Obrzydliwy dzień w życiu...

Pisemny: 24 może 2010
Czas podróży: 4 może 2010
Komu autor poleca hotel?: Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Do hotelu przyjechaliś my 4 maja o godzinie 10:00 i do godziny 19:00 my, trzy 12-osobowe rodziny, kł ó ciliś my się z kierownikiem hotelu Bahruzem i dwoma przedstawicielami Koral o przeniesienie do innego hotelu. Mamy 3-letnie dziecko i cał y dzień siedzieliś my na walizkach domagają c się przeniesienia do innego hotelu.
Nastró j pogorszył się natychmiast na przyję ciu: nigdy tego nie widziano - przyję cie był o otwarte, jak budka z lodami. Ponadto. Wchodzimy do pokoju - ciemny pokó j z tanimi kaflami na podł odze, przy drzwiach pokoju - resztki papieru toaletowego, wł ą czamy prysznic - zimna woda, brak ciepł ej wody (chociaż wtedy powiedzieli, ż e trzeba odczekaj okoł o 5 minut i pojawi się gorą ca).
Zaniepokojeni ludzie chodzą po hotelu z jednym zamiarem: coś do jedzenia. Pytamy przy barze: „Nalej wó dki”. Odpowiedź : „Problemy z wó dką ”.

W porze lunchu animatorzy są na wpó ł pijani. Jakie jest zdanie naszym przyjacioł om: „Doś ć jedzenia, idź tań czyć ! ”
Dialog z kierownikiem hotelu Bahrouz:
- Twó j hotel nie odpowiada deklarowanym 5*; plaż a jest brudna, bar nie wie jaki rum-cola, brandy-cola, wino jest obrzydliwe. . .
- W barze mamy trzy rodzaje martini.
- Kł amstwo. Co za martini, jak nie ma wó dki, jest tylko whisky. Dlaczego w restauracji nie ma mię sa poza przetworzonymi kotletami?
- Wszyscy są szczę ś liwi.
- Pokoje są brudne, teren jest brudny, nie ma co nakarmić dziecka. Wymagamy przeniesienia do innego hotelu.
- Napij się i zrelaksuj.
Należ y powiedzieć , ż e dwie dziewczyny - przedstawicielki Coral w hotelu, w ogó le nas nie wspierał y, powiedział y, ż e tylko my jesteś my nieszczę ś liwi, we wszystkim trzymają stronę hotelu. Zdaliś my sobie sprawę , ż e ci przedstawiciele touroperatora uś miechają się tylko tak dł ugo, jak dł ugo sł uchasz ich historii i nie ż ą dasz przestrzegania warunkó w umowy. itp. ).
Ale prawdopodobnie najważ niejsze jest nadal kontyngent hotelu.
Ludzie podobno pochodzili z takich rozlewisk, byli tak nę dznie ubrani, mieli tak proste i skromne twarze, ż e to najbardziej wykań czał o.
W ogó le z aferą , z groź bami wezwania policji turystycznej i wezwania konsula, był o nas 12 osó b, już wieczorem, gdy zaczę ł o się ś ciemniać , przewieziono ich do hotelu Meder Resort (bezpł atnie, choć pierwsi zaż ą dał od rodziny 380 dolaró w, potem 65 dolaró w. ).
Nikomu nie doradzamy ((((zajmij się swoimi nerwami, pienię dzmi i zdrowiem...a kto idzie, to nie narzekaj, ż e nie został eś ostrzeż ony)))
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał