Всем здравствуйте! Хочу поделиться впечатлениями об отдыхе в отеле Baan Krating. Решили мы уехать из зимы в лето и, за одно, встретить там Новый Год. Поехали мы с друзьями тремя парами (мы с ребенком 4.5 года). Перелет туда и обратно прошел хорошо, кормили два раза. Туда летели ночью ребенок 6-ть часов проспал, остальное время играл в Ipad. Пишут, что от аэропорта до отеля 40 минут на машине, но мы ехали, почему-то, часа полтора.
Приехали в отель, нас встретили, раздали ключи от номеров, карточки на питание и тамошние сим-карты (не все смогли вставить их в свой телефон).
Зашли в номер, по стене ползала маленькая ящерка, которая тут же спряталась в кондиционер. Все в номере есть: душевая кабина, унитаз, два умывальника, шкаф (в шкафу два зонтика и вешалки), сейф, холодильник, большой вентилятор в потолке, телевизор (нашли канал Россия! ))). Кровать очень огромная, 4-ре человека могут спать спокойно + нам еще поставили дополнительную кровать для ребенка (мы брали улучшенный номер с видом на море).
Приехали мы 31-го днем, а вечером пошли на "праздничный новогодний ужин". Заходим в ресторан (если его можно так назвать), а там, как в доме престарелых: все сидят кушают, играет какая-то нудятина, потом со сцены начинают розыгрыш призов (бутылка непонятного напитка с "Е"-шками типа клубничной газировки). Короче, дело до Нового Года так и недошло: нам сказали, что праздник кончился, все убирают со стола, а если хотите, можете с нами танцевать! И устроили праздник для себя, со своей музыкой и персоналом! Мы были просто в шоке! ! ! Мы взяли с собой какие-то напитки и пошли встречать Новый год в номер к своим друзьям.
Ночью, лично я, спала плохо, все время просыпалась от духоты, включала кондиционер, через 5 минут выключала и засыпала снова. Кондиционер ооочень шумный и даже на самом маленьком режиме дует сильно, можно заболеть. Двери в номере двойные: сначала стеклянные, а потом из сетки (и те и другие закрываются на замок изнутри). На третью ночь мы решили включить вентилятор, открыли стеклянные двери, чтобы дышать морским воздухом через двери из сетки. Но я опять плохо спала, потому что шел сильный шум от моря и при ветре от листьев деревьев (а листья там огромные). И потом, осознание того, что кто-то может прийти, спокойно порезать эту сетку и беспрепятственно зайти к нам, внушало мне жуткий страх, ведь никто там ничего не охранял. Я помучалась, помучалась. . закрыла стеклянные двери и опять время от времени включала кондиционер. Может это только у меня так, муж с ребенком спали в отрубе ))).
Утром пошли на завтрак. Завтраки совершенно однообразные. Видимо, то, что остается с ужина плавно переносится на утро. Йогуртов и сыров там нет. Единственное, что я ела на завтрак - это булочки с различным джемом и кофе. Бекон зажарен до состояния жуткой неразжевываемой корки, отношение песонала за завтраком настолько тормозное и пофигистическое, что я 40 минут (!! ! ) ждала кофе. Причем, они сами вызывались мне его принести два раза(! ). На следующее утро, я наливала кофе себе сама, когда я уже узнала, где это можно сделать.
Вечером вернулись в номер: кровать застелена, лежат чистые полотенца и 4 бутылки воды. И все. В ванной никто не убирался. На след. день оставили 10 батт, в качестве чаевых, вечером уже прочищен сток в душевой, полочка протерта, все аккуратненько расставлено, мусор вынесен. Утром идем на завтрак, нам на встречу наш "уборщик", улыбается: "Доброе утро" и все такое. Оставили 20 батт - лучше не стало. Больше не оставляли ))).
Пляж ужасный, плавать нельзя - камни. Ходили на соседний (очень хороший), пешком минут 15-ть, а на машине 5-ть. Лежаки можно взять за 100 батт один. Вокруг расположены разные магазинчики, кафешки, где мы обедали и ужинали. Там разнообразно, очень вкусно и не дорого. Там же есть обменник.
От отеля уходит машина, если бесплатно, только через каждые два часа. А так, можешь вызвать такси, за 200-300 батт (1руб. =1батт. ) как договоришься.
Вечером накануне отъезда, нам дорожку переползла зеленая змея - большая, метра полтора. Мы испугались ))).
Отдохнули все равно хорошо, море все компенсировало ))).
Cześ ć wszystkim! Chcę podzielić się wraż eniami z reszty w hotelu Baan Krating. Postanowiliś my zostawić zimę na lato i po pierwsze ś wię tować tam Nowy Rok. Pojechaliś my ze znajomymi w trzy pary (moje dziecko i ja mamy 4.5 roku). Lot tam iz powrotem przebiegł pomyś lnie, dwa razy nakarmiono nas. Dziecko latał o tam w nocy, spał o 6 godzin, resztę czasu bawił o się na iPadzie. Piszą , ż e z lotniska do hotelu podró ż samochodem zajmuje 40 minut, ale z jakiegoś powodu jechaliś my pó ł torej godziny.
