Odpoczywaliś my w "Aspazji" na Katii w poł owie lutego. Zarezerwowaliś my przez Agodę , któ ra okazał a się znacznie tań sza niż przez organizatora wycieczek. Hotel bardzo nam się podobał . Po pierwsze lokalizacja, tuż przy morzu, w pierwszej linii.
… Już ▾
Odpoczywaliś my w "Aspazji" na Katii w poł owie lutego. Zarezerwowaliś my przez Agodę , któ ra okazał a się znacznie tań sza niż przez organizatora wycieczek. Hotel bardzo nam się podobał . Po pierwsze lokalizacja, tuż przy morzu, w pierwszej linii. Po drugie, fantastycznie pię kna okolica! Hotel stoi na wzgó rzu, a widok jest oszał amiają cy - do morza wpada rzeczka, obok szerokiej, piaszczystej mierzei z biał ym, drobnym piaskiem. . . W hotelu jest też wspaniał y basen.
Przy zameldowaniu przynieś li nam wino i whisky, a takż e dali kupony na bezpł atną kolację i bezpł atną sesję masaż u - drobiazg, ale mił o! Pokó j, któ ry mieliś my był de lux, przestronny, jasny z duż ym balkonem. . . I z widokiem na morze, jak wszystkie pokoje w hotelu. Pokó j ma najnowszy, najczystszy, elegancki wystró j wnę trz.
Dobre ś niadania z owocami. Zjedliś my, a potem pó ź nym wieczorem wyszliś my na kolację . Ale w hotelu moż na zjeś ć obiad i kolację w dobrej restauracji "Malinas". Ale tak jak w innych hotelach bę dzie okoł o dwa razy droż ej niż na ulicy. Okoł o 1500 - 2000 bahtó w dla dwojga.
Obsł uga w hotelu znakomita, wszystko odbywa się szybko, dyskretnie.
Sprzą tanie jest doskonał e, niezależ nie od tego, czy zostawił eś napiwek, czy nie. Tyle, ż e pierwszego dnia poszliś my wymienić dolary i nie zostawiliś my napiwku, ale to nie wpł ynę ł o na jakoś ć sprzą tania.
Jedyny minus, ten hotel znajduje się na wysokim i stromym wzgó rzu, wię c osoby starsze i pary z dzieć mi mogą mieć trudnoś ci ze wspinaczką . Ale to nas nie powstrzymał o, poszliś my i wypoż yczyliś my rower, a nastę pnie pojechaliś my pod gó rę . Bezczelni taksó wkarze proszą za to o 100 bahtó w! Ale hotel poł oż ony jest w malowniczym i cichym miejscu, otoczony zielonymi zaroś lami, po prostu zatopiony w zieleni. I jest odizolowany od reszty.
Wi-Fi jest bezpł atne! Z tego zadowolony, bo darmowy internet to rarytas dla tutejszych hoteli. Prę dkoś ć jest przyzwoita i moż na skorzystać z plaż y, co my zrobiliś my.
Nawiasem mó wią c, w hotelu był o bardzo mał o Rosjan.
Na zewną trz hotelu, jeś li zjedziesz ze wzgó rza na drogę i skrę cisz w prawo, dojdziesz do Kata Road. Tutaj ż ycie się gotuje! Wiele rynkó w, sklepó w i restauracji. Masa gabinetó w masaż u. Mał e i malownicze azjatyckie uliczki, wszę dzie krą ż ą bajki. . . W pobliż u kantoru i apteki na tajskim targu odzież owym Kata Expo (aby tu dotrzeć , trzeba skrę cić w Kata, w prawo, po zejś ciu ze wzgó rza) , co wieczó r wystę pują dwa sł onie. W pobliż u Dinoparku na Karonie (aby dostać się do Karon, trzeba skrę cić w lewo) pojawia się też sł oń , ale ci dwaj towarzysze bardziej zatopili się w naszych duszach! To wcią ż cał kiem dzieci, takie z zabawnym puchem! Kup 50 bahtó w i moż esz robić fajne zdję cia! Zaraz na tym terenie znajduje się biuro biura podró ż y Treasure Island, w któ rym wszystkie wycieczki kupiliś my od mił ego mł odzień ca o imieniu Denis. Bardzo podobał a nam się komunikacja z Denisem, opowiedział wszystko szczegó ł owo i szczerze o wszystkich chwilach.
