Вчера 17.08. 2018 вернулись из Туниса. Вылет из Монастира задержали на 3.5 часа. Были 10 ночей. Отель My Hotel Garden Beach 3* (Монастир), всё включено - не соответствует заявленным рейтингам. Море грязное, медузы. Пляж маленький, лежаков на всех не хватает. Мелко, поплавать негде. Кормили плохо - 10 дней одно и тоже. Спиртное - пиво, вино - скорее всего сильно разбавленное, алкоголь не чувствуется. Соки - из каких-то пластиковых канистр. В столовке, гордо именуемой рестораном, везде мухи. Солонок не хватает, очереди, "битвы" за столы и еду. Кофе бочковой, отвратительный, как и чай. Нормальный кофе - за деньги. Номер убирали плохо, если оставишь деньги - чуть лучше. С балкона 2 этажа вид не на сад, как заявлено, а на соседний заброшенный отель, превращенный в свалку. Бассейн чистый, но маленький. Вокруг столики от бара. Плаваешь под наблюдением выпивающих, как тюлень на шоу. Персонал лучше обслуживает французов, чем туристов из России. Анимация однообразная, трое мальчишек, как могут развлекают туристов, в основном, не на русском языке. Вай-фай на ресепшн слабенький, всё виснет. Из того, что понравилось в Тунисе в целом: достопримечательности Монастира, базар в Медине в Суссе, музей мозаики в Бордо, зоопарк Фригия. Экскурсии дорогие. В Монастир и Сусс ездили сами на обычном рейсовом автобусе. Какой-то угрозы или неприязни от местного населения не ощутили. Но под воротами отеля сидит охрана с автоматами. К чему нельзя привыкнуть - мусор и свалки везде. И да - на второй день в столовой украли телефон, случайно оставленный на 15 мин. на столе. Так и не вернули. В общем, в Тунисе посмотрели всё, что хотели. Больше не поедем.
Wczoraj 17.08. 2018 wró ciliś my z Tunezji. Wyjazd z Monastiru był opó ź niony o 3.5 godziny. Był o 10 nocy. Hotel My Hotel Garden Beach 3 * (Monastir), all inclusive - nie odpowiada deklarowanym ocenom. Morze jest brudne, meduzy. Plaż a jest mał a, nie ma wystarczają cej liczby leż akó w dla wszystkich. Mał y, nie ma gdzie pł ywać . Ż ywili się ź le - 10 dni to samo. Alkohol - piwo, wino - najprawdopodobniej bardzo rozcień czony, alkohol nie jest wyczuwalny. Soki - z niektó rych plastikowych kanistró w. W stoł ó wce, dumnie nazywanej restauracją , wszę dzie są muchy. Za mał o solniczek, kolejek, „bitew” o stoł y i jedzenie. Kawa z beczki, obrzydliwa, jak herbata. Normalna kawa - za te pienią dze. Pokó j był ź le sprzą tany, jeś li zostawisz pienią dze - trochę lepiej. Z balkonu drugiego pię tra widok nie jest na ogró d, jak wspomniano, ale na są siedni opuszczony hotel, zamieniony w ś mietnik. Basen jest czysty, ale mał y. Wokó ł stoł y barowe. Pł ywanie pod okiem piją cych, jak foka na pokazie. Personel lepiej sł uż y Francuzom niż turystom z Rosji. Animacja jest monotonna, trzech chł opcó w, ponieważ mogą zabawiać turystó w, w wię kszoś ci nie po rosyjsku. Wi-fi w recepcji jest sł abe, wszystko się zawiesza. Z tego, co mi się podobał o w Tunezji w ogó le: zabytki Monastyru, bazar w Medynie w Sousse, Muzeum Mozaiki w Bordeaux, zoo Frygia. Wycieczki są drogie. Sami pojechaliś my do Monastiru i Sousse zwykł ym autobusem. Nie czuli ż adnego zagroż enia ani wrogoś ci ze strony miejscowej ludnoś ci. Ale pod bramą hotelu stoją straż nicy z karabinami maszynowymi. Do czego nie moż na się przyzwyczaić - wszę dzie ś mieci i wysypiska ś mieci. I tak - drugiego dnia w jadalni ukradł telefon, przypadkowo zostawiony na 15 minut. na stole. Wię c go nie zwró cili. Ogó lnie w Tunezji widzieli wszystko, czego chcieli. Nie pojedziemy ponownie.