Przyjechaliś my do hotelu, spotkali się z nami, wrę czyli klucze do pokoi, karty ż ywnoś ciowe i lokalne karty SIM (nie każ dy był w stanie wł oż yć je do telefonu).
Weszliś my do pokoju, po ś cianie peł zał a mał a jaszczurka, któ ra od razu schował a się w klimatyzatorze. W pokoju jest wszystko: prysznic, toaleta, dwie umywalki, szafa (w szafie są dwa parasole i wieszaki), sejf, lodó wka, duż y wentylator w suficie, telewizor (znaleź liś my kanał Rosja! ))). Ł ó ż ko jest bardzo duż e, 4 osoby mogą spokojnie spać + dostaliś my ró wnież dostawkę dla dziecka (wzię liś my pokó j superior z widokiem na morze).
Przyjechaliś my 31 po poł udniu, a wieczorem poszliś my na „Galową Kolację Sylwestrową ”. Wchodzimy do restauracji (jeś li moż na to tak nazwać ), a tam, jak w domu opieki: wszyscy siedzą i jedzą , gra jakaś nudna rzecz, potem ze sceny rozpoczyna się losowanie (butelka niezrozumiał ego napoju z „E” -shki, takim jak soda truskawkowa). Kró tko mó wią c, sprawa nie doszł a do Nowego Roku: powiedziano nam, ż e wakacje się skoń czył y, wszyscy sprzą tali ze stoł u, a jeś li chcesz, moż esz z nami zatań czyć ! I zorganizowali sobie wakacje ze swoją muzyką i personelem! Byliś my po prostu w szoku! Wzię liś my ze sobą kilka drinkó w i poszliś my ś wię tować Nowy Rok w pokoju z naszymi przyjació ł mi.
W nocy ja osobiś cie ź le spał em, cał y czas budził em się z dusznoś ci, wł ą czał em klimatyzator, wył ą czał em po 5 minutach i znowu zasypiał em. Klimatyzator jest baaardzo gł oś ny i nawet przy najmniejszym ustawieniu mocno wieje, moż esz zachorować . Drzwi w pokoju są dwuskrzydł owe: najpierw przeszklone, potem z siatki (oba zamykane od wewną trz). Trzeciej nocy postanowiliś my wł ą czyć wentylator, otworzyliś my szklane drzwi, aby przez siatkowe drzwi oddychać morskim powietrzem. Ale znowu nie spał em dobrze, ponieważ był silny hał as od morza i wiatr od liś ci drzew (a liś cie są ogromne). A potem ś wiadomoś ć , ż e ktoś moż e przyjś ć , spokojnie przecią ć tę siatkę i swobodnie przyjś ć do nas, natchnę ł a mnie straszliwym strachem, bo tam nikt niczego nie pilnował . Drę czył em, drę czył em. . Zamkną ł em szklane drzwi i od czasu do czasu wł ą czał em klimatyzator. Moż e to tylko ja, mó j mą ż i dziecko spali w kroju))).
Rano poszliś my na ś niadanie. Ś niadanie jest cał kowicie identyczne. Podobno to, co pozostał o z obiadu, pł ynnie przenosi się na poranek. Nie ma jogurtó w ani seró w. Jedyne, co zjadł em na ś niadanie, to buł eczki z ró ż nymi dż emami i kawą . Boczek jest smaż ony do stanu okropnej nie do ż ucia skó rki, nastawienie personelu przy ś niadaniu jest tak powolne i oboję tne, ż e czekał em 40 minut (!! ! ) na kawę . Co wię cej, sami zgł osili się na ochotnika, aby dwukrotnie mi go przynieś ć (! ). Nastę pnego ranka nalał em sobie kawę , kiedy już wiedział em, ską d ją wzią ć .
Wieczorem wró ciliś my do pokoju: ł ó ż ko był o poś cielone, był y czyste rę czniki i 4 butelki wody. I to wszystko. Nikt nie sprzą tał ł azienki. Nastę pnego dnia zostawili 10 bahtó w jako napiwek, wieczorem odpł yw pod prysznicem był już wyczyszczony, pó ł ka wytarta, wszystko ł adnie uł oż one, wywieziono ś mieci. Rano idziemy na ś niadanie, spotykamy naszego „sprzą tacza”, uś miecha się : „Dzień dobry” i tak dalej. Został o 20 bahtó w - nie był o lepiej. Nie został o nic wię cej))).
Plaż a jest okropna, nie moż na pł ywać - kamienie. Poszliś my do nastę pnego (bardzo dobrze), 15 minut na piechotę i 5 minut samochodem. Leż aki moż na zabrać za 100 bahtó w. Wokó ł ró ż ne sklepy, kawiarnie, w któ rych jedliś my lunch i kolację . Jest urozmaicony, bardzo smaczny i niedrogi. Istnieje ró wnież wymiennik.
Samochó d odjeż dż a z hotelu, jeś li jest bezpł atny, tylko co dwie godziny. I tak, moż esz wezwać taksó wkę za 200-300 bahtó w (1 rub. = 1 baht). Jak się zgadzasz.
Wieczorem przed odlotem po naszej drodze przepeł zną ł zielony wą ż - duż y, pó ł tora metra. Przestraszyliś my się .
I tak dobrze wypoczę liś my, morze wszystko rekompensował o))).