В этом году сменился хозяин отеля и исходя из этого все вытекающие последствия.
Отель твёрдая 3* никак не более. Отель старый: 11.05. 2012г. ему исполнилось 10 лет, и похоже за это время там ничего не обновлялось.
Начну с заселения: прилетели ночью, а места нет, обещали дать номер после 12-13 часов следушего дня. Только после оплаты 80$ ( сумму оговорили на рецепшине - такса) дали номер (и мы такие были не одни). Номер не плохой на 0 этаже (по нашему 3, на одном этаже с рецепшеном) с балконом на гольф-поле и море. Мебель вся старая (точно лет 10), всё скрипит и разваливается, телевизор старый, по-моему ламповый, показывает один русский канал-1. Сантехника древняя.
Кондей общий и работает очень интересно и это не только в номере, но и в во всём отеле - просто дует без охлаждения. Особенно это заметно ночью не раз просыпались от духоты. От балкона толку нет, т. к. очень влажный климат и даже ночью, как в парной, лучше ничего на балконе не сушить - будет ещё более влажное. Только к утру часов с 3-4 на улице свежий воздух.
На пляже (пляж очень узкий от кромки моря до конца песчаного пляжа шагов (женских)30) лежаки из сетки все продавлены, матрасы не дают, стоят впритык друг к другу. На пляже песок мельчайший, как мука и все, кто мимо тебя проходят обязательно песочком притрусят.
Мы располагались на траве (покрытие мягкое, рулонный газон) под зонтами около спортивной площадки (до моря шагов 50). Там пластиковые лежаки с матрасами, как и у бассейна, но места приходилось занимать до 6-00. Да, кстати о спортплощадке - всё защитное ограждение вокруг футбольной площадки равное в клочья и не раз мяч футбольный влетал вместо ворот в голову или спину отдыхающих. Удовольствие выше среднего и мы старались с 16-30, когда начинали играть в футбол убегать. Полотенца дают под залог 10 динаров за одно (перед отъездом деньги вернут), менять на свежее можно сколько угодно раз.
Вечером выход к морю закрывали на замок. Территория отеля крошечная, ширина площади для отдыха (зонтики с лежаками, бассейн, бары) около 120-150 метров, а народу там пропасть, кроме "родных" постояльцев ещё и передержка из других отелей. Все буквально друг на друге сидят. Нам говорили об огромной территории, да она есть, но огорожена со всех сторон забором и колючим кустарником - там поля для гольфа и вы туда проберетесь, только если будете играть в гольф. Но эта игра большим спросом не пользуется (мой балкон как раз на это поле выходил), очень редко или рано утром или уже вечером 2-3 человека там ходят.
Еда просто отвратная. Готовят на каком-то ужасном масле, вонючем. Гриль - особенно мясное и рыбное полусырое и горелое. Я в питании человек не притязательный, могу, есть всё, но кухня этого отеля это просто кошмар (хорошо, что были с собой таблетки). Животами страдали, все с кем общались (диарея, изжога и вздутие). К приёму такого количества народа отель не готов: за едой очередь (ужин в две смены - не успел до 19-30, жди 30 минут), со столов не убирают (крошки и остатки еды), сервировали тоже сами ходили и брали ножи и вилки и бокалы, салфетки в дефиците, зубочисток нет, мухи буквально в рот залетают. Фрукты были всегда: дыня, виноград, апельсины, персики и нектарина. Выпечка вся на один вкус (кроме завтрака - там всё без крема, типа кексов и слоёнок - очень даже вкусно) и везде, даже в креме привкус этого жира. Персонал ( я была в шоке и не единожды) еду (было тушёное мясо) из общих подносов руками (отрывают кусочки получше) берёт и в рот ...
Анимация на французском и частично на немецком языках. Ребята не плохие, стараются.
Таласотеррапия по грабительским ценам (в соседнем отеле в два раза дешевле) и качество оставляет желать лечшего. Нам, как Ультра, положено посещение по одному разу тренажёрки, хамама и двух ресторанов (итальянская и тунисская кухня). Хамам, после турецкого хамама, это земля и небо, здесь просто парная. За 25 динаров (1 динар около 22 рублей) в хамаме мы ещё заказали пилинг. Мне удалось спастись, а подружки пострадали: делали эту процедуру на сухую, драли до синяков.
