Rejs wzdłuż Wołgi z miasta N. (drugi dzień)
3 maja Jarosł aw.
Drugi dzień naszej podró ż y zaczą ł się dla mnie zapachem kawy. Moja koleż anka jest „rannym ptaszkiem” i wcześ nie rano poszł a popatrzeć na pogodę . Chociaż był o już jasne, ż e sł oń ce jest na zewną trz. Ale trzeba był o wyczuć chł ó d powietrza. A dla takich „rannych ptaszkó w” w barze moż na wypić filiż ankę kawy za darmo. Ale ja nie jestem rannym ptaszkiem, a koleż anka wiedzą c, ż e kawa to moja sł aboś ć , postanowił a mnie rozpieszczać , przynoszą c kawę do domku. W lokalnym radiu zapraszali chę tnych do ć wiczeń i ł adowania baterii na cał y dzień . Ale jakoś tak nie był o. To znaczy, chciał em radoś ci (a miał em, bo zabrali ze sobą dobry nastró j), ale nie był o opł aty. Rejs jest mał y i po prostu chcesz się dobrze bawić . Przed nami lato i wszystko jest po prostu „morzem”.
Ten sł oneczny poranek ucieszył nas drugiego dnia rejsu.
Sł oń ce ś wiecił o i grzał o, ale na pokł adzie wcią ż był o chł odno. Przybywają c na ś niadanie, mile nas ucieszył kieliszek szampana, na dobrą pogodę to tyle. Wyznaczyliś my począ tek ł adnego sł onecznego dnia. I speł nił y się nasze marzenia, zł a pogoda był a tylko w Gorodcu.
Tak wł aś nie spotkał o nas ś niadanie w restauracji.
Audycja radiowa statku o przepł ynię tych miejscach. Oraz przesł anie: „Pł yniemy po zamku Ponizovkina”. Pobiegliś my na pokł ad, ż eby obejrzeć i zrobić zdję cia. Zamek ś wietnie wyglą da z rzeki.
Rozpoczyna swoją historię w 1910 roku, dokł adnie wtedy, gdy został a wybudowana na terenie dawnej wytwó rni skrobi i syropu we wsi Guzitsino. Zakł ad został zał oż ony w 1862 roku, a budowę zamku rozpoczę to z rozkazu N. A. Ponizovkina, jednego z spadkobiercó w kupieckiej rodziny. W 1908 Ponizovkin oż enił się . Ale nawet tak pię kny zamek nie przynió sł mł odym szczę ś cia. Rozwiedli się . Z tego wnioskujemy: szczę ś cie nie jest bogactwem.
Po kró tkiej rozmowie na pokł adzie i dobrej zabawie w promieniach ł agodnego sł oń ca. Wysł uchaliś my opowieś ci są siadó w o zamkach, któ re udał o im się odwiedzić , podró ż ują c po ś wiecie w doś ć mł odym wieku. I na dobre zazdroś cić i radować się chł opakom.
Na dzisiaj zaplanowano wycieczkę do kajuty kapitana. Wszyscy zostali podzieleni na mał e grupy. Posł uchaj opowieś ci kapitana. Zadawali pytania. Ale najważ niejsze dla wszystkich grup był o „brzę czenie” i zrobienie zdję cia w kapeluszu kapitana lub przy sterze.
Do Jarosł awia był o wystarczają co daleko. Przyjazd był.14 godzin. I znowu rozrywka do wyboru i nowa klasa mistrzowska. Produkcja mydł a dzisiaj. Sł yszał em o tym, ale sam nigdy tego nie zrobił em. I znowu nasza mł oda nauczycielka mó wi i pokazuje, co i jak został o zrobione. Ludzie byli dociekliwi. Był o wielu, któ rzy chcieli. Proces jest doś ć dł ugi. Fantazja rozegrał a się na dobre. Jaki kolor, jak zrobić wielokolorowy, jaki bę dzie zapach. Prawdopodobnie, gdyby nie obiad, a Jarosł aw jest na horyzoncie, dł ugo wymyś laliby i fantazjowali.
Lekcja się zaczyna, ale ludzie wcią ż nadrabiają zaległ oś ci.
Oto, co mam. Wieczorem, gdy wszystko wyschnie, bę dzie jasne, co się stał o.
Jarosł aw to stare rosyjskie miasto. Jego osady pojawił y się w VI wieku. Jest centrum ś redniowiecznej architektury. W 2005 roku centrum miasta otrzymał o status dziedzictwa historycznego i został o wpisane na listę UNESCO. Zał oż ycielem miasta jest Jarosł aw Mą dry. W mieś cie zachował o się wiele budynkó w z XI-XVI wieku. Oto jesteś my w krainie Jarosł awia. Stolica Zł otego Pierś cienia, to wiele mó wi. I znowu autobus był na miejscu, policzony i w drodze. Arcydzieł a staroż ytnej architektury rosyjskiej są tu na każ dym kroku. Kiedyś miejsca te uważ ano za pogań skie. Syn Wł odzimierza, któ ry tu przybył , pokonał ś wię tego niedź wiedzia i wydał dekret o budowie miasta. Od tego czasu minę ł y tysią ce lat. Zwykle te sł owa rozpoczynają wszystkie opowieś ci o mieś cie.
