В данный тур попали от безвыходности. Первый раз решили поискать счастье на стороне и отказались от услуг давно проверенного туристического агенства. Обратились в туристическое агенство "Ривьера" за 10 дней до планируемого отпуска. Хотелось бы сказать просто - НЕТ ВЕРЫ "Ривьере"! ! ! ! С нас незамедлительно взяли предоплату за путевку на 10 дней и составили договор на неплохой отель...Но, не тут- то было. Ни в первый раз, ни во второй бронируемые нами отели не подтверждали, несмотря на то, что каждый раз сумма договора увеличивалась по 10 тысяч рублей. Мы уже были готовы отказаться от тура через этого оператора, но нас заверили, что в этом случае пропадут наши авиабилеты и мы вообще никуда не улетим... В результате этого прессинга нам была просчитана и предложена сумма почти в 88 тысяч рублей за двух взрослых и одного ребенка. Мы от безвыходности согласились. Каково же было наше удивление, когда выяснилось, что на момент расчетов договора в фирме "Ривьера" просто напросто завис компьютер (как мне сказала оператор Жанна с проспекта Просвещения 80), но так как сумма была указана в рублях, то нам пришлось заплатить ее сполна. Самое, смешное, что на момент окончательной расплаты по договору компьютер показал, наконец, реальную стоимость тура - 71 тысяча рублей! ! ! , с копейками. С наличием мест в Боинге тас тоже обманули. Несмотря на сезон мест в самолете летящем Монастир было предостаточно. По моим подсчетам - мест 15 не были заняты. Кстати, в самолете летящем обратно я также наблюдал около 7 свободных мест! ! ! !
Отель нам не понравился, хотя ничего катастрофичного мы не увидели. Тунис не очень богатая страна, отсюда на поверхности видны все возможные социальные язвы: бедность, воровство на пляже, назойливое приставние торгашей. Номер нам достался вполне приличный. За динар в день, оставленный на столике, нам вполне прилично убирали номер. В номере был не только душ, но и ванна. Кормили однообразно, но вполне удовлетворительно, если не есть их суп и некоторые салаты из консервированных овощей. Суп попробывал один только раз, ложку, чуть не вытошнило... Вино, для Туниса, где развито виноделие давали самое дешевое, но трех видов. Белое, Красное, Розовое. Это странно, так как мы покупали в магазине Женераль вполне приличные вина по 5 динар (100 рублей на наши деньги). Неприятно удивил обман с системой FB (все включено). Например, если Вы хотели получить в уличном ресторане картошку фри, то с Вас требовали заплатить 2 динара! ! ! Хотя пицу давали бесплатно. И на том спасибо. Пляж неудобный, через дорогу от отеля Эль Хана Бич...Но в том то и дело, что это удлиняет Ваш маршрут до общегородского пляжа на 250 - 300 метров! ! ! , потому как нужно пройти сначала территорию своего отеля, потом пересечь территорию соседненго и только потом Вы попадете к калитке, ведущей на пляж. В принципе, дорогу перейти можно. Иногда, Вас пропускают на переходе едущие машины (если за рулем цивилизованные люди). Пляж грязный. Окурки давно и обильно перемешаны с белым и пушистым песком. Всем предлагается приобрести 2 лежака и парасоль за 4 динара. Нет переодевалок и душевых кабин. Туалетов на пляже тоже нет. Зато поминутно к Вам подходят торговцы разным барахлом. Особенно их много возле тех, кто еще светится белой кожей, т. к. недавно приехал. Им пытаются тутже продать копеечный това, повязать на голову ХБ тряпочку за 10 динар (красная цена которой 1 динар). Когда об этом, после покупки, узнают, то не столько жалко денег (тьфу на них - 200 рублей), сколько портится настроение и ощущение гостеприимства местных жителей. Судя по всему, всей этой шайклой - лейкой руководят солидные мужчины из будки, выдающей лежаки и топчаны...Противно все это. Жалко их, убогих. Иногда, когда наглость молодых торговцев и назойливость зашкаливает - из будки появляется бос и демонстративно отгоняет торговца от уже обобранной им жертвы. Восток - дело тонкое... Очень жаль, но несмотря на то, что в самом отеле работают вполне нормальные и адекватные люди - общее впечатление от отрганизации дел у меня отвратное. Надеюсь, что еще когда - нибудь вновь поеду на Средиземное море. но не через "Ривьеру" и не в подобный отель.
Weszliś my na tę trasę z desperacji. Po raz pierwszy postanowiliś my poszukać szczę ś cia na boku i zrezygnowaliś my z usł ug dł ugoletniego biura podró ż y. Skontaktowaliś my się z biurem podró ż y „Riviera” 10 dni przed planowanym urlopem. Chciał bym powiedzieć po prostu - NO FAITH "Riviera"!! ! ! Od razu wzię li od nas zaliczkę na 10-dniowy wyjazd i zawarli umowę na dobry hotel… Ale tego nie był o. Ani za pierwszym, ani za drugim, hotele, któ re zarezerwowaliś my, nie został y potwierdzone, mimo ż e za każ dym razem kwota kontraktu wzrastał a o 10 tysię cy rubli. Byliś my już gotowi odwoł ać wycieczkę przez tego operatora, ale zapewniono nas, ż e w tym przypadku nasze bilety zostaną utracone i nigdzie nie polecimy… W wyniku tej presji obliczono nas i zaoferowano kwotę prawie 88 tysię cy rubli za dwie osoby dorosł e i jedno dziecko. Z desperacji zgodziliś my się . Wyobraź sobie nasze zdziwienie, gdy okazał o się , ż e w momencie rozliczania kontraktu w firmie „Riviera” komputer po prostu się zawiesił (jak mi powiedział operator Zhanna z Prosveshcheniya 80), ale ponieważ kwota został a podana w rublach, my musiał zapł acić w cał oś ci. Zabawne jest to, ż e w momencie ostatniej pł atnoś ci w ramach kontraktu komputer w koń cu pokazał rzeczywisty koszt wycieczki - 71 tysię cy rubli !! ! , z groszem. Z dostę pnoś cią miejsc w Boeingu, Tas ró wnież został oszukany. Mimo sezonu w samolocie lecą cym Monastir był o duż o miejsc. Wedł ug moich obliczeń.15 miejsc nie był o zaję tych. Swoją drogą widział em też okoł o 7 pustych miejsc w samolocie lecą cym z powrotem!!! !
Hotel nam się nie podobał , chociaż nie widzieliś my nic katastroficznego. Tunezja nie jest zbyt bogatym krajem, stą d wszystkie moż liwe wrzody społ eczne są widoczne na powierzchni: bieda, kradzież e na plaż y, irytują cy przekupnie. Mamy przyzwoity numer. Jak na dinara na dzień pozostawiony na stole, nasz pokó j był cał kiem dobrze posprzą tany. W pokoju był nie tylko prysznic, ale takż e wanna. Jedzenie był o monotonne, ale cał kiem zadowalają ce, jeś li nie je się ich zupy i niektó rych sał atek z warzyw w puszkach. Zupy spró bował em tylko raz, ł yż ka, prawie zwymiotował em. . . Wino, dla Tunezji, gdzie winiarstwo się rozwija, dali najtań sze, ale trzy rodzaje. Biał y, Czerwony, Ró ż owy. To dziwne, skoro w sklepie Generale kupiliś my cał kiem przyzwoite wina za 5 dinaró w (100 rubli za nasze pienią dze). Niemile zaskoczony oszustwem z systemem FB (all inclusive). Na przykł ad, jeś li chciał eś dostać frytki w ulicznej restauracji, musiał eś zapł acić.2 dinary! ! ! Chociaż pizza był a gratis. I dzię ki za to. Plaż a jest niewygodna, po drugiej stronie ulicy od hotelu El Hana Beach...Ale faktem jest, ż e wydł uż a twoją trasę do plaż y miejskiej o 250 - 300 metró w !! ! , ponieważ musisz przejś ć przez terytorium najpierw swojego hotelu, potem przejedź przez teren są siedni i dopiero wtedy dotrzesz do bramy prowadzą cej na plaż ę . W zasadzie przez drogę moż na przejś ć . Czasami na skrzyż owaniu mijają Cię przejeż dż ają ce samochody (jeś li jadą cywilizowani ludzie). Plaż a jest brudna. Niedopał ki papierosó w są dł ugie i obficie wymieszane z biał ym i puszystym piaskiem. Zapraszamy wszystkich do zakupu 2 leż akó w i parasola na 4 dinary. Nie ma szatni ani prysznicó w. Na plaż y też nie ma toalet. Ale co minutę podchodzą do ciebie kupcy ró ż nych rupieci. Jest ich szczegó lnie duż o w pobliż u tych, któ rzy wcią ż ś wiecą biał ą skó rą , ponieważ . przybył niedawno. Pró bują sprzedać im pensa tov, zawią zać szmatę za 10 dinaró w na gł owie KhB (któ rego czerwona cena to 1 dinar). Gdy dowiadują się o tym po zakupie, to już nie tyle szkoda pienię dzy (ugh, kosztują.200 rubli), ale pogarszają się nastroje i poczucie goś cinnoś ci miejscowych. Podobno cał a ta szikla - konewka prowadzona jest przez szanowanych panó w z budki, któ ra rozdaje leż aki i kobył ki. . . Wszystko to jest obrzydliwe. Szkoda dla nich, biedni ludzie. Czasami, gdy arogancja mł odych kupcó w i natrę tnoś ć spada, z budki wył ania się boso i wyzywają co odpę dza kupca od ofiary, któ rą już obrabował . Wschó d to delikatna sprawa. . . Szkoda, ale mimo tego, ż e w samym hotelu pracują cał kiem normalni i adekwatni ludzie, to mam obrzydliwe ogó lne wraż enie organizacji spraw. Mam nadzieję , ż e kiedyś znó w pojadę nad Morze Ś ró dziemne. ale nie przez „Riviera” i nie do takiego hotelu.