Отель напоминает советские отели конца 80-х - начала 90-х. Все такое мощное, везде ковролин (даже на стенах в лифте). Деревянные окна все сифонят - сказывается возраст. Очень неудоные и скользкие ванны. В принципе, чисто, уборка ежедневная, полотенца меняют по требованию, постели - через день. Питание никакое. Это касается как "шведского стола" на завтрак, который входил в стоимость путевки так и обедов и ужинов, которые несколько раз заказывали. Утром, если приходишь после восьми (завтрак начинается в 6-30), есть практически нечего. Приходится выпрашивать у официантов, чтобы что-то принесли из кухни. Приносят строго ограниченное количество и то не всего того, что было в ассортименте в начале завтрака. Как-то на ужин вместо заказанной свинной отбивной принесли куринную. Сделали вид, что так и нужно.
К плюсам отеля можно отнести удобное месторасположение. До центральной улицы пешком 5 мин. Рядом находятся магазины Билла и Макс (супермаркет "Гипернова"), минут 10 пешком до ж-д вокзала. Из окон отеля открывается оч. живописный вид на Высокие Татры. Кататься мы ездили в Татранскую ломницу, минут 15 на машине от отеля. В ощем по отдыху в Словакии могу сказать - горы, трассы и катание классные, понравилось. Отель, питание, досуг - просто никакие. Чтобы ощутить колорит, ездили на один день в Польшу , в Закопане. Мы там отдыхали прошлые годы. От Попрада всего 75км. Пришли к выводу, что следующую поездку можно сделать комбинированной - жить в Польше, а кататься ездить в Словакию.
Hotel przypomina radzieckie hotele z przeł omu lat 80-tych i 90-tych. Wszystko jest tak potę ż ne, ż e wszę dzie jest dywan (nawet na ś cianach w windzie). Okna drewniane wszystko syfonuje - wiek zbiera swoje ż niwo. Bardzo niewygodne i ś liskie ką piele. W zasadzie czysto, codzienne sprzą tanie, rę czniki zmieniane są na ż ą danie, ł ó ż ka - co drugi dzień . Brak jedzenia. Dotyczy to zaró wno „bufetu” na ś niadanie, któ ry był wliczony w cenę wycieczki, jak i kilkukrotnie zamawianych obiadó w i kolacji. Rano, jeś li przyjdziesz po ó smej (ś niadanie zaczyna się o 6-30), praktycznie nie ma co jeś ć . Musisz bł agać kelneró w, ż eby przynieś li coś z kuchni. Przynoszą ś ciś le limitowaną iloś ć , a potem nie wszystko, co był o na stanie na począ tku ś niadania. Kiedyś na obiad zamiast zamó wionego kotleta schabowego przynieś li kurczaka. Sprawili, ż e wyglą dał o, jakby tego potrzebowali.
Atutem hotelu jest jego dogodna lokalizacja. 5 min spacerem do gł ó wnej ulicy. W pobliż u sklepy Billa i Maxa (supermarket "Gipernova"), 10 minut spacerem do dworca kolejowego. Z okien hotelu otwiera się och. malowniczy widok na Tatry Wysokie. Pojechaliś my na przejaż dż kę do Tatrzań skiej Ł omnicy, okoł o 15 minut samochodem od hotelu. Ogó lnie mogę powiedzieć o reszcie na Sł owacji - gó ry, stoki i narty są fajne, podobał o mi się . Hotel, jedzenie, wypoczynek - po prostu brak. Aby poczuć smak, wybraliś my się na jeden dzień do Polski, do Zakopanego. Spę dziliś my tam wakacje w ostatnich latach. Od Popradu tylko 75 km. Doszliś my do wniosku, ż e kolejny wyjazd moż na poł ą czyć - zamieszkać w Polsce i pojechać na Sł owację .