Mamy recenzję . Pierwszym przystankiem jest koś ció ł Jana Chrzciciela z XVII wieku. Koś ció ł znajduje się na terenie Tolchkova Sloboda i został zbudowany dzię ki datkom mieszkań có w Jarosł awia. A ci, któ rzy nie mogli przekazać datkó w, brali udział w budowie. Jest uważ any za jeden z najbardziej malowniczych w Jarosł awiu, ponieważ najlepsze ś wią tynie tamtych czasó w został y pobrane jako pró bki.
Jak udaje się wszystko sfotografować ? Niestety urzą dzenie nie jest w stanie. Zdję cie w kawał kach.
Zewnę trznie po prostu nie moż na oderwać oczu, takie pię kno. A w ś rodku trochę smutno, wszystko wymaga renowacji. Ale jakoś czuje się ducha tamtych czasó w. Chciał em wszystko sfotografować . Co nastę pne….
A potem....
Poż egnalne spojrzenie i biegniemy dalej.
Wskakujemy do autobusu i ruszamy w stronę centrum miasta. Zatrzymaj się w Muzeum-Rezerwacie Jarosł awia, któ re znajduje się na terenie klasztoru Spaso-Preobrazhensky. Kompleks muzealny obejmuje kilka koś cioł ó w, muzeó w, bibliotekę i Klasztor Spasski. Kompleks powstał w 1924 roku.
Przechodzimy obok, dziś nie jest to przeznaczenie. Chodź my dalej.
Po przejś ciu trochę po terenie poszliś my dalej. A potem… już byliś my i dlatego na kolejnym przystanku ruszamy na bezpł atne pł ywanie. W tym celu pobrano mapę Jarosł awia i kilka informacji, któ re chciał em zobaczyć . Przede wszystkim chciał em odwiedzić park na Strelce.
Podejdź do strzał ki i zanotuj wszystko.
Park poł oż ony jest u zbiegu dwó ch rzek Woł ga i Kotorosl na piaszczystej mierzei. Park został przekształ cony w taki widok do 1000-lecia Jarosł awia. Otoczony ś piewają cymi fontannami, w centrum parku znajduje się obelisk u podstawy postaci Jarosł awa Mą drego. Ró wnież na strzał ce wznosi się Katedra Wniebowzię cia. Widok strzał ki i strzał ki jest po prostu cudowny. Trochę niepokoją ce są zł ote kopuł y na tle chmur. A wiatr pró buje nas zdmuchną ć (samo siedzenie i sł uchanie ś piewają cych fontann nie jest przeznaczeniem). A moż e to przypomnienie, ż e czasu nie ma za duż o, ale jest jeszcze wiele do zobaczenia.
Ci, któ rzy chcą , mogą wykuć sobie pamią tkę .
To jest strzał a. Wyglą da bardzo ł adnie.
Fontanny muzyczne. Mił o siedzieć i sł uchać . Muzyka na każ dy gust. Z filmu doś wiadczonych.
Idziemy wzdł uż nabrzeż a Woł gi, biegnie wzdł uż wysokiego brzegu rzeki, zł ote kopuł y koś cioł ó w spoglą dają przez drzewa, któ re jeszcze w peł ni nie rozkwitł y.
I sł ynna rotunda na bulwarze Woł ż skim, wzniesiona w XVII w. na polecenie Aleksandra I. Od niej zaczę ł a się poprawa skarpy. Naprawdę nie chcę wchodzić po schodach. Dlatego idziemy wzdł uż nasypu i kierujemy się do teatru. Woł kow. Mamy tylko czas, ż eby odwró cić gł owę , ż eby niczego nie przegapić .
I nagle przed nami na placu otwiera się znak - zero kilometra Zł otego Pierś cienia. Pomnik został wzniesiony w 2013 roku w dniu miasta. Zł oty Pierś cień to 8 miast. Na kolumnie są ustalone wskaź niki, a do każ dego z nich kierunki miast i odległ oś ci. Ciekawie wyposaż one ł awki z herbami. I ogó lnie wszystko jest cał kiem fajne.
A to są miasta zł otego pierś cienia Rosji.
I oczywiś cie herb Jarosł awia.
Ruszamy się już bez ż adnej trasy, losowo. Za każ dym rogiem jest coś ciekawego.
Odwracamy gł owy i wszystko odnotowujemy.
