Наконец села написать отзыв об отеле.
Итак, тур приобрели ещё в июне, поэтому с нетерпением ждали часа "Х". Рейс был поздним, в отель добрались уже после 12 ночи. И первое с чем (вернее, с кем) столкнулись, так это весьма неприятный парень, который помимо портье выполняет функции официанта. Почему неприятный? Потому что битых пол-часа разводил нас на деньги. Отдали паспорта и говорю ему, давайте мы быстренько заполним карточки, подпишем всё что необходимо, а вы нам дадите ключи, потому что мы очень устали...Но нет, он очень медленно, заполнял данные в программу-регистрацию, хотя наше присутствие там было просто лишним. Далее он нас завёл в 307 (если не ошибаюсь) номер. Сказать, что он страшный, это ничего не сказать (стены в грибке, поцарапанные, мебель - у нас на помойку люди лучше выносят и т. д. ). В принципе я даже не сомневалась, что данный субъект нас поселит в такого рода номер, чтобы мы взмолились и дали денег, но у нас был другой план, поэтому я просто улыбнулась (что его по ходу ещё больше выбесило) и сказала: ок. Ещё во Львове, мы купили хороший коньяк, кофе, конфеты для хозяина отеля, фото которого сделала себе на телефон. Поэтому, с самого утра муж, вооружившись фото, пошёл знакомиться)). После очень приятного знакомства нам достался номер на том же этаже, но совершенно противоположного вида. На стенах красивые узоры, картины, мебель не пошарканная(вполне приличная) и дальнейшее наше проживание наполнилось красками)). Договорились про холодильник. Вообщем, хозяин отеля шел на встречу любым пожеланиям, что не могло не радовать. Балкон выходил на детский сад и открывался шикарный вид на горы. Это просто сказка!
Убирали каждый день, чисто и качественно. По тв смотрели только один канал нтн, хотя было ещё несколько. Бельё чистое, свежее. И что самое основное (для моей спины так точно) это - матрас: очень удобный, подушки, кстати, тоже.
Питание. На кухне готовит улыбчивая женщина и помогают ей две девочки. Одна-просто чудо: и красивая, и приятная, и..., и..., а вот вторая, видимо, у неё на данный момент голова забита чем-то другим (возможно дела сердечные, возможно что-то ещё), но было очень заметно, что постояльцы не то что бы её раздражают, но лучше бы нас и вовсе не было)). Итак, завтрак: масло (не всегда), шок. масло (иногда), яйца вареные (раз были холодные, выше указанный портье-официант доставал их из холодильника), помидоры, огурцы, 2 вида маслин, 2 вида сыров, варенье, хлопья с молоком (не всегда). Раз давали мафины, иногда варёная картошка, колбаса (не всегда).
В обед мы ели в прибрежных ресторанчиках. Ужин давали в отеле порционно. Слышала разные отзывы, поэтому на вкус и цвет..., как говорится. Неприятно удивило отсутствие фруктов. Иногда на ужин давали по небольшому кусочку арбуза, но вот когда вынесли на десертной тарелке 3 виноградинки (да, да. . )) и пол-сливы! ! ! - это конечно был перебор. Но так как наш холодильник ломился от фруктов, которые мы постоянно покупали, ничего кроме иронических шуток у нас данный "набор туриста" не вызвал, но если быть откровенным, не стоит уж так позориться. Что очень понравилось, так это кефтешки, таких вкусных я уже давно не ела. Спасибо большое, напомнили вкус из детства.
До моря, медленным шагом, около 5 минут. Ходили на пляж с лежаками и зонтиками (15 лир), удобно, комфортно. Море описывать не буду- оно прекрасное, за 10 лет, ещё ни разу не было вопроса: где будем отдыхать. Объездили по нескольку раз все посёлки от Анталии до Текировы, но в этот раз решили остановится в Анталии и ни разу не пожалели. После ужина ездили в город (водопады, Калеичи излазили вдоль и поперек) или просто гуляли по набережной и району Коньялты. Вечером падали на подушку и утром всё по новой, вообщем 10 прекрасных дней, которые не смогли омрачить ни паренёк-портье, ни ангина, ни половинка сливы на десерт))) Вернулась бы ещё раз? Скорее, да, чем нет, но, чтобы гостям было более комфортно и уютно, следует произвести некоторые манипуляции. Заметно, что два хозяина отеля, живут им и оно их детище. Кстати, второй партнёр, тоже пребывает на территории, всегда приветствует улыбкой, но не говорит на русском (хотя, кто его знает, может просто не считает нужным))).
Если у кого возникнут вопросы - задавайте, с радостью ответим. Всем приятного отдыха и только положительных эмоций!
Провожал нас всё тот же парень, которому мы, видимо, тоже не очень понравились, потому как на наше "до свидания", он даже не удосужился поднять голову и оторваться от телефона))), что выглядело очень смешно в сравнении с тем, как вели себя хозяева отеля, которым огромный привет со Львова!
W koń cu usiadł em, aby napisać recenzję o hotelu.
