Начну свой отзыв с заселения. Сплошное вымогательство денег, причем в открытую, дайте денег, водку, сигарет, ну хоть что-нибудь, вроде приехали на бесплатный отдых. Номера средние, мебель старая, полотенца в пятнах, шторы страшно трогать, такие грязные. Утро начиналось с того, что надо бежать и занимать топчан, потом бежишь на завтрак, 200 ступеней вверх по крутой лестнице, без перил, если придешь позже, то нет приборов, мест. Еда среднего класса, мясо перемешанное с салом на гриле, рыба, курица, есть можно, но хотелось бы вкуснее, как турецкая еда, а тут реально как в столовой. Из фруктов сливы, яблоки, виноград, в конце были мандарины, арбузы и дыни всегда. Посуда зачастую грязная. Территория большая и очень красивая, но абсолютно не ухоженная, как в лесу, причем куры, утки, как в деревне. Анимация сплошной примитив, если дискотека на берегу, то 7 долл. вход. Пляжные полотенца ужасные, меняют через день, причем на вершине горы. Хотели поменять, сказали, что "полотенца не приехаль".
Swoją recenzję zacznę od zakwaterowania. Solidne wył udzanie pienię dzy, no i otwarcie dawaj pienią dze, wó dkę , papierosy, no przynajmniej coś , jakby przyjechali na darmowe wakacje. Pokoje są przecię tne, meble stare, rę czniki poplamione, zasł ony straszne w dotyku, bardzo brudne. Poranek zaczą ł się od tego, ż e trzeba był o biec i wzią ć kanapę , potem biegać na ś niadanie, 200 stopni po stromych schodach, bez balustrad, jak przyjdzie pó ź niej, to nie ma sprzę tó w, miejsc. Jedzenie z klasy ś redniej, mię so z grilla ze smalcem, ryba, kurczak, moż na to zjeś ć , ale chciał abym, ż eby był o smaczniejsze, jak tureckie, ale tutaj jest naprawdę jak w stoł ó wce. Z owocó w, ś liwek, jabł ek, winogron, na koniec zawsze był y mandarynki, arbuzy i melony. Naczynia czę sto są brudne. Terytorium jest duż e i bardzo pię kne, ale absolutnie nie zadbane, jak w lesie, a kury, kaczki, jak we wsi. Animacja to solidny prymityw, jeś li dyskoteka jest na brzegu, to wejś cie za 7 dolaró w. Rę czniki plaż owe są okropne, zmieniają się co drugi dzień i na szczycie gó ry. Chcieli się zmienić , mó wili, ż e „rę czniki nie przyszł y”.