Za jego radą kupiliś my kilka wycieczek i nigdy nie ż ał owaliś my naszego wyboru. A wię c byliś my na wyspie Tachay, ta wycieczka pozostawił a cudowne wspomnienia - szmaragdowe morze, biał y piasek - wyspa zagubiona w oceanie, prawdziwa egzotyka! Na wyspie jest elegancki lunch, moż na odpoczą ć po wycieczce do bungalowu, pospacerować po wyspie w lesie, a nastę pnie nurkować z rurką . Pł ywaliś my i widzieliś my nawet mał ego rekina!
Nastę pnie pojechaliś my do „Jamesa Bonda”, ró wnież fajna wycieczka i niedroga, poza tym (wzię liś my za 1800 od osoby). Obejmuje pł ywanie po jaskiniach w nadmuchiwanych kajakach, kilka postojó w z lą dowaniami w bardzo pię knych miejscach, obiad z morskimi Cyganami, samą wyspę Jamesa Bonda i godzinny postó j na pł ywanie.
Był y takż e na wystawie „Fantasy”. Kolorowe show, z dobrym wystę pem tanecznym i niesamowitymi kostiumami. Zwiedzają cy są przywiezieni z wyprzedzeniem, moż na spacerować po malowniczej okolicy, karmić sł onie, robić zdję cia. W programie ró wnież bezpł atna kolacja.
A ostatnia wycieczka był a do Khao Sok, któ re ró wnież bardzo nam się podobał o. Był a też jazda na sł oniu w dż ungli i lunch na rzece Pu Sok, zwiedzanie malowniczych jaskiń , ś wią tyni, spł yw bambusowymi tratwami wzdł uż rzeki w dż ungli…. . Z wyprawy do tego miejsca był o wiele wspaniał ych wspomnień miejsce prawdziwie magiczne....Zdję cie oczywiś cie nie oddaje smaku tych niesamowicie pię knych miejsc!
Zakupy.
Pojechaliś my na Central Festival w Phuket Town, odwiedziliś my też Patong na Jung Ceylon. Festiwal podobał nam się znacznie bardziej, ale to sprawa osobista dla każ dego.
Kilka razy poszliś my spę dzać czas w Patong, na tej ulicy „rozpusty” )). Ale generalnie nie widzieli tam niczego bezpoś rednio zdeprawowanego. Bary go-go, bary sportowe, restauracje, dyskoteki – jest duż y wybó r takich rozrywek.
Wyjazd okazał się udany, hotel zadowolony, zdecydowanie wszystko w pierwszej pią tce! A sam Phuket to wspaniał e miejsce na aktywne i relaksują ce wakacje!
Przy zameldowaniu przynieś li nam wino i whisky, a takż e dali kupony na bezpł atną kolację i bezpł atną sesję masaż u - drobiazg, ale mił o! Pokó j, któ ry mieliś my był de lux, przestronny, jasny z duż ym balkonem. . . I z widokiem na morze, jak wszystkie pokoje w hotelu. Pokó j ma najnowszy, najczystszy, elegancki wystró j wnę trz.
Dobre ś niadania z owocami. Zjedliś my, a potem pó ź nym wieczorem wyszliś my na kolację . Ale w hotelu moż na zjeś ć obiad i kolację w dobrej restauracji "Malinas". Ale tak jak w innych hotelach bę dzie okoł o dwa razy droż ej niż na ulicy. Okoł o 1500 - 2000 bahtó w dla dwojga.
Obsł uga w hotelu znakomita, wszystko odbywa się szybko, dyskretnie.
Sprzą tanie jest doskonał e, niezależ nie od tego, czy zostawił eś napiwek, czy nie. Tyle, ż e pierwszego dnia poszliś my wymienić dolary i nie zostawiliś my napiwku, ale to nie wpł ynę ł o na jakoś ć sprzą tania.
Jedyny minus, ten hotel znajduje się na wysokim i stromym wzgó rzu, wię c osoby starsze i pary z dzieć mi mogą mieć trudnoś ci ze wspinaczką . Ale to nas nie powstrzymał o, poszliś my i wypoż yczyliś my rower, a nastę pnie pojechaliś my pod gó rę . Bezczelni taksó wkarze proszą za to o 100 bahtó w! Ale hotel poł oż ony jest w malowniczym i cichym miejscu, otoczony zielonymi zaroś lami, po prostu zatopiony w zieleni. I jest odizolowany od reszty.
