Przegląd wakacji

Pisemny: 8 może 2011
Czas podróży: 23 kwiecień — 4 może 2011
Komu autor poleca hotel?: Na relaksujące wakacje; Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 10.0
Usługa: 10.0
Czystość: 10.0
Odżywianie: 9.0
Infrastruktura: 10.0
Zacznę w kolejnoś ci. Moja ż ona i ja jesteś my z Ukrainy, Zaporoż e. Wykupiliś my wycieczkę z Tez-Tour, wylot z Moskwy, cena za 11 dni z przelotem, 3-gwiazdkowy hotel + ś niadanie = 1680 USD dla dwojga. Ukraiń cy potrzebują wizy - w dniu przyjazdu ok. 30 USD + trzeba dojechać do Moskwy. Transaero przyleciał z Dniepropietrowska, 1.5 godziny lotu do Moskwy, Domodiedowo. Ponieważ lot do Tajlandii był dopiero na jutro o 22-40 zatrzymaliś my się na 1 noc w Moskwie (nie byliś my wcześ niej), 1700 rubli za pokó j na stacji metra Serpukhovskaya. Bardzo do przyję cia. Szedł em, chodził em. Moskwa to miasto, któ re nigdy nie ś pi : ) Zajmę się wię c opisem wł aś ciwej wycieczki z Tajlandii.
1. Lot. Latają cy Transaero. Wylot z Domodiedowa o godz. 22-40 czasu moskiewskiego samolot to Boeing 747-400. Karmione 2 razy. Wyjazd minuta po minucie. Rano usiedliś my na Phuket. Pierwsze wraż enie - tak, to AŁ USZTA ! ! ! Szczerze mó wią c, nie był em pod wraż eniem od razu. Na zdję ciach o Tajlandii nie widać rajskich palm, turkusowych plaż i innych rzeczy. Wysiedliś my i udaliś my się na kontrolę paszportową . Nie ma wymiennika, nie ma gdzie kupić bahta. Podszedł em do okna „Wiza w dniu przyjazdu”, zapytał em ile to kosztuje i gdzie kupić baht? Tajowie pokazali znak - ceny wiz w ró ż nych walutach. Spekulacje za 40 dolaró w, ale nic do roboty. Nie ma gdzie kupić bahtó w na lotnisku w Phuket, dopó ki nie opuś cisz kontroli paszportowej. Miał em wstę pnie wypeł nione formularze ze zdję ciami. Dał em mu formularze, pienią dze i od razu wizy był y wklejone do paszportu, przeszł y kontrolę , odprawę celną . Jesteś my już w Tajlandii. Zmieniono 200 dolaró w w kantorze na lotnisku. Kurs kosztuje 29.6 bahtó w za dolara 1. Daję kursy dla prawidł owego zrozumienia kolejnoś ci cen w Tajlandii. Tak wię c 1 UAH - 3.7 bahta. Lub 1 rosyjski rub. = 1 baht.
2. Hotel. Wybrał am ją nie tylko na podstawie opinii turystó w, ale przede wszystkim przeglą dają c hotele oferowane przez TezTour w moim przedziale cenowym za pomocą Google Map. Nie popeł nił em bł ę du w swoim wyborze. Hotel jest ś wietny pod każ dym wzglę dem! Mał e, czyste, przytulne, przytulnie czy coś . Czysty ciepł y basen, bardzo uprzejma obsł uga (wł aś nie przyjechaliś my, wszystkie koktajle z lodem, zimne pachną ce rę czniki itp. , sprzą tanie pokoju, codziennie woda i torebki z kawą i herbatą gratis, brak kaucji za mini-bar w pokoju, na godz. w recepcji darmowe sejfy, suszarka do wł osó w, czajnik w pokoju. !!! ! ). I to 3 gwiazdki. Do morza 160 metró w. Przejdź przez ulicę i jesteś na plaż y. Ogró d tropikalny, a nie hotel. Wybierz - to najlepsze z niedrogich. Wiem co mó wię !