Tak wię c wycieczka został a wykupiona w czerwcu, wię c nie mogliś my się doczekać godziny „X”. Lot był opó ź niony, do hotelu dotarliś my po godzinie 12 w nocy. A pierwszą rzeczą (a raczej z kim) spotkali był bardzo nieprzyjemny facet, któ ry opró cz portiera peł ni rolę kelnera. Dlaczego nieprzyjemne? Bo pobite pó ł godziny dał o nam pienią dze. Daliś my paszporty i powiedział em mu, ż e szybko wypeł nijmy karty, podpiszmy wszystko, co jest konieczne, a klucze dasz, bo jesteś my bardzo zmę czeni...Ale nie, on był bardzo powolny, wypeł niają c dane w programie rejestracji, choć nasza obecnoś ć był a tam po prostu zbę dna. Nastę pnie doprowadził nas do numeru 307 (jeś li się nie mylę ). Powiedzieć , ż e to przeraż ają ce, to nic nie mó wić (ś ciany są zagrzybione, porysowane, meble - lepiej wynieś ć do kosza itp. ). W zasadzie nawet nie wą tpił em, ż e ten temat umieś ci nas w takim pokoju, ż ebyś my ż ebrali i dali pienią dze, ale mieliś my inny plan, wię c tylko się uś miechną ł em (co go jeszcze bardziej wkurzył o po drodze) i powiedział : ok. Po powrocie do Lwowa kupiliś my wł aś cicielce hotelu dobry koniak, kawę , sł odycze, któ re zrobił am sobie telefonem. Dlatego rano mą ż uzbrojony w zdję cie poszedł się zapoznać )). Po bardzo mił ej znajomoś ci dostaliś my pokó j na tym samym pię trze, ale z zupeł nie odwrotnym widokiem. Na ś cianach są pię kne wzory, obrazy, meble nie są przetasowane (cał kiem przyzwoite) i nasz dalszy pobyt był wypeł niony kolorami)). Umó wiliś my się na lodó wkę . Ogó lnie rzecz biorą c, wł aś ciciel hotelu wychodził naprzeciw wszelkim ż yczeniom, któ re nie mogł y się nie radować . Z balkonu roztaczał się widok na przedszkole i przepię kny widok na gó ry. To tylko bajka!
Sprzą tane codziennie, czyste i wysokiej jakoś ci. Tylko jeden kanał , ntn, był oglą dany w telewizji, choć był o ich jeszcze kilka. Poś ciel jest czysta i ś wież a. A co najważ niejsze (dla moich plecó w na pewno) to materac: bardzo wygodny, poduszki też .
Odż ywianie. Uś miechnię ta kobieta gotuje w kuchni, pomagają jej dwie dziewczyny. Jeden to po prostu cud: zaró wno pię kny, jak i przyjemny, i...i..., ale drugi, najwyraź niej, w tej chwili jej gł owa jest wypchana czymś innym (moż e sprawami serca, moż e czymś innym), ale był o bardzo zauważ alne, ż e goś cie jej nie irytowali, ale był oby lepiej, gdyby w ogó le nas tam nie był o)). A wię c ś niadanie: masł o (nie zawsze), olej szokowy (czasami), jajka na twardo (kiedy był y zimne, w/w portier-kelner wyją ł je z lodó wki), pomidory, ogó rki, 2 rodzaje oliwek, 2 rodzaje seró w, dż emó w, pł atkó w z mlekiem (nie zawsze). Raz dawali babeczki, czasem gotowane ziemniaki, kieł basę (nie zawsze).
Na lunch jedliś my w nadmorskich restauracjach. Kolacja został a podana w hotelu w porcjach. Sł yszał em ró ż ne opinie, wię c smak i kolor. . . jak mó wią . Niemile zaskoczony brakiem owocó w. Czasem na obiad dali mał y kawał ek arbuza, ale gdy na deser przynieś li 3 winogrona (tak, tak. . )) i pó ł ś liwki ! ! ! - na pewno był popiersie. Ale ponieważ nasza lodó wka był a peł na owocó w, któ re cią gle kupowaliś my, ten „zestaw turystyczny” nie wywoł ał u nas nic poza ironicznymi ż artami, ale szczerze mó wią c, nie należ y się tak wstydzić . Bardzo podobał y mi się kefteshki, dawno nie jadł am tak pysznych. Dzię kuję bardzo, przypomniał mi smak dzieciń stwa.
Do morza wolnym tempem ok 5 min. Poszliś my na plaż ę z leż akami i parasolami (15 lir), wygodnie, wygodnie. Morza nie bę dę opisywał - jest przepię kne, od 10 lat nigdy nie był o pytania: gdzie odpoczniemy. Kilka razy przejechaliś my wszystkie wioski od Antalyi do Tekirovej, ale tym razem postanowiliś my zatrzymać się w Antalyi i nigdy tego nie ż ał owaliś my. Po obiedzie pojechaliś my na miasto (wodospady, Kaleichi wspinał o się w gó rę iw dó ł ) lub po prostu spacerowaliś my wzdł uż nasypu i okolic Konyalti. Wieczorem upadli na poduszkę , a rano wszystko był o nowe, w sumie 10 cudownych dni, któ rych ani tragarz, ani bó l gardł a, ani pó ł ś liwki na deser nie mogł y przyć mić )))) Wró cił byś ponownie? Raczej tak niż nie, ale aby goś cie byli wygodniejsi i przytulniejsi, należ y dokonać pewnych manipulacji. Widać , ż e mieszkają w nim dwaj wł aś ciciele hotelu i jest to ich pomysł . Nawiasem mó wią c, drugi partner ró wnież przebywa na terenie, zawsze wita się z uś miechem, ale nie mó wi po rosyjsku (chociaż kto wie, moż e po prostu nie uzna tego za konieczne))).
Jeś li ktoś ma jakieś pytania - pytaj, chę tnie odpowiemy. Mił ego wypoczynku i samych pozytywnych emocji!
Eskortował nas ten sam facet, któ ry podobno też nas nie bardzo lubił , bo na nasze „do widzenia” nie zadał sobie nawet trudu, ż eby podnieś ć gł owę i spojrzeć w gó rę znad telefonu))), któ ry wyglą dał bardzo zabawne w poró wnaniu z tym, jak zachowywali się wł aś ciciele hotelu, któ rym wielkie cześ ć ze Lwowa!