В Турцию в это отель мы попали поневоле, так как Join Up за 2 недели до нашего отпуска отменил запланированный тур, и мы поспешно выбирали альтернативу за маленькие деньги, так как бронировали очень заранее и поэтому дешево.
Я всегда стараюсь выбрать отель максимально близко к морю, и Мелисса так и расположена, если бы не одно НО: между отелем и морем находится межгородская трасса, по которой круглосуточно носятся фуры, автобусы и авто. Нам достался номер с прямым видом на бассейн, море и, соответственно трассу, поэтому спать с открытым балконом было невозможно, а кондиционер был грязным и заплесневелым, который нам никто не почистил за время пребывания.
Питание кошмарное, есть было практически нечего. Мясо было только на ужин, хочу отметить вкусную форель на гриле в один из вечеров, но за мясом всегда надо выстаивать очередь. Ходили есть в Конаклы, в кафешки, где ели местные.
Анимация: на баре крутили в основном русскую эстраду, иногда включая одну и ту же песню по кругу, так, что начинала крыша ехать.
Было приятно пообщаться с хозяином отеля, так как мы разговаривали исключительно на английском, он обратил на нас внимание и очень много рассказал о своей семье, детях и отеле. Даже сам готовил нам коктейли, от чего уезжали мы из отеля с приличным похмельем))
Теперь о минусах: самый главный минус отеля - его постояльцы. После этого отдыха я пришла к выводу, что буду отдыхать только в отелях для иностранцев. Постоянно занятые столы то панамкой, то тряпкой, от чего приходится ходить с полными тарелками и искать куда сесть поесть, постоянно занятые одними и теми же людьми шезлонги, как на бассейне так и на пляже. Пришли, лечь некуда - полежали на песке, люди уходят, вещи оставляют. Возвращаемся в отель - эти же люди сидят на шезлонгах у бассейна. Возмутительно. Шезлонгов штук 30 что там, что там, людей в отеле человек 100-130. Но одним откровенно плевать на других. Еще никто не утруждался придерживанием дверей своих номеров при закрытии, поэтому с 7 утра просыпались от диких хлопков дверей от сквозняков по коридорам - народ бежал на пляж занимать шезлонги.
На пляже еду и напитки не пробовали. Пляж в мусоре((( после Болгарии, где каждый вечер спецмашины просеивали песок, зрелище удручало.
Турагент Join up'a, как и его "коллеги" в Египте, навязывал экскурсии именно от агенства, запугивая, что нас убьют/украдут/отправят в рабство и никто нам не поможет. Но это к отелю отношения не имеет.
Олеся действительно приятная, отзывчивая, подсказала, как попасть в Аланью и где лучше купить симкарту для нормального интернета.
W Turcji trafiliś my do tego hotelu mimowolnie, ponieważ Join Up odwoł ał o planowaną wycieczkę na 2 tygodnie przed naszymi wakacjami, a my pospiesznie wybraliś my alternatywę za niewielkie pienią dze, ponieważ zarezerwowaliś my bardzo wcześ nie, a zatem tanio.
Zawsze staram się wybrać hotel jak najbliż ej morza, a Melissa jest dokł adnie taka sama, jeś li nie dla jednego, ALE: mię dzy hotelem a morzem biegnie autostrada mię dzymiastowa, po któ rej jeż dż ą cię ż aró wki, autobusy i samochody. zegar. Dostaliś my pokó j z bezpoś rednim widokiem na basen, morze i odpowiednio autostradę , wię c nie moż na był o spać z otwartym balkonem, a klimatyzator był brudny i spleś niał y, któ rego nikt dla nas nie sprzą tał podczas naszego pobytu .
Jedzenie był o okropne, praktycznie nie był o nic do jedzenia. Mię so był o tylko na obiad, chcę zwró cić uwagę na pysznego pstrą ga z grilla któ regoś wieczoru, ale zawsze trzeba stać w kolejce po mię so. Poszliś my zjeś ć w Konakli, w kawiarniach, w któ rych jedli miejscowi.
Animacja: bar grał gł ó wnie rosyjską muzykę pop, czasem zawierają cą tę samą piosenkę w kó ł ko, tak ż e dach zaczą ł się przesuwać.
Mił o był o porozmawiać z wł aś cicielem hotelu, ponieważ rozmawialiś my tylko po angielsku, zwró cił na nas uwagę i duż o opowiedział o swojej rodzinie, dzieciach i hotelu. Przygotował dla nas nawet koktajle, z któ rych opuś ciliś my hotel z porzą dnym kacem))
Teraz o wadach: gł ó wną wadą hotelu są goś cie. Po tym odpoczynku doszedł em do wniosku, ż e odpoczywam tylko w hotelach dla obcokrajowcó w. Stale zaję te stoliki z panama, potem szmatą , z któ rej trzeba wyjś ć z peł nymi talerzami i szukać gdzie usią ś ć do jedzenia, leż aki stale zaję te przez te same osoby, zaró wno przy basenie, jak i na plaż y. Przyszli, nie był o gdzie się poł oż yć - leż ą na piasku, ludzie odchodzą , rzeczy zostają . Wracamy do hotelu - te same osoby siedzą na leż akach przy basenie. Skandaliczny.
Jest 30 leż akó w, co jest, co jest, w hotelu jest 100-130 osó b. Ale niektó rzy szczerze nie dbają o innych. Nikt jeszcze nie zawracał sobie gł owy przytrzymywaniem drzwi swoich pokoi, kiedy się zamykają , wię c od 7 rano obudził o nas dzikie trzaskanie drzwiami od przecią gó w na korytarzach - ludzie biegali na plaż ę po leż aki.
Nie pró bowaliś my jedzenia i napojó w na plaż y. Plaż a jest w ś mietniku ((po Buł garii, gdzie co wieczó r specjalne pojazdy przesiewał y piasek, widok był przygnę biają cy.
Doł ą cz do biura podró ż y, podobnie jak jego „koledzy” w Egipcie, narzucali wycieczki z agencji, zastraszają c, ż e zostaniemy zabici/skradzeni/wysł ani w niewolę i nikt nam nie pomoż e. Ale to nie ma nic wspó lnego z hotelem.
Olesya jest naprawdę przyjemna, responsywna, podpowiedział a jak dojechać do Alanyi i gdzie lepiej kupić kartę sim do normalnego internetu.