Меню итальянского и тунисского ресторанов - тоже самое, что и в общем ресторане, просто другое помещение и приносят блюда порционно только Тунис или Италию. На тунисском ужине знакомая дама очень сильно (до озноба) отравилась (грешат на нефальтрованное пиво), со всеми вытекающими последствиями.
Везде в отеле вымогают бабло: горничной обязательно 1 динар, а то ни тебе мыла (шампуня, геля для душа), на экскурсию (платно) поехали водителю обязательно 2-3 динара с каждого, в ресторане обязательно динары оставлять, тогда за Вами будет сервированный столик.
Единственный плюс и бальзам на раны от нашего отдыха это конечно МОРЕ. Оно супер нежное, как бархат и цвет изумительный, изумрудно-голубой и искрящийся.
Из местных сувениров покупали простыни( типа наших коньёвых покрывал) разной плотности и размера, местные кожаные сумки, ароматические масла (на любителя), оливковое масло, восточные сладости, шампунь и маски с глиной тфал.
От отдыха остался очень не приятный осадок. Думаю, в Тунис в ближайшее время не поеду
W tym roku zmienił się wł aś ciciel hotelu i na tej podstawie wszystkie wynikają ce z tego konsekwencje.
Hotel jest solidny 3 * nic wię cej. Hotel jest stary: 11.05. 2012. miał.10 lat i wyglą da na to, ż e przez ten czas nic nie został o tam zaktualizowane.
Zacznę od zameldowania: przyjechaliś my w nocy, ale nie był o miejsca, obiecali dać pokó j po 12-13 godzinach nastę pnego dnia. Dopiero po zapł aceniu 80$ (kwota uzgodniona w recepcji - podatek) dali pokó j (i nie byliś my sami). Pokó j nie jest zł y na 0 pię trze (wedł ug naszych 3, na tym samym pię trze z recepcją ) z balkonem na pole golfowe i morze. Meble są stare (jak 10 lat), wszystko skrzypi i rozpada się , telewizor jest stary, moim zdaniem lampowy, pokazuje jeden rosyjski kanał -1. Hydraulika jest staroż ytna.
Mieszkanie jest wspó lne i dział a bardzo ciekawie, i to nie tylko w pokoju, ale w cał ym hotelu - po prostu wieje bez chł odzenia. Jest to szczegó lnie widoczne w nocy niejednokrotnie budził o się z dusznoś ci. Z balkonu nie ma sensu, bo. bardzo wilgotny klimat i nawet w nocy, jak w ł aź ni parowej, lepiej nie suszyć niczego na balkonie - bę dzie jeszcze bardziej wilgotno. Dopiero rano od 3-4 godzin na ś wież ym powietrzu na ulicy.
Na plaż y (plaż a jest bardzo wą ska od brzegu morza do koń ca piaszczystej plaż y po schodach (damskich) 30) leż aki z siatki są przeciskane, nie dają materacy, stoją tuż obok do siebie. Na plaż y piasek jest najmniejszy, jak mą ka, a każ dy, kto Cię przejdzie, na pewno go pociera.
Znajdowaliś my się na trawie (mię kka osł ona, rolowany trawnik) pod parasolami przy boisku sportowym (50 krokó w do morza). Są plastikowe leż aki z materacami, np. przy basenie, ale miejsca trzeba był o zają ć do 6-00. Tak, nawiasem mó wią c, o boisku sportowym - cał e ogrodzenie ochronne wokó ł boiska pił karskiego jest ró wne strzę pom i niejednokrotnie pił ka futbolowa wleciał a w gł owę lub plecy wczasowiczó w zamiast bramy. Przyjemnoś ć jest powyż ej ś redniej i staraliś my się uciec od 16-30 lat, kiedy zaczę liś my grać w pił kę noż ną . Rę czniki wydawane są za kaucją.10 dinaró w za jednego (pienią dze zostaną zwró cone przed wyjazdem), moż esz zmieniać na ś wież e tyle razy, ile chcesz.
