Выбрали этот отель, чтобы отдохнуть от городской суеты и не отягощать свой организм прелестями олинклюзив. Сразу скажу - так и вышло. Тихо, спокойно, если не считать периодически возникающих под балконом детей с радостными воплями "мама, я покакал! " Но это неизбежно, если отель не 18+.
По качеству обслуживания у нас с мужем возникли вопросы: белье не менялось ни разу, полотенца даже брошенные на пол как бы намекающие о том, что они не совсем чистые, аккуратно подняты и повешены на перекладину. Еда уж совсем без выдумки. Турецкая кухня, конечно, сама по себе пресновата и не особенно вкусна( сужу по полученным впечатлениям в разных кафе и ресторанах), но тут просто эконом-преэконом! Каждое утро яичница, картошка фри, дурного качества колбаса и такой же сыр. Но это общая беда турецких отелей. Хорошо, что не брали ужины и обеды, а ездили ужинать в Кемер. Пусть не фонтан вкуса, но хоть какое-то разнообразие.
С трансфером тоже немного не додумали : можно было бы отельный автобус пускать вечерком хоть еще раз: приехать из города, иначе с маршрутки топать по лесу в темноте два км, и , говорят, затемно небезопасно: бегают дикие кабаны! )))
Ощущения от отеля: жлобоватый. Но мы настроились видеть только плюсы, а их немало: чистейший воздух, хорошие номера, мы брали Форест рум с верандой, на которой вечерами любовались горами и попивали вино(чай, кофе).
На лошадках кататься не стали: сходили на конюшню, посмотрели на этих лошадок(грязненькие, тощие, не ухоженные), решили не усугублять их и без того незавидное положение.
В общих чертах: рекомендую для неприхотливый путешественников.
Wybraliś my ten hotel, aby odpoczą ć od zgieł ku miasta i nie obcią ż ać ciał a rozkoszami all inclusive. Powiem ci teraz - tak się stał o. Cisza, spokó j, z wyją tkiem dzieci okresowo pojawiają cych się pod balkonem z radosnymi okrzykami „Mamo, zrobił em kupę ! ” Ale jest to nieuniknione, jeś li hotel nie ma 18+.
Mó j mą ż i ja mieliś my pytania dotyczą ce jakoś ci usł ug: poś ciel nigdy nie był a zmieniana, rę czniki nawet rzucane na podł ogę , jakby sugerował y, ż e nie są do koń ca czyste, został y starannie podniesione i zawieszone na poprzeczce. Jedzenie jest cał kowicie pozbawione wyobraź ni. Kuchnia turecka jest oczywiś cie sama w sobie raczej nijakie i niezbyt smaczna (są dzą c po wraż eniach z ró ż nych kawiarni i restauracji), ale tutaj to po prostu ekonomia-przedgospodarka! Codziennie rano jajecznica, frytki, kiepskiej jakoś ci kieł basa i ten sam ser. Ale to powszechny problem tureckich hoteli. Dobrze, ż e nie braliś my obiadó w i obiadó w, tylko pojechaliś my na obiad do Kemeru. Niech nie fontanna smaku, ale przynajmniej odmiana.
Nie myś leli też o przesiadce: moż na by co najmniej raz jeszcze wieczorem odpalić hotelowy bus: przyjechać z miasta, bo w przeciwnym razie z minibusa masz dwa kilometry tupać po lesie po ciemku, i mó wią , ż e w nocy jest niebezpiecznie: biegają dziki! )))
Uczucia z hotelu: wieś niak. Ale byliś my zdeterminowani, aby zobaczyć same plusy, a jest ich sporo: najczystsze powietrze, dobre pokoje, wzię liś my pokó j Leś ny z werandą , gdzie wieczorami podziwialiś my gó ry i piliś my wino (herbata, kawa) .
Nie jeź dzili konno: poszli do stajni, popatrzyli na te konie (brudne, chude, nie zadbane), postanowili nie pogarszać i tak już nie do pozazdroszczenia sytuacji.
Ogó lnie: polecam dla bezpretensjonalnych podró ż nikó w.