Wi-Fi jest bezpł atne! Z tego zadowolony, bo darmowy internet to rarytas dla tutejszych hoteli. Prę dkoś ć jest przyzwoita i moż na skorzystać z plaż y, co my zrobiliś my.
Nawiasem mó wią c, w hotelu był o bardzo mał o Rosjan.
Na zewną trz hotelu, jeś li zjedziesz ze wzgó rza na drogę i skrę cisz w prawo, dojdziesz do Kata Road. Tutaj ż ycie się gotuje! Wiele rynkó w, sklepó w i restauracji. Masa gabinetó w masaż u. Mał e i malownicze azjatyckie uliczki, wszę dzie krą ż ą bajki. . . W pobliż u kantoru i apteki na tajskim targu odzież owym Kata Expo (aby tu dotrzeć , trzeba skrę cić w Kata, w prawo, po zejś ciu ze wzgó rza) , co wieczó r wystę pują dwa sł onie. W pobliż u Dinoparku na Karonie (aby dostać się do Karon, trzeba skrę cić w lewo) pojawia się też sł oń , ale ci dwaj towarzysze bardziej zatopili się w naszych duszach! To wcią ż cał kiem dzieci, takie z zabawnym puchem! Kup 50 bahtó w i moż esz robić fajne zdję cia! Zaraz na tym terenie znajduje się biuro biura podró ż y Treasure Island, w któ rym wszystkie wycieczki kupiliś my od mił ego mł odzień ca o imieniu Denis. Bardzo podobał a nam się komunikacja z Denisem, opowiedział wszystko szczegó ł owo i szczerze o wszystkich chwilach.
Za jego radą kupiliś my kilka wycieczek i nigdy nie ż ał owaliś my naszego wyboru. A wię c byliś my na wyspie Tachay, ta wycieczka pozostawił a cudowne wspomnienia - szmaragdowe morze, biał y piasek - wyspa zagubiona w oceanie, prawdziwa egzotyka! Na wyspie jest elegancki lunch, moż na odpoczą ć po wycieczce do bungalowu, pospacerować po wyspie w lesie, a nastę pnie nurkować z rurką . Pł ywaliś my i widzieliś my nawet mał ego rekina!
Nastę pnie pojechaliś my do „Jamesa Bonda”, ró wnież fajna wycieczka i niedroga, poza tym (wzię liś my za 1800 od osoby). Obejmuje pł ywanie po jaskiniach w nadmuchiwanych kajakach, kilka postojó w z lą dowaniami w bardzo pię knych miejscach, obiad z morskimi Cyganami, samą wyspę Jamesa Bonda i godzinny postó j na pł ywanie.
Był y takż e na wystawie „Fantasy”. Kolorowe show, z dobrym wystę pem tanecznym i niesamowitymi kostiumami. Zwiedzają cy są przywiezieni z wyprzedzeniem, moż na spacerować po malowniczej okolicy, karmić sł onie, robić zdję cia. W programie ró wnież bezpł atna kolacja.
A ostatnia wycieczka był a do Khao Sok, któ re ró wnież bardzo nam się podobał o. Był a też jazda na sł oniu w dż ungli i lunch na rzece Pu Sok, zwiedzanie malowniczych jaskiń , ś wią tyni, spł yw bambusowymi tratwami wzdł uż rzeki w dż ungli…. . Z wyprawy do tego miejsca był o wiele wspaniał ych wspomnień miejsce prawdziwie magiczne....Zdję cie oczywiś cie nie oddaje smaku tych niesamowicie pię knych miejsc!
Zakupy.
Pojechaliś my na Central Festival w Phuket Town, odwiedziliś my też Patong na Jung Ceylon. Festiwal podobał nam się znacznie bardziej, ale to sprawa osobista dla każ dego.
Kilka razy poszliś my spę dzać czas w Patong, na tej ulicy „rozpusty” )). Ale generalnie nie widzieli tam niczego bezpoś rednio zdeprawowanego. Bary go-go, bary sportowe, restauracje, dyskoteki – jest duż y wybó r takich rozrywek.
Wyjazd okazał się udany, hotel zadowolony, zdecydowanie wszystko w pierwszej pią tce! A sam Phuket to wspaniał e miejsce na aktywne i relaksują ce wakacje!
Tak jak
Lubisz
• 3
Pokaż inne komentarze …