przynoszonego do hotelu.
Wielokrotnie pró bowaliś my wysuwać roszczenia do wł aś cicielki hotelu, któ ra pojawił a się na terenie tylko w towarzystwie jej, podobno ochroniarza, ale po prostu wysł uchał a bez argumentó w i wyszł a. I tylko raz odpowiedział a na kolejną skargę : „Kto teraz jest ł atwe? »
To nie jest peł na lista wszystkich faktó w. Jeś li nie chcesz zrujnować wakacji i marnować pienię dzy, nie wybieraj tego hotelu.
Tak jak
Lubisz
• ½
Có ż , kto bę dzie po co? Jeś li hotel ma minimum czasu, czyli ś niadania, obiady i kolacje, to jest to, czego potrzebujesz. Nawet się nie wahaj)) Tylko moja rada: nie kupuj wycieczek na trasę AMANOS (nikt nie odebrał nas z dyskoteki, któ ra znajduje się w Kemer, o 4 rano)).
… Już ▾
Có ż , kto bę dzie po co? Jeś li hotel ma minimum czasu, czyli ś niadania, obiady i kolacje, to jest to, czego potrzebujesz. Nawet się nie wahaj)) Tylko moja rada: nie kupuj wycieczek na trasę AMANOS (nikt nie odebrał nas z dyskoteki, któ ra znajduje się w Kemer, o 4 rano))
Tak jak
Lubisz
Odpoczywaliś my w hotelu "San Marino" w dniach 25.07. -2.08. 07 ze wszystkich powyż szych, któ re są dostę pne w hotelu, jest tylko nieoczyszczony basen, jeden bar z napojami, któ rych nigdy nie ma. Ale jest o wiele wię cej: jadalnia z brudnymi obrusami i kwaś nym jedzeniem, personel „DOSKONAŁ OŚ CI” nieustannie nagabują cy turystó w ignorują cych proś by, oraz ką panie się w ciuchach w basenie, po czym wpadanie do wody jest obrzydliwe.
… Już ▾
Odpoczywaliś my w hotelu "San Marino" w dniach 25.07. -2.08. 07 ze wszystkich powyż szych, któ re są dostę pne w hotelu, jest tylko nieoczyszczony basen, jeden bar z napojami, któ rych nigdy nie ma. Ale jest o wiele wię cej: jadalnia z brudnymi obrusami i kwaś nym jedzeniem, personel „DOSKONAŁ OŚ CI” nieustannie nagabują cy turystó w ignorują cych proś by, oraz ką panie się w ciuchach w basenie, po czym wpadanie do wody jest obrzydliwe. Pokoje nie są sprzą tane, dopó ki nie szczekasz i nie rozdajesz brudnych rę cznikó w! Na plaż y jest 10 leż akó w, jeś li są , to dobrze. Oznacza to, ż e nie wystarczy dla wszystkich, a hotel nie jest przeznaczony dla 10 osó b! Do wody nie moż na wejś ć , ogromne kamienie, któ rymi moż na poł amać stopy! Jednym sł owem koszmar, a nie hotel!
Tak jak
Lubisz