A gdzie bez pamią tek. Mał y, mał y, ale trzeba był o przynieś ć
I po prostu natknij się na pomnik niedź wiedzia. Niedź wiedź warczy co godzinę . Donosi o tym napis, ż eby ludzie się nie bali. Nie był o sł ychać warczenia, spó ź nionego przez minutę . Ale naoczni ś wiadkowie potwierdzili: „Niedź wiedź warkną ł ”.
Mijaliś my kaplicę A. Newskiego. Kaplica został a wzniesiona na cześ ć zbawienia Aleksandra III. Do tragedii doszł o, gdy rozbił się pocią g.
Przechodzimy przez takie ł adne uliczki.
I oczywiś cie, gdzie bez symbolu miasta.
Dalej na naszej drodze wież a Wasiljewskiego i cerkiew Znamenskaya na placu. F. Woł kowa. Wież a Wasiliewska – budowla obronna z XVII wieku (pierwotnie był o ich sześ ć ) jest jedną z pierwszych kamiennych budowli w mieś cie. Z czasem dobudowano do niego kaplicę , któ ra przekształ cił a się w Koś ció ł Znaku. A teraz tworzy jeden kompleks.
Sprawdziliś my mapę . Teatr jest blisko. A tu po drodze znajome nazwisko.
Dotarliś my do teatru, otaczają go takie ł adne domy. Zrobiliś my zdję cie.
Oto teatr. To najstarszy teatr dramatyczny w Rosji, zał oż ony w XVIII wieku. Historia teatru rozpoczę ł a się od zwykł ej stodoł y, w któ rej syn kupca Woł kowa wystawiał amatorskie przedstawienia. Pierwszy budynek powstał w 1751 roku. Teatr był kilkakrotnie przebudowywany. A nowoczesny budynek teatru powstał w 1911 roku. O czym jeszcze pisać , przekonaj się sam.
Turyś ci to dociekliwi i aktywni ludzie, a za każ dym zakrę tem czeka na nich wiele nowych i ciekawych rzeczy. Ale czas biegnie szybko i czas iś ć na statek. I tu znajdujemy się na deptaku Jarosł awia. Ludzie nazywają to Jarosł aw Arbat. A pierwszą rzeczą , któ ra rzuca się w oczy, jest kolejny pomnik niedź wiedzia.
Podczas trasy opowiedzieli jego historię . Szczerze, nie pamię tam, pamię tam tylko, ż e muszę pocierać nos. Pocieranie nie dział ał o - ci, któ rzy chcieli "morze". I, jak na każ dym deptaku, są kawiarnie, muzycy i oczywiś cie sklepy z pamią tkami. A jakiego pię kna tam nie ma: kafelki Jarosł awia, emalia Rostowa, majolika Jarosł awia. Nie wchodzimy do sklepu, patrzymy w okna (boimy się powiesić , patrzeć na cał e pię kno i nie pł yniemy).
W ten sposó b, przechodzą c od jednego arcydzieł a do drugiego, docieramy do centralnego placu w czę ś ci historycznej. Ś wią tynia Eliasza Proroka to zabytek z XVII wieku, któ ry przetrwał do dziś w stanie nienaruszonym. Koś ció ł został zbudowany na koszt mieszczan. Istotny wkł ad w budowę wnieś li takż e bogaci kupcy Jarosł awia. Ś wią tynia jest pię kna zaró wno w ś rodku, jak i na zewną trz.
I oczywiś cie mapa trasy przez historyczną czę ś ć miasta. Popatrzyliś my, zdaliś my sobie sprawę , ż e nie widzieliś my wszystkiego. Có ż , w ogó le, jak się okazał o. I wtedy pojawił a się rzeka. Ale to nie koniec.
W drodze na molo. Dom i ogró d gubernatora. Dwó r powstał w XIX wieku i jednocześ nie zał oż ono ogró d. Dwó r był czę sto uż ywany przez cesarzy rosyjskich jako pał ac podró ż niczy. Od 1970 roku na terytorium znajduje się muzeum sztuki. Wejś cie do parku jest pł atne. Czas ucieka. Oglą daliś my i robiliś my zdję cia zza krat.
Muzeum „Muzyka i czas”, Muzeum Sztuki i coś jeszcze, ale już nie pamię tam. Po prostu idziemy, cieszymy się i dyskutujemy o tym, co widzimy.
. I Hurra, widzimy naszego przystojnego mę ż czyznę (parowiec) ! ! ! Zmę czeni, ale szczę ś liwi wracamy do domu. Na zewną trz jest ciepł o, a przy wejś ciu witają nas napoje bezalkoholowe. A potem pyszny obiad, lampka wina, rozmowy i opowieś ci. Wszyscy wybierali się na ró ż ne wycieczki. Kolejny koncert wieczorem. Zakoń czenie drugiego dnia. Jeś li znó w dotrzemy do Jarosł awia: idziemy sami i sprawdzamy to, czego jeszcze nie widzieliś my.