Bałtyk w maju
Począ tkowo wybraliś my z mę ż em spokojne miejsce "nie do koń ca" w naszym regionie i "nie ciepł e" morze. Wybó r padł najpierw na Jurmalę , ale potem pojawił y się problemy z wizą (z winy agenta) i musiał em szybko zmienić kierunek na obwó d kaliningradzki. Zatrzymaliś my się w Zelenogradsku: niedaleko dworca kolejowego w Kaliningradzie i wygodnego zejś cia nad morze (w poró wnaniu do Swietł ogorska). Zarezerwował em hotel przez Bookingcom (Booking. com) i dostał em się do promocji rabatowej. Po potwierdzeniu z hotelu kupiliś my bilety i czekaliś my, aż „goahead” z Kaliningradu otrzyma tzw. uproszczony dokument tranzytowy (UTD), gdyż pocią g przekroczył granicę z Biał orusią i Litwą (przelot był niemoż liwy). Wię c najpierw kupiliś my bilety na pocią g do Moskwy, potem na 147, któ ry wieczorem przyjeż dż a do Kaliningradu.
+ lokalizacja hotelu: blisko morza i centrum miasta (rynek, dworzec autobusowy i kolejowy, sklepy). Ż yczliwoś ć personelu: administratorzy Veronika i Evgenia, spotkanie na dworcu Kaliningrad (bezpł atny transfer), uwaga kierownika hotelu E. V. Volodarskaya i wł aś ciciela hotelu, któ rego poznaliś my w dniu wyjazdu. Począ tkowo chcieliś my wybrać mini-hotel. Administratorzy pytali o ś niadanie (opcjonalnie). Promenada jest doś ć spokojna (choć nie luksusowa))) Sami pojechaliś my na Mierzeję Kuroń ską (tań czą cy las (po prostu, jak powiedział mó j mą ż - „chore drzewa”; wydmy, prawie ś piewają ce), Swietł ogorsk (promenada i samo miasto są wię cej "kurort", ale przejś cie na plaż ę z naszego hotelu jest o wiele ł adniejsze i wygodniejsze, nie fajne), Yantarny (plaż a tam jest po prostu urocza, typowo poł udniowy piasek i spokojne morze). Mieliś my spokojne rodzinne wakacje z relaksem nad wybrzeż em surowego Bał tyku. W zasadzie o co nam chodził o Wady moż na popatrzeć , ale nie skupiać się na tym (ró ż norodnoś ć ś niadań zależ y od administratora; musiał em przypomnieć o sprzą taniu; woda z kranu z jakimś rodzajem historyczna strefa miasta Zelenogradsk. I wł aś nie tę czę ś ć chciał bym nazwać Kranz: domy to stare, ciekawe budynki. Moż na spacerować wzdł uż ulice, ale miasto po prostu dł ugo nie wystarczy, bo jest mał e. Spacerują c ulicami, znaleź liś my ś wią tynię w budynku koś cioł a (ciekawa architektura i dobra poż ą danego ojca) i nowy, ale mał y koś ció ł . Znaleź liś my miejski staw z fontanną i mostkami (pię kne i spokojne miejsce do wypoczynku). Ciekawe, ale miasto jest praktycznie czyste nie ze wzglę du na liczebnoś ć dozorcó w (widzianych tylko kilka razy), ale od samych mieszkań có w. Znaleź liś my zaró wno surowy Bał tyk (ubieraliś my się cieplej), jak i sł oneczny, kiedy na plaż y praktycznie nie był o wolnego miejsca. Ogó lnie nam się to podobał o. Odpoczynek jest dobry, ż adnych skarg.