Wieczorem dostę p do morza był zamknię ty. Teren hotelu jest niewielki, szerokoś ć terenu do rekreacji (parasole z leż akami, basen, bary) wynosi okoł o 120-150 metró w i jest tam duż o ludzi, opró cz "rodzimych" goś ci. to takż e prześ wietlenie z innych hoteli. Wszyscy dosł ownie siedzą jeden na drugim. Powiedziano nam o ogromnym terenie, tak, istnieje, ale jest ogrodzony ze wszystkich stron pł otem i ciernistymi krzewami - są pola golfowe i dotrzesz tam tylko wtedy, gdy grasz w golfa. Ale ta gra nie jest zbyt rozchwytywana (mó j balkon akurat wychodził na to pole), bardzo rzadko lub wcześ nie rano lub wieczorem chodzą tam 2-3 osoby.
Jedzenie jest po prostu obrzydliwe. Ugotowane w jakimś okropnym oleju, ś mierdzą ce. Grill - zwł aszcza mię so i ryby na wpó ł upieczone i przypalone. Nie jestem pretensjonalną osobą w ż ywieniu, mogę jeś ć wszystko, ale kuchnia tego hotelu to tylko koszmar (dobrze, ż e miał am ze sobą tabletki). Cierpienie na ż oł ą dek, wszyscy, z któ rymi się komunikowali (biegunka, zgaga i wzdę cia). Hotel nie jest gotowy na przyję cie tak duż ej liczby osó b: jest kolejka po jedzenie (kolacja na dwie zmiany - nie miał em czasu do 19-30, poczekaj 30 minut), nie sprzą tają stoł ó w ( okruchy i resztki jedzenia), sami też podawali sobie i zabrali noż e i widelce i szklanki, serwetek brakuje, nie ma wykał aczek, muchy dosł ownie wlatują do ust. Owoce zawsze był y: melon, winogrona, pomarań cze, brzoskwinie i nektarynki. Pieczenie to wszystko na jeden smak (opró cz ś niadania - wszystko jest bez ś mietanki, takie jak babeczki i ptysie - bardzo smaczne) i wszę dzie, nawet w ś mietanie, jest smak tego tł uszczu. Personel (nieraz był em zszokowany) bierze jedzenie (był gulasz) ze wspó lnych tac rę kami (odrywają lepsze kawał ki) i bierze do ust…
Animacja po francusku i czę ś ciowo po niemiecku. Faceci nie są ź li, pró bują .
Talasoterapia w wygó rowanych cenach (w są siednim hotelu jest o poł owę taniej), a jakoś ć pozostawia wiele do ż yczenia. My jako Ultra mamy kiedyś odwiedzić sił ownię , ł aź nię turecką i dwie restauracje (kuchnia wł oska i tunezyjska). Hamam, po tureckim hamam, to ziemia i niebo, tutaj jest tylko ł aź nia parowa. Za 25 dinaró w (1 dinar okoł o 22 rubli) w ł aź ni tureckiej zamó wiliś my też peeling. Udał o mi się uciec, ale koleż anki ucierpiał y: zrobił y ten zabieg na sucho, pobił y mnie na siniaki.
Menu restauracji wł oskiej i tunezyjskiej jest takie samo jak w restauracji ogó lnej, tylko inna sala i tylko Tunezja lub Wł ochy są podawane w porcjach. Na tunezyjskim obiedzie znajoma pani bardzo (do granic moż liwoś ci) otruł a się (grzeszyli niefiltrowanym piwem), ze wszystkimi wynikają cymi z tego konsekwencjami.
Wszę dzie w hotelu wył udzają ł upy: pokojó wka musi mieć.1 dinara, inaczej nie bę dziesz miał mydł a (szampon, ż el pod prysznic), kierowca musi wybrać się na wycieczkę (za opł atą ) po 2-3 dinary od każ dego, konieczne zostawić dinary w restauracji, wtedy zostanie ci podany stolik.
Jedynym plusem i balsamem na rany z naszego urlopu jest oczywiś cie MORZE. Jest super mię kki jak aksamit, a kolor jest niesamowity, szmaragdowo niebieski i musują cy.
Z lokalnych pamią tek kupiliś my prześ cieradł a (jak nasze koń skie narzuty) o ró ż nej gę stoś ci i wielkoś ci, lokalne skó rzane torby, olejki aromatyczne (dla amatora), oliwę z oliwek, orientalne sł odycze, szampon i maseczki z glinką tfal.
Reszta pozostawił a bardzo nieprzyjemny posmak. Myś lę , ż e w najbliż szym czasie nie pojadę do Tunezji