3. Odż ywianie. W hotelu był y ś niadania - ryż , ziemniaki, makaron, zupa ryż owa, owoce (ananasy, papaje, arbuzy, grejpfruty, mał e banany), omlety, jajecznica, bekon, duszona woł owina, smaż one filety rybne, sał atki, rogaliki itp.
Nie chciał em jeś ć lunchu - był o bardzo gorą co. Poszliś my na obiad do kawiarni. Uwaga - kolejnoś ć cen! Mit pierwszy - Tajlandia wcale nie jest tanim krajem! Ś rednia pensja pracownika to 1.000 bahtó w. Poró wnaj z Ukrainą . Ceny się zgadzają - np. obiad bę dzie kosztował nastę pują co: ryż z 4 krewetkami - 120 baht, sok lub piwo - 80 baht. Tych. dla dwó ch musisz wydać okoł o 400-500 bahtó w. To jest 108 - 135 UAH. Jest w ulicznej kawiarni. Mó wię o owocach morza. Ceny za 100 gramó w: homar - 210 bahtó w, krewetki kró lewskie i tygrysie - 180-190 bahtó w. Kraby - 60 bahtó w, ale nie ma co jeś ć , jedna muszla. Wię c jedz owoce morza w domu. Na przykł ad ż ywy homar w „Metrze” kosztuje 350 UAH za 1 kg ! ! ! Wyglą da na to, ż e homary sprowadzane są do Tajlandii z Ukainy.
4. Morze. Codziennie powtarzał am sobie, jakie to wspaniał e, ż e nie pojechaliś my do Pattaya. Na Phuket wielokrotnie sł yszał em, jak brudne jest morze w Pattaya. Nasz hotel znajdował się na poł udnie od plaż y Karon, 10 minut spacerem do plaż y Kata. Pierwsze 4-5 dni był o sł onecznie, wypalił em się tak, ż e wyszedł em liliowy od oparzeń , chociaż chował em się w cieniu. Sł oń ce jest bardzo aktywne. Dopó ki morze jest spokojne, to jest klasa. Czysty, przezroczysty, piasek ś piewa pod stopami, gdy po nim chodzisz. Potem zaczę ł a się mał a burza i morze zaczę ł o wyrzucać ś mieci - plastikowe szklanki, torby, patyki itp. Jeś li dzieje się tak na Phuket, gdzie morze jest zasadniczo otwartym oceanem, boję się to sobie wyobrazić w Pattaya. Zejś cie do morza to bardzo ł agodny, czysty piasek. Przypł ywy i odpł ywy robią wraż enie. Woda oddala się na 40-50 metró w. Na Katyi i Karonie. Nie ma szczegó lnej ró ż nicy. Kata leż y w zatoce, wię c są mniejsze fale, ale wię cej ś mieci, bo po drodze na tę plaż ę pł ynie cuchną ca rzeka, któ ra, jak podejrzewam, wpada do morza gdzieś mię dzy Kata a Coroną .
5. Wycieczki. Zabrali to na ulicy, był o duż o agencji. Pojechaliś my na Similany (2300 bahtó w za osobę ) i rafting + sł onie + wodospad (1300 bahtó w). Dzieje się tak pomimo faktu, ż e Teztour ma cenę za similany - 4600 ! ! . W koń cu wyspy są takie same. Przewieziono nas ł odzią motorową z 4 silnikami. Owoce, pepsi, fanta, sprite na pokł adzie - bezpł atnie. Na wyspie - gorą cy obiad. Biał y piasek, turkusowe morze. Ale nadal nie jest to Bounty w naszym rozumieniu. Bounty jest prawdopodobnie gdzieś indziej, moż e w Polinezji Francuskiej. . . ale jeszcze tam nie dotarł em, wię c nie mogę powiedzieć na pewno. Roś linnoś ć na Similanach jest taka sama jak na Phuket. Palmy nie widział am przed wodą , w drodze powrotnej wpadliś my w deszcz, zmokliś my jak psy  . Có ż , nie moż esz się obraż ać z natury. Tutaj nie ma nic do zrobienia. Sł onie też są ciekawe, niezwykł e. + Moja ż ona i ja bardzo lubiliś my rafting. Ale wodospad jest raczej sł aby - jak Dzhur-Dzhur na Krymie, któ ry był .

Ogó lnie rzecz biorą c, Phuket to roś linnoś ć Krymu + plaż a Izraela. 11 dni osobiś cie mnie zmę czył o. Miał bym tylko 7 lat. Nie jest to rajskie miejsce jak na zdję ciach, ale też nie jest do bani. Wydaje mi się , ż e w przybliż eniu tak jest w Turcji, chociaż ja osobiś cie jeszcze tam nie był em. Po co wię c latać tak daleko, skoro wszystko jest pod rę ką ? Zobaczyć raz? Moż e tak wł aś nie jest. Widział em, ż e niczego nie ż ał uję . Ale raz mi wystarczy. Ś wiat jest duż y, a ż ycie jest tak kró tkie.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał