Никогда не писала отзывы об отелях, но в этот раз не удержалась, т. к. считаю, что люди должны больше знать информации о предполагаемом отдыхе. В этот отель попали по Фортуне и тут началось... Прибыли в отель ночью в 00:30, заселяли очень долго. Мы просили номера в главном корпусе, но нам предложили за отдельную плату корпус 4, номер сырой, в сан. узле плесень... Когда мы отказались от данного номера, то наш "провожатый" нас бросил и сбежал, несмотря на то что ночь на улице и мы еще не ориентировались на территории. На ресепшене нам не хотели менять номер и продержали до 3:30 ночи; кое-как согласовали номера во втором корпусе.
У нас было два номера, мебель "уставшая", комплектация номера отсутствует: в одном номере не было полотенец, в другом отсутствовали мыло, шампуни, фен рассыпался и т. д. Все нужно просить, но не факт, что все выполняли... Сначала хотели деньги и, возможно, вам помогут. Wi-fi пару дней кое-как присутствовал, затем его отключили и предлагали купить пароль за деньги. В данном отеле руководство поощряет вымогательство с туристов. Много людей жаловались на воровство в номерах и сейфах, поэтому приходилось носить с собой документы и деньги.
В столовой (рестораном это не назовешь) тоже все грустно: от санитарии до еды. Везде грязь, посуда надщерблена, скатерти стелили хаотично, мятые и грязные, тарелок и вилок всем не хватало. За неделю в меню ни разу не было рыбных блюд, детское меню отсутствует вообще. Кофе машина постоянно ломалась, а она только одна... Утром до завтрака кофе попить негде, ничего не работает...
Теперь о пляже: очень грязный, лежаков всем не хватает, а из тех что есть- большинство полуполоманы... Питание на пляже - это булка, соевая котлетка и немного зелени (если достанется). Питьевая вода бывает с перебоями. Автобус на пляж может ехать, а может и не ехать: то сломался, то полиция остановила, то водитель не захотел... Как-то так...
Можно еще много писать, но, думаю, и этого достаточно, чтобы сделать выводы. Наш отдых спасали море и экскурсии.
Nigdy nie pisał am opinii o hotelach, ale tym razem nie mogł am się oprzeć , bo uważ am, ż e ludzie powinni wiedzieć wię cej informacji o proponowanych wakacjach. Dotarliś my do tego hotelu przez Fortunę i wtedy się zaczę ł o. . . Do hotelu dotarliś my o 00:30 w nocy, osiedliliś my się na bardzo dł ugo. Poprosiliś my o pokoje w budynku gł ó wnym, ale zaoferowano nam budynek 4 za opł atą , pokó j był wilgotny, w ł azience. pleś ń sę kowa. . . Kiedy odmó wiliś my tego pokoju, nasz "przewodnik" zostawił nas i uciekł , mimo ż e na zewną trz był a noc i jeszcze nie zorientowaliś my się w terenie. W recepcji nie chcieli zmieniać naszego pokoju i trzymali nas do 3:30 w nocy; w jakiś sposó b skoordynował numery w drugim budynku.
Mieliś my dwa pokoje, meble był y "zmę czone", brakował o wyposaż enia pokoju: w jednym pokoju nie był o rę cznikó w, w drugim mydł a, szamponó w, rozsypał a się suszarka itp. Musisz prosić o wszystko, ale nie jest faktem, ż e wszyscy to zrobili...Na począ tku chcieli pienię dzy i być moż e ci pomogą . Wi-fi jakoś był o obecne przez kilka dni, potem został o wył ą czone i zaproponowali, ż e kupią hasł o za pienią dze. W tym hotelu kierownictwo zachę ca do wył udzania od turystó w. Wiele osó b skarż ył o się na kradzież e w pokojach i sejfach, wię c musieli mieć przy sobie dokumenty i pienią dze.
W jadalni (nie moż na tego nazwać restauracją ) wszystko jest ró wnież smutne: od urzą dzeń sanitarnych po jedzenie. Wszę dzie był brud, naczynia wyszczerbione, obrusy uł oż one chaotycznie, pomię te i brudne, talerzy i widelcó w nie starczył o dla wszystkich. Przez tydzień w menu nigdy nie był o dania rybnego, w ogó le nie ma menu dla dzieci. Ekspres cią gle się psuł , a był tylko jeden. . . Rano przed ś niadaniem nie ma gdzie pić kawy, nic nie dział a. . .
Teraz o plaż y: bardzo brudna, nie ma wystarczają cej liczby leż akó w dla wszystkich, a z tych, któ re są , wię kszoś ć jest na wpó ł zepsuta...Jedzenie na plaż y to buł ka, pasztecik sojowy i trochę zieleniny (jeś li ją zdobę dziesz) . Woda pitna jest przerywana. Autobus moż e, ale nie musi jechać na plaż ę : albo się zepsuł , potem zatrzymał a go policja, albo kierowca nie chciał...Coś w tym stylu...
Jest o wiele wię cej do napisania, ale myś lę , ż e to wystarczy, aby wycią gną ć wnioski. Nasze wakacje uratował o morze i wycieczki.